czwartek, 23 maja 2024

Gdy Szatan opuścił wioskę Michałów

 

       Nie wiem, czy mają Państwo jakiekolwiek wspomnienia związane z wioską o nazwie Michałów, ale podejrzewam, że nie. Obawiam się, choć tu moje wątpliwości są znacznie mniejsze, że również wielu z nas nie kojarzy nawet wydarzenia opisywanego niegdyś w mediach pod hasłem „Dzieci z Michałowa”. Dla przypomnienia więc wspomnę dziś, że ów Michałów zasłynął swego czasu z tego, że wedle doniesień liberalnych mediów, znajdujący się nad granicą polsko-białoruską ośrodek dla szturmujących naszą granicę nielegalnych imigrantów przyjął do siebie grupę kobiet i dzieci z Afryki, tylko po to by ich następnie, wywieźć  z powrotem do lasu na teren Białorusi i tam ich pozostawić, by zdechli. Sprawa „dzieci z Michałowa” – o kobietach jakoś szczególnie nie wspominano – była grzana przez długie tygodnie w oparach zarzutów pod adresem faszystowskiego polskiego rządu i bandy nazistów w mundurach polskich żołnierzy. Hasło „Gdzie są dzieci z Michałowa” oblepiało cały kraj, poczynając od ulic miast i miasteczek, a kończąc na Sejmie, a wszystko to codziennie było starannie relacjonowane przez polskojęzyczne media, i tak przez całe nieznośne tygodnie, by wreszcie umrzeć śmiercią naturalną.

       I oto dziś, proszę sobie wyobrazić, sprawa Michałowa i jego rzekomo zamęczonych przez reżim Kaczyńskiego dzieci wróciła – co ciekawe i przy okazji bardzo znamienne, przy powszechnym milczeniu mediów – ze spektakularnym przytupem. Jak się mianowicie dowiadujemy, po trzech latach od pamiętnej afery, władze zarządzanego przez polityków Platformy Obywatelskiej Michałowa postawiły poświęcony tamtym dzieciom pomnik, na którym obok dzieci mamy przedstawiony drut kolczasty i okrutnego funkcjonariusza straży granicznej, pomnik następnie przykryły odpowiednią płachtą i ogłosiły jego uroczyste odsłonięcie z udziałem okolicznych działaczy, z honorowym gościem w osobie prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego. I proszę sobie wyobrazić, kiedy już wszystko zmierzało do pięknego końca, który miał nam wszystkich przypomnieć zły czas pisowskiego nazizmu, nastąpił gwałtowny zwrot akcji. Otóż mianowicie sam Donald Tusk, w związku ze zbliżającymi się brukselskimi wyborami, udał się nad polsko-białoruską granicę, spotkał się ze służącymi tam bohatersko żołnierzami i ogłosił, że on i jego rząd, twardo i niezmiennie, wspierają polskie działania mające na celu obronę Polski i Europy przed napływem organizowanej przez Moskwę afrykańskiej dziczy. Śladem owego wystąpienia poszły lewicowo-liberalne media, za nimi popędziła ochoczo dotychczas plująca na polski mundur publiczna opinia, wiadomość o tym co się dzieje dotarła do Michałowa... i cała uroczystość została odwołana. Mało tego. Jak czytam, doszło wręcz do tego, że również przedstawiciele Michałowa udali się na granicę, by złozyć wyrazy szacunku obecnym na granicy żołnierzom i przeprosić ich za wciąż przykryty tą jakąś szmatą pomnik.

      Myślę o tym, co się wydarzyło, już nie tylko nawet w samym Michałowie i jego mackami sięgającymi aż do Białegostoku, ale w naszej Polsce, i nagle przypomina mi się niegdysiejsza odpowiedź, jakiej mi udzieliła niezapomniana śp. Zyta Gilowska, gdy ją zapytałem, czy jej zdaniem to co przed nami to zło, czy zwykła głupota. Oto, co mi ona odpowiedziała:

Oczywiście ZŁO. Jest metafizyczne przecież. Zatem trwałe, energiczne i zdeterminowane. Głupota jest materialna, biologiczna, (może to jakaś plątanina przetok po wyrwie spowodowanej grzechem pierworodnym?). Głupota jest niby rozległa i rozlana, ale miękka i podatna na perswazję, a także na wytrwałe ostrzeżenia. Zło chętnie karmi głupotę – to jest fantastyczne narzędzie dla zła. Dlatego Kościół ustanowiony przez Chrystusa musi wypełniać misję nauczycielską, to jest zasadniczy cel Kościoła Powszechnego – zaraz po głoszeniu Dobrej Nowiny i udzielaniu Sakramentów. A tego właśnie ostatnio dramatycznie zabrakło. Straszny czas zaczął się praktycznie natychmiast po śmierci Jana Pawła II. Jakby puściły jakieś potężne hamulce. Trzeba się modlić i porządnie żyć. Nic więcej pojedynczy człowiek nie może zrobić, chyba że jest lewakiem albo innym postępowcem”.

        „Chyba  że jest lewakiem, czy postępowcem”. Wszystko to wciąż jest jak najbardziej aktualne. Może z jednym wyjątkiem: lewakiem, postępowcem i kimś kto już się tak przeraził ową bezkarnością, że stracił wszelką nadzieję. A zatem, nie traćmy jej. To zło zdechnie prędzej czy później, tak jak ten idiotyczny kawał kamienia postawiony przez bandę głupców gdzieś w maleńkim Michałowie.

  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...