sobota, 10 lutego 2024

Pozew

 

       Jak się okazuje, Cezary Łazarewicz, wybitny pisarz, dziennikarz, honorowy obywatel gminy Kadzidło, laureat nagród Książka Historyczna Roku, Krakowska Książka Miesiąca, oraz Nagrody Literackiej Nike za książkę „Żeby nie było śladów” o życiu i śmierci Grzegorza Przemyka, ostatecznie nie zdecydował się machnąć na swoje plany ręką i skierował sprawę przeciwko mnie oraz portalowi i.pl do sądu. Pozew dotyczy zainspirowanego wspomnianą książką „Żeby nie było śladów” filmu pod tym samym tytułem, a konkretnie opublikowanej przez portal i.pl recenzji mojego autorstwa i następującego zawartego w niej fragmentu:

A zatem, jak się okazuje, cała opowiedziana w filmie historia męczeństwa i śmierci Grzegorza Przemyka jest oparta na tym co na ten temat wiedział Cezary Łazarewicz, i na tym, co mu na ten temat opowiedzieli... no kto? Biorąc pod uwagę towarzyskie relacje łączące zawodowe środowisko Łazarewicza z ludźmi pokroju Jerzego Urbana, Czesława Kiszczaka, czy Wojciecha Jaruzelskiego, to rozumiem, że jego konsultantem był któryś z nich”.

       Pretensje Łazarewicza do mnie i do portalu i.pl wynikają z jego przekonania, że w owym fragmencie ja sugeruję, że Łazarewicz był skumplowany z Kiszczakiem, Jaruzelskim i Urbanem, i to oni mu opowiedzieli o tym, jak to Grzegorz Przemyk był częścią ciężkiej solidarnościowej patologii i w pewnym sensie sam sobie zgotował swój los. Oto pretensje i oto efekt. Przede mną sprawa przed warszawskim sądem o naruszenie dobrego imienia Cezarego Łazarewicza i polecenie sądu, bym na tym blogu, nad inkryminowanym tekstem zamieścił następującą informację:




 Niniejsza publikacja jest przedmiotem postępowania sądowego przeciwko Krzysztofowi Osiejukowi i PL24 spółka z o.o. z siedzibą w Warszawie o naruszenie dóbr osobistych Cezarego Łazarewicza.


 

Co niniejszym czynię. Dla osób zainteresowanych odpowiedni link: https://toyah1.blogspot.com/2023/07/mars-napada.html

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...