Temat rosyjskiej napaści na Ukrainę, jak
to zwykle w tego typu sytuacjach bywa, obok kwestii podstawowych i niezmiennie
bieżących, utrzymuje naturalnie pewien margines, który przez konieczność zachowania
koniecznej powagi pozostaje wciąż tylko i niezmiennie marginesem. Ja dziś
jednak chciałbym poświęcić mu parę, moim zdaniem interesujących refleksji. A
więc nie mogłem nie zauważyć, że wśród obecnych w publicznej przestrzeni
reakcji na owo nieszczęście pojawiło się kilka takich które zdecydowanie dają do
myślenia, gdy chodzi o kondycję, jakby się przed tym określeniem bronić, jednak
elit. Na pierwszy strzał zdecydowanie wysuwa się odpowiednio pierwsza gwiazda
stacji TVN24, mianowicie Monika Olejnik, która w sztandarowym programie stacji
zapytała zaproszonych do programu ekspertów, dlaczego Ukraina, dla uniknięcia
tak tragicznych dla państwa i jego mieszkańców nalotów rosyjskiego lotnictwa, po
prostu nie zamknie swojej powierzchni powietrznej. Świat nie zdążył dojść do
siebie po tym wyskoku, który, jak się zdaje, przebił nawet niegdysieszą uwagę marszałek Kidawy Błońskiej
o naturze, która gdyby chciała to by sama przekopała Mierzeję Wiślaną, gdy ta
sama Olejnik zaproszonego przez siebie jakiegoś ukraińskiego poetę zapytała,
dlaczego Rosji tak bardzo zależy na tym, żeby zająć akurat Kijów, a nie jakieś
inne ukraińskie miasto, a w tym samym czasie bracia Karnowscy zadali mniej więcej to samo pytanie rosyjskiemu ambasadorowi w Warszawie, jak mówią, po to. uzyskać "materiał o wadze historycznej". I to jest oczywiście temat, ja jednak nie zamierzam się
nim dalej zajmować, bo w kolejce czeka coś jeszcze lepszego. Otóż, jak się
okazuje, w obliczu wojny na Ukrainie znaczna część niesławnego frontu
antyszczepionkowego zdecydowała zaprezentować nam jak to ich oczytanie, mądrość
i głębokość myślenia potrafi sięgać poza kwestie tak proste jak COVID i
rozbuchać internetową akcję pod hasłem „Nie ma żadnej wojny”. By się
niepotrzebnie nie rozdrabniać i skupić na samym problemie, wystarczy że wspomnę
jak to Piotr Wielgucki, niektórym z nas znany jako Matka Kurka, który w
internetowej przestrzeni utrzymuje cały legion, przedstawił na Twitterze serię
zdjęć z których wynika, że na Ukrainie nie toczy się żadna wojna, a to wszystko
co się nam pokazuje, to taka sama manipulacja jak ów COVID.
A zatem, jak wspomniałem na końcu,
dzieją się wokół owej tragedii rzeczy, o których najtęższym umysłom się nie
śniło i ja bym bardzo chciał tym właśnie szaleństwom poświęcić dalszą część tej
notki, ale niestety nie potrafię, bo tą Zieloną Ukrainą żyję przez każdy dzień
mojego życia i żyję bardzo na serio. A skoro tak, to nie mam ochoty na żarty. A
zatem zupełnie poważnie wspominam kilka nazwisk z całkiem niedawnej
przeszłości. Zachęcam do refleksji:
- 24
marca 2016 Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii uznał Radovana
Karadžicia winnym zbrodni przeciwko ludzkości (w tym ludobójstwa w
Srebrenicy) i skazał go na 40 lat pozbawienia wolności. 20 marca 2019 Izba
Odwoławcza tego sądu odrzuciła apelację i zmieniła poprzedni wyrok na karę
dożywotniego pozbawienia wolności.
- 22
listopada 2017 trybunał haski skazał Ratka Mladicia na dożywotnią karę
pozbawienia wolności. 8 czerwca 2021 wyrok został podtrzymany przez Mechanizm
Narodów Zjednoczonych dla Międzynarodowych Trybunałów Karnych w Hadze (izba
apelacyjna odrzuciła apelację złożoną zarówno przez Mladicia jak i
prokuraturę).
- 31
marca 2001 roku aresztowano Slobodana Miloševicia, pod zarzutem nadużycia
władzy i korupcji. 29 czerwca 2001 roku został przekazany Międzynarodowemu
Trybunałowi Karnemu dla byłej Jugosławii. Miloševicia oskarżono m.in. o
zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie ludobójstwa i nieprzestrzeganie
konwencji wojennych podczas konfliktów zbrojnych w Chorwacji, Bośni i
Hercegowinie oraz Kosowie. Łącznie postawiono mu 66 zarzutów.
11 marca
2006 zmarł w haskim więzieniu. Oficjalną przyczyną jego śmierci podaną przez
lekarzy był atak serca.
- W 2013
roku Praljak znalazł się wśród sześciu bośniackich Chorwatów skazanych
przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii (ICTY) za
zbrodnie wojenne podczas wojny chorwacko-bośniackiej. Został skazany na 20 lat
więzienia. W 2017 roku złożył apelację od wyroku. 29 listopada 2017 Praljak, po
wysłuchaniu wyroku w sprawie winy, wypił roztwór cyjanku potasu i
wkrótce potem zmarł.
A skoro już doszliśmy aż tak daleko, skoro przestaliśmy się
zajmować głupstwami i weszliśmy na poziom zbrodni i kary, to chciałbym
zakomunikować, że ten cyjanek podoba mi się najbardziej. I z tą myślą życzę nam
wszystkim jak najszybszego powrotu do normalnego życia braciom Ukraińcom.
@toyah
OdpowiedzUsuńNa wiadomość, że jakiś Putin, czy jakaś Rosja zostaje podejrzanym w procesie karnym u wielu pierwszym odruchem jest: To na nic, bo kto go tam dosięgnie?
Dosięgnie, nie dosięgnie, malkontenci tacy najczęściej, a jednocześnie prezentują taki pogląd, że bandyta złapany z dymiącym pistoletem jest niewinny dopóki nie zostanie prawomocnie skazany.
W takim razie, JEŚLI ten Putin, czy Rosja zostaną prawomocnie osądzeni jako winni, to kwestia ukarania jest sprawą odrębną, a może nawet drugorzędną. Bowiem ROSJA JUŻ NA ZAWSZE NIE BĘDZIE NIEWINNA.
W ten sposób zniknie znaczna część podstaw obecnego ruskiego wpływu na opinię światową, a nawet niemiecką. Na razie to znikanie obserwujemy w "trybie przedprocesowym".
@orjan
OdpowiedzUsuńJest jeszcze coś. Jeśłi na Kremlu dojdzie do przewrotu, a mnie się wydaje to prawdopodobne, to ci, co przejmą po Putinie władzę, mogą, dla prostego uwiarygodnienia się, jego i kogo tam jeszcze zwyczajnie sprzedać.
@toyah
Usuńвсе возможно. Ale on za wiele wie o każdym z tych ewentualnych "nowych". Seryjny, to bezpieczniejsze rozwiązanie, bo na emeryturę (jak Jelcyn, czy Gorbaczow) Putin mało się nadaje. Zbyt wyrywny jest.
@orjan
UsuńNajwyżej. Już to tu i tam mówi się, że on cierpi na jakieś pozostałości po COVID-zie.