Po raz kolejny wkroczyliśmy w doroczne obchody Narodowego Dnia Jałmużny, a ja, mimo że obiecywałem tu już parokrotnie, że z tą hucpą definitywnie kończę, nie potrafię się już dłużej powstrzymywać, bo zjawisko na które zwróciłem uwagę już parę lat temu zaczyna się bardzo niebezpiecznie rozkręcać. Mam tu na myśli to, że Jerzy Owsiak nie dość, że do realizowania swojego planu nie używa już jedynie pojedynczych instytucji oraz biznesów, ale stopniowo, rok za rokiem, zawłaszcza kolejne elementy polskiego państwa, to jeszcze robi to w sposób tak agresywny, że drugiej stronie nie pozostawia praktycznie żadnego innego wyboru, jak się przyłączyć. Mało tego. Budując tę swoją piramidę wymuszonej dobroczynności, powoli tworzy sytuację, gdzie ci którzy tworzą kolejne poziomy owej piramidy zaczynają się angażować wbrew swojej woli, ale wręcz wiedzy. Niedawno znalazłem w Sieci informację, że grupa Play od każdego zapłaconego przez abonentów rachunku automatycznie przeznacza złotówkę na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, a w tej sytuacji ja sam nie mogę już mieć pewności, że płacąc czy to abonament Orange, czy to NC+, czy to wreszcie opłacając miesięczny czynsz za mieszkanie, nie jestem zmuszany do okazywania swojego „wielkiego serducha”. A dla tych w miarę jeszcze przytomnych jest też oferta: każdy z nas który dokonuje zakupów na Allegro już wpierwszej chwili otrzymuje propozycję, by część swojej wpłaty przeznaczyć na WOŚP; każdy z nas któremu się przydarzyło założyć konto w M-Banku jest w momencie wejścia na swoje konto zachęcany do kliknięcia w owsiakowe serduszko, by przekazać mu to czy tamto. A ja nie mogę już nawet wiedzieć, czy kiedy robię zakupy w Lidlu, Żabce, Stokrotce, czy choćby na okolicznym placu targowym, to przez decyzję tej czy innej osoby, na przykład jeden procent z mojego rachunku nie zostaje automatycznie przekazany na konto fundacji Jerzego Owsiaka. Widząc co się dzieje, jak to zło opanowało całą przestrzeń publiczną, nie mogę się nie obawiać, że już za parę lat, każdy z nas w ten czy inny sposób będzie musiał owo „serducho” okazać.
Ostatnio prawicowa część Internetu
przeklęła na wieczne czasy naszą wybitną tenisitkę Igę Świątek za to, że nie
dość że przekazała na owsiakową orkiestrę jedną ze swoich zwycięskich rakiet,
to jeszcze pozwoliła sobie zapozować do zdjęcia z pierwszym szatanem. Nie wiem
jakie ma poglądy na świat i życie Iga Swiątek poza tym, że tak jak dziś my
wszyscy, a razem z nami najgorsza nędza tej ziemi, stoi twardo za Ukrainą
przeciwko Rosji. Wiem natomiast, że jeśli dojdzie do sytuacji, że ktoś o jej
pozycji zostanie zauważony przez ludzi Jerzego Owsiaka z wiemy wszyscy jaką
propozycją, on nie ma żadnej możliwości, by powiedzieć, że nie ma czasu, a tym
bardziej że nie popiera, bo wystarczy jedna chwila, by światowe – nie polskie,
ale światowe media – tego kogoś zniszczyły.
Kiedy obserwuję atmosferę, jaka się
wytworzyła wokół dorocznej celebracji wymuszonej jałmużny, uważam że moje obawy
są uzasadnione, a im bardziej są one uzasadnione, to ja tym bardziej sobie nie
życzę, by moje „serducho”, które i bez łaskawego udziału Jerzego Owsiaka uważam
za wielkie, sztucznie nadmuchiwać, w dodatku wśród zgiełku trąb, bębnów i
dzwonków, oraz wrzasku wynajętej nagonki. Nie życzę sobie brać udziału w owym biznesowym
przedsięwzięciu, które uważam za czyste, perfidnie zaplanowane, oraz czynione z
pełną premedytacją zło, którego sama już nazwa „Wielka Orkiestra Świątecznej
Pomocy” stanowi oczywiste szyderstwo ze znanych przecież powszechnie słów
Jezusa: „Strzeżcie się, abyście waszej jałmużny nie czynili przed ludźmi
dlatego, byście przez nich byli widziani; inaczej nie macie zapłaty u waszego
Ojca, który jest w niebiosach. Dlatego, gdybyś czynił jałmużnę, nie trąb przed
sobą, jak to czynią obłudnicy w bóżnicach i na ulicach, aby byli chwaleni przez
ludzi; zaprawdę powiadam wam, odbierają swoją zapłatę”.
Zaznaczyłem oczywiście odpowiednio, że
powyższe słowa Chrystusa są powszechnie znane, ale to też prowadzi nas do
wymiaru religijnego całej tej sprawy. Otóż wielu z nas zastanawia się, dlaczego
w sprawie owego bluźnierstwa jakim niewątpliwie jest Wielka Orkiestra
Swiątecznej Pomocy, głosu nie zabrał jeszcze instytucjonalny Kościół. A ja w
dodatku ciekawy jestem, jak to się stało że bezpośrednio do papieża Franciszka
nie uderzyli katolicy związani z grupą Polonia Christiana i nie zażądali od
niego by wypowiedział się w sprawie jak nakazał Jezus – tak tak, nie nie. Otóż
oni pewnie nie zrobili tego jeszcze dlatego, bo wiedzą że sprawa jest dziś
czysto polityczna, a Kościół do polityki się z zasady nie wtrąca. Oni
oczywiście również wiedzą, że polityczną jest też kwestia wojny na Ukrainie, no
ale są już przez powszechną proapagandę tak ogłupieni, że tu akurat nie panują
nad odruchami i się plują. Ja natomiast mam do opowiedzenia jeszcze jedną
historię.
Oto zaledwie wczoraj została
wypieprzona z państwowej telewizji ich stała korespondentka Magdalena Wolińska
Riedy, bo napisała na Twitterze, że Polacy wyssali nienawiść z mlekiem matki i
nie chcą zrozumieć, że Niemcy i Rosjanie to ludzie od wieków tacy sami jak my,
tyle że zagubieni. Wszyscy dziś się zastanawiamy, czemu Riedi, w końcu osoba o
pewnej ustalonej pozycji, postanowiła się aż tak skompromitować, a ja sobie
myślę, że ona, słuchając papieża Franciszka jak tak strasznie dyskretnie – i
jakże słusznie – wypowiada się na temat
agresji Rosjan na Ukrainę, postanowiła, że pokaże światu, że jest bardziej
papieska niż papież. A jej nieszczęście polegało na tym, że nie zdała sobie
sprawy z tego, że papież Franciszek to Kościół, którego bramy piekielne nie
przemogą, a ona jest zaledwie żoną jednego z papieskich gwardzistów.
Do czego zmierzam? Nadeszła kolejna
niedziela, kiedy Szatan w świetle kamer i reflektorów wyszydza święte słowa
Jezusa w kwestii jałmużny, i w ogóle działalności dobroczynnej, a my się
zastanawiamy, czemu wreszcie na to bluźnierstwo nie zareaguje instytucjonalny
kościół. Otóż reagujemy my, a tu – pozostając przy kwestii jakże symbolicznego
wybryku dziennikarki TVP Info, Magdaleny Wolińskiej Riedi – powinniśmy
zrozumieć, że to nieszczęście z jakim musimy żyć od tylu już lat, to jest
sprawa tej ziemi i nie ma co liczyć na to, że choćby polski episkopat potępi to
zło, bo to jest juz tylko polityka. A ja, wracając w tym jakże pobocznym wątku
do Magdaleny Wolińskiej Riedi, chciałbym zauważyć, że całe jej nieszczęście
polega na tym, że zamiast pozostać przy polityce, postanowił pokazać jaka jest
uduchowiona i jak ona bardzo duże rozumie.
A sprawa, z naszego punktu widzenia, jest taka prosta: Rosjanie to zło, Niemcy to zło, Jerzy Owsiak i jego Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to zło, ale jeśli już to chcemy ogłaszać, to trzymajmy się swoich ograniczeń i nie próbujmy wchodzić w rolę, która nie została nam przeznaczona. Biedna Magdalena Wolińska Redi na moment o tym przykazaniu zapomniała i już po niej. A taka była ładna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.