sobota, 7 czerwca 2014

O Bronisławie Komorowskim i jego mózgu

Dziś, ponieważ pogoda piękna, a w Salonie pustki, proponuję zajrzeć do „Warszawskiej Gazety” i poczytać sobie coś lżejszego, a więc mój najświeższy felieton o Panu Prezydencie i o sygnałach wysyłanych spod jego czaszki.

Przy okazji zorganizowanej przez „Wyborczą” oraz TVN imprezy z okazji 25 rocznicy wyborów wyboropodobnych roku 1989, głos zabrała cała kupa znanych nam z telewizji osób, a wśród nich Adam Michnik i Bronisław Komorowski. Możliwe oczywiście, że coś fantastycznego powiedział Adam Małysz, czy Jerzy Owsiak, a kto wie, czy nie i Krystyna Janda, tyle że my akurat tego nie wiemy. No a skoro nie wiemy, to jesteśmy skazani na owe dwie wypowiedzi jakoś tam nagłośnione przez media, a więc te wysączone przez czarne usta Redaktora i Prezydenta.
Z tego co słyszymy, największe wrażenie zrobił Adam Michnik refleksją na temat Lecha Wałęsy, a zwłaszcza fragmentem sugerującym, że Wałęsa to człowiek, który „zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną”. Ja jednak przyznaję, że dla mnie te słowa są jak szum wody w rurach. Jeśli chodzi o Michnika, on równie dobrze mógł powiedzieć, że Wałęsa jest jak Mick Jagger, czy że Gdańsk bez Wałęsy znaczy tyle co Święta Trójca bez Jezusa, a nawet że w pewnych okolicznościach dwa i dwa równa się siedem, a ja bym nawet nie zmarszczył czoła. Dlaczego? Dlatego mianowicie, że Michnik to dziecko kompletnie psychicznie zdemolowanych francuskich marksistów, dla którzy język to jedynie narzędzie służące kłamstwu, i to nawet nie po to, by kogoś wprowadzić w błąd – co by mogło mieć jakiś sens – ale dla prostej, intelektualnej zabawy. On równie dobrze mógłby Wałęsę przyrównać do Kasi Tusk, czyli do Dalaj Lamy, albo Karola Wojtyły, a to i stanowiłoby zaledwie popis skutecznego niszczenia sensów i znaczeń, czyli zabawą na adekwatnym dla kojarzonego przez nas z Michnikiem poziomie.
O wiele bardziej poruszyła mną wypowiedź Bronisława Komorowskiego. On oczywiście nie próbował nas uwieść ani intelektem, ani wykształceniem, czy choćby jakąś szczególną inteligencją, ale powiedział to, co w jego mniemaniu powinno mu leżeć na sercu, a mianowicie to, że za sto czy dwieście lat, historycy będą opisywać lata 1989-2014, jako najlepsze w całej polskiej historii.
I znów, ja nie chcę Komorowskiego atakować za to, że on za najlepsze w całej polskiej historii uważa lata, w których nie tylko doszło do katastrofy w Smoleńsku, nie tylko polskie społeczeństwo, a co gorsza, polskie rodziny zostały skazane na wojnę domową, jakiej ten naród miał szczęście dotychczas nie znać, nie tylko wreszcie doszło do nieznanej w skali cywilizowanego świata ekonomicznej emigracji. Dla mnie Bronisław Komorowski to człowiek, który, gdyby miał okazję je czytać, powyższego zdania by nie zrozumiał. Jestem pod wrażeniem owej refleksji z tego powodu, że on przez nią – niezależnie od tego, jak blisko, czy daleko się znalazł od prawdy – pokazał, że jego mózg się ostatecznie skurczył do rozmiaru mózgu ryby, która zerwała się z haczyka i uznała, że świat jest piękny. Jak na prezydenta dużego europejskiego kraju, to naprawdę robi wrażenie.

Przypominam, że mamy konkurs. Chodzi o to, że zbliżają się wakacje, a z wakacjami sezon festiwalowy, w tym Orange Festival. Ponieważ cena karnetów jest dla normalnego człowieka nie do przejścia, dzieci biorą udział w serii organizowanych stale przez System konkursów. Otóż moja młodsza córka i jej koleżanka Daria wzięły udział w jednym z nich, na wykonanie najlepszego portretu jednego z artystów, i obie awansowały do ścisłego finału. Aby nie rozdrabniać głosów, postanowiły głosować na rysunek Darii, który jest zdecydowanie najlepszy. Karnet jest podwójny, więc jeśli Daria wygra, jadą obie. W związku z tym, że mamy jeszcze czas do jutra, bardzo proszę skorzystać z poniższego linku:

http://www.eska.pl/news/konkurs_wygraj_meet_greet_z_davidem_guetta_-_glosuj_na_najlepszy_portret/99902/5

i klikać: Daria Sznapka, pozycja nr 6. To zaledwie chwila, chwila, która w dodatku nic nie kosztuje, a wystarczy popatrzeć na ten obrazek, by sumienie mieć czyste. Bardzo proszę o ten gest. Dziękuję.

4 komentarze:

  1. Z tą nieznaną skalą emigracji muszę się nie zgodzić. Miałem możliwość zobaczenia na własne oczy, w jakiej beznadziejnej sytuacji są ludzie z Filipin i z Indii. Oni nie dość, że emigrują zarobkowo, to są w krajach arabskich traktowani jak niewolnicy. I takie też mają wynagrodzenie. Ich rodziny widzą ich raz na dwa lata, albo rzadziej, a jedynym pocieszeniem są te nędzne grosze, które przesyłają do domów. Wiem, że Polacy pracowali tak za granicą w czasie wspaniałego okresu komunizmu. Ale w tym wypadku dzieje się to na większą skalę.
    Pozostaje tylko podziękować "prezydętowi", że aż tak źle u nas nie jest.
    Martwi mnie jedno. Jeśli za 100 lat ktoś stwierdzi, że ten okres był najlepszy w historii naszego narodu. To znaczy, że te kolejne 75 lat będzie już tylko gorsze. Za to możemy mu już chyba podziękować z góry.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Konkluzja wpisu o Komuchowskim wyborna.

    OdpowiedzUsuń
  3. @wegil606
    Nawet jeśli nastepne lata będą gorsze, natomiast prawdziwą pozostanie opinia, że lata 1989-2014 były latami najlepszymi w całej dotychczasowej historii, to i tak Michnik z Kwaśniewskim mają sukces. Mam nadzieję, że to jest jasne. Dlatego ja na polską historię patrzę w głębszej perspektywie, niż od roku 1989.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Ziutek Ziutkiewicz
    Bardzo dobrze. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...