środa, 16 lipca 2014

ITI bierze Wróbla - Onet rulez!

Zwlekałem z tym wystarczająco długo i wygląda na to, że wreszcie nadszedł moment, by przyznać się do pewnej wstydliwej dość rzeczy. Otóż jest tak, że ja podstawowych informacji przekazywanych przez System nie czerpię już od paru tygodni z portalu tvn24.pl, lecz z samego Onetu. A wszystko odbyło się tak, że najpierw przestałem oglądać telewizję, następnie czytać gazety, swoje kontakty z mediami ograniczyłem z jednej strony do blogów, a z drugiej do informacji podawanych na portalu tvn24.pl… i oto nagle ostatnio, widząc, że ITI zaczyna niebezpiecznie pikować, parę razy zajrzałem na Onet i nie mogłem nie zauważyć, że oni akurat robią wrażenie solidniejsze i znacznie bardziej wiarygodne. Czemu tak? Nie wiem. Możliwe, że TVN albo popadł w jakiś ciężki kryzys kompetencyjny, albo dał się wmanewrować w jakąś bardziej niż zwykle doraźną politykę, co ich zwyczajnie wykończyło, ale też nie wykluczam, że to akurat Onet, wreszcie zdyscyplinowany przez nowego niemieckiego właściciela, zrozumiał, że czasy są takie, że idiotyzm, jeśli nawet popłaca, to wyłącznie w krótkiej perspektywie, i postanowił przyjąć pozycję tak zwanych „poważnych mediów”, fakt jest jednak faktem: dziś to Onet staje się pierwszym głosem reżimu, natomiast TVN zaczyna nieubłagalnie schodzić do poziomu bulwaru, i to tego najgorszego.
Ponieważ mając już swoje lata, lubię się trzymać dawnych przyzwyczajeń, parę razy ostatnio zajrzałem na stronę tvn24.pl i to co mnie uderzyło, to reklama, co ciekawe nieustannie umieszczana na samej górze, obok najważniejszych informacji dnia, nowej oferty telewizji, zatytułowanej „Dwie prawdy”. O co chodzi? Otóż, jak się dowiadujemy, każdego dnia w tak zwanym prime timie, a więc o godzinie 21, TVN nadaje program, w którym znany nam skądinąd Jan Wróbel dyskutuje z nieznanym nam jakimś łysolem z bródką o nazwisku Kurkiewicz na tak zwane „tematy kontrowersyjne”. Z tego co się zdążyłem zorientować, profil programu jest taki, jak go sobie właściciele TVN-u wykoncypowali już przed wielu laty, a więc granatowe studio, rzucające nieustanne cienie światło, latające w te i we w te kamery, no i tych dwóch pajaców udających, że zawzięcie dyskutują, gdzie jeden mówi tak, a drugi nie. Obejrzałem fragment jednego z tych programów, gdzie Wróbel z tym Kurkiewiczem spierają się o to, czy należy zamordować ciężko chorego chłopaka. Kurkiewicz, jak się należało spodziewać, mówi, że jak najbardziej, Wróbel – również zgodnie z tradycją – że on nie wie, a ja już po paru sekundach tego cyrku, zastanawiam się już tylko nad tą jedną kwestią: kogo to do ciężkiej cholery obchodzi, co tych dwóch bałwanów ma do powiedzenia na współczesne tematy? Ja rozumiem – Daniel Olbrychski z którymś z Pazurów; nie zdziwiliby mnie tu – Korwin-Mike z Bonim, czy Terlikowski z Nergalem ; niech to będą nawet Edyta Górniak i Doda… ale Wróbel? Kurkiewicz? Przecież to są jakieś żarty. Następna jednak już moja myśl była taka, że ja wiem doskonale, czemu portal tvn24.pl zamieszcza reklamę tego programu tak agresywnie i z taką regularnością. Tu wyjaśnienie może być tylko jedno: oni sobie tylko znanymi sposobami zbadali, że tego gówna nikt nie ogląda, nikogo zdanie Wróbla i jakiegoś Kurkiewicza na jakikolwiek temat nie obchodzi w stopniu najmniejszym, natomiast przez to, że obecni dyrektorzy stacji nie zorientowali się, że czasy się zmieniły i nie wystarczy posadzić przed kamerą jakiegoś pajaca z muszką, że już nie wspomnę o kompletnie anonimowym żulu pozującym na inteligenta, by zbiegła się publiczność głodna tak zwanej „opinii”, inwestycja zamienia się w błoto. To jest wręcz niebywałe, jak ludzie, którzy wydawałoby się powinni mieć choćby podstawową orientację w tym, co się dzieje w kraju, i w tym, jak funkcjonują media, zainwestowali ciężkie pieniądze w projekt, w którym Jan Wróbel z jakimś przybłędą ględzą na temat eutanazji, z nadzieją, że cała Polska na ten widok wpadnie w ekstazę.
Ja nie kokietuję. Ja rzeczywiście obejrzałem fragment tego programu i to jest coś absolutnie porażającego. Oglądam z przerwami telewizję TVN24 od ponad 10 już lat i powiem szczerze, że takiej nędzy nie widziałem nawet wtedy, gdy na ekranie byli już tylko Knapik z Morozowskim i Kuczyński. Powiem więcej: lepiej było, kiedy przed kamerami zasiadał Warzecha z Wołkiem. Nie chcę nikomu stwarzać niepotrzebnych złudzeń, ale moim zdaniem tu nie może być przypadku. To co nam przedstawia program „Dwie prawdy”, to prosty dowód na to, że to już jest ostateczny koniec ITI. A tu jeszcze ten Onet najwyraźniej wreszcie wzięty za pysk przez niemieckiego właściciela. Wracamy do podstaw. Czas na zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości… i ostateczny koniec polityki.

Zapraszam wszystkich do księgarni Coryllusa pod adresem www.coryllus.pl, gdzie można wciąż jeszcze po bardzo promocyjnej cenie kupić obie książki Toyaha, plus cały szereg innych, równie znakomitych tytułów. Jednocześnie bardzo wszystkich tych, którzy lubią tu przychodzić i czytać moje teksty, proszę o wspieranie tego bloga pod podanym obok numerem konta. Dziękuję

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...