czwartek, 11 września 2008

Szkło post-kontaktowe, o tym jak nowe czasy tworzą nowe wymagania

W moim poprzednim wpisie, zwróciłem uwagę na szczególną zmianę w polityce informacyjnej telewizji TVN24. Jednocześnie wyraziłem zaniepokojenie faktem, że, mimo iż sam ton relacji i komentarzy w TVN-ie wyraźnie się zobiektywizował, by nie powiedzieć, że często stał się wyraźnie nieprzyjazny w odniesieniu do rządzącej koalicji, stała publiczność TVN-u utrzymała dotychczasowy poziom antypisowskich emocji, demonstracyjnie lekceważąc nowy ton przekazu swojej ulubionej stacji. Jako przykład podałem kolejne wydanie sztandarowego programu walterowskiej telewizji, mianowicie 'Szkła kontaktowego'. Prowadzący, praktycznie przez cały czas trwania programu, kpili albo z polityków PSL-u, albo Platformy, a osoby dzwoniące, lub ślące sms-y, kompletnie ignorując dominujący nastrój 'Szkła', niezmiennie, z uporem maniaka, zajmowały się odmienianiem słów 'irasiad' i 'borubar' przez wszystkie możliwe przypadki. Uznałem to zjawisko za niezbity dowód na to, że tefaunewska publiczność została już tak skutecznie wytresowana w swoim 'antykaczyzmie', że w tej chwili bez względu na to, co się wydarzy i jakie dramatyczne zmiany nastąpią na polskiej scenie politycznej, część wyborców, niczym w grze w 'pomidora', już do końca świata będzie, jako swój aktualny polityczny komentarz, powtarzać jedno słowo: 'irasiad'.
Okazuje się, że zjawisko, na które wczoraj zwróciłem uwagę, jest tylko chwilowym odbiciem bardziej dramatycznych zmian w świadomości dużej części obywateli. Okazuje się, że widownia 'Szkła kontaktowego' po prostu nie nadążyła za gwizdkiem swoich panów i potrzebowała aż 24 godziny, żeby dojść do siebie, rozpoznać i przyjąć nowe standardy. Ale stało się coś jeszcze. Ponieważ sami autorzy programu, nawet w najśmielszych spekulacjach, nie spodziewali się, jak wierną i posłuszną mają publiczność, musieli w dniu wczorajszym po raz pierwszy wyłamać się z zasady emisji programu w pełni na żywo i nadać program w wersji awaryjnej, a mianowicie przeważającą część sms-owych komentarzy i telefonów od widzów ocenzurować i zamiast nich wyemitować stare wypowiedzi. Jako Wasz wierny bloger i oddany komentator, dotarłem do bardzo tajnego zapisu wczorajszego oryginalnego wydania 'Szkła kontaktowego', które, w obawie przed niebezpiecznym rozwojem wypadków, a może i przed falą samobójstw wśród swoich najwierniejszych widzów, telewizja TVN, w drodze absolutnego wyjątku, postanowiła poddać edycji, tym samym wystąpić przeciwko nienaruszalnym zasadom pracy dziennikarskiej i dokonać tzw. ‘białej manipulacji’.
Żeby już nie utrzymywać Was, Kochani, w niepewności, przytaczam wszystkie wycięte przez białą cenzurę TVN-u sms-y od widzów.
„A czy już wiadomo, kto zapłacił za tuskową wycieczkę do Peru?”
„Panie Waldku, a może by tak wrócić na wieś?”
„A ja też mam na imię Donald. Donald.”
„Czekamy na koalicję z Lepperem:))))”
„Nie z taką formą, Platformo:)”
„A ja jestem idiotą i bardzo lubię marszałka Niesiołowskiego.”
„Ja chce do Pehu!!!”
„Czy Julka Pitera już wróciła od fryzjera?”
„Gdzie wasze cuda, cudaki?”
„Pozdhowienia dla dziadka:)”
„Panie phemierze, a jak będzie po angielsku komphomitacja?”
„Panie Donaldzie, jestem bez pracy. Oczekuję propozycji.”
„A ja lubię kiełbasę z Szetyną.”
„Poproszę dwa ogórki, M.D.”
„Tatusiu, a Michał mówi, że jestem brzydka. Kasia.”
Oto całość sms-ów, które nie ukazały się we wczorajszym wydaniu Szkła kontaktowego. Jednak czarę goryczy przelał telefon od słuchaczki, Joanny z Łomży. Oto wypowiedź, która została przez autorów programu uznana za społecznie niebezpieczną i ze względów humanitarnych usunięta:
„JOANNA: Dobry wieczór. Cieszę się, że się dodzwoniłam. Przede wszystkim gratuluję świetnego programu. Mam mało czasu, więc będę mówić krótko. Chciałam powiedzieć, że ja już nie mogę patrzeć na tego niby marszałka Komorowskiego. Przecież, kim on w ogóle jest, że tak się wciąż mądrzy? I jeszcze z tym swoim głupim wąsikiem robi miny. Ja nawet wymyśliłam taki krótki wierszyk: „Bronek, Bronek, jak cię widzę, to cię tak już nienawidzę, że się wciąż za ciebie wstydzę.”
W. ZIMIŃSKI: Pani Joanno, prosimy, może nie wypada używać aż takich słów…
JOANNA: Ja wiem, ale niech on przestanie robić z siebie idiotę, bo ja już tego wytrzymać nie mogę. I jeszcze jedno chciałam tylko powiedzieć, że ja uważam, że jak się ktoś głupi urodził, to głupi zostanie. Jeszcze raz pozdrawiam i chciałam powiedzieć, że pan Tomek to jest prawdziwe ciacho.
W. ZIMIŃSKI: Dziękujemy za telefon. I jeszcze raz apeluję o łagodzenie obyczajów. Słyszał Pan, panie Tomaszu? Lubią pana.”
Oczywiście wszyscy, którzy oglądali wczorajsze wydanie Szkła, nie mogli się nawet spodziewać, że oto tuż za rogiem czyha prawdziwa polityczna rewolucja. Nam pozostaje tylko podziękować właścicielom telewizji TVN za to, co zrobili w ten jeden wyjątkowy wieczór, dla uchronienia najlepszej tkanki społeczeństwa obywatelskiego przed ciężkim kryzysem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...