Praktycznie od pierwszych dni wojny
szukałem sposobu, by przynajmniej zacząć jakoś ten tekst i za każdym razem
stawałem wobec owego tematu całkowicie bezradny. Czemu tak? Otóż powód był taki
jak za każdym razem, a rzecz sprowadzała się do tego, że wszystkie myśli które
chodziły mi po głowie robiły wrażenie tak oczywistych, że aż wręcz trywialnych,
a to zawsze sprawia, że którekolwiek
zdanie będzie zdaniem pierwszym, z miejsca stanie się też zdaniem ostatnim,
pozostawiając w środku jedynie chaos pełen głupoty i zła. Tak więc się męczyłem
sam ze sobą, próbując jednocześnie znaleźć coś, co by mi pozwoliło zbudować tę
jedną myśl wokół czegoś od początku do końca realnego. No i wreszcie się udało.
Oto rosyjska ambasada w Londynie
opublikowała na Twitterze takie oto coś:
A my oczywiście moglibyśmy na ten
idiotyzm, w dodatku idiotyzm zrodzony z najwyższej już chyba desperacji, machnąć
ręką, gdyby nie fakt że ów ruski news został w jednej chwili przechwycony
przez cały legion naszych już, często bardzo dobrze znanych nam skądinąd – ale
o tym później – internautów, którzy z zawziętością godną lepszej sprawy zaczęli
jeden przez drugiego załączać to zdjęcie i przekrzykiwać się jeden przez
drugiego na temat tego, jak to cała ta „niby wojna” została nam uszyta przez tych,
którzy chcą zniszczyć cywilizowane resztki, których ten zdegenerowany świat nie
zdołał pożreć. Nie wierzą Państwo? Proszą więc się trzymać foteli. Oto jeden z
bardziej popularnych od wielu lat internetowych komentatorów:
„Nic nie
wiecie o Ukrainie, poza papugowaniem propagandy.
Tam i
bez wojny ludzie nie mieli światła, gazu, ogrzewania, miesiącami nie
płacono im wynagrodzenia, albo tylko w części. Uciekają od przerażającej
nędzy i braku perspektyw.
Ile domów
zniszczyli Rosjanie, a ile ich zaminowali żołnierze formacji ukraińskich?
Rosjanie nie zajmują miast, bo ich centra to jedno pole minowe. Każdy ostrzał
spowodowałby kaskadowe ich odpalenie i gruzowisko całych dzielnic (wariant
syryjskiego Aleppo). A tam są trzymani mieszkańcy w charakterze ‘żywych tarcz’.
Dlatego zmuszeni są rozminowywać dom po domu, ulicę po ulicy. To musi potrwać,
może nawet i miesiące”.
Ktoś powie, że ja tu z którejś z kolei
warstwy mułu wygrzebałem jakiegoś wariata – swoją drogą, proszę, nie przesadzajmy zbytnio z tymi
ruskimi trollami; oni naprawdę nie muszą się tu szczególnie mocno angażować – i
próbuję teraz epatować nim naiwnych Czytelników. Oto zatem kolejny przykład,
również z wczoraj:
„Studia
lekarskie ukończył na Akademii Medycznej we Wrocławiu w 1974. Po
studiach wyjechał do Afryki, gdzie zajmował się zwalczaniem ciężkich i
występujących masowo epidemii chorób tropikalnych, zakażeń, a także
zatruć. W latach 1974-1984 pracował w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-
Epidemiologicznej we Wrocławiu, a później w Szpitalu Wojewódzkim im.
J. Babińskiego. W latach 80. był konsultantem ds. epidemiologii rządu
w Kenii (w Afryce Wschodniej). Po powrocie do kraju poświęcił
się zapobieganiu AIDS podczas działalności w Polskim Czerwonym Krzyżu. Od
18 kwietnia 1991 do 20 listopada 1993 pełnił funkcję podsekretarza stanu
w Ministerstwie Zdrowia i głównego inspektora sanitarnego. Jest
autorem felietonów pt. ‘Spróbuj pomyśleć’ w Radiu Maryja oraz
publicystą Telewizji Trwam.
[...]
W 2021
został jednym z liderów ruchu Polska Jest Jedna, sprzeciwiającego się
obowiązkowym szczepieniom przeciw wirusowi SARS-CoV-2 oraz tzw. ‘segregacji
sanitarnej’”.
A zatem, jak widzimy, jest o czym
rozmawiać, jednak dajmy spokój tej Kenii, temu AIDS, a nawet nieszczęsnemu ojcu
Rydzykowi i skupmy się na ostatniej informacji, a więc owym „liderze ruchu Polska
Jest Jedna”, bo tu się znajduje główny temat tej mojej dzisiejszej notki. Otóż
poświęciłem trochę czasu na swoistą
kwerendę po internecie i oto co odkryłem. Niemal wszyscy dzisiejsi głosiciele
teorii o fałszywej wojnie mającej na celu czy to zalanie Polski i Europy
kolejną masą niewiernej tłuszczy z Azji i Afryki, czy nawet unicestwienie
ostatniej na tym świecie oazy chrześcijaństwa, czyli Rosji i Polski, to są
dokładnie te same osoby, które przez dwa lata pandemii koronawirusa, przekonywały
świat, że albo żadnego wirusa nie ma, albo nawet jeśli jest, to został
stworzony tylko po to, by przy pomocy śmiercionośnej szczepionki zdepopulować
Ziemię. Ja naprawdę przyjrzałem się zarówno temu całemu Hałatowi, jak też
wszystkim tym, którzy idą dziś za nim jak za panią matką, i nie ulega dla mnie
najmniejszej wątpliwości, że doszło do czegoś absolutnie niepojętego. Otóż
absolutna większość, jeśli wręcz nie wszyscy, najwięksi bojownicy o wyzwolenie
od szczepionek, maseczek i wszelkich antycovidowych restrykcji, najzwyczajniej
w świecie, z tego szaleństwa oszaleli w sensie dosłownym i Bóg jeden wie, dokąd
ich ten obłęd dziś prowadzi.
I na koniec jeszcze jedna refleksja,
dotycząca już tylko sprawy nam najbliższej, czyli tego, jak w tej sytuacji
poradzi sobie Polska. Tu niestety nie mam dobrych wieści. Faktem jest bowiem,
że ów atak poprowadzony został jeszcze dwa lata temu, a dziś jest kontynuowany
nie z jednego, lecz z dwóch kierunków, a kto wie czy nie należy jeszcze
pamiętać o tak zwanej Europie. Otóż z jednej strony mieliśmy tych wszystkich co
oskarżali polskie władze o wymordowanie 150 tysięcy ciężko chorych osób, które
musiały ustąpić miejsca w szpitalach dla całkowicie wymyślonych „ofiar
COVID-u”, a z drugiej tych, którzy pod adresem rządu kierowali to samo
oskarżenie, tyle że za wymordowanie 150 tys, tych, którzy zmarli na COVID z
powodu nieudolności pisowskiej władzy w walce z zarazą. A tam jedni i drudzy
solidarnie zapowiadali postawienie Morawieckiego, Kaczyńskiego, Szumowskiego i
Niedzielskiego przed plutonem egzekucyjnym za zbrodnię przeciwko ludzkości. I
dziś mamy to samo. Jedni atakują rząd, że zostawił biednych Ukraińców na łaskę
dobrych serc Polaków, a drudzy za to że przez rozpętanie owej ukraińskiej
histerii szykują tu nam krwawą rzeź.
Właśnie
ktoś na Twitterze zaproponował, by przyjrzeć się prezydentowi Żeleńskiemu i
zauważyć, jak on bardzo przypomina ministra Szumowskiego.
Koło się zamknęło.
To jest jakiś skowyt kogoś komu wali się spójny dotychczas jego ogląd świata. Od tego odpadł mu rozum i pozostała mu już tylko bezrozumna desperacja homeryckiego wypierania prawdy zza zagrody wyszczerzonych kłów. Rozbierzmy i zobaczmy ten bełkot argumentacji:
OdpowiedzUsuń- „Tam i bez wojny ludzie nie mieli światła, gazu, ogrzewania, [itd.]” – Więc trzeba ich życie rozjaśnić rakietami i bombami?
- „Uciekają od przerażającej nędzy i braku perspektyw”. – Więc przybycie Rosjan zlikwidowało im już nawet nadzieję?
- „Ile domów zniszczyli Rosjanie, a ile ich zaminowali żołnierze formacji ukraińskich? - Więc Rosjanie niszczą domy, żeby ukraińscy żołnierze nie mieli czego minować?
- „Rosjanie nie zajmują miast, bo ich centra to jedno pole minowe. […] Dlatego [Rosjanie] zmuszeni są rozminowywać dom po domu, ulicę po ulicy.” - No pewnie! Przeciw minom - są, czy ich nie ma – najlepsza jest metoda wybuchowa. Odkryli ją Pawlak z synem Wicią i rzeczywiście zaraz zajął ich ruski czołg.
Chyba potwierdza się tu lisowskie rozpoznanie, że zidiocenie własne zaczyna się od przyjęcia, że wszyscy są idiotami z tym, że inni bardziej.