A więc stało się. Będę musiał zrobić coś, czego, obiecywałem sobie, że nigdy nie zrobię, Dokładnie na takiej samej zasadzie, jak człowiek wie, że nigdy w życiu nie będzie zaprzątał sobie umysłu rozważaniami na temat psychologii kota, który nagle wlazł na stół i, kiedy ktoś go chce stamtąd ściągnąć, to warczy i się jeży. No bo co można na ten temat powiedzieć, i w dodatku – po co? A sprawa jest o tyle poważniejsza, ze mam tu na myśli aż dwie osoby na raz – Michała Figurskiego i Kubę Wojewódzkiego.
Oczywiście, każdy kto zna ten blog z wpisów wcześniejszych, wie, że ci dwaj pojawiali się tu parokrotnie. Jednak faktem jest też, że ta ich tu obecność była zaledwie incydentalna i służyła wyłącznie wzmocnieniu jakiejś, niezależnej od ich publicznej aktywności, tezy, związanej ze zdarzeniami znacznie bardziej istotnymi, niż to, co gada, lub choćby tylko sobie myśli, dwóch radiowych dziennikarzy czasu transformacji. Dziś jednak, i jeden i drugi zasłużyli sobie na osobny wpis, i choć wiem, że sytuacja ta mnie w znacznym stopniu degraduje, to mam silne przekonanie, że te parę słów jednak należy powiedzieć.
O Wojewódzkim i Figurskim ostatnio usłyszałem dwukrotnie. Raz, przy okazji zdarzenia, kiedy to w swojej radiowej audycji, przedstawili jakiś ewidentnie rasistowski greps, na tyle jednoznaczny, że doszło to pewnego medialnego wzburzenia, a drugi raz, gdy obaj postanowili po raz 7425. pośmiać się z Krzyża. O tym szczególnym geście wspomniałem tu już wcześniej, natomiast problem rasizmu jakoś mnie nie obszedł. Może trochę dlatego, że, ponieważ sam jestem rasistą, i traktuję ten problem, jako swój problem indywidualny, zarówno rasistowskie przekonania Wojewódzkiego i Figurskiego, jaki też tych przekonań manifestacja, mnie mało obchodzą, a zagadka, czemu System im na ten typ ekscesów pozwala jest ponad moje siły.
I oto dziś się okazuje, że sprawa owego rasizmu uzyskała swój najpierw dalszy ciąg, a potem rozstrzygnięcie, i Radio Eska, które zatrudnia obu panów, będzie, w związku z ich działalnością, musiało wydać parę ekstra groszy tak zwanego zadośćuczynienia. Mało tego. Wygląda na to, że Alvin Gajadhur, przez Figurskiego i Wojewódzkiego obrażony, obraził się faktycznie, i będzie w dalszym ciągu dochodził swoich praw. A to może koszta powiększyć. Co z tego? Oczywiście nic, ale my przynajmniej już wiemy, o co poszło.
Oczywiście, fakt że ktoś taki jak Figurski i Wojewódzki, a więc jedni z najważniejszych funkcjonariuszy Systemu, nagle, ni stąd ni z owąd mają kłopoty z powodu swojej zawodowej działalności, jest ciekawy sam w sobie. Zdążyliśmy się bowiem już wcześniej wielokrotnie przekonać, że na pewnym poziomie owej agresji, coś takiego jak odpowiedzialność nie istnieje. To co jednak jest w tym jeszcze ciekawsze, to fakt, że owe kłopoty są spowodowane tym, że zatrudnieni przez System Wojewódzki i Figurski, z punktu widzenia swoich właścicieli, nie zrobili absolutnie nic złego. Wręcz przeciwnie – oni bardzo starannie i solidnie realizowali zadania.
Otóż dziś się dowiadujemy, że czysto rasistowski, bez jakiejkolwiek – choćby pozornie, merytorycznej – podstawy, atak, jaki Wojewódzki i Figurski swego czasu przypuścili na Alvina Gajadhura – atak, przypomnijmy, wyjątkowo brutalny, i z perspektywy choćby najbardziej podstawowych standardów, szokujący – nie był spowodowany, ani tym, że ów Gajadhur jest Murzynem, a Figurski z Wojewódzkim Murzynami gardzą, ani też tym, że Gajadhur jest Hindusem, a Figurski z Wojewódzkim czują odruch wymiotny na wszystko, co nie jest golonką pod ukraińską kurwę i flaszkę z piwem, ale wyłącznie tym, że zaatakowany przez nich człowiek okazuje się być pisobolszewikiem i, będąc tym pisobolszewikiem, ma czelność zajmować eksponowane stanowisko w którejś z bardziej publicznych struktur. Naprawdę. Ja nie żartuję. To jest fakt i to też cały powód. Alvin Gajadhur to pisowiec.
Kiedy pierwszy raz usłyszałem o tym, że Figurski z Wojewódzkim dzwonili do tego człowieka i przy okazji, wykorzystując wszystkie swoje specyficzne talenty, wymyślali pod jego adresem, że jest małpą z buszu, wiadomość ta była dla mnie tak kosmiczna, że ją zwyczajnie wyrzuciłem z pamięci, zakładając, że na poziomie Systemu dzieją się rzeczy, których ja zwyczajnie nie rozumiem i rozumieć nawet nie planuję. Dziś okazuje się, że to wszystko przez cały czas było na swoim miejscu. Oni dostali informację – przecież sami tego nie wytropili – o tym Gajadhurze – swoją drogą, człowiekiem urodzonym w Polsce, z matki Polki, wykształconym, i z sukcesem realizującym swoje zdolności w Polsce – i wraz z tymi informacjami informacje dodatkową – że to jest, kurwa, panie, pisior. I że za to, powinien dostać po ryju. Najlepiej kijem. A ponieważ i jeden i drugi już dawno przekroczyli granicę, której normalny człowiek nie przekracza, poszli na ten deal ze zwyczajowym wzruszeniem ramion. Zrobili swoją robotę, odebrali kasę i… nagle się okazało, że System się zagapił. PiS, owszem, należy zwalczać, ale podstawowa polityczna poprawność wciąż wymaga umiaru. A jeśli ktoś tego nie rozumie, jest zwykłym idiotą i bałwanem.
I oto pojawia się problem dotyczący tego, któż to taki jest, kto tego nie rozumie. Najprostszą odpowiedzią wydawałoby się to, że tymi durniami są Wojewódzki i Figurski. Jednak nie. Oni, owszem, może są skończonymi bałwanami, a niewykluczone, że kimś jeszcze gorszym, natomiast z całą pewnością, w tym zdarzeniu oni pełnili wyłącznie funkcję wykonawców. To ktoś stojący znacznie wyżej od nich przekazał im zlecenie, a oni wszystko zrobili zgodnie z instrukcją. Moglibyśmy się więc teraz zastanawiać, czy tymi zleceniodawcami byli prezes Potoniec i dyrektor Bisiorek – swoją drogą, to bardzo charakterystyczne, że te nazwiska brzmią tak karykaturalnie, jakby pochodziły z którejś z peerelowskich komedii – którzy w odpowiedzi na pretensje tak parszywie zdeptanego przez nich człowieka, w oficjalnym oświadczeniu odpowiedzieli, że oni tylko żartowali, a żart ma przecież swoje prawa, czy może jeszcze ktoś inny, umieszczony w Systemie albo wyżej, albo niżej, albo zwyczajnie z boku, ale to akurat nie ma żadnego znaczenia. To co się tu liczy, to fakt, że nienawiść jaką System przez minione lata stworzył w społeczeństwie na rzecz unicestwienia jednej partii i jednego człowieka, przybrała rozmiary tak karykaturalne, że nawet sami autorzy tego pomysłu zwyczajnie oszaleli. Bo z całą pewnością, dowodem szaleństwa jest to, że oni – w końcu, co by o nich nie mówić, ludzie zorientowani i jakoś tam społecznie autoryzowani, noszący dumne miano Europejczyków – doszli do wniosku, że skoro jest jak jest, to oni na każdego kolorowego, który nie wyznaje ich politycznych poglądów, będą wołać „asfalt”. I że to im ujdzie na sucho.
Jak mówię, ci dwaj pajace, Figurski i Wojewódzki, w tej rozgrywce się nie liczą Niewykluczone, że oni, jakimś niezwykłym gestem natury, w pewnym momencie nawet przestali być ludźmi. Już niedługo o nich nawet nie będzie wypadało wspominać jako o, z jednej strony, dziecku peerelowskiego prokuratora, a z drugiej – urodzonym na placówce w Moskwie dziecku peerelowskiego dyplomaty. Ale niewykluczone, że również nie należy się zajmować Pogońcem i Bisiorkiem. To co ma znaczenie, to fakt, że sprawy poszły aż tak daleko. Bo to świadczy o tym, że zbliżamy się to punktu w którym musi dojść do jakiegoś wybuchu. Po jednej lub po drugiej stronie. Splugawiono Krzyż, zbezczeszczono prochy zmarłych, skorumpowano coś czego skorumpować, wydawało się, że się nie da, czyli Kościół, i, co ciekawe, zrobiono to w dużym stopniu rękami wiernych. Co jeszcze pozostało? No chyba tylko to, że oni w tym zapamiętaniu zaczną też bezcześcić to, co miało stanowić podstawę ich dalszych sukcesów i praktyczny sens ich działania. Ja się nie zdziwię, jak już niedługo, w tym obłędzie, zaczną jak najbardziej oficjalnie przebąkiwać coś na temat tego, że, owszem, jest nienajgorzej, ale tradycyjnie rozumianą polityczną poprawność, w czasach pełznącego kaczyzmu, przydałoby się jednak zrewidować, choćby pod kątem tak zwanych wykluczonych. I że do tego brakuje przywódcy z prawdziwego zdarzenia. No powiedzmy takiego Hitlera. Ten by kwestię owej selekcji załatwił szybko i skutecznie. Powiedzą to i aż podskoczą ze zdziwienia, że to, co im przez tyle lat szumiało w głowach, a czego bali się wypowiedzieć, okazało się takie proste. I wtedy zaczną myszkować również wśród tych, których dotychczas traktowali jako swoich, a więc gejów, lesbijek, kolorowych, kalek na wózkach, chorych dzieci, bitych kobiet – do wyboru do koloru.
A co wtedy się stanie z Potońcem, Bisiorkiem, Figurskim i Wojewódzkim? No, to akurat jest oczywiste. Otrzymają stanowiska, które, z braku słowa które odpowiedniego określałoby stan współczesny, należy określić nazwą tradycyjną – oberkapo i kapo.
Tak właśnie tu jest i tak tu już na tym blogu zostanie. Komu się nie podoba, niech sobie poszuka cieplejszego miejsca. Kto znajduje tu pocieszenie, lub choćby przyjemność dyskusji, niech zostanie. Niech też kupuje książkę, i niech wspiera ten blog finansowo, bo bez tego on w końcu umrze śmiercią naturalną. Dziękuję.
@All
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie w temacie ale padłam:
http://itunes.apple.com/pl/app/itusk/id461529503?mt=8&ign-mpt=uo%3D2
Ja pozostane. To wszystko jest na tyle ciekawe, tak bogate i tak skłaniajace do myslenia ze byloby strata dla mnie gdybym sie z tym nie zapoznawał. Oczywiscie w dyskusje sie nie wdaje gdyz obaj wiemy ze to bez sensu.
OdpowiedzUsuńDla mnie jest to przepiekne studium pewnych postaw i sposobu myslenia. I nie zrezyfnuje z czytania tego bloga.
@Elżbieta Borkowska
OdpowiedzUsuńA o co to chodzi? Można będzie ściągać piosenki o Donaldzie Tusku?
To ja już wolę to.
@Leszek
OdpowiedzUsuńWiem. Wspominałeś.
Osobiście znam ludzi, którzy z tego samego powodu słuchają nałogowo Radia Maryja. Lub są na stałe są podpięci u księdza Natanka.
Znam ludzi, którzy z tych samych powodów, w PRL-u czytali "Trybunę Ludu", a dziś czytają "Gazetę Wyborczą". Nie rozumiem tego typu dociekliwości, ale cieszę się, gdy nie muszę jej traktować jako swojego problemu.
@Toyah
OdpowiedzUsuńA to zdaje się jest "ministerstwo prawdy"? Bardzo dowcipne. Mój znajomy nieustannie mi wmawia, że to Cejrowski produkuje.
Co do ituska to mam pewne przypuszczenia, że to może będzie dla pierwszaków zamiast tych obiecanych laptopów:)
@Toyah
OdpowiedzUsuńCzy dzisiejszy wpis należy traktować jako wezwanie do deklaracji pozostania ("lojalki')?
Jeżeli tak to podpisuję się.
Ale wybacz, że czasem nie mam siły komentować indywiduów, których tu opisujesz. Po prostu mnie, na przemian, mdli lub zaciskają mi się piąchy.
A od zaciskania piąch niedaleko mi do grzechu a tego chciałbym jednak uniknąć.
W sumie, tak na prawdę, i tak mi się co chwila zaciskają piąchy więc to nie Twoja wina, tylko tego wszystkiego co nas otacza...
@Elżbieta Borkowska
OdpowiedzUsuńCejrowski? To by wyjaśniało solidność wykonania.
Co do tych laptopów, zdecydowanie możesz mieć rację.
@raven59
OdpowiedzUsuńKażdy z tych tekstów to swego rodzaju lojalka. Natomiast tu chodziło mi głównie o to, by wskazać na to, jak niektórzy ludzie w hołdzie dla nienawiści potrafią wyrzec się wszystkiego. Liczyłem na to, że to będzie jasne.
@Toyah
OdpowiedzUsuńŻe Wojciechowski i Figurski wyrzekli się wszystkiego to nie podlega dyskusji - u nich to m.in. tkwi w genach ale i w zamówieniach zleceniodawców. Gorzej z ich protektorami - są gotowi przybierać różnego rodzaju maskujące postawy. Od pobłażania, przez czasowe pozorne (zewnętrzne) odcięcie do prowokowania zachowań dla odwrócenia uwagi od rzeczy istotnych.
I tak zajmuje się ludzi narzuconymi prowokacjami a tymczasem kręcenie lodów, na zapleczu, trwa.
@Toyah!
OdpowiedzUsuńNa początku, przyznam, pomyślałem, że po cholerę Ty znowu tu zajmujesz się tym ruskim badziewiem i, zamiast napisać komentarz, polazłem poczytać jeszcze inne blogi. No i znalazłem to:
http://jankepost.salon24.pl/354665,palikot-urban-tymochowicz-leszczynski-wideo?
Przebrnąłem przez pierwsze dwa filmiki - zobaczyłem rozmowy z Leszczewskim, jakąś krzykliwą zołzą ze Szczecina oraz z Urbanem.
Reszty nie dałem rady.
Niestety, przez najbliższe cztery lata gówno będzie na nas spływać lawą nieporównanie większą niż dotychczas, tego możemy być pewni. I nie da się zbyć tych rusków wzruszeniem ramion, to jest wielopoziomowa agresja, to jest front a jednym z generałów pewnie jest właśnie Urban (odcinek propagandy - patrz: Goebels).
Rymkiewicz mówi, że najpierw zabiorą nam polskość, żeby potem zabrać Polskę. Wygląda na to, że pierwszy etap pomyślnie wchodzi w fazę końcową.
@Toyah&Elżbieta Borkowska
OdpowiedzUsuńTo JEST Cejrowski.
@Toyah
Ciekawe, ja odkrywam, że jestem rasistką, tylko wtedy, gdy widzę Wojewódzkiego.
Witaj Toyahu!
OdpowiedzUsuń"...To co ma znaczenie, to fakt, że sprawy poszły aż tak daleko. Bo to świadczy o tym, że zbliżamy się to punktu w którym musi dojść do jakiegoś wybuchu. Po jednej lub po drugiej stronie. Splugawiono Krzyż, zbezczeszczono prochy zmarłych, skorumpowano coś czego skorumpować, wydawało się, że się nie da, czyli Kościół, i, co ciekawe, zrobiono to w dużym stopniu rękami wiernych..."
No cóż Twój wpis Toyahu nie jest zbyt optymistyczny, a może jest? :)
Dzisiaj też "dzięki" Brzezińskiemu dowiedziałem się, że "ostatnia dekada jest najlepszym okresem w historii Polski" - że niby co????
Brzeziński: Polacy w wyborach pokazali polityczny rozsądek
Brzeziński twierdzi też, że Kościół musi się zmienić. Od pewnego czasu zastanawiałem się, czy on osobiście zaprosił Palikota do Komisji Trójstronnej?
Teraz już nie mam wątpliwości.
A kilka dni temu maiałem wspaniały sen, śniło mi się, że brałem udział w manifestacji w Warszawie, zebrało nas się około jednego miliona i każdy miał taki mały drewniany krzyżyk w ręce, szkoda tylko, że to był tylko sen...
@Kozik
OdpowiedzUsuńJa się zajmuję tym ruskim badziewiem, bo uznałem za bardzo istotny fakt, że oni nagle uznali, że rasizm jest w porządku, byleby był skierowany pod adresem asfaltów z PiS-u.
Myślisz, że to nie jest ciekawe?
@Marylka
OdpowiedzUsuńTrochę szkoda, bo on by im tego nie sprzedał.
Inna sprawa, że mogli sami coś podobnego wymyślić. W końcu podobno są fachowcami.
@Sagittarius
OdpowiedzUsuńJa od bardzo dawno uważam, że Brzeziński jest podejrzany. Bardzo.
@Marylka
OdpowiedzUsuńTo JEST Cejrowski. Jak mogłem nie rozpoznać tego głosu? To dowodzi wielu rzeczy, ale też i tej, że poglądy i interesy to bardzo skomplikowana sprawa. Prawda?
Toyah, no przecież Brzeziński to jest zdecydowanie ktoś po tamtej stronie, co Cię tu dziwi?
OdpowiedzUsuńTak żartem już, to na youtubie można znaleźć filmiki jakoby on miał być wcieleniem antychrysta czy czymś takim ;)
@Toyah
OdpowiedzUsuńByć może on uważa, że skoro płacą i nie żądają zmiany poglądów, to trzeba z nich ciągnąć.
@Ulver
OdpowiedzUsuńPrzecież ja nie mówiłem, że mnie tu coś dziwi.
@Marylka
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście. Tylko czemu płacą?
@Marylka
OdpowiedzUsuńNo i wciąż pozostaje poprzednie pytanie. Czemu oni go nie wynajęli?
@Toyah
OdpowiedzUsuńTo dla mnie za trudne. Może dotąd potrzebowali kogoś takiego dla równowagi.
"prezes Potoniec i dyrektor Bisiorek" to jak inżynier Morszczuk i naczelnik Gęsiarek! :DD Bez pudła, Toyahu!
OdpowiedzUsuń@zawiślak
OdpowiedzUsuńMorszczuk? Gęsiarek? A skąd ci się wzięli?
@Toyah
OdpowiedzUsuńPewnie pamiętasz, tylko nie skojarzyłeś. Postacie epizodyczne, pojawiające się w "40-latku" J.Gruzy. I to już w okresie, gdy Stef został dyrektorem zjednoczenia a oni byli jego podwładnymi.
"40-latek" a szczególnie "Wojna domowa" to dla mnie jazda obowiązkowa każdego roku. Jakie dialogi! Jaka gra aktorów! Ech...
@zawiślak
OdpowiedzUsuńTo już była chyba druga seria. Nie oglądałem.
Ale to tym szubrawcom Gruzie i Toeplitzowi trzeba przyznać - zrobili coś naprawdę wybitnego.