niedziela, 8 czerwca 2008

Nie zrobimy wam nic złego - to już część ostatnia

Kiedy byłem małym dzieckiem, pani w szkole kazała nam rysować obrazki pod tytułem “Świat w roku 2000”. Większość z nas, jeśli nie wszyscy, rysowaliśmy ulice, po których jeździły samochody-rakiety, a nad którymi śmigały rakiety-samochody.
No ale były to lata pierwszych lotów w kosmos i każdy z nas pochłonięty pytaniem, jak to coś może tak szybko lecieć, w sposób oczywisty wyobrażał sobie, że świat przed nami to świat szybkich samochodów, szybkich rakiet, no i oczywiście podróży i to podróży przede wszystkim szybkich.
O ile sobie przypominam, nikt nigdy nie narysował ani telefonu komórkowego, ani komputera z internetem, ani telewizora z czerwonym paskiem na dole.
Lata mijają, a samochody dalej mają cztery kółka, samoloty wciąż latają na dwóch skrzydłach, a my też wyglądamy mniej więcej tak samo, z tą może różnicą, że tatuaży nie noszą już tylko marynarze i przestępcy, a kolczyków w nosie i gdzie indziej nie tylko piraci.
Jednak nie jest też tak, że zmieniło się niewiele. Jeśli się dobrze zastanowić, to zmieniło się nawet bardziej, niż się spodziewaliśmy. Świat współczesny może się pochwalić oczywistymi osiągnięciami.
Ale chwalić się możemy i my, Polacy.
Wśród niewątpliwych zdobyczy III RP, takich jak paszport i komórka w każdej kieszeni, zagraniczny samochód pod każdym domem, centrum handlowe w każdym mieście i wypożyczalnia filmów erotycznych za każdym rogiem, jest jeszcze coś, co mi umknęło podczas moich niedawnych dyskusji w Salonie.
Myślę tu mianowicie o dwudziestogodzinnej telewizji informacyjnej i w ogóle tzw. kulturze ‘live’.
Oczywiście zjawisko, o którym mówię jest stosunkowo nowe nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie i jeszcze dalej, i jest wynikiem nie tyle ogólnego postępu, co powszechnej globalizacji. No ale skoro osiągnięciem pierwszej demokratycznej władzy odrodzonej Polki i każdej kolejnej władzy jeszcze bardziej odrodzonej Polski stało się zapewnienie naszej Ojczyźnie trwałego miejsca w świecie, to można bezpiecznie uznać, że telewizja TVN 24, obok powszechnego dostępu do hipermarketów i pornografii, jest też naszym wspólnym sukcesem.
Wczoraj o godzinie 23.00, TVN 24 przekazał kolejne wiadomości. Ani nie byłem w stanie zanotować tego, co słyszałem, ani nie nagrałem całego przekazu, ani też nie czuję z tego powodu jakiegoś braku. Raz, że i tak nie chciałoby mi się tego wszystkiego, co przez osiem minut słyszałem, przepisywać, a poza tym umiem przecież relacjonować, co niniejszym czynię.
Zaczęło się tak:
Na początek nieprzyjemna wiadomość z Klagenfurtu, gdzie jutro ma się odbyć mecz w ramach Euro 2008 między drużynami Polski i Niemiec. Dziś wieczorem doszło do starć między polskimi a niemieckimi kibicami. Według informacji, które posiadamy, kibice zaatakowali się wzajemnie kubkami od piwa, musiała interweniować policja i czterech kibiców zostało aresztowanych przez policję, która ochrania odbywające się Austrii i Szwajcarii Mistrzostwach Europy. Przypominamy, że wśród policjantów austriackich, jest grupa polskich policjantów, która przyjechała do Austrii, by wspierać działania miejscowych policjantów w związku z odbywającymi się w Austrii i Szwajcarii Mistrzostwami Europy. Rozmawiamy z (tu stopień i nazwisko, których nie zanotowałem, ale to akurat, jako że stanowiące część tzw. realu, jest mało istotne), który nam opowie o tym, co się zdarzyło w Klagenfurcie dzisiejszego wieczoru.
Ile osób zostało aresztowanych?
Czterech.
Czy byli wśród nich jacyś Polacy?
Nie. Pragnę potwierdzić, że wśród zatrzymanych nie było Polaków.
Jak doszło do zajść?
Niestety nie mam na ten temat żadnych informacji.
Czy zatrzymani, to kibice niemiecy?
Niestety nie umiem powiedzieć nic więcej, jak tylko to, że wśród zatrzymanych nie było Polaków.
Jak doszło do starć?
Niestety, jak już powiedziałem, nie mamy na ten temat żadnych informacji. Mogę tylko potwierdzić, że wśród zatrzymanych nie ma Polaków.
Czy wśród zatrzymanych byli sami Niemcy, czy jeszcze może jacyś lokalni kibice.
Jak już mówiłem, nie mamy na ten czas innych informacji.
Czy możemy się dowiedzieć, kto sprowokował zajścia?
Jak już mówiłem, jedyne, co obecnie mogę potwierdzić, to to, że wśród zatrzymanych nie ma Polaków.
Otrzymaliśmy informację, że w Klagenfurcie, w związku ze zdarzeniami, w których wzięli udział polscy i niemieccy kibice przed jutrzejszym meczem Polski z Niemcami, zatrzymano czterech kibiców, w tym dwóch Niemców i dwóch Polaków. Co pan może nam powiedzieć na ten temat?
Jak już mówiłem, mogę z całą pewnością potwierdzić, że wśród osób zatrzymanych nie ma kibiców z Polski.
Dziękujemy bardzo.
Ja tylko przypomnę, że rozmawialiśmy w Klagenfurcie z polskim policjantem, który wraz z grupą polskich policjantów pomaga w zapewnieniu porządku na odbywających się w Austrii mistrzostwach Euro 2008. Według uzyskanych przez nas informacji, w Klagenfurcie doszło do starć między polskimi i niemieckimi kibicami. Jak się dowiadujemy, policja austriacka, we współpracy z polską policją, zatrzymała czterech kibiców. Wśród zatrzymanych podobno nie ma Polaków. W Klagenfurcie w dniu jutrzejszym ma się odbyć mecz między drużynami Polski i Niemiec w ramach mistrzostwa Euro 2008. Za chwilę najświeższe informacje przekaże państwu Leszek Kabłak, ale póki co ja tylko przypomnę, że dziś wieczorem w Klagenfurcie doszło do awantur, w których wzięły udział grupy polskich i niemieckich kibiców, oczekujących na jutrzejszy mecz Polska – Niemcy w Klagenfurcie. Przypominamy, że dziś o godzinie 23.15 w naszej Euro Cafe najświeższe wydarzenia związane z występem naszych piłkarzy na Euro 2008 będą komentować kapitan drużyny TVN 24, Olaf Lubaszenko, i Jan Tomaszewski, z udziałem jak zwykle uroczej Sylwii Walendowskiej. Ja tylko przypomnę, że dziś wieczorem w Klagenfurcie, gdzie ma dojść jutro do meczu w ramach Euro 2008 między drużynami Polski i Niemiec, doszło do starć między kibicami z Polski z Niemiec. Z informacji, które do nas docierają kibice obu drużyn obrzucili się kubkami z piwem. Policja austriacka, z udziałem grupy polskich policjantów, którzy przebywają w Austrii, żeby pomagać w ochronie mistrzostw Euro 2008, zatrzymała cztery osoby. Podobno wśród zatrzymanych nie ma kibiców z Polski. Przypominamy, że dziś wieczorem w Klagenfurcie doszło do awantur między kibicami Polski i Niemiec. Najświeższe informacje za chwile przekaże państwu Leszek, a tymczasem ja tylko zaproszę państwa na nasz ekskluzywny program Euro Cafe, w którym Olaf Lubaszenko i Jan Tomaszewski o godzinie 23.15 będą komentować najświeższe wydarzenia. Teraz pragnę tylko przypomnieć, że...
To co napisałem wyżej można oczywiście wypowiedzieć w ciągu minuty, jednak ten ekspert i specjalista z TVN 24 gadał w ten sposób przez osiem minut.
A wszystko to było przez te pełne osiem minut ilustrowane pewnie półtoraminutowym loopem na którym widać było pijanych kiboli, jakąś pijaną dziewczynę owiniętą polską flagą i tańczącą na deszczu i policję.
Później pan dziennikarz zapowiedział jeszcze siedemnaście razy “przeuroczą Sylwię Walendowską” i “Leszka” i nastąpiła przerwa na reklamy, gdzie po raz sześciesiąty czwarty w ciągu minionego tygodnia obejrzałem jakąś skośnooką dziewczynę, która żongluje dwiema komórkami, bo jeszcze nie ma samsunga na dwie karty.
Oto świat, w którym czuję się źle. Świat, z którego wielu moich rodaków, w tym wielu, których spotykam tu w Salonie, jest dumnych, bo to świat nowej Rzeczypospolitej. Świat nowej technologii, świat helikopterów, które się nazywają Błękitny 24, które dolecą wszędzie i zajrzą wszędzie, gdzie zajrzeć im się każe, świat dziennikarzy, którzy są wszędzie i zawsze, no i świat ludzi spragnionych informacji.
Informacji nieustannej, obfitej i jak najbardziej powszechnej.
Oczywiście pamiętam ciągle o tym, że wszystko musi mieć swoje granice. Informować należy bardzo wyczerpująco i jak najbardziej szeroko, ale też nie można widza zanudzić, ale od tego z kolei mamy całe sztaby bardzo dobrze wykształconych i przygotowanych profesjonalnie specjalistów, którzy potrafią rozróżnić informację potrzebną od informacji niepotrzebnej, żeby, jak trzeba będzie, mogli uruchomić cały system, który nas odpowiednio ukieruje. Wcześniej, zanim TVN 24 podał swój wieczorny serwis informacyjny, trzech absolutnych mistrzów słowa humoru , czyli redaktor Miecugow, redaktor Sianecki i jeden pajacyk nie wiem skąd, ale kręcący się w tych okolicach od pewnego czasu, też pokazali to co pokazać mieli i to na co wielu czekało. Umieszczeni na tle palmy, czy jakiejś innej dekoracji, oczywiście w Austrii, z wirującym nad ich szlachetnymi głowami Błękitnym 24, oczywiście informowali a jednocześnie dbali o nasze poczucie humoru.
Tego jednak teź nie zapisałem. Ale też już nie będę streszczał.
Popadłem w nastrój naprawdę wisielczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...