piątek, 13 maja 2022

Dla moich prawicowych znajomych, za co nie lubię Witolda Gadowskiego

 

        Jakieś czas temu, jeszcze w czasie kolejnej fali pandemii, zadzwonił do mnie znajomy i zapytał, dlaczego nie lubię Witolda Gadowskiego. A ja, biedny, jako że przede wszystkim znam pozycję Gadowskiego w szerokich kręgach polskiej prawicy i mam świadomość, że zwłaszcza w obecnych okolicznościach, zdeterminowanych najpierw przez COVID, a dziś już też przez kwestię ukraińską, owa pozycja jest nie do ruszenia, nie mogłem zwyczajnie powiedzieć, że Gadowski to pozer i bałwan. Zacząłem więc coś tam mamrotać na temat jakichś zaszłości i tyle wszystkiego.

     Drugi powód, dla którego nie potrafiłem powiedzieć mojemu koledze, dlaczego nie lubię Gadowskiego, to ten że ja już od wielu lat, czyli od czasu jak on się pokazał na okładce tygodnika „Sieci” przebrany za Rambo, by w środku numeru opowiadać o tym, jak to, jako korespondent wojenny, bierze udział w misjach na całym świecie, nie miałem bladego pojęcia o tym, co on konkretnie robi i co głosi, poza oczywiście ukazywaniem całej prawdy o szczepionkach i terrorze Rządu Światowego.

      I oto, proszę sobie wyobrazić, trafiłem niedawno na tweet Gadowskiego o następującej treści:

Wczoraj podszedłem do wrzeszczących Ukraińców niosących flagę Ukrainy i przypomniałem im, że są w Polsce i tu obowiązuje flaga biało - czerwona i polski język. Przyjęli napomnienie i uspokoili się. Ot takie zdarzenie...o Polskę - zwłaszcza teraz - trzeba dbać”.

      Jako że ta historyjka była równie głupia co kłamliwa, nawet Twitter zareagował uniesieniem brwi, na co Gadowski uznał, że musi doprecyzować:

Opisałem spokojne zdarzenie uspokojenia grupki podpitych, wrzeszczących i przeklinających Ukraińców okrywających się ukraińskimi flagami. I wszystko jak przypuszczałem: zetesempowcy pisu poszczuci ujadają, ‘peowcy’ ujadają, lgbt ujada. A zatem prawidłowo działam”.

       No i wtedy się zaczęło. Twitter rzucił się na Gadowskiego prosząc, żeby się przestał kompromitować, na co ten, zamiast się zamknąć, ruszył do kontrataku. I proszę zobaczyć, co tam mamy:

Poradź to tatusiowi widać zasługuje”;

Ty już to tchórzyku zrobiłeś?”;

Zażyj tabletkę i idź na oddział”;

Ruble dzwonią w twojej kieszeni szmondaczku”;

Za to ty już go masz razem ze swoim tatuniem”;

Pomyliłeś mnie ze swoim tatulkiem”;

Tobie kopa w zad ...i wystarczy”;

Śmierdziuszku...otwórz okno”;

Biedna kobietko...zajmij się makijażem”;

Więc proszę wrócić do szmineczek i kredek”;

Dawno Panią wypuszczono?”;

„Współczuję przypadłości męża”;

„Kop w zad i spełnione twoje marzenie”;

„Współczuję pańskiej żonie ...nie narzeka?”;

Pani wróci do lustra i szmineczek”;

Dzban to imię twojego tatusia?”;

Mówisz do lustra czy do tatusia?”

„A co ty smrodzie możesz wiedzieć?”;

Takich durniów zwykle kijem gonie ciebie jedynie kopnę w zad!”;

Pomyliłeś mnie ze swoją żoną”;

Mówisz o sobie i swoim tatusiu?”;

„To przestańcie chlać z tatusiem”;

Porozmawiaj ze swoim zidiociałym tatuniem”.

       Mógłbym tak jeszcze bardzo długo, bo tego są całe setki. Wydaje się, że Gadowski po całych dniach nic nie robi tylko czyta komentarze pod swoimi tweetami i na każdy odpowiada. Skończę już jednak, natomiast muszę sie pochwalić, że mnie Gadowski również zauważył, tyle że w sposób bardzo szczególny, bo ani nie wspomniał mojego taty, ani mojej żony, ani nawet dzieci, tylko zareagował bardzo merytorycznie. Ciekawe, że ja nawet nie bezpośrednio Gadowskiemu, ale koledze, który się tam troszkę zaangażował, napisałem żeby dał spokój, bo Gadowski całą tę historię wymyślił, by pokazać jaki to z niego patriota i przy okazji poszczuć na Ukrainę. Na to Gadowski zwrócił się do mnie tak:

Na ciebie kompleksiarzu i beztalentny durniu zawsze można liczyć”.

       A ja, jako „kompleksiarz i beztalentny dureń”, moge juz tylko powiedzieć dwie rzeczy. Pierwsza to ta, że jeśli porównać polską prawicę do lewicy, to podobieństw i rożnic jest bardzo dużo, natomiast jest coś, czego tamci choćby się bardzo starali, nie przeskoczą: oni nie są w stanie chlać na umór, zachowując jednocześnie jakąs tam sprawność przy klawiaturze laptopa. No i jeszcze coś: tamci, choćby ci najgorsi z nich, mają jednak pewne poczucie godności i choćby nie wiadomo co, to do kogoś takiego jak ja się nie odezwą. Prawicowy dziennikarz Witold Gadowski, autentyczny bohater w szerokich kręgach polskiej prawicowej opinii publicznej, to prawdziwy trybun ludowy, syn ziemi czarnej. Można by powiedzieć, że tej najczarniejszej.

       Przepraszam bardzo, ale nie mamy się czym szczycić.



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...