środa, 11 września 2024

Für Deutschland, czyli gdy prawda jest brzydka jak diabeł

 

     Jak pewnie większość z nas pamięta, epitet „Rudy Niemiec” zaczął funkcjonować w polskim społeczeństwie już wiele dobrych lat temu, a mianowicie wtedy gdy Jacek Kurski wspomniał coś o „Dziadku z Wehrmachtu” i sprawa zaczęła żyć własnym życiem, niemal tak samo jak nie mniej słynny „Kaczy Fuhrer”, z tą różnicą, że w ujęciu zdecydowanie bardziej merytorycznym. Nazywamy więc Donalda Tuska „Niemcem”, ewentualnie Niemcem rudym, on i jego polityczne wsparcie co raz zaprzeczają owym insynuacjom, twierdząc, że Donald, podobnie jak jego mama, tata, ciocie, wujkowie, babcie i dziadkowie to szczerzy polscy patrioci, a jeśli nawet którykolwiek z nich miał z niemiectwem coś wspólnego, to wyłącznie z niemiectwem porządnym i kulturalnym. I tak się ta zabawa toczy, a my już tak naprawdę powoli zapominamy, jak to naprawdę było i coraz częściej określenia „Rudy Niemiec” używamy jako czystą złośliwość... taką jak wspomniena wcześniej „Kaczy Fuhrer”.

        I oto, proszę sobie wyobrazić ledwie co wczoraj trafiłem na iksie u Elona Muska na wpis człowieka podpisującego się jako John Bingham, który wspomniał o wydanej w roku 2003 roku książce zatytułowanej „Fotografie z tłem. Gdańszczanie po 1945 roku” i zacytował z nich kilka fragmentów. Pozwolę sobie je tutaj zamieścić, bez słowa komentarza. Bardzo proszę:

Oma Anna to był fenomen. Nigdy nie ruszyła się poza Gdańsk. Dla niej wszystko się wokół Gdańska kręciło. To był jej die ganze Welt. Do końca życia, a dożyła ponad 90 lat, mówiła wyłącznie po niemiecku, w gdańskim żargonie. Mimo że zmarła dopiero 3 lata temu, polskiego nie nauczyła się nigdy".

Donald rozmawiał z nią po niemiecku, albo pytał po polsku (rozumiała świetnie), a ona odpowiadała po niemiecku. Trochę tak jakby bojkotowała otaczającą rzeczywistość. Zakupy robiła używając łamanej polszczyzny”.

Bowke, obiad! - wołała mama wychyliwszy się ze strychowego okna. Bowke, kolacja! - nawoływał ojciec donośnym głosem. Przez całe dzieciństwo, kiedy biegałem po podwórku, byłem chłopakiem bowke. A kiedy narozrabiałem, byłem Pomuchelkopf (dosłownie głowa dorsza)”.

A jak w odwiedziny przychodziła babcia Anna, z niemiecka nazywała mnie zdrobniale Krümel - kruszynka. Tak, jakby nic się nie zmieniło i 3 Maja nadal była Nordpromenade”.

Mamę brało wówczas na wspomnienia. Opowiadała o Sopocie swojego dzieciństwa - o sklepach i restauracjach na Seestraße, o Blumenkorso - kwietnej defiladzie, w której uczestniczyła”.

Jak sięgnąć pamięcią, w rodzinie zdarzały się imiona ze smaczkiem przedwojennego Gdańska: Beatrix, Sigrid, Jürgen, Raimund. Język niemiecki znam z domu na tyle, że wychwytuję twardy dialekt gdański”.

Podczas rodzinnych spotkań u Tusków wśród starych i młodych panowała pełna swoboda przechodzenia z polskiego na 'gdański'”.

Pamiętam, że kiedy Omie Annie powiedziałem, że cała nasza rodzina to Kaszubi, znowuż obraziła się na mnie na śmierć i życie. Kaszubskość to było jak szpecące znamię”.

Babcia Dawidowska miała silniejsze poczucie niemieckości niż polskości. Kiedy co jakiś czas pojawiała się szansa dostania paszportu i możliwość wyjazdu na tak zwane niemieckie papiery - Oma Anna pakowała walizki”.

Podczas II wojny światowej zginął Artur (brat babci Anny), który był w Wehrmachcie. Babcia Anna przechowywała kondolencyjne listy wysłane przez dowódców w imieniu Kaisera i Führera po śmierci ojca i brata”.

„[Stryj] Buni urodził się w 1935 roku przy Ludolf Königsweg (obecnie Legnicka). Jako chłopiec miał kłopoty z językiem polskim, bo przez całą wojnę, dzięki jakimś koneksjom rodzinnym, wychowywał się w Berlinie”.

          I to tyle, co nam przekazał nieoceniony John Bingham, a za co ja mu serdecznie dziękuję. A jeśli tu postanowiłem się nim aż w taki sposób wspomóc, to tylko po to, by prawda – a, jak wiemy, zawsze chodziło nam o prawdę, prawdę i tylko prawdę – dotarła do jak najszerszego grona. I tak, jak wcześniej wspomniałem, żadnego komentarza już nie będzie.



 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

x. Rafał Krakowiak: Świadectwo

         W związku z aktualnymi tragicznymi zdarzeniami, jakie spadły na naszą Polskę, ogarniają nas najróżniejsze refleksje oraz wspomnieni...