tag:blogger.com,1999:blog-67860126365326542222024-03-27T07:35:14.824+01:00Toyah: Posłuchaj, to do Ciebie"I stało się tak. A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre".toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comBlogger4219125tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-42937971600923948532024-03-17T00:41:00.003+01:002024-03-17T00:41:37.297+01:00Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch<p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"> Pewnie
nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki
spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zupełnie niezwykły
trend jaki w ostatnich tygodniach pojawił się po tak zwanej „reżimowej stronie”.
Otóż zarówno znaczna część zwykłych komentatorów politycznej sceny, jak i również
niektórzy mniej lub bardziej znaczący dziennikarze i politycy tworzący front
walki z Prawem i Sprawiedliwością, zaczęli głosić opinię, że koniec owego PiS-u
jest już bardzo bliski, z tego przede wszystkim powodu, że Jarosław Kaczyński jest
dziś półprzytomnym staruszkiem, który nie odróżnia przysłowiowej dupy od łokcia,
i który, jeśli jeszcze jakoś publicznie funkcjonuje, to wyłącznie dzięki takim wspomagającym
funkcje życiowe środkom jak pielucha i osoba która ową pieluchę mu regularnie zmienia.
To że tego typu opinia pojawiła się w publicznej przestrzeni, z jednej strony
ze względu na swoją kompletną absurdalność, mnie zdziwiła, z drugiej jednak
przyjąłem ją z pewnym zrozumieniem, jako że poziom zidiocenia obserwowany po tak
zwanej stronie „jebaćpisowej” stał się w ostatnich latach nadzwyczaj
transparentny i naprawdę trudno jest dziś wykluczać istnienie intelektualnych i
kulturowych patologii choćby w najbardziej drastycznym wydaniu. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"> Wprawdzie
wciąż miałem nadzieję, że jeśli wiarę w to, że Jarosław Kaczyński, człowiek
przecież ledwie co 74-letni, w niekontrolowany sposób porusza się po świecie,
poczynając od załatwiania potrzeb fizjologicznych, a kończąc na podejmowaniu
prostych politycznych decyzji, możemy zaobserwować nie tylko w intelektualnie
spauperyzowanym motłochu, ale również u osób publicznie rozpoznawanych i często
też tu i ówdzie szanowanych, to ci drudzy doskonale wiedzą, że to wszystko to są
tanie bajki rozpuszczane z myślą o tych pierwszych, ale ponieważ cel uświęca
środki to należy nie ustępować. Stało się jednak tak, że najpierw postanowiono
powołać sejmową komisję to zbadania tzw. Afery Pegasusa, a następnie, jakby
tego było mało, na głównego świadka powołano tego właśnie Jarosława
Kaczyńskiego. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"> Przepraszam
bardzo, ale jakiż to dziwny pomysł stał za podjęciem tego rodzaju decyzji. Czy
oni wiedzieli, że Kaczyński sobie<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>jednak
jakoś z tym wyzwaniem poradzi, ale byli pewni, że oni to zrobią lepiej od
niego? To jest oczywiście możliwe, ale chyba jednak mało prawdopodobne. Tam
musiał być ktoś, kto by im jednak powiedział, że ryzyko jest zbyt duże i cały
ten projekt może się skończyć fatalną klapą. A zatem może wzywanie Jarosława
Kaczyńskiego przed ową komisję, w dodatku w taki sposób, by jego wystąpienie
było przez cały dzień relacjonowane na<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>żywo
przez wszystkie polskie media, było częścią jakiegoś antyrządowego spisku? Taka
ewentualność wydaje się jednak zbyt absurdalna by ją brać pod uwagę. A zatem,
pozozostaje już tylko trzecia możliwość: oni wszyscy są tak głupi, że w rzeczy
samej uwierzyli, że jeśli wezwie się Jarosława Kaczyńskiego, by stanął przed
ich obliczem, to on, jak to interesująco określił popularny twitterowy profil „Ruch
Ośmiu Gwiazdek”, zwyczajnie się „zesra” i świat skona ze śmiechu. Posłów
reprezentujących w komisji Prawo i Sprawiedliwość się pod byle pretekstem
wyrzuci z sali, no i wtedy posłowie Zębaczyński, Trela, Kluzik i Sroka go
najzwyczajniej na świecie najpierw upodlą, a potem ostatecznie zniszczą. Innego
wyjaśnienia owej przedziwnej decyzji nie widzę i nie sądzę, by takie było. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"> Ze
względu na brak czasu, nie byłem w stanie oglądać wystąpienia Prezesa przez całą
jego długość od rana do wieczora, ale, owszem, kilka jego większych fragmentów widziałem.
W dodatku zapoznałem się z opiniami na temat tego co się tego dnia stało,
zarówno publikowanymi w internecie, jak i w ogólnopolskich mediach. Powszechny
nastrój jest taki, że z prawej strony sceny słyszymy radosny śmiech i złośliwe
rżenie, a z <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>lewej wściekłość połączoną z
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>czarną rozpaczą. Wspomniany wcześniej
profil „Ruch Ośmiu Gwiazdek” posunął się wręcz do tego, że nie owijając w bawełnę,
stwierdził, że to nie komisja „rozjebała” świadka, ale świadek „rozjebał”
komisję i wezwał wszystkich jej członków do złożenia dymisji. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"> Kiedy
piszę ten tekst, jest sobota, jutro niedziela, no a potem kolejny tydzień. Czy
jest taka możliwość, że przewodnicząca Sroka ogłosi w poniedziałek, że
przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego się zakończyło i owi państwo spróbują
jakoś wrócić na kurs i ścieżkę? Kto to może wiedzieć? Każdy ruch niesie tu określone
ryzyko, no a poza tym, nie sądzę, by którykolwiek z nich nagle odzyskał rozum i
uznał, że jednak najpewniej Kaczyński się nie „zesra” i lepiej będzie mu dać
spokój i liczyć, że ktoś go może zastrzeli. Więc może jednak będziemy mieli
kolejny dzień tej rzeźni. Moim zdaniem jednak, to co nastąpi dalej jest już bez
najmniejszego znaczenia. Nawet jeśli gdzieś tam krążą jeszcze jakieś niedobitki,
które wierzą, że może Kaczyński był w piątek pod działaniem narkotyków, lub
czegoś tam równie skutecznie podtrzymującego go przy życiu, przysłowiowe mleko
się rozlało i tego co cała Polska była świadkiem, odzobaczyć się już nie da.
Moim zdaniem, to już jest koniec. Ktokolwiek dziś – również w obozie szeroko
pojętej prawicy – będzie chciał powtarzać owe brednie, że Jarosław Kaczyński to
skończony, nieprzytomny i cieżko schorowany staruch, narazi się na poziom
szyderstwa, spod którego się nie podniesie. I to jest wiadomość bardzo dobra.
Kto wie, czy w dzisiejszej politycznej sytuacji dla nas nie najważniejsza.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoBodyTextFirstIndent"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFxoihvbhmLtssaNJZqu7pEUf6dhrU_n5mkwHuGL3o8NDugp1O68IoV69EUYUrToE0B76cR4PLEvc6Fn2YQaKcIHVGopDk-9U2_xtmX0a116q2r5BYzAQWy7YJllilHf-QQzB7kfi-H2EpEEIZmQ6fCfNItlz-tDTR5ilgPqA-nXTPUHmdbdQNNpr0wqw/s948/kaczor.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="568" data-original-width="948" height="192" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFxoihvbhmLtssaNJZqu7pEUf6dhrU_n5mkwHuGL3o8NDugp1O68IoV69EUYUrToE0B76cR4PLEvc6Fn2YQaKcIHVGopDk-9U2_xtmX0a116q2r5BYzAQWy7YJllilHf-QQzB7kfi-H2EpEEIZmQ6fCfNItlz-tDTR5ilgPqA-nXTPUHmdbdQNNpr0wqw/s320/kaczor.jpg" width="320" /></a></div><br /><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><br /></span><p></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-47868329831225149712024-03-11T16:05:00.003+01:002024-03-11T16:13:38.324+01:00CBOS w obronie władzy wulgarnie represjonowanej<p> </p><p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Podczas zwykłego porannego przeglądania
informacji dnia, trafiłem na jedną, która zainteresowała mnie może nieco
bardziej niż inne, tę mianowicie, że rządowa od czasu powołania jej do życia
przez pamiętnego płk. Kwiatkowskiego, grupa badawcza CBOS opublikowała
najnowszy sondaż. Z sondażu owego wynika, że gdyby wybory parlamentarne odbyły
się w minioną niedzielę, udział w nich wzięłoby 82 procent Polaków i wygrałaby
je zdecydowanie Koalicja Obywatelska, uzyskując niezmienne 29 procent głosów.
PiS-owi natomiast od początku roku poparcie spadło o 6 procent i, jak należy
się spodziewać, drzwi prowadzące do ostatecznej likwidacji nazistowskiej
prawicy w Polsce uchylają się stopniowo i nieodwołalnie. Ponieważ już parę razy
wcześniej zastanawiałem się nad losem CBOS-u, sięgnąłem głębiej i znalazłem
wiadomość, że jeszcze w grudniu ubiegłego roku nowa władza na miejsce
wieloletniej dyrektor ośrodka, prof. Mirosławy Grabowskiej powołała naukowczynię,
politolożkę i habilitowaną doktorkę Ewę Marciniak i to ona właśnie będzie teraz
dbała o nasz obywatelski komfort.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>W czym rzecz? Czemu mnie to wydarzenie
aż tak zainteresowało. Otóż, wbrew temu co by się mogło wydawać, nie ze względu
na Marciniak, ale Grabowską, no i... Beatę Michniewicz z radiowej Trójki. Jak
pewnie wielu z nas pamięta, kiedy po roku 2015 Prawo i Sprawiedliwości zmieniło
władze radia i telewizji, z paroma niezbędnymi zupełnie wyjątkami, nie usunęło
nikogo. Jeśli tam nastąpił jakikolwiek ruch, to wyłącznie spowodowany
całkowicie dobrowolnym złożeniem wypowiedzeń przez znaczną część popularnych
dziennikarzy, w proteście przeciwko tzw. przejęciu mediów przez PiS. Beata
Michniewicz, a więc osoba, która pracowała w radio ponad 40 lat nie odeszła i
włos jej z głowy nie spadł. Czy ona stała się pracownikiem rządu? Z tego co
wiem, w żaden sposób. Ona wciąż była tą samą Beatą Michniewicz, a dziś wszystko
wskazuje na to, że wyleciała tylko za to, że w 2015 nie przyłączyła się do
bojkotu. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Dziś zwolniono prof. Grabowską, która
pozostawała dyrektorem CBOS-u od roku 2008 i przez te wszystkie lata, w tym
osiem pod władzą PiS-u, nikt marnego słowa jej nie powiedział. A sam pamiętam, jak ówczesna opozycja wręcz błagała Prezesa, by ową „wybitną i całkowicie
niezależną naukowczynię” wywalił z firmy na twarz i zamiast niej umieścił tam
Kurskiego, czy Tomasza Sakiewicza choćby. Tak by się dopełniło...<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Nic z tego. Grabowska w pełnym komforcie zawiadywała Ośrodkiem, aż do grudnia zeszłego roku. A ja się domyślam, że to co
ją zgubiło, to brak odpowiedniej czujności w momencie prawdy. Dzieci rewolucji
nie wybaczają. No ale tu oczywiście pojawiła się wspomniana Ewa Marciniak.
Dotychczas traktowałem ją tu jako osobę mniej lub bardziej anonimową, faktem
jest jednak to, że ja ją znam i pamiętam bardzo dobrze jeszcze z lata 2015
roku. Oto któregoś dnia trafiłem na nią w telewizji TVN24, gdzie zaproszona do
skomentowania słabnących notowań Platformy Obywatelskiej najpierw się
autentycznie zatkała, by po chwili nabrać oddechu i z błyskiem w oku ogłosić,
co następuje:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">„<i>Jeśli
Platforma pozwoli na to, by być tak zwanym chłopcem do bicia, czyli że
właściwie każdy w sposób niekontrolowany i wulgarny może odnosić się do
rządzącej koalicji i opinia publiczna będzie się koncentrować wyłącznie na
aferach taśmowych, czas jest stracony i niewystarczający</i>”.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Nie wiem siłą rzeczy, jak na
przestrzeni tych lat układały się związki pani politolożki ze stacją TVN24, ale
mam wrażenie, że ona tą wypowiedzią faktycznie tam zadebiutowała, a potem już
tylko była odpowiednio przez nich eksploatowana, aż wreszcie się dochrapała.
Wpływu na rozwój wydarzeń większego niż wówczas mieć nie będzie, ale no ale
zawsze przynajmniej będzie mogła napsuć krwi tym z nas, którzy w niekontrolowany,
a niekiedy nawet wulgarny sposób będą się odnosić do jedynej prawowitej
władzy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGqMJKZ98OoT9UnMJlRGj6DG-5Dhy_B412ksdHEj_LDQzC1IbLSzPh5LgStG88cNT3XUiIPorM5CL2305mZ-Q4fdH9iY8GEVGYcOyCweSMSDgvk2zCdkzisqZGQiqjr9-7TYCJKc2gcr0T0x871-Pog7YpMcZ7w8-w1SJKhPjii6RY-2Q4bVRVq8jzV4w/s1200/z19373026AMP,Prof--Ewa-Marciniak.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="1200" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGqMJKZ98OoT9UnMJlRGj6DG-5Dhy_B412ksdHEj_LDQzC1IbLSzPh5LgStG88cNT3XUiIPorM5CL2305mZ-Q4fdH9iY8GEVGYcOyCweSMSDgvk2zCdkzisqZGQiqjr9-7TYCJKc2gcr0T0x871-Pog7YpMcZ7w8-w1SJKhPjii6RY-2Q4bVRVq8jzV4w/s320/z19373026AMP,Prof--Ewa-Marciniak.jpg" width="320" /></a></div><br /><o:p></o:p><p></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-13796481497601794072024-03-09T14:37:00.003+01:002024-03-09T14:42:45.646+01:00Jaki jest sens produkować laleczki voodoo osób zmarłych?<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Gdyby ktoś myślał, że to wszystko zaczęło
się w roku 2015 albo choćby nawet w 2010, to ja chętnie przypomnę jedną ze
swoich historii, opowiedzianych tu na tym blogu znacznie, znacznie wcześniej,
gdzie to pewien mój znajomy, dawny solidarnościowiec, zapytany przeze mnie, jaki
rząd byłby jego ulubionym, odpowiedział, że jemu jest doprawdy wszystko jedno,
kto będzie w Polsce rządził, byle on miał to szczęście osobiście kopnąć w
taboret, na którym ze sznurem na szyi będzie stał Jarosław Kaczyński. To było, o
ile pamiętam w roku 2007, czyli pod koniec dwuletnich rządów koalicji PiS-u z
Romanem Giertychem i Andrzejem Lepperem, ale jak wszyscy możemy łatwo zauważyć,
nawet nie to, że dziś jest gorzej, ale że od tamtego czasu praktycznie niewiele się
zmieniło. Tyke tylko może, że owa nienawiść się mocno ugruntowała i dziś
stanowi w gruncie rzeczy potwierdzoną medycznie jednostkę chorobową.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Skąd to wiem, że mamy do czynienia z
faktycznym schorzeniem? Przede wszystkim oczywiście z codziennych obserwacji,
ale też z moich wielokrotnych rozmów ze znajomym, nadzwyczaj doświadczonym,
psychoterapeutą, który, podobnie jak ja, ze swoich obserwacji, ale też rozmów z
pacjentami, ale też z własnych badań, musiał dojść do wniosku, że wszyscy ci
ludzie, którzy dziś wciąż budzą się i zasypiają z życzeniem śmierci na ustach, są
dotknięci ciężką psychiczną chorobą. Rozmawiałem z nim ledwo co kilka dni temu
i zapytałem jak to jest, że oni wszyscy dziś, kiedy Prawo i Sprawiedliwość zostało
w upokarzający sposób pokonane, a niemal jako wisienkę na torcie dostali
jeszcze cieżki nowotwór Zbigniewa Ziobro, zamiast rozsiąść się wygodnie w
fotelach i sączyć pierwszej klasy whisky, pozostają w dokładnie tej samej
furii, co przez te wszystkie minione lata. No i ów mój znajomy psychoterapeuta
odpowiedział mi, że oni już nigdy nie będą w stanie poczuć pełni szczęścia, bo
też i nie są w stanie funkcjonować bez tej swojej nienawiści, która ich
utrzymuje w postawie wyprostowanej, a jednocześnie w sposób okrutny uzależnia i
stopniowo niszczy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Wspomniałem o chorym Zbigniewie
Ziobro. Jego choroba oczywiście<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>daje zimną
satysfakcję wielu z nich, ale też proszę zauważyć, że w tym samym czasie
sprawia pewien kłopot. Od czasu gdy pojawiły się pierwsze informacje o tym
nieszczęściu, nie trzeba było długo czekać, by usłyszeć głosy ludzi, którzy
wpadli w autentyczną panikę, widząc że nie dość, że nie będą mieli już powodu
by dalej wbijać te szpilki w uplecione przez siebie laleczki voodoo, ale stracą
bardzo mocne wsparcie dla owej życiodajnej nienawiści. To oni nagle – proszę uprzejmie
zauważyć owo przedziwne zjawisko – zamiast cieszczyć się z tego, że owa upragniona śmierć
jest już za rogiem, zaczęli się wzajemnie przekonywać, że z tym rakiem to bujda
na resorach, a Ziobro ma się bardzo dobrze. Żyje skurwysyn, na pewno żyje i
jest zdrowy, tak jak Kaczyński, Duda i cała reszta tej szarańczy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Dziś na Twitterze trafiłem na
absolutnie niezwykłą wypowiedź pod zamieszczonym przez wspomnianego Zbigniewa
Ziobrę podziękowaniem dla zmarłej niedawno pani doktor ze szpitala w Lublinie,
która z niezwykłą troską zajmowała się nim w najbardziej ciężkim okresie jego
choroby. Widząc prawdopodobnie, że z tym rakiem to chyba jednak prawda i na tym
dłużej się pojechać nie da, ów dziwny komentator napisał co następuje:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">„<i>Dobra
dobra. Jak by Pan kipnął to zaraz by się znalazło że tego czy tamtego nie
przewidziała i się zacznie trzepanie szpitala. Macie w tym doświadczenie.
Proszę z siebie nie robić świętego, wszyscy w Warszawie pamiętamy co Pan
wyprawiał. Wstyd</i>”.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>I to jest już jakiś postęp. Parę tygodni
temu, również w internecie, dziennikarka „Newsweeka” red. Eliza Michalik
zamieściła komentarz, w którym wyraziła absolutne przekonanie, że Zbigniew
Ziobro ma się dobrze i nic mu nie jest, a na dodatek zapewniła, że jeśli on „kipnie”,
to ona jest nawet gotowa go przeprosić. Ta wypowiedź przypominała nieco wcześniejszą,
pewnego popularnego twitterowicza, który od chorej na nowotwór dziennikarki telewizji TVP Info zażądał ujawnienia doumenatacji szpitalnej, z podobną deklaracją, że jeśli ona
mu dośle odpowiednie papiery, to ją też przeprosi. No ale tu mieliśmy do
czynienia zaledwie z dziennikarką i internetowym komentatorem. W przypadku tego
człowieka od „kipowania” jest znacznie gorzej. Oto, jak ów sam siebie
przedstawia, jest on „ortopedą chirurgiem” z prywatną praktyką i nazwiskiem dr
Maciej Miszczak, a więc kimś komu nie dość, że nie wypada być osobą
psychicznie chorą, to już na pewno chwalić się nią publicznie. No więc dziś
wydaje się, że z tym, że Zbigniew Ziobro jednak faktycznie jest ciężko chory,
będzie się trzeba pogodzić, no ale ponieważ tak się oczywiście żyć nie da, to
trzeba też będzie wbijać te szpilki w wizerunki zmarłych.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Co nam zatem ta sytuacja przekazuje?
Otóż nic wesołego, niestety. To się nigdy nie skończy. Nawet gdy wszystkie
resorty siłowe, zawiadywane przez ministrów Bodnara, Kosiniaka-Kamysza i
Kierwińskiego wszystkich nas pozabijają, a niedobitki wyślą na zaprzyjaźniony
Sybir, oni zabiorą się za swoich, i to niezależnie od tego, czy będa mieli do
czynienia ze staruszkami, czy małymi dziećmi. Tym na dodatek będą niszczyć
pluszaki i laleczki Barbie.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1v70qrKQqetDo6hlitdYVxv2mU5KRQbWVKbl10Gct_vZkDQUI29KosA_I4Y4TACJOnwKeoA6SwuOjirZr-FIKpD6IL5xoxrwWvlfJc8_5UjENhnzhcezcnQb48KYXdTZcuDeGPCb82YuefwneWXQQz7BkLCt8IZbyarQJpFOjk3OshMDnvgHPpsm6avI/s749/Zrzut%20ekranu%202024-03-09%20143559.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="749" data-original-width="644" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1v70qrKQqetDo6hlitdYVxv2mU5KRQbWVKbl10Gct_vZkDQUI29KosA_I4Y4TACJOnwKeoA6SwuOjirZr-FIKpD6IL5xoxrwWvlfJc8_5UjENhnzhcezcnQb48KYXdTZcuDeGPCb82YuefwneWXQQz7BkLCt8IZbyarQJpFOjk3OshMDnvgHPpsm6avI/s320/Zrzut%20ekranu%202024-03-09%20143559.png" width="275" /></a></div><br /><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><br /></span><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><br /></span></p><p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><br /></span><p></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-30740215121136155462024-02-27T00:04:00.004+01:002024-02-27T01:01:42.109+01:00Tomasz Sakiewicz - producent pierwszej klasy płyt paździerzowych<p> </p><p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Minął kolejny dzień z kolejnymi
informacjami o kolejnym sukcesie telewizji Republika, a ja odczuwam coraz
większą irytację i, w konsekwencji, coraz większe zmęczenie tym, co owa
telewizja mi dostarcza. W momencie gdy reżim Donalda Tuska praktycznie
zlikwidował publiczną telewizję, a wraz z nią kanał plus portal TVP Info,
zupełnie naturalnie przełączyłem się na Republikę, a więc telewizję, którą
przez całe długie lata omijałem szerokim łukiem, i dziś, z braku jakiejkolwiek
innej sensownej oferty, oglądam już tylko to i, jak już wspomniałem, dostaję na
nich coraz większej cholery.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jeśli mam najkrócej wytłumaczyć się ze
swojej postawy, to powiem tyle, że o ile przez minione osiem lat miałem w
ofercie, na zmianę, albo propagandę spod znaku tygodnika „Sieci”, albo „Gazety
Polskiej” z jej tak zwanymi „Klubami”, co przy zachowaniu jakiegoś tam „środka”,
z audycjami trzymającymi się z dala od polityki, co dawało pewną estetyczną
równowagę, to telewizja Republika w tej mierze nie daje już żadnych szans. Tu
mamy wyłącznie Sakiewicza, Lisiewicza, Hejke, Kowalskiego, Szafarowicza z Hołdą
i całą kupę jakiś komików. A wszystko na technicznym, estetycznym i
emocjonalnym poziomie tygodnika „Angora”.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Zaglądam do internetowego portalu
Republiki, a tam jest jeszcze gorzej, bo od góry do dołu już tylko prośby o
pieniądze. Na samej górze wprawdzie informacja, że Jacek Ozdoba skomentował
prace komisji w sprawie Pegasusa, ale dalej już po kolei: albo „Dom Wolnego
Słowa”, albo „Jak zasubskrybować Republikę na YouTube”, albo „Nie tylko w
telewizji, ale i w internecie”, albo „Warto reklamować się w TV Republice”,
albo „Telewizja Republika. Oglądaj”, albo „Zamów wyjątkowe koszulki w sklepie
Gazety Polskiej”, albo „Wspieraj wolne media!” i wreszcie, jakże by nie,
„Rekordowe wyniki portalu TV Republika”. No i nadchodzi dzień kolejny, kolejna
próba i tym razem już nie ma żadnych informacji. Tylko telewizyjne okienko i telewizja Republika. Oto codzienna oferta red. Sakiewicza.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>No i wreszcie mamy po</span><span style="font-size: 12pt;">źny wieczór i
trafiam na codzienny program dla sympatyków TV Republika z szerokiego świata,
którzy języka polskiego nie znają, ale dzięki staraniom redakcji mogą uzyskać
wiedzę na temat sytuacji w Polsce i na świecie w języku angielskim. No i tam, jak
najbardziej, stały program redaktora Rachonia, który przedstawia swoje głębokie
polityczne analizy w tym właśnie języku. I proszę sobie wyobrazić, że tu akurat
mamy do czynienia z prawdziwym hitem. Rachoń wprawdzie czyta swoje teksty z
promptera, ale stara się to robić naśladując akcent zasłyszany na amerykańskich
westernach z lat 50. i 60., a biorąc pod uwagę fakt, że praktycznie w każdym
zdaniu robi błędy w wymowie tak drastyczne, że niekiedy przekaz staje się wręcz
niezrozumiały, ci nieliczni widzowie anglojęzyczni muszą mieć naprawdę
wyjątkową zabawę, zwłaszcza gdy na końcu zobaczą autorskie logo Rachonia o
treści „We rollin’”.</span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Yeah!!!<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Wspomniałem w pewnym momencie o
tygodniku „Angora”, nie bez przyczyny. Otóż przypomniałem sobie nagle, jak
swego czasu na ów pażdzierzowy projekt zwrócił uwagę mój ówczesny pracodawca
Piotr Bachurski, wydawca „Gazety Warszawskiej”. Zasugerowałem mu pewnego dnia,
by zmienił graficzną szatę swojego tygodnika, tak by on wyglądał bardziej
reprezentacyjnie,<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>jak, powiedzmy, „Sieci”
Karnowskich, czy choćby „Do Rzeczy”, a on mi własnie dał przykład „Angory”,
która może wygląda jak zadrukowany papier toaletowy, ale za to notuje najwyższą
sprzedaż. I powiedział coś w rodzaju: „Ludzie, panie Krzysztofie, lubią właśnie
tak”.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Myślę więc o tej nieszczęsnej Republice,
o Angorze, ale też o niegdysiejszej TVP Info i zaczynam się zastanawiać, czy
likwidacja TVP nie okaże się gwożdziem do trumny dla liberalnej rewolucji,
która po 13 grudnia wzięła Polskę za twarz i zaczęła wprowadzać swoje porządki.
Zniszczyli bowiem coś co – jak wielu z nas dziś potwierdza – przyniosło porażkę
polskiej patriotycznej prawicy i po kolejnych czterech lata mogło doprowadzić
do tego, że nawet ta reszta, takich jak my, najbardziej zdeterminowanych
wielbicieli Jarosława Kaczyńskiego, powiedziałaby: „E tam! To już ten TVN jest
jakiś bardziej”. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>I zaczynam się dziś na
przykład zastanawiać, co Polska – nie ta banda psychopatów, ale Polska – dostała
w zamian za redaktorów Ogórek, Pereirę, Klarenbacha, Janeckiego, ale też za
Marylę Rodowicz, Zenka Martyniuka, czy niesławny Sylwester Marzeń. Otóż zamiast
tego wszystkiego, co tamtych doprowadzało do szału, a u nas wzbudzało albo zwykłe
zniecierpliwienie, albo często nieznośne zażenowanie, pojawiła się jakość,
jakiej dotychczas nie znaliśmy, której emanacją stało się hasło: „Każde polskie
serce pika, gdy nadaje Republika!”. A ja bardzo nieśmiało, czasem wręcz z pewnym
lękiem, czułem od paru lat, że intelektualna oferta jaką Prawo i Sprawiedliwość
kierowało przez te wszystkie lata do Polaków, tak naprawdę niewiele się różniła
od tego, co im proponował <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>tak zwany Nowy
Świat, tyle że zamiast niebieskich flag unijnych wokół powiewały flagi
biało-czerwone. Zbyt mocno niekiedy czułem, że wspomniany Sylwester Marzeń
gromadził dokładnie tę samą publiczność, którą mogliśmy z przerażeniem oglądać
podczas pokazywanych w Polsacie kabaretów, czy słuchać jej rechotu w kinach
podczas premier polskich romantycznych komedii, czy kryminałów Patryka Vegi,
czy wreszcie kryć się przed ich żartami w telefonach do „Szkła Kontaktowego”,
które tak naprawdę przychodziły od takich samych ludzi, jacy dzwonili czy
pisali tweety do programu „W Tyle Wizji”, czyli, krótko mówiąc, pokolenia korpo
i ich rodziców. Doszło do tego, że dla ludzi na których tak naprawdę nasza
Polska mogła liczyć, intelektualna i estetyczna oferta – bo mam na myśli ofertę
estetyczną i intelektualną, a nie polityczną – jaką przedstawiła Prawo i
Sprawiedliwość była kompletnie bezużyteczna. I polityka nie miała tu nic do rzeczy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>I mam bardzo mocne podejrzenie, że jeśli
możemy dziś liczyć na pokonanie zła, które okazało się tak bezwzględne, tak
wręcz nieludzkie, że wszelkie nasze wyobrażenia i przewidywania w odpowiednim
czasie nie potrafiły choćby się z nim skonfrontować, to jedyna nadzieja w ludziach,
którzy dopiero w TV Republika odnaleźli swój dom. Obawiam się – a jednocześnie,
paradoksalnie, mam nadzieję – że dla nich to nawet, że owa słynna jakość
obrazu, której już chyba żadne pieniądze nie poprawią, pozostanie taka jak jest
dzisiaj, to że tam rej będą wodzić redaktorzy Grzegorz Wszołek, Oskar
Szafarowicz, Marian Kowalski, Piotr Lisiewicz, czy wspomniane przez mnie
wcześniej „We rollin’!” Rachonia, będzie jedynie dodatkowym argumentem za tym,
by w nadchodzących wyborach zagłosować na Prawo i Sprawiedliwość... czy kogo
tam im wskaże Tomasz Sakiewicz. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p> </o:p></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPThCRRmAfohZwQv01SqsNpl8evbh33FwT2wdE0suvu9l31K2n1eopDM0aFBtBibWe9xscPXWOfNm4H74wanKJCrCCPB1pevUV0PGLg9umrPfubD6BG5bMCoCOKl7VnCZfmuBCiIZ04aLqN4hSoiPJqf59CgQY3JkXkEaQwxEHAh5Im108tu9LboIqGZg/s3524/P_20240225_133007~2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3524" data-original-width="2462" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPThCRRmAfohZwQv01SqsNpl8evbh33FwT2wdE0suvu9l31K2n1eopDM0aFBtBibWe9xscPXWOfNm4H74wanKJCrCCPB1pevUV0PGLg9umrPfubD6BG5bMCoCOKl7VnCZfmuBCiIZ04aLqN4hSoiPJqf59CgQY3JkXkEaQwxEHAh5Im108tu9LboIqGZg/s320/P_20240225_133007~2.jpg" width="224" /></a></span></div><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><br /></span><p></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-81963171075964830412024-02-13T11:12:00.004+01:002024-02-13T20:29:40.916+01:00Moje typy - powrót do przeszłości <p> </p><p class="MsoNormal"><i><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Ci z nas,
którzy wiedzą, o co chodzi z tymi „moimi typami”, mogą się zastanawiać, po co
ja ów pomysł niegdysiejszego Kisiela dziś akurat postanowiłem powtórzyć.
Odpowiedź jest jasna i nieskomplikowana. Czynię to, ponieważ niesławny Onet
doniósł nam, że grupa nadzwyczaj obywatelsko zaangażowanych instytucji i osób przedstawiła
ministrowi Bodnarowi listę 75 nazwisk objętych aktualnie prokuratorskimi zarzutami
i śledztwami, poczynając od niejakich Moniki Pacyfki Tichy i Linusa Lewandowskiego,
przez osoby szerzej znane, <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>jak
Klementyna Suchanek, czy Cezary Kucharski, po prawdziwe tuzy polskiej
przestępczości, by wspomnieć choćby Włodzimierza Karpińskiego i Tomasza
Grodzkiego, z apelem o natychmiastowe umorzenie wszystkich wymienionych spraw.
Onet przekazał ową informację, wraz z wszystkimi szczegółami, a ja sobie pomyślałem,
że mamy do czynienia z akcją,</span></i><i><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> ktora powinna zostać zapisana i zachowana dla potomności. I stąd dzisiejsza notka. Bardzo
proszę:</span></i></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p> </o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p> </o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Lech Wałęsa </span></b></p><p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Akcja
Demokracja</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Cień
Mgły: Oddolne Wsparcie Strajku Kobiet</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Forum
Obywatelskiego Rozwoju</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Fundacja
Aktywna Demokracja</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Fundacja
Basta</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Fundacja
Centrum im. Prof. Bronisława Geremka</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Fundacja
Czas Kobiet Poznań</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Fundacja
Feminoteka</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Fundacja
Lambda Polska</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Fundacja
Lepsze Niepołomice</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Fundacja
Ocalenie</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Fundacja
Otwarty Dialog</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Fundacja
The Hope Project Polska</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Fundacja
Wolności Gospodarczej</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Grupa
Granica</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Komitet
Obrony Demokracji</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Lotna
Brygada Opozycji</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Media
Liberation Fund</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Obywatele
RP</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Ogólnopolski
Strajk Kobiet</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Otwarta
Rzeczpospolita</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Otwarty
Klub Obywatelski im. Piotra Szczęsnego</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Polska
Fundacja im. Roberta Schumana</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Polska
Rada Biznesu</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Protestea</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Stowarzyszenie
Adwokackie Defensor Iuris</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Stowarzyszenie
Homokomando</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Stowarzyszenie
Kampania Przeciw Homofobii</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Stowarzyszenie
Lambda Warszawa</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Stowarzyszenie
Lex Q</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Stowarzyszenie
Sędziów Themis</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Studencki
Komitet Antyfaszystowski</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Towarzystwo
Dziennikarskie</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Związek
Ukraińców w Polsce</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Leszek
Balcerowicz</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, b.
Wiceprezes Rady Ministrów, Minister Finansów i Prezes NBP<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Andrzej
Blikle</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, profesor w
IPI PAN i członek Academia Europaea<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Michał
Boni</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, b. Minister
Cyfryzacji i Poseł do Parlamentu Europejskiego<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Juliusz
Braun</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, b. Poseł,
Przewodniczący KRRiT oraz Prezes TVP<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Michał
Dadlez</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, profesor PAN
i Uniwersytetu Warszawskiego<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Rafał
Dutkiewicz</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, b.
Prezydent Wrocławia, Prezes Pracodawców RP<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Władysław
Frasyniuk</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, działacz
opozycji w PRL, b. Przewodniczący Unii Wolności<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Beata
Gepper</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">t, tłumaczka
literatury francuskiej<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Agnieszka
Holland</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, reżyserka
filmowa i teatralna<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Zbigniew
Hołdys</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, wokalista,
muzyk i kompozytor<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Krystyna
Janda</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, aktorka<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Robert
Krzysztoń</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, działacz
opozycji w PRL, publicysta<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Jacek
Kucharczyk</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, Prezes
Zarządu Instytutu Spraw Publicznych<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Bogdan
Lis</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, działacz
opozycji w PRL<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Tomasz
Lis</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, dziennikarz<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Cezary
Łazarewicz</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, działacz
opozycji w PRL, dziennikarz, publicysta i pisarz<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Hanna
Machińska</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, profesor
UW, b. Zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Marcin
Matczak</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, profesor UW<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Ewa
Negrusz-Szczęsna</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">,
wdowa po "Szarym Człowieku" Piotrze Szczęsnym<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Piotr
Niemczyk</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, działacz
opozycji w PRL, dziennikarz<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Konrad
Nowacki</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, wydawca,
Wydawnictwo Cyranka<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Janina
Ochojska</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">,
założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Janusz
Onyszkiewicz</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, b.
Minister Obrony Narodowej i Wiceprzewodniczący PE<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span lang="EN-US" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: EN-US;">Laurent Pech</span></b><span lang="EN-US" style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-ansi-language: EN-US;">, profesor
prawa, dziekan UCD Sutherland School of Law<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Mikołaj
Pietrzak</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, adwokat,
Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Maciej
Pisuk</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, pisarz i
scenarzysta<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Andrzej
Rojek</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">,
Przewodniczący Rady Fundacji Edukacyjnej Jana Karskiego, Wiceprzewodniczący
Rady Fundacji Kościuszkowskiej<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Łukasz
Ronduda</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, reżyser<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Wojciech
Sadurski</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, profesor
Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu w Sydney<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Jakub
Sienkiewicz</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">,
piosenkarz, neurolog<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Sławomir
Sierakowski</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">,
dziennikarz, redaktor naczelny Krytyki Politycznej<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Mirosław
Skórka</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, Prezes,
Związek Ukraińców w Polsce<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Jacek
Socha</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, ekonomista,
b. Minister Skarbu Państwa<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Grażyna
Staniszewska</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">,
działaczka opozycji w PRL, b. Senator i Posłanka do PE<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Jacek
Szymanderski</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">,
działacz opozycji w PRL, socjolog<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Klementyna
Suchanow</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, pisarka,
Ogólnopolski Strajk Kobiet<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Magdalena
Środa</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, filozofka,
profesor Uniwersytetu Warszawskiego<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Marcin
Święcicki</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, b.
Prezydent Warszawy i Minister Współpracy Gosp. z Zagranicą<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Tomek
Ulatowski</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">,
Przewodniczący Rady, Media Liberation Fund<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Andrzej
Wielowieyski</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">,
działacz opozycji w PRL, b. Senator i Poseł do PE<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Ewa
Winnicka</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">,
dziennikarka, reporterka<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Krzysztof
Zakrzewski</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, Partner
Zarządzający, Domański, Zakrzewski, Palinka<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Andrzej
Zoll</span></b><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">, b. Prezes
Trybunału Konstytucyjnego<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><br /></span></p><p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfUqJtYxhR_UJ1Gq95-IItuAVLXxPSdPwtSa_Z7hIAkkC2ukF1BRmdbBlMzie9P99FXS8LLABxPUfu6QM6t19XII0YT2NDpZdnHIi7YluEhKu6bINHW9HSysDDqxMTdkicXue38nSKAcEnF3Fll-GaapB8MpufBetrlvkcdLqSAyzjX1Jsyxk1Xyhw5cI/s1024/kisiel.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="683" data-original-width="1024" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfUqJtYxhR_UJ1Gq95-IItuAVLXxPSdPwtSa_Z7hIAkkC2ukF1BRmdbBlMzie9P99FXS8LLABxPUfu6QM6t19XII0YT2NDpZdnHIi7YluEhKu6bINHW9HSysDDqxMTdkicXue38nSKAcEnF3Fll-GaapB8MpufBetrlvkcdLqSAyzjX1Jsyxk1Xyhw5cI/s320/kisiel.jpg" width="320" /></a></div><p><br /><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Ponieważ nawalił system, tą drogą odpowiadam Księdzu i Romkowi:</span></p><p><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Niestety żadna z wymienionych przez Was organizacji nie zechciała się podpisać pod wspomnianym apelem. Obawiam się, że władza będzie musiała zrobić z nimi porządek. A ja bym w swoim imieniu proponował Fundację Batorego.<br /></span></p><p></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p> </o:p></span></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-70460901709762276752024-02-12T15:20:00.000+01:002024-02-12T15:20:32.188+01:00O tym jak ateizm stał się passe<p> </p><p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Powiem absolutnie szczerze, że nie mam
bladego pojęcia, od jak dawna słucham muzyki – wszelkiej możliwej muzyki –
świadomie i z niezmienną pasją. Podejrzewam, że zacząłem się nią aktywnie
interesować, kiedy miałem 12, a może 13 lat. Może 14. Wiem na pewno, że kiedy w
roku 1970 na festiwalu Jazz Jamboree wystąpił John Surman ze swoim Trio,
kupiłem wydaną przez Polskie Nagrania z tego wydarzenia płytę, a miałem wówczas
lat 15, a więc skoro zanurkował tak głęboko w wieku 15 lat, to jednak
debiutować musiałem parę lat wcześniej. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Słucham więc muzyki od bardzo dawna,
przez te wszystkie lata trafiłem na najróżniejsze muzyczne projekty i
najróżniejszych artystów, o wielu z nich napisałem w swojej książce o
„podwójnym nokaucie”, wśród nich jednak przez moją świadomość przemknęło coś co
do dziś nosi nazwę The Residents. Mimo że z różnych żródeł odbierałem
informacje, że The Residents, jako być może najważniejszy muzyczny projekt współczesnej
amerykańskiej awangardy jazzowo-rockowej, otoczony jest autentycznym kultem,
jedyne do czego się zmusiłem, to wysłuchanie kilku fragmentów ich produkcji,
równie nieinteresującej, jak ich główny pomysł na sukces, czyli skierowanie całego
intelektualnego wysiłku na to, by nikt się nigdy nie dowiedział, ani tego, kim
są członkowie zespołu, ani też, jak każdy z nich wygląda, a to przez to, że
będą zwyczajowo występować ukryci za sceną. I to tyle. Rzecz bowiem w tym, że
kiedy ja słyszę o artyście, który uznaje, że jego muzyka to za mało, by zrobić
na słuchaczach wrażenie i do tego należy dodać coś ekstra, i to ekstra w formie
aż tak egzotycznej, to ja wolę podziękować. I daję słowo, że nigdy – mimo że
oni są obecni na scenie od lat 60. i przez ten czas wydali ponad 60 albumów –
nie słyszałem w całości choćby jednej z ich piosenek, a w efekcie po pewnym
czasie o ich istnieniu zapomniałem.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>I oto, proszę sobie wyobrazić, wczoraj
właśnie trafiłem na Facebooku na jakąś informację o zespole The Residents i
nagle uznałem, że może wreszcie warto by było zobaczyć co dziś u nich słychać.
Najpierw zajrzałem do Wikipedii, skąd dowiedziałem się, że oni wciąż się
skutecznie udzielają, a potem otworzyłem YouTube, a tam trafiłem na ich koncert
jeszcze z roku 1999, który się zaczyna następującą informacją:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">„<i>Wszystkie
dostępne wersje Biblii to wyłącznie tłumaczenia odzwierciedlające polityczne i
religijne uprzedzenia organizacji za owe tłumaczenia płacące.<o:p></o:p></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Nawet w
swojej złagodzonej wersji, Biblia pozostaje jedną z najstraszniejszych i
przerażających książek kiedykolwiek stworzonych.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Powszechne
traktowanie Biblii jako przesłania wzmacniającego człowieka duchowo i moralnie,
nie zmienia zawartego w niej całego mnóstwa najbardziej wyszukanych potworności
i okrucieństw</span></i><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">”.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>To był komunikat poprzedzających
występ, po nim nastąpił sam występ, gdzie muzycy tym razem stali na scenie,
tyle że w maskach, co tym samym upodobniło ich do wielu współczesnych
metalowych zespołów grających dla nastoletniej publiczności. No ale nie o
muzykę dziś mi chodzi, ale właśnie o wspomniany komunikat, wyrażający, w moim
przekonaniu, pewne powszechne dziś bardzo zjawisko. Proszę mianowicie
popatrzeć, co się dzieje. Mamy grupę starych dziadów, którzy, na fali lewackiej
amerykańskiej awangardy, debiutowali jeszcze sześćdziesiąt lat temu, a dziś
grają dokładnie tę samą muzykę co wtedy, tyle tylko, że aby się dobrze wpasować
w nowe czasy, znów tak jak kiedyś, wznoszą przesłanie o Bogu – okrutnym
sadyście, niosącym strach, cierpienie, zniszczenie i śmierć.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>I proszę zwrócić uwagę na coś jeszcze.
Dziś, poza grupą zlewacczałej ateistycznej młodzieży i kilku uniwersyteckich
freaków, mało kto głosi przekonanie, że Bóg to wymysł jaskiniowców drżących ze
strachu na widok błyskawic i dźwięk piorunów. Dziś raczej kolportuje się
informację, że albo Bóg w istocie kiedyś żył, ale został zabity przez Szatana i
to on rządzi nami i naszym światem, albo że On w istocie wciąż panuje, ale Sam
jest Szatanem, który sprowadza na nas wyłącznie ból, choroby i śmierć. Wygląda
więc na to, że nasi współcześni wrogowie Pana Boga to ludzie tacy trochę, jak
żona Hioba. Zwróćmy proszę uwagę, że kiedy ona zachęcała swojego męża biedaka, by
machnął na tego swojego Boga ręką, to nie robiła tego z pozycji ateistycznych.
Ona nie kwestionowała faktu, że Bóg istnieje, ale twierdziła wyłącznie, że jest
On potworem bez serca, żądnym krwi sadystą, którego jedyną radością jest
ludzkie cierpienie. Jej nawet do głowy nie przyszło uważać, że Boga nie ma, lub
że On umarł. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Zabawne jest więc to, że wielu
dzisiejszych „ateistów”, to są ludzie w gruncie rzeczy wierzący, tyle że w
swojej ignorancji i w owym dziwacznym zapętleniu, żyjący w przekonaniu, że faktycznym
panem tego świata jest Szatan, taki czy inny. A to co ci dziadkowie prowadzący wciąż
artystyczną działalność pod nazwą The Residents, są owej postawy doskonałą demonstracją.
I nie oszukujmy się: oni tego nie wymyślilili ani dziś, ani wtedy, w latach,
gdy rodził się tzw. New Age ze swoją Erą Wodnika. Tam „inni szatani” odstawiali
swoje harce. Przyszedł czas, kiedy się zaczęli trochę wycofywać, i od jakiegoś
czasu znów się pojawili na scenie. I to oni bardzo usilnie pracują nad tym,
byśmy się wzajemnie nakręcali. A to co w tym jest naprawdę niedobrego, to to,
że zespół The Residents, podobnie jak cały przemysł kultury pop, wraz z jej
wyznawcami są zaledwie jego ofiarą i przykrym znakiem czasów.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZLSuky55mkiLoZMx4uoTv7XtcQHv2tFs0twWBryplR5WBKBzmgZM3ypwWLvfuB95P2JLSpjFg6mU3sOERo69xEaMzSzlFNqaWsmHhzoVvt-Hdi-69lcosmE7zWNf40zWV_7pjCmu3JRWyQ9gvhkytVChL1eCMg9EhnbK7uwvld3Dj-bzRca02waINk_A/s658/the-residents-658-1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="260" data-original-width="658" height="126" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZLSuky55mkiLoZMx4uoTv7XtcQHv2tFs0twWBryplR5WBKBzmgZM3ypwWLvfuB95P2JLSpjFg6mU3sOERo69xEaMzSzlFNqaWsmHhzoVvt-Hdi-69lcosmE7zWNf40zWV_7pjCmu3JRWyQ9gvhkytVChL1eCMg9EhnbK7uwvld3Dj-bzRca02waINk_A/s320/the-residents-658-1.jpg" width="320" /></a></div><br /><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><br /></span><p></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-71578144369807742792024-02-10T01:31:00.001+01:002024-02-10T01:31:16.444+01:00Być jak Paweł Wojciechowski<p> </p><p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Wczoraj przez Internet przebiegła
informacja, że „były minister finansów w rządzie Prawa i Sprawiedliwości”, człowiek
nazwiskiem Paweł Wojciechowski, został skierowany przez Donalda Tuska do
obsługi jednej z wielu spółek państwowych, a to, jak wszyscy wiemy, dla skutecznego
realizowania zadań nowej władzy. Oczywiście fakt, że wśród poznanej nam aż
nazbyt dobrze ekipy, znalazł się również człowiek PiS-u, i to człowiek swego
czasu zajmujący aż tak wysokie stanowisko, wzbudził zrozumiałą konsternację, a
ja sobie przypomniałem, że całkiem niedawno udało mi się zupełnie niezwykłym
przypadkiem w owego człeka wdepnąć. Dzisiejszy tekst będzie zatem owemu
wdepnięciu poświęcony.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Otóż kilka dni temu, kiedy estetyka i
intelektualne napięcia emitowane przez telewizję Republika nerwowo mnie nadwyrężyły,
coś mi strzeliło do głowy by po raz pierwszy od zeszłego jeszcze roku zajrzeć
do nowego TVP Info i tam akurat ujrzałem jakąś nieznaną mi osobę
przeprowadzającą rozmowę ze wspomnianym Pawłem Wojciechowskim na temat Daniela
Obajtka i jego odejścia z Orlenu. Ktoś zapyta, czemu na niego akurat zwróciłem
uwagę. Z dwóch powodów mianowicie. Po pierwsze, został ów mąż przedstawiony
jako właśnie „były minister finansów” – co mnie mocno zaskoczyło – a po drugie,
jego wypowiedź była prowadzona na poziomie tak prymitywnej publicystyki, że
nawet najgłupsi komentatorzy z Twittera by się mogli tym czymś zawstydzić.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Postanowiłem więc sprawdzić owego Wojciechowskiego
i okazało się, że on, owszem... przez dokładnie dwa tygodnie, był ministrem
finansów w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza wówczas gdy ten znajdował się już
na pełnym wylocie. Jak do tego doszło? Otóż, jak się okazuje, równo dwa
tygodnie przed tym jak został przez Jarosława Kaczyńskiego odpowiednio
spuszczony, Kazimierz Marcinkiewicz, z powodów dotychczas niezbadanych,
zdymisjonował śp. Zytę Gilowską i na jej stanowisko powołał owego
Wojciechowskiego. Po wspomnianych dwóch tygodniach natomiast i jeden i drugi
został z rządu wywalony na zbity pysk i premierem został Jarosław Kaczyński.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Słuchałem rozmowy z Wojciechowskim w neo-TVP
Info i czego się dowiedziałem? Otóż Daniel Obajtek to oszust i nieudacznik, poza
tym to żaden Daniel Obajtek, ale Daniel „Wszystko Mogę” Obajtek, ale też że ów
Wszystko Mogę zrezygnował z prezesowania Orlenowi, a nie został odwołany,
wyłącznie po to by otrzymać milion złotych odprawy, no i wreszcie że on tego
miliona nawet nie zobaczy, bo nowa władza mu to skutecznie uniemożliwi. W tym
momencie wróciłem do Republiki, ale też zacząłem się zastanawiać, co to takiego
się wydarzyło w roku 2006.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Mamy bowiem czerwiec tamtego roku, Marcinkiewicz,
bez konsultacji z władzami partii, wyrzuca z rządu Zytę Gilowską, powołuje na
jej miejsce jakiegoś Wojciechowskiego, po dwóch tygodniach sam zostaje
wyrzucony na zbity pysk, a wkrótce po nim, jego, jak rozumiem, kumpel –
Wojciechowski. Co się takiego stało, że doszło do takiej zawieruchy? Czy
Marcinkiewicz poleciał za Zytę i Wojciechowskiego, czy może on już od pewnego
czasu wiedział, że jest na wylocie i niemal rzutem na taśmę wywalił Zytę i
wrzucił tam tego, jak się okazuje dziś, nie byle jakiego cwaniaka? Tego nie
wiemy, ale jeśli tak, to co takiego się stało, że po niecałym roku od osiągnięcia
największego sukcesu w swoim życiu, niesławny Kaz dostał aż takiego kopa?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>No ale tu pojawia się pytanie, kim takim
jest ów Paweł Wojciechowski, że Marcinkiewicz aż tak się zapędził; no i czemu
to zrobił. Najprościej byłoby zwrócić się do samego Wojciechowskiego –
zwłaszcza po jego rozmyślaniach na temat odprawy, jaką Daniel Obajtek pragnie
sobie dopisać do konta – z pytaniem, jaką odprawę otrzymał on, po byciu
ministrem finansów przez zaledwie dwa, czy może trzy tygodnie. No ale to by
faktycznie było zbyt proste. A zatem, ja mam pytanie może jeszcze ciekawsze:
Kim w ogóle jest ten Paweł Wojciechowski, i kim planuje jeszcze zostać, że po
tych dziś już niemal dwudziestu latach wciąż jest na swoim miejscu, nie dość że
niewzruszony i niepokonany, to jeszcze najwidoczniej – że tu zacytuję klasyka –
wyjątkowo „bezczelny i zuchwały”.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Może być ciekawie. <o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><br /></span></p><p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUfCrApkKe1t7sMjpEliSzJ9vRyL7ZKMg1IoNEY0V27jfApGUovgC8gC5_-L3QERzYzCxmnx3WqOAhXZiMZblRrbq7r8GZ2Sn_nR9oUEz7KOEP73wJTiHJrYsBQ0qqFxIKdPAcyu7FKcpSULQXxJ9fiOogWchXx3ZLoyROcQf5ljBikDCDSSU1PdYhDMg/s800/1589439947096.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="800" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUfCrApkKe1t7sMjpEliSzJ9vRyL7ZKMg1IoNEY0V27jfApGUovgC8gC5_-L3QERzYzCxmnx3WqOAhXZiMZblRrbq7r8GZ2Sn_nR9oUEz7KOEP73wJTiHJrYsBQ0qqFxIKdPAcyu7FKcpSULQXxJ9fiOogWchXx3ZLoyROcQf5ljBikDCDSSU1PdYhDMg/s320/1589439947096.jpg" width="320" /></a></div><br /><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><br /></span><p></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-49799884442945662272024-02-10T00:21:00.004+01:002024-02-10T10:37:51.704+01:00Pozew<p> </p><p style="background: white; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; margin: 6pt 0cm 12pt;"><span style="color: black; font-size: 20pt; mso-color-alt: windowtext;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jak się okazuje,
Cezary Łazarewicz, wybitny pisarz, dziennikarz, honorowy obywatel gminy
Kadzidło, laureat nagród Książka Historyczna Roku, Krakowska Książka Miesiąca,
oraz Nagrody Literackiej Nike za książkę „Żeby nie było śladów” o życiu i
śmierci Grzegorza Przemyka, ostatecznie nie zdecydował się machnąć na swoje
plany ręką i skierował sprawę przeciwko mnie oraz portalowi i.pl do sądu. Pozew
dotyczy zainspirowanego wspomnianą książką „Żeby nie było śladów” filmu pod tym
samym tytułem, a konkretnie opublikowanej przez portal i.pl recenzji mojego autorstwa
i następującego zawartego w niej fragmentu:</span><span style="font-size: 20pt;"><o:p></o:p></span></p>
<p style="background: white; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; margin: 6pt 0cm 12pt;"><span style="color: black; font-size: 20pt; mso-color-alt: windowtext;">„<i>A zatem, jak się okazuje, cała opowiedziana w filmie historia
męczeństwa i śmierci Grzegorza Przemyka jest oparta na tym co na ten temat
wiedział Cezary Łazarewicz, i na tym, co mu na ten temat opowiedzieli... no
kto? Biorąc pod uwagę towarzyskie relacje łączące zawodowe środowisko
Łazarewicza z ludźmi pokroju Jerzego Urbana, Czesława Kiszczaka, czy Wojciecha
Jaruzelskiego, to rozumiem, że jego konsultantem był któryś z nich</i>”.</span><span style="font-size: 20pt;"><o:p></o:p></span></p>
<p style="background: white; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; margin: 6pt 0cm 12pt;"><span style="color: black; font-size: 20pt; mso-color-alt: windowtext;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Pretensje Łazarewicza
do mnie i do portalu i.pl wynikają z jego przekonania, że w owym fragmencie ja
sugeruję, że Łazarewicz był skumplowany z Kiszczakiem, Jaruzelskim i Urbanem, i
to oni mu opowiedzieli o tym, jak to Grzegorz Przemyk był częścią ciężkiej
solidarnościowej patologii i w pewnym sensie sam sobie zgotował swój los. Oto
pretensje i oto efekt. Przede mną sprawa przed warszawskim sądem o naruszenie
dobrego imienia Cezarego Łazarewicza i polecenie sądu, bym na tym blogu, nad
inkryminowanym tekstem zamieścił następującą informację:</span></p><p style="background: white; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; margin: 6pt 0cm 12pt;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><span style="color: black; font-size: 20pt; mso-color-alt: windowtext;"><br /></span><p></p><p style="background: white; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; margin: 6pt 0cm 12pt;"><span style="color: black; font-size: 20pt; mso-color-alt: windowtext;"></span></p><div style="border: solid windowtext 1.0pt; mso-border-alt: solid windowtext .5pt; mso-element: para-border-div; padding: 1.0pt 4.0pt 1.0pt 4.0pt;">
<table align="left" cellpadding="0" cellspacing="0">
<tbody><tr>
<td height="141" width="0"></td>
</tr>
<tr>
<td></td>
<td><br /></td>
</tr>
</tbody></table><p class="MsoNormal" style="border: none; padding: 0cm; text-align: center;"><!--[if gte vml 1]><v:shapetype
id="_x0000_t202" coordsize="21600,21600" o:spt="202" path="m,l,21600r21600,l21600,xe">
<v:stroke joinstyle="miter"/>
<v:path gradientshapeok="t" o:connecttype="rect"/>
</v:shapetype><v:shape id="Text_x0020_Box_x0020_3" o:spid="_x0000_s1026"
type="#_x0000_t202" style='position:absolute;margin-left:0;margin-top:109.15pt;
width:462pt;height:278.25pt;z-index:251659264;visibility:visible;
mso-wrap-style:square;mso-width-percent:0;mso-height-percent:0;
mso-wrap-distance-left:9pt;mso-wrap-distance-top:0;mso-wrap-distance-right:9pt;
mso-wrap-distance-bottom:0;mso-position-horizontal:left;
mso-position-horizontal-relative:margin;mso-position-vertical:absolute;
mso-position-vertical-relative:text;mso-width-percent:0;mso-height-percent:0;
mso-width-relative:margin;mso-height-relative:margin;v-text-anchor:top'
o:gfxdata="UEsDBBQABgAIAAAAIQC75UiUBQEAAB4CAAATAAAAW0NvbnRlbnRfVHlwZXNdLnhtbKSRvU7DMBSF
dyTewfKKEqcMCKEmHfgZgaE8wMW+SSwc27JvS/v23KTJgkoXFsu+P+c7Ol5vDoMTe0zZBl/LVVlJ
gV4HY31Xy4/tS3EvRSbwBlzwWMsjZrlprq/W22PELHjb51r2RPFBqax7HCCXIaLnThvSAMTP1KkI
+gs6VLdVdad08ISeCho1ZLN+whZ2jsTzgcsnJwldluLxNDiyagkxOquB2Knae/OLUsyEkjenmdzb
mG/YhlRnCWPnb8C898bRJGtQvEOiVxjYhtLOxs8AySiT4JuDystlVV4WPeM6tK3VaILeDZxIOSsu
ti/jidNGNZ3/J08yC1dNv9v8AAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEArTA/8cEAAAAyAQAACwAAAF9y
ZWxzLy5yZWxzhI/NCsIwEITvgu8Q9m7TehCRpr2I4FX0AdZk2wbbJGTj39ubi6AgeJtl2G9m6vYx
jeJGka13CqqiBEFOe2Ndr+B03C3WIDihMzh6RwqexNA281l9oBFTfuLBBhaZ4ljBkFLYSMl6oAm5
8IFcdjofJ0z5jL0MqC/Yk1yW5UrGTwY0X0yxNwri3lQgjs+Qk/+zfddZTVuvrxO59CNCmoj3vCwj
MfaUFOjRhrPHaN4Wv0VV5OYgm1p+LW1eAAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEAtrzBrTIEAAAoGQAA
HwAAAGNsaXBib2FyZC9kcmF3aW5ncy9kcmF3aW5nMS54bWzsWc1uGzcQvhfoOxC8x1r9WY6QdeCq
dVDUsAXLRc4jLleixSVZkvrbWwrkIXrLO+QNEue9OuSubNkJ3KB1A7RYCFiRnNnZ4TfzkdzZFy83
hSQrbp3QKqXtg4QSrpjOhJql9Ner02dHlDgPKgOpFU/pljv68vj7717AcGbBzAUjaEG5IaR07r0Z
tlqOzXkB7kAbrlCWa1uAx66dtTILa7RcyFYnSQ5bBQhFj+9M/QgeyNKKv2FKarbg2QjUChyalGy4
P1L7KNk/twxDtXplzcSMbfCcna/GlogspYicggIhoq1aUKtht/XgrtmdgU1ui6Cv85xsUvq8Ozh6
3qdkm9JO5+gwSZLKHN94wlDePzoc9HCQMNTo9rvdwaBfP3B+8bgJNv/pL4ygm5U72Nhz0ZngoFp9
PudOu9tt93qDQW83+avg6A96Q7q3MITbiN/gICZYGI1o7Iy5GsgnwuF2CjA01vlXXBckNFJqOfMx
2WB15nzlxk4lzM9pKbJTIWXshBzmI2nJCmRKpd85fk9LKrJO6eAQkzlavicMtm8NTCWwRT33PS30
VqoIyA4Gv5lEtANe2Ta4MsV/BNBqnAPG3Rl2KtD0GTg/Bou0w0EksL/ASy41OsSkMJTMtS0fjgU9
pABKKFkjfVPqfluC5ZTIn5XD7MNgojkfO73+oIMduy+Z7kvUshhpRKcdvYrNoO/lrplbXbzWNjsJ
T0URKIbPTqnfNUceeyjANYLxk5PYZrow4M/UxCBb2xHXAOXV5jVYU8fSY5ad68kcDP9SSCvdmLT6
ZOl1Lup4V1gGgXR+4reSR65GxOs8lOHBMQUMGzNfxb+dDGomxojdaZzkfqfrXaV7VFEWFTFUUY7N
2rgNyhajKSGsr0Y+G58heCWSPdgnC27DKlynE89zzNkqWdFj8EIRvzU8B4bLzAikmFpBiQGlHQ4k
neQ06eM1/HpJN1xRKjybn0IhZFgwcIDNwToeAxInz+FfMMrcntErUXBHzvmaXOoC1D2PO8khetpH
f4Pn3c88buP+c99jRBMRDED64w/vwmKCIQiDYYirLJDi8ksQtwOuDcRfB/EdkBHciiEB4YYmT8i9
hib/8ZXoMZoQkDNczZm3cY9qNpan2K2+EWPOhRL82pVAzHIqxQLYNZBr7jweQEqeFUJ7XhCjnb/5
w+g1KAHNThSPJU++2TcU+3+e3dzN20yv+UxHSjGxXmhCfrHl1pV4YtdrQS4ccnC5CE1BxmedXkOx
hmLN69H+C93jr0fOfHz/6fcFkJLoA32Af8iorBTTm7dkTfB9Gje4teBEY+XKLl3JcdNrONZwrOHY
13Ms+/h+aol2eiqc37I5GfESK2q4rX16A6G1FqxsDodVzeobHA5DPei2drp0fGIusYhWlXur4ipq
hIp268E3gljnqL9phA8R+/3jPwEAAP//AwBQSwMEFAAGAAgAAAAhAJJ9h+AdBwAASSAAABoAAABj
bGlwYm9hcmQvdGhlbWUvdGhlbWUxLnhtbOxZS28bNxC+F+h/WOy9sWS9YiNyYMly3MQvREqKHCmJ
2mXMXS5Iyo5uRXLqpUCBtOihAXrroSgaoAEa9NIfY8BBm/6IDrkvUqLiB1wgKGwBxu7sN8PhzOzM
7PDO3WcR9Y4xF4TFbb96q+J7OB6xMYmDtv9osP3Zbd8TEsVjRFmM2/4MC//uxqef3EHrI0qSIUN8
PAhxhD0QFIt11PZDKZP1lRUxAjISt1iCY3g2YTxCEm55sDLm6AQWiOjKaqXSXIkQif0NkCiVoB6F
f7EUijCivK/EYC9GEax+MJmQEdbY8VFVIcRMdCn3jhFt+yBzzE4G+Jn0PYqEhAdtv6L//JWNOyto
PWOicgmvwbet/zK+jGF8tKrX5MGwWLReb9Sbm4V8DaByEddr9Zq9ZiFPA9BoBDtNdbFltla79Qxr
gNJLh+yt1latauEN+bUFnTcb6mfhNSiVX1/Ab293wYoWXoNSfGMB3+isdbZs+RqU4psL+FZlc6ve
suRrUEhJfLSArjSatW6+2wIyYXTHCV9r1Ldbq5nwEgXRUESXWmLCYrks1iL0lPFtACggRZLEnpwl
eIJGEJNdRMmQE2+XBCEEXoJiJoBcWa1sV2rwX/3q+kp7FK1jZHArvUATsUBS+nhixEki2/59kOob
kLO3b0+fvzl9/vvpixenz3/N1taiLL4dFAcm3/ufvvnn1Zfe37/9+P7lt+nS83hh4t/98tW7P/78
kHjYcWmKs+9ev3vz+uz7r//6+aVD+iZHQxM+IBEW3j4+8R6yCDbo0B8P+eU4BiEiJsdmHAgUI7WK
Q35PhhZ6f4YocuA62LbjYw6pxgW8N31qKdwP+VQSh8QHYWQB9xijHcadVnig1jLMPJjGgXtxPjVx
DxE6dq3dRbHl5d40gRxLXCK7IbbUPKQolijAMZaeesaOMHbs7gkhll33yIgzwSbSe0K8DiJOkwzI
0IqmkmmHROCXmUtB8Ldlm73HXodR16638LGNhHcDUYfyA0wtM95DU4kil8gBiqhp8F0kQ5eS/Rkf
mbiekODpAFPm9cZYCBfPAYf9Gk5/AGnG7fY9OotsJJfkyCVzFzFmIrfYUTdEUeLC9kkcmtjPxRGE
KPIOmXTB95j9hqh78AOKl7r7McGWu8/PBo8gw5oqlQGinky5w5f3MLPitz+jE4RdqWaTR1aK3eTE
GR2daWCF9i7GFJ2gMcbeo88dGnRYYtm8VPp+CFllB7sC6z6yY1Xdx1hgTzc3i3lylwgrZPs4YEv0
2ZvNJZ4ZiiPEl0neB6+bNu9BqYtcAXBAR0cmcJ9Avwfx4jTKgQAZRnAvlXoYIquAqXvhjtcZt/x3
kXcM3sunlhoXeC+BB1+aBxK7yfNB2wwQtRYoA2aAoMtwpVtgsdxfsqjiqtmmTr6J/dKWboDuyGp6
IhKf2wHN9T6N/673gQ7j7IdXjpftevodt2ArWV2y01mWTHbm+ptluPmupsv4mHz8Tc0WmsaHGOrI
Ysa66Wluehr/f9/TLHufbzqZZf3GTSfjQ4dx08lkw5Xr6WTK5gX6GjXwSAc9euwTLZ36TAilfTmj
eFfowY+A75nxNhAVn55u4mIKmIRwqcocLGDhAo40j8eZ/ILIsB+iBKZDVV8JCUQmOhBewgQMjTTZ
KVvh6TTaY+N02FmtqsFmWlkFkiW90ijoMKiSKbrZKgd4hXitbaAHrbkCivcyShiL2UrUHEq0cqIy
kh7rgtEcSuidXYsWaw4tbivxuasWtADVCq/AB7cHn+ltv1EHFmCCeRw052Plp9TVuXe1M6/T08uM
aUUANNh5BJSeXlO6Lt2e2l0aahfwtKWEEW62EtoyusETIXwGZ9GpqBdR47K+XitdaqmnTKHXg9Aq
1Wjd/pAWV/U18M3nBhqbmYLG3knbb9YaEDIjlLT9CQyN4TJKIHaE+uZCNIDjlpHk6Qt/lcyScCG3
kAhTg+ukk2aDiEjMPUqitq+2X7iBxjqHaN2qq5AQPlrl1iCtfGzKgdNtJ+PJBI+k6XaDoiyd3kKG
T3OF86lmvzpYcbIpuLsfjk+8IZ3yhwhCrNGqKgOOiYCzg2pqzTGBw7AikZXxN1eYsrRrnkbpGErp
iCYhyiqKmcxTuE7lhTr6rrCBcZftGQxqmCQrhMNAFVjTqFY1LapGqsPSqns+k7KckTTLmmllFVU1
3VnMWiEvA3O2vFqRN7TKTQw5zazwaeqeT7lrea6b6xOKKgEGL+znqLoXKAiGauVilmpK48U0rHJ2
RrVrR77Bc1S7SJEwsn4zFztnt6JGOJcD4pUqP/DNRy2QJnlfqS3tOtjeQ4k3DKptHw6XYTj4DK7g
eNoH2qqirSoaXMGZM5SL9KC47WcXOQWep5QCU8sptRxTzyn1nNLIKY2c0swpTd/TJ6pwiq8OU30v
PzCFGpYdsGa9hX36v/EvAAAA//8DAFBLAwQUAAYACAAAACEAnGZGQbsAAAAkAQAAKgAAAGNsaXBi
b2FyZC9kcmF3aW5ncy9fcmVscy9kcmF3aW5nMS54bWwucmVsc4SPzQrCMBCE74LvEPZu0noQkSa9
iNCr1AcIyTYtNj8kUezbG+hFQfCyMLPsN7NN+7IzeWJMk3ccaloBQae8npzhcOsvuyOQlKXTcvYO
OSyYoBXbTXPFWeZylMYpJFIoLnEYcw4nxpIa0cpEfUBXNoOPVuYio2FBqrs0yPZVdWDxkwHii0k6
zSF2ugbSL6Ek/2f7YZgUnr16WHT5RwTLpRcWoIwGMwdKV2edNS1dgYmGff0m3gAAAP//AwBQSwEC
LQAUAAYACAAAACEAu+VIlAUBAAAeAgAAEwAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAW0NvbnRlbnRfVHlwZXNd
LnhtbFBLAQItABQABgAIAAAAIQCtMD/xwQAAADIBAAALAAAAAAAAAAAAAAAAADYBAABfcmVscy8u
cmVsc1BLAQItABQABgAIAAAAIQC2vMGtMgQAACgZAAAfAAAAAAAAAAAAAAAAACACAABjbGlwYm9h
cmQvZHJhd2luZ3MvZHJhd2luZzEueG1sUEsBAi0AFAAGAAgAAAAhAJJ9h+AdBwAASSAAABoAAAAA
AAAAAAAAAAAAjwYAAGNsaXBib2FyZC90aGVtZS90aGVtZTEueG1sUEsBAi0AFAAGAAgAAAAhAJxm
RkG7AAAAJAEAACoAAAAAAAAAAAAAAAAA5A0AAGNsaXBib2FyZC9kcmF3aW5ncy9fcmVscy9kcmF3
aW5nMS54bWwucmVsc1BLBQYAAAAABQAFAGcBAADnDgAAAAA=
" fillcolor="white [3201]" strokeweight="6pt">
<v:textbox>
<![if !mso]>
<table cellpadding=0 cellspacing=0 width="100%">
<tr>
<td><![endif]>
<div>
<p class=MsoNormal><span style='font-size:20.0pt;line-height:107%'><o:p> </o:p></span></p>
<p class=MsoNormal><span style='font-size:20.0pt;line-height:107%'><o:p> </o:p></span></p>
<p class=MsoNormal align=center style='text-align:center'><span
style='font-size:20.0pt;line-height:107%'>Niniejsza publikacja jest
przedmiotem postępowania<o:p></o:p></span></p>
<p class=MsoNormal align=center style='text-align:center'><span
style='font-size:20.0pt;line-height:107%'>sądowego przeciwko<span
style='mso-spacerun:yes'> </span>Krzysztofowi Osiejukowi i PL24<o:p></o:p></span></p>
<p class=MsoNormal align=center style='text-align:center'><span
style='font-size:20.0pt;line-height:107%'>spółka z o.o. z siedzibą w
Warszawie o naruszenie<o:p></o:p></span></p>
<p class=MsoNormal align=center style='text-align:center'><span
style='font-size:20.0pt;line-height:107%'>dóbr osobistych Cezarego
Łazarewicza<o:p></o:p></span></p>
</div>
<![if !mso]></td>
</tr>
</table>
<![endif]></v:textbox>
<w:wrap anchorx="margin"/>
</v:shape><![endif]--><!--[if !vml]-->
<!--[endif]--><o:p> <b>Niniejsza publikacja jest przedmiotem postępowania sądowego przeciwko Krzysztofowi Osiejukowi </b></o:p><b>i PL24 spółka z o.o. z siedzibą w Warszawie o naruszenie dóbr osobistych Cezarego Łazarewicza.</b></p>
</div><p style="background: white; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; margin: 6pt 0cm 12pt;"><span style="color: black; font-size: 20pt; mso-color-alt: windowtext;"><br /></span></p>
<p style="background: white; margin-bottom: 12.0pt; margin-left: 0cm; margin-right: 0cm; margin-top: 6.0pt; margin: 6pt 0cm 12pt;"><span style="font-size: 20pt;"><o:p> </o:p></span></p>
<p><span style="font-size: 20pt;">Co niniejszym czynię. Dla osób
zainteresowanych odpowiedni link: <a href="https://toyah1.blogspot.com/2023/07/mars-napada.html">https://toyah1.blogspot.com/2023/07/mars-napada.html</a><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 20pt; line-height: 107%;"><o:p> </o:p></span></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-30997786438502828852024-02-01T01:30:00.003+01:002024-02-01T11:01:31.483+01:00Co zrobić z Tomaszem Sakiewiczem?<p> </p><p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Gdy Jarosław Kaczyński wspomniał najpierw
coś o zasługach TV Republika dla polskiej wolności, a następnie zapowiedział,
że owa telewizja to zdecydowanie za mało i sytuacja wymaga stworzenia czegoś
naprawdę potężnego, przyszły mi do głowy trzy rzeczy. Pierwsza to taka, że owa zapowiedź jest dość dziwna dlatego że, wydawałoby się, zamiast
inwestowania w coś absolutnie nieznanego, o wiele bardziej sensowne byłoby
dofinansowanie istniejącego już medium i tu akurat rozpoczęcie pracy na rzecz
zagarnięcia całego rynku. Druga myśl to taka, że nie ma absolutnie możliwości,
by, nawet jeśli Prezes poważnie myśli o wejściu na ów medialny rynek, udało się
stworzyć alternatywę dla tego, co już sobie zapewniło bezpieczną pozycję. No i
wreszcie myśl trzecia: Nie ma najmniejszych wątpliwości, że gdy ową zapowiedź
usłyszeli Tomasz Sakiewicz i bracia Karnowscy, musieli oni wszyscy dostać absolutnie
najcięższej cholery. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Przyszły mi do głowy te trzy myśli i już
chwilę po tym poszedłem nieco dalej i – zamiast zadręczać się losem Tomasza
Sakiewicza, braci Karnowskich i tego wszystkiego co się wokół ich biznesów w
ostatnich latach zdążyło sobie znaleźć wygodne miejsce – <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>zacząłem się zastanawiać, w jaki to sposób
Jarosław Kaczyński chce stworzyć dla tego czegoś alternatywę. No i jedyne co mi
przyszło do głowy, to odkupienie od Solorza Polsatu. Ot tak!<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Czy to jest możliwe, że Prawo i Sprawiedliwość
jest w stanie zebrać odpowiednią sumę i czy Solorz w ogóle jest w stanie się na
ten niezwykły deal zgodzić, tego oczywiście nie wiem, ale, szczerze
powiedziawszy, niczego mądrzejszego wymyślić już dziś nie potrafię. Bo jeśli
nie to, to innej drogi nie widzę. Widzę natomiast, że mimo sytuacji dalece
niepewnej i najpewniej kompletnie nierealnej, Tomasz Sakiewicz przynajmniej i
zgromadzone wokół niego towarzystwo </span><span style="font-size: 16px;">– </span><span style="font-size: 12pt;">powtórzę to bardzo chętnie – dostało na tę
zapowiedź ciężkiej cholery. Wspominałem już wcześniej o owej reakcji, ale nigdy
nie podejrzewałem, że oni z tym czymś wyjdą w sposób aż tak całkowicie otwarty.
Tymczasem na swoim podkaście ( czy jak to się współcześnie nazywa) na YouTubie
wystąpił sam Rafał Ziemkiewicz – człowiek jak najbarziej biznesowo związany z
Telewizją Republika – </span><span style="font-size: 12pt; mso-spacerun: yes;"> </span><span style="font-size: 12pt;">i ogłosił, że pomysł Prezesa jest do bani, bo, przede wszystkim, w dzisiejszych czasach telewizji nikt nie ogląda, jako że ludzie
mają Internet, a poza tym jest przecież... TV Republika. Więc po co to w ogóle
ruszać?</span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>A skoro to nie kto inny jak Rafał Ziemkiewicz
zadał nam owo pytanie, to ja się bardzo chętnie zgłaszam do tego, by udzielić
na nie króciutkiej odpowiedzi. Otóż po pierwsze, Telewizja Republika, podobnie
jak „Gazeta Polska”, Kluby Gazety Polskiej i diabeł jeden wie, czym Tomasz
Sakiewicz się jeszcze zajmuje, stanowią jego wyłączną własność i to on, a nie
Jarosław Kaczyński jest tego czegoś właścicielem.
A tym sposobem, jeśli Tomasz Sakiewicz osobiście uzna, że dość już ma tego
Kaczora, bo na jego miejsce ma przygotowanego kogoś innego, to może tę wiadomość
ogłosić w jednej chwili, i na nią zareaguje cała prawicowa Polska,
włącznie oczywiście z braćmi Karnowskimi i tym wszystkim czym oni z kolei zarabiają na
życie. Mało tego. Jeśli „Gazeta Polska”, a za nią Telewizja Republika ogłoszą, że
to oni i ich nominaci od dziś zabierają się za Polskę i jej przyszłość, to od
tego momentu wszystko to co znaliśmy pod nazwą Prawo i Sprawiedliwość
przechodzi do historii. A zatem, należy zakładać, że to co Jarosław Kaczyński
aktualnie planuje, a od czasu do czasu też nam zapowiada, jest doskonale
przemyślane. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Przy braku TVPInfo, dzień w dzień oglądam
Telewizję Republikę i co słyszę? Dokładnie to samo co słyszałem 11 stycznia w
Warszawie podczas demonstracji na rzecz przywrócenia Polakom Polskiej Telewizji
i, przy okazji, uwolnienia z aresztu posłów Wąsika i Kamińskiego. Mianowicie wrzask:
„Każde polskie serce pika, gdy nadaje Republika!”. Ale co mi chodzi po głowie,
gdy oglądam jedyną dziś dostępną telewizję podającą prawdę, czyli Telewizję
Republikę, i między kolejnymi informacjami muszę raz za razem oglądać czy to
reklamę tygodnika „Do Rzeczy”, czy też kolejną „Gazety Polskiej”, a na dodatek
numer konta, na który mam przesyłać wsparcie na rzecz tak zwanego „wolnego
słowa”? Otóż przepraszam bardzo, ale ja już wolę coś wrzucić do puszki dla tego
oszusta Owsiaka.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>A zatem, jesteśmy dziś w sytuacji, gdy
Jarosław Kaćzyński zapowiedział utworzenie, jak rozumiem, autentycznie polskiej
prywatnej telewizji, która będzie stanowiła zaplecze dla tego co może nastąpić
już niedługo, czyli dla powrotu rządów prawa wraz ze sprawiedliwością. A to, biorąc
pod uwagę wszystko to co się wokół nas dzieje, jest wiadomością bardzo pozytywną.
Bo nawet jeśli wyzwolenie nie nadejdzie tak szybko, jak byśmy tego oczekiwali,
to jest szansa, że przynajmniej wszystkich tych cwaniaków, którzy tak naprawdę nigdy
nie uczynili dla Polski nic dobrego, uda się postawić do pionu.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGog0UD33T1JrfY1R4R3iYTmidZYsx76xfvN0P1JLZyjKJ9b4xLn6LSMh2XSioS5VnBoZtoJmMjCrgkjT-HmA13QuehMqYYjRaYEUyUjVjGuILnTcFYxdfBf3Q68wOkqeadfmGdPZzmjTe5w8qjK_m4InQsLEz3rv0jsM_3QbGrb1LM-fnLL6taduKQBQ/s2600/sakiewicz.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1733" data-original-width="2600" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGog0UD33T1JrfY1R4R3iYTmidZYsx76xfvN0P1JLZyjKJ9b4xLn6LSMh2XSioS5VnBoZtoJmMjCrgkjT-HmA13QuehMqYYjRaYEUyUjVjGuILnTcFYxdfBf3Q68wOkqeadfmGdPZzmjTe5w8qjK_m4InQsLEz3rv0jsM_3QbGrb1LM-fnLL6taduKQBQ/s320/sakiewicz.jpeg" width="320" /></a></div><br /><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><br /></span><p></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-31713835854465626102024-01-29T23:10:00.004+01:002024-01-29T23:18:17.231+01:00Wspomnienie (repryza)<p><span style="background-color: white;"><i>Właśnie minęła doroczna eksplozja bezinteresownej dobroci i miłości, a mnie nie pozostaje nic innego jak przekazać dawne jeszcze świadectwo naszego duszpasterza, księdza Rafała Krakowiaka z wielkopolskich Ludom. Bardzo proszę:</i></span></p><div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 7.5pt;"><span face=""RobotoCondensed-Regular","serif"" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; color: #333333; font-size: 12pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">„Jerzy Owsiak kojarzy mi się nieodmiennie z jednym wydarzeniem, które w sposób decydujący wpłynęło na sposób, w jaki go postrzegam. Otóż w czasie wielkiej powodzi 1997 roku, w parafii w której pracowałem, zorganizowaliśmy zbiórkę artykułów pierwszej potrzeby dla powodzian. Z Kurii otrzymaliśmy adres jednej z parafii pod Opolem i postanowiliśmy ciężarówką mojego znajomego zawieźć zebrane dary do potrzebujących. I wtedy pojawił się pewien problem. Nie mogliśmy w żaden sposób skontaktować się z tamtejszym proboszczem, a jazda w ciemno nam się nie uśmiechała. Nasi kurialiści zapewniali jednak, że nie ma się czym przejmować – adres został przesłany z Kurii opolskiej i nawet jeśli przyjedziemy niezapowiedziani, zostaniemy przywitani serdecznie. Oczywiście, to czy doznamy tam jakichś serdeczności, czy też nie, nie było moim zmartwieniem. Problemem była tylko i wyłącznie kwestia dojazdu. Chcieliśmy wiedzieć, czy przy wciąż wysokim poziomie wody w Odrze, zalanych bądź podmytych drogach i zagrożonych mostach, w ogóle jest możliwe do owych powodzian dotrzeć.</span><span face=""RobotoCondensed-Regular","serif"" style="color: #333333; font-size: 12pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 7.5pt;"><span face=""RobotoCondensed-Regular","serif"" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; color: #333333; font-size: 12pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Tak czy inaczej pojechaliśmy, i po licznych przygodach i jeszcze liczniejszych objazdach, dotarliśmy na miejsce. Owa wieś wyglądała strasznie. To niesamowite, co rozszalała woda może nawyczyniać. Do dzisiaj śnią mi się niektóre widoki. Podjechaliśmy pod widoczny już z daleka kościół. Stała tam grupka ludzi, od której na nasz widok odłączył się jakiś mężczyzna, energicznie otworzył drzwi naszej ciężarówki i zaczął na nas wrzeszczeć. Prawdę powiedziawszy, rzucał najgorszym mięsem, przy czym najbardziej dobitnie brzmiało słowo „wypierdalać!”. Ponieważ nosił na sobie kapłańską koszulę, domyśliłem się, że jest to ów miejscowy proboszcz, który według poznańskich kurialistów, miał nas bardzo serdecznie przywitać. No i przywitał…</span><span face=""RobotoCondensed-Regular","serif"" style="color: #333333; font-size: 12pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 7.5pt;"><span face=""RobotoCondensed-Regular","serif"" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; color: #333333; font-size: 12pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Po chwili jednak okazało się, że zaszło przykre nieporozumienie, a jego przyczyną okazał się być sam Jerzy Owsiak. Otóż owa podopolska wioska w czasie powodzi została praktycznie odcięta od świata, i bardzo szybko zaczęło ludziom brakować wody pitnej, żywności, suchych ubrań, leków itd. W ogólnym bałaganie i przy permanentnej niemożności miejscowych władz, proboszcz okazał się jedynym człowiekiem, który potrafił powodzian skrzyknąć, zorganizować ich i w ogóle zacząć działać, tak by w tej trudnej sytuacji ratować co się da i pomóc zwłaszcza tym, którzy z racji wieku, albo choroby mieli najtrudniej. To był naprawdę dzielny ksiądz, choć, jak widzimy, trochę choleryczny. Kiedy woda trochę opadła, pojawiła się możliwość wspomożenia tej wsi transportami podobnymi do naszego. Jako jedne z pierwszych pojawiły się bodajże trzy ciężarówki od Jerzego Owsiaka. To znaczy pojawiły się kilka kilometrów od celu, jeszcze przy wjeździe na most ma Odrze… i się zatrzymały. Tymczasem, kiedy proboszcz dowiedział się, że wspomniane ciężarówki jadą właśnie do niego, zwołał ludzi do wyładunku, czeka, a tu nic – ani widu, ani słychu. Ciężarówki jak stały za Odrą, tak stoją. Zepsuły się? Nie wiadomo. Ludzie czekali najpierw całą noc, potem cały dzień. W końcu proboszcz, jako że samochody zalało i były nie do użytku, wsiadł na rower i pojechał na drugi brzeg. I tam oto grzecznie mu wyjaśniono, że ponieważ pan Owsiak życzy sobie, żeby wjazd transportu do wsi i rozdzielanie darów rejestrowała ekipa telewizyjna, musi uzbroić się w cierpliwość, bo tak się niefortunnie złożyło, że owa ekipa najwcześniej może przyjechać jutro, a kto wie, czy nie dopiero za dwa dni. Proboszcz oczywiście zasugerował, by machnąć ręką na telewizję i jak najszybciej przyjeżdżać, bo powodzianie bardzo potrzebują pomocy. Wtedy to jeden z członków owego transportu, w obecności księdza, zadzwonił z komórki do Owsiaka, przedstawił sytuację i spytał co robić. Po chwili rozłączył się i powiedział, że szefowi bardzo jednak na telewizji zależy, a więc jednak trzeba będzie te parę dni jeszcze poczekać. Proboszcz na takie dictum zdenerwował się okrutnie, nawkładał tym ludziom – z Jerzym Owsiakiem na czele – od bezdusznych chamów, i kazał im, jak już zostało wspomniane, „wypierdalać”. Przy okazji też zapowiedział, że jeśli którakolwiek z panaowsiakowych ciężarówek wjedzie do jego wsi, to on i jego parafianie własnoręcznie te ciężarówki, wraz z tym co się na nich znajduje, spalą. No i to właśnie następnego dnia, tak się złożyło, że do owej wioski wjechała nasza ciężarówka, a ksiądz proboszcz – biorąc nas za ludzi z ekipy Jerzego Owsiaka – zareagował jak zareagował.</span><span face=""RobotoCondensed-Regular","serif"" style="color: #333333; font-size: 12pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 7.5pt;"><span face=""RobotoCondensed-Regular","serif"" style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial; color: #333333; font-size: 12pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Wydarzenie to przypomina mi się zawsze wtedy, gdy widzę Jerzego Owsiaka, lub gdy ktoś zastanawia się, co z nim jest nie tak, skoro właściwie wszystko wydaje się być super. I przychodzą mi wtedy na myśl słowa Chrystusa: ‘Kiedy dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.’ (Mt 6,2-4)I na koniec zdanie prawosławnego teologa, diakona Andrieja Kurajewa*: ‘Zło może podejmować nawet pożyteczne działania, nie zmieniając swojej własnej natury. Na przykład czyniąc to w taki sposób, że pomagając ludziom pod jednym względem, pod innym względem będzie się umacniało ich sojusz ze złem w innych dziedzinach życia – choćby przez rozpalanie próżności ofiarodawców’.</span><span face=""RobotoCondensed-Regular","serif"" style="color: #333333; font-size: 12pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 7.5pt;"><span face=""RobotoCondensed-Regular","serif"" style="color: #333333; font-size: 12pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"> <span style="background-attachment: initial; background-clip: initial; background-image: initial; background-origin: initial; background-position: initial; background-repeat: initial; background-size: initial;">* <span style="mso-bidi-font-style: normal;">Cytat z „Frondy”. Diakon Kurajew pisze tam o Apokalipsie św. Jana Apostoła. Temat mnie zainteresował, ponieważ swego czasu prowadziłem rekolekcje, których zagadnieniem była właśnie Apokalipsa z jej 'błyskawicami, głosami, gromami, wielkimi trzęsieniami ziemi i krwią tryskającą aż po wędzidła koni' – i było to coś (przynajmniej dla rekolekcjonisty) wspaniałego. Kurajew, choć schizmatyk, bardzo dorzecznie – a przy tym ortodoksyjnie – sprawę przedstawia, i jak sądzę, jego przemyślenia mogą być całkiem niezłym komentarzem, do niektórych z naszych notek</span>".</span><o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 7.5pt;"><span face=""RobotoCondensed-Regular","serif"" style="color: #333333; font-size: 12pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><br /></span></div><div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 7.5pt;"><span face=""RobotoCondensed-Regular","serif"" style="color: #333333; font-size: 12pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-font-weight: bold; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><i>Pozostaje jedno pytanie. Czy Ksiądz kłamie? Miłych snów dla Miłych Państwa.</i><o:p></o:p></span></div><div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 7.5pt;"><br /></div><div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 7.5pt;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiASLfJOdJrssZsG6WIhCITRkJHEAYMym9MyX8EkTsa0UJ4F7LdBKtZ7a1xpg_1Vaz5G1TbFkhinMcS8mk6mezmdyT7CW1ADVMtUqhmeU7RN_QA5S4vY4Bv7dIn3sUFfvpFnWXdU6UqWNf3G4oL280nHjEJA_F-28U2zoKT2Ad5iVtVJ9iqfxR-b72vCDQ/s760/8eeab04dd16766995b3fcd1df6b1.jpeg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="570" data-original-width="760" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiASLfJOdJrssZsG6WIhCITRkJHEAYMym9MyX8EkTsa0UJ4F7LdBKtZ7a1xpg_1Vaz5G1TbFkhinMcS8mk6mezmdyT7CW1ADVMtUqhmeU7RN_QA5S4vY4Bv7dIn3sUFfvpFnWXdU6UqWNf3G4oL280nHjEJA_F-28U2zoKT2Ad5iVtVJ9iqfxR-b72vCDQ/s320/8eeab04dd16766995b3fcd1df6b1.jpeg" width="320" /></a></div><br /><div class="MsoNormal"><br /></div>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-91612272884719694452024-01-29T01:17:00.002+01:002024-01-29T01:17:49.590+01:00O dobra czynieniu<p> </p><p class="MsoNormal"><i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">Jak tu już kiedyś słusznie zauważył nasz
ksiądz Krakowiak, powodem dla którego tak fatalnie się tu ostatnio opuściłem,
nie jest moja rozpacz z powodu porażki Prawa i Sprawiedliwości, ani tym
bardziej postępki nowej władzy wobec Polski i Polaków, lecz fakt, że moja
postępująca starość z każdym dniem wymaga ode mnie koncentrowania się na życiu ,
i trudno jest mi znaleźć dobry moment, by siąść i coś napisać. Drugim powodem
owego zastoju – bpo wciąż wierzę, że jest to zaledwie zastój – jest dramatyczna
wręcz ocywistość tego co dziś wszyscy przyżywamy, a ja nigdy nie miałem ambicji
by odnosić się do kwesti oczywistych. Stało się jednak tak, że przy okazji
kolejnego wydania tak zwanej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy trafiłem na
coś, o czym, jak podejrzewam, wielu z czytelników tego bloga wie od dawna, a ja
dla tych z nas, którzy, podobnie jak ja, o tym bladego pojęcia nie mieli,
chciałbym podrzucić coś nadzwyczaj cennego.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">I dalej już nie będzie ani jednego słowa
ode mnie, ale dokładny zapis informacji przekazanej przez coś co nosi nazwę
Instytutu Zachodniego. Proszę się skupić.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><o:p> </o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt;"> Jednym z bardziej charakterystycznych
elementów życia codziennego w III Rzeszy były kwesty uliczne na Dzieło Pomocy
Zimowej (</span><i style="font-size: 12pt;">Winterhilfswerk, </i><span style="font-size: 12pt;">WHW). Była to ogólnokrajowa akcja
charytatywna na rzecz potrzebujących zainicjowana w 1933 r. i nadzorowana przez
Narodowosocjalistyczną Ludową Opiekę Społeczną (</span><i style="font-size: 12pt;">Nationalsozialistische
Volkswohlfahrt</i><span style="font-size: 12pt;">).</span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Zbiórki prowadzano każdego roku od
października przez kolejne sześć miesięcy. W tym czasie na ulicach niemieckich
miast i miasteczek pojawiali się członkowie partii i innych organizacji z
charakterystycznymi puszkami. Prowadzenie zbiórek było obowiązkiem młodych
ludzi z <i>Hitlerjugend</i> oraz Związku Niemieckich Dziewcząt.
Pomocą służyli im wysocy funkcjonariusze partyjni oraz członkowie różnych
nazistowskich formacji, w tym SS i Narodowosocjalistycznego Korpusu Motorowego
(NSKK). Kulminacyjny punkt kampanii stanowił „Dzień Solidarności Narodowej”,
przypadający w pierwszą niedzielę grudnia. Na ulicach Berlina datki zbierali
wówczas czołowi naziści, jak również popularni aktorzy, muzycy czy też
bohaterowie wojenni. Jak donosiła berlińska prasa, do Hermanna Göringa, który
kwestował na Unter den Linden, ustawiały się kolejki, a „kobiety mdlały,
usiłując dostać się do puszek”. Zaangażowanie znanych z życia politycznego
osobistości sprawiało, że w 1938 r. tylko w samym Berlinie w ciągu dwóch i pół
godziny zebrano ponad milion marek.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Propaganda przedstawiała tę masową
kampanię jako przykład istnienia narodowosocjalistycznej wspólnoty narodowej (<i>Volksgemeinschaft</i>).
I rzeczywiście ów „socjalizm czynu” cieszył się niemałym poparciem wśród
Niemców. W 1943 r. Pomoc Zimowa zgromadziła 1,6 mld marek. Środki te
wykorzystywane były na pomoc socjalną, w ramach której kupowano potrzebującym
np. węgiel. Z czasem jednak – zwłaszcza po 1939 r. – przeznaczano je na
zbrojenia. To właśnie pod hasłem Pomocy Zimowej zbierano odzież dla żołnierzy
na froncie wschodnim. Stąd też rozwijano niekiedy skrót WHW jako <i>Waffenhilfswerk</i>,
czyli Dzieło Pomocy Zbrojnej.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Każdy darczyńca w podzięce otrzymywał
odznaki Pomocy Zimowej, które należało przypiąć w widocznym miejscu, co z kolei
wymuszało masowe uczestnictwo w akcji. Na plastikowych odznakach, które były
przez wielu kolekcjonowane, widniały przeróżne rysunki, jak np. wizerunki miast
niemieckich, portrety filozofów, kompozytorów itp. Jak podaje Peter Fritzsche w
książce „Życie i śmierć w Trzeciej Rzeszy”, podczas kampanii z lat 1938-1939
wyprodukowano aż 170 mln sztuk odznak Pomocy Zimowej. Zresztą wzrastający popyt
na nie ożywił znacząco niemiecki przemysł zabawkarski.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Bezpośrednio z Dziełem Pomocy Zimowej
powiązana była comiesięczna akcja <i>Eintopfsonntag</i>, czyli
„jednogarnkowa niedziela”. Idea tej inicjatywy polegała na tym, aby każdej
pierwszej niedzieli miesiąca w okresie od października do marca przygotowywać
prosty, jednogarnkowy posiłek, którego koszt nie powinien przekracza 0,5 marki
na osobę w rodzinie. Tego dnia w mieszkaniach zjawiali się członkowie partii z
puszkami Pomocy Zimowej i zbierali „zaoszczędzone” fenigi. Było to też okazją
do inwigilacji.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Obie akcje cieszyły się względnie dużą
popularnością wśród Niemców, choć spotykało się też słowa krytyki. Dotyczyły
one przede wszystkim ich pozornie dobrowolnego, a w rzeczywistości przymusowego
charakteru. Na Pomoc Zimową, nazywaną niekiedy „zorganizowanym rozbojem w biały
dzień”, musieli składać się pracownicy przedsiębiorstw państwowych oraz
urzędnicy. Za odmównie wpłaty groziły poważane konsekwencje, a nawet sąd. W
systemie powszechnej inwigilacji i donosów niespotykana była też odmowa
wrzucenia pieniędzy do puszki.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Zbiórki na Pomoc Zimową organizowano
przede wszystkim podczas różnych niemieckich uroczystości. Przykładowo, w 1940
r. dobrą okazją stał się Dzień Policji Niemieckiej (<i>Tag der Deutschen
Polizei</i>), obchodzony 18 lutego. W akcję zaangażowani zostali wówczas
funkcjonariusze Narodowosocjalistycznego Korpusu Motorowego, kwestujący po
ulicach miasta z puszkami.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><i><br /></i></span></p><p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><i>I to tyle na dziś. Z mojej strony mogę tylko
dodać, że gdyby ktoś tu chciał mi zarzucić, że ja sugeruję iż Jerzy Owsiak, w
swojej akcji „światełka do nieba” kontynuuje tradycję nazistowskiej
dobroczynności, to ja prostestuję. Projekt Jerzego Owsiaka, podobnie jak i jego
finansowe efekty, nie mają nic wspólnego z działalnością polskiego państwa. Polskie
Państwo z owej działalności nie ma nic. Cały dochód z owej dobroczynności wpada
w ręce tego niezwykłego człowieka.<o:p></o:p></i></span></p><p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><i><br /></i></span></p><p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJBxpj4Te3uz1Fc0yImxTE-hi6tBNf04jL4I3wwXrjO9CEYqYA_pLM6K4BtlANmamuywRLeazuPE6TFpczeC_IkQQ9CD-Ui4qGbFZNbB9k3vnYSBmYlLWRkF2TZeU5Ife3g37SG0XYI7aS1Qp_K-KHTks6XuQXBHK2JfQcexMVnkr2h1KYtaPgBVNn-i4/s512/werk.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="512" data-original-width="503" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJBxpj4Te3uz1Fc0yImxTE-hi6tBNf04jL4I3wwXrjO9CEYqYA_pLM6K4BtlANmamuywRLeazuPE6TFpczeC_IkQQ9CD-Ui4qGbFZNbB9k3vnYSBmYlLWRkF2TZeU5Ife3g37SG0XYI7aS1Qp_K-KHTks6XuQXBHK2JfQcexMVnkr2h1KYtaPgBVNn-i4/s320/werk.jpg" width="314" /></a></div><br /><i><br /></i><p></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><o:p> </o:p></span></i></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-45823373207648822102024-01-11T13:06:00.004+01:002024-01-11T13:16:36.703+01:00O wolnej Polsce w totalitarnej Europie<p> </p><p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>W dawnych jeszcze czasach, za gnijącej
komuny, ale też później, gdy jakże błędnie zdawało się, że owa komuna odeszła
już w kompletną niepamięć, jeśli ktoś mnie pytał, jak rozumiem pojęcie państwa
totalitarnego, opowiadałem mu dwie historie z życia, jedną z życia swojego, a
drugą zasłyszaną. Otóż pewnego dnia szedłem sobie ulicą i jakiś taksówkarz,
chcąc mnie ominąć, walnął we mnie lusterkiem, co na moim ramieniu spowodowało
siniak, a gdy chodzi o lusterko, się biedactwo potłukło. Kierowca taksówki zatrzymał
się i powiedział mi że będąc pijany zatoczyłem się, zniszczyłem mu lusterko i w
związku z tym mam mu za to lusterko zapłacić. Wprawdzie ja pijany w zadnym
wypadku nie byłem, a wypadek był ewidentnie spowodowany gapstwem kierowcy,
niemniej bez dyskusji dałem mu pieniądze i odszedłem w spokoju. Czemu tak? Bo
wiedziałem bardzo dobrze, że jeśli on wezwie milicję, w tej konfrontacji nie
będę miał żadnych szans.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>O drugim zdarzeniu opowiadała mi
koleżanka ze studiów. Studiowała ona w Sosnowcu, a przez to że pochodziła z
Radomia, zawsze na weekend jeżdziła pociągiem do domu, gdzie zawsze na
dworcu czekał na nią jej chłopak. Któregoś piątku wieczorem pociąg z jakiegoś
powodu się spóźniał, więc chłopak koleżanki udał się do odpowiedniego okienka
dowiedziać się, co się dziej, ale obsługująca okienko pani stała w końcu
pomieszczenia, plotkowała z koleżanką i chłopaka lekceważyła. Po
kilku nieudanych próbach zwrócenia na siebie uwagi chłopak wrzasnął, pani
przyszła, wystawiła głowę za szybkę i zawołała kręcących się po hali dworca milicjantów,
żeby zrobili porządek z jakimś awanturującym się pijakiem. Ponieważ chłopak nie
był tak przezorny jak ja, zaczął się stawiać, w związku z czym został wrzucony
do radiowozu, zawieziony na komisariat, a po jakimś czasie dostał wezwanie na tak
zwane „kolegium”, gdzie mu wlepiono na dzisiejsze czasy jakieś 5 tysięcy
złotych kary.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Ktoś się zapyta, skąd ja byłem taki
mądry, że już wtedy wiedziałem, czym jest państwo totalitarne. Otóż głównie z
obserwacji, ale też, proszę sobie wypobrazić, z książki niegdysiejszego Jacka
Fedorowicza pod tytułem „W zasadzie tak”, w dużej mierze poświęconej wyjaśnianiu
meandrów totalitarnego właśnie państwa. W pewnym miejscu pisał Fedorowicz, że
kiedy idziemy do restauracji coś zjeść, pod żadnym pozorem nie wolno nam
zamawiać alkoholu. Dlaczego? Dlatego mianowicie, że w konfrontacji kelner –
klient, klient, a więc obywatel, jest wyłącznie prochem marnym, podczas gdy kelner
reprezentuje państwo i w momencie gdy kelner wręczy klientowi rachunek
przekraczający choćby i dziesięć razy faktyczny koszt zamówienia, jako osoba
pijana, ten będzie musiał wskazany rachunek uiścić. I to też w najlepszym dla siebie wypadku.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Przeczytałem tekst Fedorowicza i zadałem
sobie sprawę z tego, że tak właśnie wygląda państwo totalitarne. Dopóki
obywatel znajduje się wśród innych obywateli, i się nie wyrywa, pozostaje wolny
i bezpieczny; w momencie jednak gdy trafi na panią w kiosku Ruchu,
sprzedawczynię w sklepie, panią aptekarkę, kierowcę autobusu, kasjerkę na
dworcu kolejowym, nie mówiąc już o urzędniku w urzędzie, czy nie daj Boże milicjanta,
trafia na margines, a naprzeciwko ma już tylko totalitarne państwo, które może
wobec niego użyć – jak to kiedyś jeszcze, będąc ministrem w rządzie Hanny Suchockiej,
zachciał określić sam Jan Maria Rokita – całej swojej siły. I podobnie
oczywiście się dzieje, gdy obywatel wychodzi rano do pracy, czy to w sklepie,
czy w urzędzie, czy jako konduktor w pociągu, przestaje być obywatelem i staje
się przedstawicielem totalitarnego państwa. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Opowiadałem te historie swoim znajomym,
a później już, przez całe długie lata, swoim dzieciom i to pewnie dlatego wczoraj
moja córka przez cały dzień nuciła pod nosem piosenkę „Ojczyzno ma”, a dziś rano
wsiadła w pociąg i udała się do Warszawy, mówiąc mi na pożegnanie: „To twoja
wina, bo tak mnie wychowałeś”. A ja piszę ten tekst i przez to, co usłyszałem, ale
też po to, by zwrocić uwagę na to co się od pewnego czasu wokół nas dzieje. Polskie
państwo, trafiwszy w stalowy uścisk Obersturmbannfuhrera Webera, Donalda Tuska
i jego lokalnej ferajny i wszystkich możliwych służb tego państwa, stało się państwem jak
najbardziej totalitarnym. Widać to choćby wczoraj i dziś, gdy wokół Sejmu
pojawiają się barierki, ministrowie Wąsik i Kamiński przewożeni są z
warszawskiego aresztu dziesiątki kilometrów w głąb kraju, pod siedzibą
telewizji Republika pojawiają się koparki i robotnicy z łopatami, miejski autobus blokuje wiazd do Belwederu, udające sie
do Warszawy pociągi są zatrzymywane, autokary udające się na protest pod Sejmem
są na swojej trasie godzinami kontrolowane, a ludzie w pociągach rozdają między
siebie środki przeciwko gazowi pieprzowemu.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Oto państwo totalitarne, którym Polska
stała się na powrót praktycznie z dnia na dzień. Na szczęście jest jedna rzecz, która nas
różni od tamtych czasów i która daje nam pewną nadzieję na przetrwanie. A
paradoksalnie do tego doprowadzili sami nowi władcy Polski. Otóż dla
podtrzymania swojej pozycji, budując tę straszną nienawiść i przez nią dzieląc przez
całe lata nasze społeczeństwo w tak dramatyczny sposób, sprawili jednocześnie,
że po drugiej stronie nie mają już rozproszonej grupki obywateli, oraz ich przedstawicieli, lecz zorganizowaną,
patriotyczną siłę, której – Bóg da – bramy piekielne nie przemogą.</span></p><p class="MsoNormal"><br /><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVTj8UcY2s0bjqutqopYQs3eKp0kP9iIOgCysRdmQpmCQ92MGhhUMwq-iznGMD5rsAko_FAz-440zVxRCsbsU3tNVFrxzbFBhoKv7N2qz7v3DUWdfNR7R0wJZj7y7EAI8ZIAH379-tFpJbT_Zorb1MA2ljk0es9dTbFcd1WpcOOGMFe670kyivSEr3xNc/s1400/milicja.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="900" data-original-width="1400" height="206" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVTj8UcY2s0bjqutqopYQs3eKp0kP9iIOgCysRdmQpmCQ92MGhhUMwq-iznGMD5rsAko_FAz-440zVxRCsbsU3tNVFrxzbFBhoKv7N2qz7v3DUWdfNR7R0wJZj7y7EAI8ZIAH379-tFpJbT_Zorb1MA2ljk0es9dTbFcd1WpcOOGMFe670kyivSEr3xNc/s320/milicja.jpg" width="320" /></a></div><br /><o:p></o:p><p></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-26009398241715065832024-01-06T10:51:00.002+01:002024-01-08T14:05:45.774+01:00Don Paddington: Serce, część 3<p> <span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Koszulki z napisem „Gaśnica wolności”, „</span><span style="background-color: white; color: #0f0f0f; font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Ręce precz od Janka Pietrzaka!”, „1670! Żądam kolejnego sezonu. Subito!”,</span><span style="background-color: white; color: #0f0f0f; font-family: Roboto, sans-serif; font-size: 10.5pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"> </span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">oraz „</span><span style="background-color: white; color: #0f0f0f; font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Polskie media, nie niemieckie!” w cenie już od 67.99 zł, </span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">czyli esej o byciu kimś wyjątkowym. </span></p><span id="docs-internal-guid-39c3ae99-7fff-1d8b-f9c3-e821e6378d08"><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.295; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: right;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-style: italic; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Boże, jak ja kocham symbolikę!...</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.295; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: right;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 10pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">(anonimowy komentarz do wydarzeń po 15.10.2023.)</span></p><br /><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-decoration-line: underline; text-decoration-skip-ink: none; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Część 3:</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"> Najważniejsze jest to, co w sercu.</span></p><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Trzeci</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"> </span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">problem, z którym wypada nam się w tym eseju zmierzyć, ilustruje pewna robocza hipoteza, którą można sformułować w sposób następujący: </span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Allan Quatermain i Alison Doody – choć sami w sobie imponujący – nie mają wstanu do Władka.</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Oczywiście nie mam tutaj na myśli Allana Quatermaina i Alison Doody w sensie ścisłym, lecz efekty działania niemieckiego idealizmu i efekty stosowania metody statystycznej – efekty w postaci tworzenia niezwykłości w naszym świecie, których symbolem są w niniejszym tekście Allan i Alison. Sadzę, że jest to jasne, natomiast nie sądzę, by ktokolwiek z Czytelników wiedział, kim jest Władek.</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Władek, dzisiaj już świętej pamięci, był moim parafianinem. Zmarł na krótko przed świętami i wszyscy którzy go znali, są jego śmiercią nader przejęci. Sama śmierć była bardzo zwyczajna: Władek zmarł na szpitalnym łóżku, zmożony ciężką chorobą. Tyle tylko, że ciężko jest uwierzyć, że już go pośród nas nie ma…</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Był kilka lat starszy ode mnie. Sprawiał wrażenie chłopa nie do zdarcia. Był mężem, ojcem i dziadkiem. Był rolnikiem i strażakiem. Głośno i wyraźnie wyrażał swoją opinię o różnych sprawach. Zawsze był obecny na pierwszej niedzielnej Mszy Świętej i zawsze przystępował do Komunii Świętej. Tyle. W sumie nic nadzwyczajnego…</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Gdy Władek zmarł i przyszedł dzień pogrzebu, przewożono rankiem jego ciało z kostnicy do kościoła. I wtedy mieszkańcy wioski, w której Władek mieszkał, wylegli na ulicę, by mu pomachać i w ten sposób go pożegnać. Zachowanie tych ludzi było niezwykłe. Pogrzeby się zdarzają i dość często dotyczą one osób nader przyzwoitych, czy wręcz zasłużonych. Tym niemniej ja, w swej dość już długiej karierze proboszcza, nie spotkałem się jeszcze z tego rodzaju manifestacją. Bo to była manifestacja. Żegnano Władka jak króla, prezydenta, papieża, choć jako żywo królem, prezydentem, czy papieżem nie był. Kim więc był?</span></p><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Mówiłem kazanie na pogrzebie Władka. Znałem go trochę, ale postanowiłem porozmawiać wcześniej z ludźmi – krewnymi, przyjaciółmi, znajomymi – którzy z racji oczywistych znali go znacznie lepiej. Z ich opowieści wynikało, że Władek, tak trochę niepostrzeżenie zyskał sobie pośród nich taką pozycję, że teraz, gdy go nie ma, trudno im jest sobie wyobrazić codzienne życie bez niego. Gdy coś takiego mówi żona, albo dzieci, należy przyjąć to ze zrozumieniem i złożyć wyrazy współczucia. Ale gdy mówią coś takiego znajomi? Sąsiedzi? Także młodzi ludzie? Kim ten Władek był?</span></p><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Kazanie, które powiedziałem na pogrzebie bardzo się ponoć ludziom spodobało. Nie będę go teraz powtarzał, natomiast warto nadmienić, że mówiąc o Władku, starałem się go pokazać jako porządnego faceta. Niekiedy używamy tego określenia – „porządny facet” – chcąc w skrócie opisać od dobrej strony jakiegoś mężczyznę, ale generalnie nie zastanawiamy się jaka jest, jaka powinna być treść tego określenia. Mam już 60 lat i przyznam się, że dopiero śmierć Władka i okoliczności dotyczące jego pogrzebu skłoniły mnie do tego, by nad tą treścią się zastanowić. To nie było trudne, ponieważ „porządny facet” wyłonił się ze zbieranych o Władku opowieści.</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Oto więc, drodzy Czytelnicy, przedstawiam wam:</span></p><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 16px; font-weight: 700; text-align: center; white-space-collapse: preserve;">Przepis na to, w jaki sposób być porządnym Facetem</span><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: center;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-style: italic; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">(podpowiedzi śp. Władka)</span></p><br /><ol style="margin-bottom: 0; margin-top: 0; padding-inline-start: 48px;"><li aria-level="1" dir="ltr" style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; list-style-type: decimal; margin-left: -18pt; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><p dir="ltr" role="presentation" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-wrap: wrap; vertical-align: baseline;">Trzymać z Bogiem i Kościołem.</span></p></li></ol><br /><ol start="2" style="margin-bottom: 0; margin-top: 0; padding-inline-start: 48px;"><li aria-level="1" dir="ltr" style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; list-style-type: decimal; margin-left: -18pt; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><p dir="ltr" role="presentation" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-wrap: wrap; vertical-align: baseline;">Pracować, trzymać się swej żony, troszczyć się o najbliższych, szanować sąsiadów.</span></p></li></ol><br /><ol start="3" style="margin-bottom: 0; margin-top: 0; padding-inline-start: 48px;"><li aria-level="1" dir="ltr" style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; list-style-type: decimal; margin-left: -18pt; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><p dir="ltr" role="presentation" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-wrap: wrap; vertical-align: baseline;">Pomagać potrzebującym (zgodnie ze strażackim zawołaniem: „Bogu na chwałę, ludziom na ratunek!”).</span></p></li></ol><br /><ol start="4" style="margin-bottom: 0; margin-top: 0; padding-inline-start: 48px;"><li aria-level="1" dir="ltr" style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; list-style-type: decimal; margin-left: -18pt; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><p dir="ltr" role="presentation" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-wrap: wrap; vertical-align: baseline;">Mówić prawdę prosto w oczy: nie owijać w bawełnę, lecz otwarcie przedstawiać co leży na wątrobie.</span></p></li></ol><br /><ol start="5" style="margin-bottom: 0; margin-top: 0; padding-inline-start: 48px;"><li aria-level="1" dir="ltr" style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; list-style-type: decimal; margin-left: -18pt; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><p dir="ltr" role="presentation" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-wrap: wrap; vertical-align: baseline;">Wiedzieć z kim wypić, ale też wiedzieć komu odmówić towarzystwa.</span></p></li></ol><br /><ol start="6" style="margin-bottom: 0; margin-top: 0; padding-inline-start: 48px;"><li aria-level="1" dir="ltr" style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; list-style-type: decimal; margin-left: -18pt; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><p dir="ltr" role="presentation" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-wrap: wrap; vertical-align: baseline;">Wiedzieć kogo i za co pochwalić.</span></p></li></ol><br /><ol start="7" style="margin-bottom: 0; margin-top: 0; padding-inline-start: 48px;"><li aria-level="1" dir="ltr" style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; list-style-type: decimal; margin-left: -18pt; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><p dir="ltr" role="presentation" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-wrap: wrap; vertical-align: baseline;">Wiedzieć kogo i za co opieprzyć.</span></p></li></ol><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Jakże to wszystko jest proste i oczywiste. I jednocześnie trudne. Trudne w tym znaczeniu, że może zdarzyć się ktoś, kto postępuje w zgodzie z punktem 4. powyższego przepisu, ale à propos punktu 5. gubi się szalenie; ktoś z punktem 6. i 7. jest za pan brat, ale jednocześnie nie jest mu po drodze z punktem 1. Możliwości kombinacyjnych jest tutaj dużo. Władek zaś był wierny wszystkim 7. punktom jednocześnie. I to go czyni wyjątkowym. A źródło owej wyjątkowości biło w jego sercu.</span></p><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Gdy niniejszej części eseju o byciu wyjątkowym dałem tytuł „Najważniejsze jest to, co w sercu”, pomyślałem sobie, że być może część Czcigodnych Czytelników uzna go za nieznośnie trywialny, kościółkowy, coelhowski. Niestety, myśląc o Władku i o tym na czym polega bycie kimś wyjątkowym, nie byłem w stanie nic mądrzejszego i zgrabniejszego wymyśleć. Wskazanie bowiem na serce jest tutaj trafne, ponieważ w Piśmie Świętym serce jest synonimem wnętrza człowieka: serce to jego dusza, wola, rozum, sumienie. To właśnie tam, człowiek – jeśli tylko chce – jednoczy się z Bogiem. I tam, z tego zjednoczenia (a nie ze statystyk, bujnej wyobraźni i tym podobnych pomysłów), wyłania się to, co prawdziwie jest wyjątkowe. </span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Tak… Najważniejsze jest to, co w sercu. Wszystko inne, to głupstwa.</span></p><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Pozdrawiam wszystkich serdecznie.</span></p><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">P.S.: Bardzo proszę, by zainteresowani koszulkami kierowali zamówienia bezpośrednio do producenta, czyli do wspomnianego już wcześniej p. Stefana Kaczmarka, właściciela firmy NOWIECZEK. Firma jest duża i bardzo znana; bez kłopotu można namiary na nią znaleźć w internecie.</span></p><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">P.P.S.: Istnieje też możliwość, że wzmianka o koszulkach w tytule eseju, jest zwykłym, chamskim klikbajtem.</span></p><br /></span>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-55854947636921603202024-01-05T09:53:00.004+01:002024-01-05T09:54:07.270+01:00Don Paddington - Serce, część 2<p> <span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Koszulki z napisem „Gaśnica wolności”, „</span><span style="background-color: white; color: #0f0f0f; font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Ręce precz od Janka Pietrzaka!”, „1670! Żądam kolejnego sezonu. Subito!”,</span><span style="background-color: white; color: #0f0f0f; font-family: Roboto, sans-serif; font-size: 10.5pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"> </span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">oraz „</span><span style="background-color: white; color: #0f0f0f; font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Polskie media, nie niemieckie!” w cenie już od 67.99 zł, </span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">czyli esej o byciu kimś wyjątkowym. </span></p><span id="docs-internal-guid-a444962f-7fff-cc76-ed6b-3303134da9bd"><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.295; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: right;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-style: italic; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Boże, jak ja kocham symbolikę!...</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.295; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: right;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 10pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">(anonimowy komentarz do wydarzeń po 15.10.2023.)</span></p><br /><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-decoration-line: underline; text-decoration-skip-ink: none; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Część 2:</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"> Wyobraźnia jest ważna? Równie ważne są statystyki!</span></p><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Drugie istotne zagadnienie dotyczące bycia kimś wyjątkowym, wiąże się z odpowiedzią na proste pytanie: </span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Czy Alison Doody jest dobrą Irlandką?</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"> </span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Zanim przystąpimy do meritum powyższej kwestii, proszę pozwolić na krótkie wyjaśnienie. Otóż ośmielam się zaprzątać uwagę Czcigodnych Czytelników postaciami typu „Allan Quatermain”, czy „Alison Doody”, ponieważ niedawno obejrzałem film z 2004 roku, pt. „Kopalnie króla Salomona”. Książka pod tym samym tytułem, to najbardziej znane dzieło H. R. Haggarda – dosyć nużące, przynajmniej dla mnie. Obejrzałem ów film w związku z pobieranymi u Toyaha lekcjami angielskiego. Pomyślałem sobie, że warto osłuchać się z tym dziwacznym językiem, zwłaszcza w jego prostej, choć nie-zwulgaryzowanej wersji, a wydawało mi się, że „Kopalnie…” znakomicie się do tego nadają. Głównym bohaterem książki jest znany nam już Allan Quatermain, którego we wzmiankowanym filmie grał Patrick Swayze, a partnerowała mu właśnie Alison Doody. Aktorka wyglądała w tym filmie bardzo ładnie i kogoś mi przypominała, choć nie wiedziałem kogo. Trochę mnie to męczyło, dlatego wyguglałem co trzeba i dowiedziałem się, że owa pani jest Irlandką, a nade wszystko z pewną dozą zaskoczenia uświadomiłem sobie, że swego czasu, w wieku 23 lat, Alison Doody grała wspaniałą antagonistkę Indiany Jonesa („Indiana Jones i ostatnia krucjata” – 1989), czyli dr Elsę Schneider, zaciekłą nazistkę, romansującą także z ojcem Indiany, granym przez Seana Connery. W roku realizacji „Kopalni…” pani Doody miała 38 lat, stąd jej od razu nie poznałem, ale gdy pojąłem z kim mam do czynienia, popadłem w zachwyt. Zrozumiałem bowiem, że Alison Doody jest dobrą Irlandką, wręcz chlubą Irlandii (a może nawet całej zachodniej cywilizacji), bo jako </span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">jedyna w świecie aktorka</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"> może się pochwalić tym, że była:</span></p><ol style="margin-bottom: 0; margin-top: 0; padding-inline-start: 48px;"><li aria-level="1" dir="ltr" style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; list-style-type: lower-alpha; margin-left: -18pt; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><p dir="ltr" role="presentation" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-wrap: wrap; vertical-align: baseline;">dziewczyną Bonda („Zabójczy widok” – 1985), </span></p></li><li aria-level="1" dir="ltr" style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; list-style-type: lower-alpha; margin-left: -18pt; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><p dir="ltr" role="presentation" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-wrap: wrap; vertical-align: baseline;">Indiany Jonesa („Indiana Jones i ostatnia krucjata” – 1989), </span></p></li><li aria-level="1" dir="ltr" style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; list-style-type: lower-alpha; margin-left: -18pt; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><p dir="ltr" role="presentation" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-wrap: wrap; vertical-align: baseline;">Allana Quatermaina („Kopalnie króla Salomona” – 2004). </span></p></li></ol><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Czyż to nie jest wspaniałe? Oczywiście, że jest wspaniałe, niezwykłe, wyjątkowe – a uświadamiamy sobie ową wspaniałość dzięki statystycznej metodzie badania rzeczywistości. </span></p><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Tu mała dygresja, bo uczymy bawiąc i bawimy ucząc…</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Metoda statystyczna ma dwa oblicza: jedno potoczne, drugie naukowe. Oblicze potoczne sprowadza się do szybkiego, często brutalnego licytowania. Dobrym przykładem tegoż, jest dialog prowadzony między generałem armii austriackiej, a zbójnikiem Kwiczołem, zaprezentowany w serialu „Janosik” Jerzego Passendorfera:</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-decoration-line: underline; text-decoration-skip-ink: none; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Generał:</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"> Brałem udział w siedemnastu bitwach i stu dwudziestu trzech potyczkach; czternaście razy byłem ranny.</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-decoration-line: underline; text-decoration-skip-ink: none; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Kwiczoł:</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"> Ni ma sie cym chwalić generale. Jo trzydzieści setków baranów porwołem, dwadzieścia setków baranów zjadłem, w tym ctery śmierdzące – i zyję, i dobze.</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Oblicze naukowe metody statystycznej, to też właściwie licytacja, tyle tylko, że nieco bardziej złożona. Złożoność owa jest niekiedy tak wielka, że bez maszyn liczących nie można się obejść. My bez komputera jakoś sobie poradzimy, tym niemniej spróbujmy się przyjrzeć, co naukowiec, zwany statystykiem, tak naprawdę robi. Otóż najpierw pracowicie zbiera dane (w interesującym nas przypadku: określa co to znaczy „być dziewczyną” Bonda, Indiany Jonesa i Quatermaina, a następnie identyfikuje rzeczone we wszystkich dziełach filmowych traktujących o wspomnianych wyżej bohaterach). Następnie, zebrane dane poddaje analizie (np. ile z owych dziewczyn było rudych? dwie; ile potrafiło prowadzić samochód i pilotować samolot? jedna; ile miało zeza i dużą szparę między zębami? żadna; ile paradowało przed kamerą w stroju do jazdy konnej? jedna; ile spośród nich załapało się na to, by partnerować dwóm, albo nawet trzem z wymienionych wyżej panów? jedna; itd). Gdy już statystyk ma za sobą analizę danych (która – jak widać – zazwyczaj jest ilościowa, stąd mówi się o tzw. „mierzeniu”), przechodzi do interpretacji tego, co udało się zanalizować (1. ile z owych dziewczyn było rudych? dwie? dość ciekawe, ale banalne; 2. ile potrafiło prowadzić samochód i pilotować samolot? jedna? ciekawe, ale niestety też banalne; 3. ile miało zeza i dużą szparę między zębami? żadna? nie ma co interpretować; 4. ile paradowało przed kamerą w stroju do jazdy konnej? jedna? bardzo ciekawe, trochę niezwykłe, ale niewiele mówiące; 5. ile spośród nich załapało się na to, by partnerować dwóm, albo nawet trzem z wymienionych wyżej panów? jedna? no i to jest WOW! – WOW na które czekaliśmy!).</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Jak można bez większego trudu zauważyć, to co jest sednem metody statystycznej, sprowadza się do interpretacji pomiaru, a mówiąc ściśle, do kryteriów w oparciu o które ową interpretację się przeprowadza. Opis owych kryteriów, to podstawowa praca dzisiejszych filozofów (jeśli takowi istnieją), a postępowanie w zgodzie z nimi, to chleb powszedni dziennikarzy, polityków, celebrytów i wszystkich aspirujących.</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Na nasz skromny użytek zwróćmy uwagę tylko na to, że najpowszechniej przyjmowanym kryterium, w oparciu o które interpretuje się dane statystyczne jest:</span></p><ol style="margin-bottom: 0; margin-top: 0; padding-inline-start: 48px;"><li aria-level="1" dir="ltr" style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; list-style-type: lower-alpha; margin-left: -18pt; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><p dir="ltr" role="presentation" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-wrap: wrap; vertical-align: baseline;">aktualnie obowiązująca moda (kryterium popkulturowe),</span></p></li><li aria-level="1" dir="ltr" style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; list-style-type: lower-alpha; margin-left: -18pt; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><p dir="ltr" role="presentation" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-wrap: wrap; vertical-align: baseline;">profesjonalizm (kryterium fachowości),</span></p></li><li aria-level="1" dir="ltr" style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; list-style-type: lower-alpha; margin-left: -18pt; vertical-align: baseline; white-space: pre;"><p dir="ltr" role="presentation" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-wrap: wrap; vertical-align: baseline;">a) i b) razem wzięte (kryterium użyteczności).</span></p></li></ol><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Gwoli wyjaśnienia: Oto mocą swej wyobraźni, oraz w oparciu o potężne narzędzia popkulturowe, ktoś (???) kreuje jakąś modę, która z jednej strony glajchszaltuje (od pięknego niemieckiego słowa „gleichschaltung” jakże znacząco w niemieckiej i nie tylko niemieckiej historii zakorzenionego), to znaczy ujednolica ludzkie postawy, poglądy, wizerunek i ogólny życiowy glamour, a z drugiej strony daje poczucie – paradoksalnie – że uległość wobec tej kreacji uczyni człowieka osobą wyjątkową. Wiem, że jest to dziwne, ale tak to działa i w praktyce się sprawdza. Któż bowiem nie chciałby być kimś nadzwyczajnym? A że zglajchszaltowanie? To tylko mały koszt, który warto ponieść, by być podziwianym jako niezwykłe zjawisko. Jeśli więc czyni się jakieś statystyczne pomiary, w ich interpretacji statystycy odwołują się do kryterium popkulturowego, ponieważ jest to dzięki ujednoliceniu zrozumiałe, a jednocześnie daje konsumentom popu poczucie wyższości nad tymi, którzy z dystansem odnoszą się do tak wysublimowanego narzędzia, jak metoda statystyczna. A dystans ten jest czymś dziwnym, mało profesjonalnym i nie-modnym, ponieważ wystarczy do wyników tej metody się odwołać (np.: „Alison Doody jest jedyną w świecie aktorką, która grała dziewczynę Bonda, Indiany Jonesa i Allana Quatermaina.”, albo „Jakub Piotrowski, piłkarz Łudogorca Razgrad, jest jedynym reprezentantem Polski, który w 2023 roku zdobył trzy trofea: mistrzostwo, Puchar i Superpuchar Bułgarii.”), by zostać uznanym za fachowca w dziedzinie kinematografii, bądź piłki kopanej.</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Podsumowując: „Panie statystyku – mówi dziennikarz, polityk, celebryta, bądź ktoś aspirujący – niech pan te dane, co wie pan, w taki sposób zinterpretuje, albo do interpretacji przygotuje, żebym po podaniu wszystkiego do wiadomości mógł uchodzić za kogoś kto gada w sposób zrozumiały, kto jest profesjonalny i oczywiście jest cool.”</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Koniec dygresji.</span></p><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Zdaję sobie sprawę z tego, że profesjonalny statystyk (zwłaszcza matematyk, a nie socjolog) moją próbę opisu metody statystycznej bezlitośnie obśmieje, jako powierzchowną, naiwną i mącącą ludziom w głowach. Chętnie z tym obśmianiem się zgodzę, tym niemniej ośmielam się zauważyć, że nie aspirujemy tutaj do założenia jakiejś pracowni badań statystycznych, lecz zaledwie do wyjaśnienia kwestii: Czy Alison Doody jest dobrą Irlandką? Wyżej stwierdziliśmy, że jest, wręcz musi być, bo dane statystyczne nie kłamią i nie ma o czym dyskutować. </span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Pytanie tylko, dlaczego ta „jedyna w świecie aktorka, która może się pochwalić…”, tak przecież przez to wyjątkowa i niezwykła, nie zrobiła jakiejś oszałamiającej kariery, na ekranie pojawia się bardzo rzadko i w sumie jest właściwie mało znana? Być może chodzi o to, że statystyczne niezwykłości, nie są niezwykłościami realnymi? A być może chodzi o coś tak bardzo zwykłego, że aż w pewnych środowiskach wyjątkowego? Co mam na myśli? Otóż Alison Doody przez całą swoją aktorską karierę zawsze stanowczo odmawiała udziału w scenach z udziałem nagości. Ponoć ta dziwaczna stanowczość kosztowała ją utratę wielu lukratywnych ról filmowych. </span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.295; margin-bottom: 8pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Tak… Zwykłość, która staje się czymś wyjątkowym… Ale o tym, to już w następnym odcinku.</span></p><div><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"><br /></span></div></span>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-39188712620807039972024-01-04T10:39:00.000+01:002024-01-04T10:39:34.335+01:00Don Paddington - Serce, część 1<p><i>Po długiej przerwie, odezwał się do nas dobry ksiądz Rafał Krakowiak z całkiem świeżutką refleksją na tematy najważniejsze. Z radością zapraszam wszystkich co wiedzą, czego się spodziewać, ale też tych, co jeszcze nie mieli okazji.</i></p><p><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"><br /></span></p><p><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"><br /></span></p><p><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Koszulki z napisem „Gaśnica wolności”, „</span><span style="background-color: white; color: #0f0f0f; font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Ręce precz od Janka Pietrzaka!”, „1670! Żądam kolejnego sezonu. Subito!”,</span><span style="background-color: white; color: #0f0f0f; font-family: Roboto, sans-serif; font-size: 10.5pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"> </span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">oraz „</span><span style="background-color: white; color: #0f0f0f; font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Polskie media, nie niemieckie!” w cenie już od 67.99 zł, </span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; text-align: justify; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">czyli esej o byciu kimś wyjątkowym. </span></p><span id="docs-internal-guid-4c1e1e31-7fff-25d6-d4bf-ba6de88e774a"><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.295; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: right;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 18pt; font-style: italic; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Boże, jak ja kocham symbolikę!...</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.295; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: right;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 10pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">(anonimowy komentarz do wydarzeń po 15.10.2023.)</span></p><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-decoration-line: underline; text-decoration-skip-ink: none; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Wstęp:</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"> Biję się w pierś.</span></p><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Jeśli ktoś ma nadzieję, że zaobserwowane przed świętami ożywienie na naszym ulubionym blogu cokolwiek dobrego zwiastuje, to niestety wypada mi tę nadzieję zgasić. Tak to już bowiem jest, że aby cokolwiek na swoim blogu napisać, Toyah musi mieć chęci i czas, a te skutecznie zostały mu odebrane. Pewnie niektórym z Czcigodnych Czytelników przyszła do głowy ta myśl, że chęć do komentowania rzeczywistości odebrał panu Krzysztofowi wynik wyborów z dnia 15 października ubiegłego roku? Jest to myśl jakoś tam oczywista, tyle że błędna. Toyah ma już swoje lata, cieszy się wnukami i oddaje się swej pasji, czyli z zapałem naucza angielskiego, a więc jest do tego co się dzieje w tzw. sferze publicznej odpowiednio i zdrowo zdystansowany, a co za tym idzie nie widzi zapewne powodu, by nie spać po nocach ze względu na dziejące się wokół nas głupstwa. Dlaczego w takim razie blog jest martwy? Do pewnego momentu, opanowany pychą i naiwnością sądziłem, że – nie chwaląc się – jam to sprawił! To przeze mnie Osiejuk zamilkł! Okoliczności owego zamilknięcia były z mojego punktu widzenia następujące: w swej lekkomyślności uległem rozmaitym namowom i zacząłem uczyć się angielskiego. Ponieważ jedynym znanym mi człowiekiem, który mógł mi pomóc w przyswajaniu tego dziwnego języka jest pan Krzysztof Osiejuk, poprosiłem go o pomoc, a on – także powodowany jakąś lekkomyślnością – z radością (???) się zgodził. I to był jego błąd! Zmagając się bowiem bez większego sukcesu z moją wyrazistą tępotą i wrodzoną gnuśnością popadł w stan głębokiego, wręcz depresyjnego zniechęcenia, którego skutki oglądaliśmy także na niniejszym blogu. Tak to było! To znaczy wydawało mi się, że było, bo notka z dnia 21 grudnia rzuciła nieco</span><span style="color: red; font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"> </span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">więcej światła na okoliczności zaistnienia milczenia Toyaha. Mój brak postępów w nauce języka angielskiego miał niewątpliwie duży wpływ na jakże dojmującą martwotę tego miejsca (do niedawna miałem nawet z tego powodu trochę wyrzutów sumienia, choć z drugiej strony, oglądanie przez siebie spowodowanej przemiany człowieka szastającego na prawo i lewo srebrem słów, w człowieka ceniącego sobie nade wszystko złoto milczenia, było naprawdę miłym doświadczeniem), ale okazało się, że głównym powodem, dla którego pan Krzysztof nic nie pisał, było całkowite poświęcenie swego czasu i energii na lekcje angielskiego, które u niego pobierała nowa ministra od zdrowia, czyli pani Izabela Leszczyna. Nie wiem od jak dawna te lekcje się odbywają, ale ich efekt – podobnie jak i w moim przypadku – musi być bardzo mizerny, skoro nasz Gospodarz, nie ukrywając wielkich emocji dał tymże emocjom (czytaj: belferskiej frustracji) publiczny upust, lekko, acz boleśnie drwiąc ze swej uczennicy i jej </span><span style="background-color: white; color: #444444; font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">„imparszjaliti”</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">. Jeśli Toyah zdobył się na tak mało pedagogiczną manifestację bezradności, to tym samym musi być na skraju wytrzymałości. Dobrze to nie wróży i stąd nie należy się spodziewać większej aktywności p. Krzysztofa na blogu (nie dajmy się zwieść jakimś nędznym okruchom, które p. Osiejuk sypie nam w żłoby). Taka jest prawda i trzeba się z nią pogodzić.</span></p><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">No dobra!... Wyjaśniwszy kwestię katatonii w jaką popadł blog Toyaha, spróbuję przejść do adremu, by zaanonsowanym esejem pocieszyć wszystkich fanów naszego Gospodarza. Tuszę, że i On znajdzie w nim jakąś pociechę i orzeźwienie. </span></p><br /><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; text-decoration-line: underline; text-decoration-skip-ink: none; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Część 1:</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"> Wyobraźnia jest ważna!</span></p><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Pierwsze nurtujące mnie w tym eseju zagadnienie, które oby okazało się być interesujące także dla Czytelników, jest następujące: </span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Czy Allan Quatermain naprawdę umarł?</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"> </span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Pytanie wydaje się być bezprzedmiotowe, ponieważ Allan Quatermain jako postać fikcyjna nigdy się nie urodził, a co za tym idzie nie mógł także umrzeć. Jak widzimy, logicznej poprawności powyższego rozumowania (tudzież innych rozumowań w rodzaju: „jeśli nie ma wódki, to nie można jej wypić”; „jeśli nie ma prawa, to nie można go złamać”; „jeśli nie ma Boga, to nie potrzeba się go bać” itd.) nic nie można zarzucić, ale dostrzegamy też, że niestety logika nie wszystkie skomplikowane meandry naszej egzystencji jest w stanie ogarnąć. Okazuje się bowiem – i nie sądzę, by było to dla kogokolwiek zaskoczeniem – że postaci fikcyjne mają swoje życie (w przekazie ustnym, pisanym, filmowym), które niekiedy się kończy (w przekazie ustnym, pisanym, filmowym), a co za tym idzie mogą w naszej wyobraźni całkiem nieźle żyć (owe postaci) i zupełnie na serio umierać. W sumie, nic wyjątkowego. Quatermain jest tutaj jednak postacią niebanalną, ponieważ kiedyś jakiś szaman przepowiedział, że Afryka nie pozwoli mu umrzeć. Oczywiście, jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że fikcyjni bohaterowie mają „kilka żyć”, a interesy (bo niby cóż innego?!) pisarzy, filmowców, producentów, wydawców, tudzież oczekiwania konsumentów nie pozwalają rozmaitym Supermanom i Hulkom umrzeć, ale pomysł by Afryka była tamą dla śmierci jakiegoś Allana, jest czymś nader oryginalnym. </span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">No tak, przyznajmy uprzejmie, że faktycznie takie ujęcie sprawy jest jakoś tam oryginalne, ale dlaczego ma nas to w ogóle obchodzić, skoro wokół nas dzieje się tak wielkie mnóstwo fascynujących rzeczy (znacznie bardziej fascynujących niż „Afryka dzika dawno odkryta”), iż nie jesteśmy w stanie nadążyć z kupnem popkornu? Hm… Może dlatego, że za tego rodzaju obietnicą („Afryka nie pozwoli ci umrzeć!”) musi się kryć jakaś tajemnica. My zaś lubimy tajemnice, prawda?</span></p><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Oczywiście, że lubimy, pytanie tylko gdzie owa tajemnica tkwi? Bo szczerze mówiąc, sam Allan Quatermain na pierwszy rzut oka nie był ani tajemniczy, ani też jakoś tam niezwykły. Ot, klasyczny, biały kolonizator, w którym była obecna nuta dekadenckich wątpliwości. Jego kreator – czyli Henry Rider Haggard – nie obdarzył go ujmującą powierzchownością, wielką inteligencją, czy nadzwyczajną siłą fizyczną. Był niezłym myśliwym, bo odznaczał się wytrwałością, miał w sobie rozsądną dozę odwagi, no i umiał dobrze strzelać (jak mówią w moich rodzinnych stronach: „mioł cela”), co było właściwie jedyną, ponadprzeciętną umiejętnością, którą Haggard go przyozdobił. Oprócz tego wiemy, że Allan przedwcześnie stracił żonę i syna, co nadało jego charakterowi rys cierpiętniczy, albo jak chcą niektórzy – bardziej ludzki. Kochał Afrykę (z wzajemnością) i źle się czuł, gdy musiał na jakiś czas ją opuścić. </span><span style="background-color: white; color: #202124; font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">À propos zaś owych wspomnianych dekadenckich wątpliwości, ujawniały się one poprzez</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"> manifestacyjny szacunek z jakim odnosił się do Afrykanów (tych czarnoskórych), oraz poprzez brak wyrozumiałości wobec tych (zwłaszcza białoskórych), którzy Afrykę bezmyślnie eksploatowali, a wiadomych Afrykanów lekceważyli. To wszystko. Całość podana jak na dłoni, bo przygody Quatermaina i ich opis były tylko pretekstem, by pokazać, że jest on osobą owszem, dość zwyczajną, ale jednocześnie dobrze sobie radzącą nawet wtedy, gdy jest bardzo trudno. Co z tego wynika? Może to, że ktoś taki jak Allan idealnie nadawał się do tego, by odwzorowywać wyobrażenia tzw. prostych ludzi o życiu wypełnionym emocjonującymi wydarzeniami. Quatermain – jakże prosty i zwyczajny, choć żyjący w niezwykłych dla Europejczyka warunkach – stał się swego rodzaju archetypem, pierwowzorem kogoś, kogo każdy może naśladować, nawet ten najzwyklejszy Johann Schmidt z</span><span style="font-family: Calibri, sans-serif; font-size: 11pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;"> </span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Martinsrieth, czy jeszcze zwyklejszy Dylan Jones z Bryngwyn, że o Stefanie Kaczmarku z Nowieczka i Prokopie Pospiszalu z Borovnika nie wspomnę. I to było coś nadzwyczajnego. To znaczy, nadzwyczajne były okoliczności, z racji których Quatermain został tzw. „bohaterem zbiorowej wyobraźni”.</span></p><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">No dobrze, ale czy mimo tych opisanych wyżej zwykłości, które nie tyle że przeszkodziły, ale wręcz pomogły Allanowi Quatermainowi zostać archetypem bohatera, na którym każdy, kto ma choć odrobinę wyobraźni bez większego trudu może się wzorować, da się jednak dostrzec w nim samym </span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; font-weight: 700; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">coś wyjątkowego</span><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">, jakieś supermoce, jakieś jedno, wielkie WOW? Cóż… Nie widać tego (poza tym, że „mioł cela”), ale owo coś – dość tajemnicze – musiało w nim być, skoro Afryka obiecała, że nie pozwoli mu umrzeć. Nie obiecuje się przecież czegoś takiego jakimś banalnym mięczakom. </span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Moja hipoteza dotycząca wyjaśnienia tej tajemnicy, jest następująca: jeśli założymy, że wzmiankowana Afryka jest przepełnioną miłością niewiastą, to wszystko staje się klarowne, bo jak uczy nas ludzkie doświadczenie, supermocą mężczyzny jest kochająca kobieta i to ona właśnie czyni faceta kimś wyjątkowym. Ja oczywiście rozumiem, że większość mężczyzn obruszy się na tę hipotezę. Proszę bardzo! Możecie Panowie protestować sobie do woli i podawać jakże w tej sytuacji przewidywalne przykłady usidlonych i zniszczonych przez kobiety facetów. To o niczym nie świadczy, a jeśli już, to co najwyżej o waszej drodzy Panowie lekkomyślności i uleganiu stereotypom. A gdzie żywa wyobraźnia? Przecież wystarczy open swój mind, żeby to wszystko zobaczyć we właściwym świetle! Pomyślcie bowiem, ile kosztuje wyprawa do Afryki, zwłaszcza na safari? A teraz zastanówcie się ile zaoszczędzicie kasy uznając, że nie ma potrzeby jechać do Afryki, skoro Afrykę – i to kochającą – macie w domu? Słowem: coś pięknego i niedrogo! Jesteś wyjątkowy i jesteś tego warty! Afryka nie pozwoli ci umrzeć!</span></p><br /><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Pewnie zastanawiacie się, po co to wszystko piszę? Cóż… Po prostu czuję, że potrzeba nam niezwykłych ludzi. A ci na kamieniu się nie rodzą. Trzeba ich więc wykreować, ponieważ wyzwania przed którymi stoimy, są na miarę olbrzymów. Otwórzmy się więc na nowatorskie pomysły, odrzućmy wszelkie ograniczenia i zróbmy sobie jakieś nadzwyczajne postanowienie. Kiedy to czynić, jeśli nie na początku roku? Że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane? Dla człowieka o żywej imaginacji, nawet piekło nie jest groźne. Pozwólmy więc działać sile swej wyobraźni. To właśnie ona czyni nas wyjątkowymi. To wyobraźnia czyni wyjątkową rzeczywistość, w której żyjemy. To wyobraźnia ową rzeczywistość tworzy.</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">A konkrety? Proszę uprzejmie! </span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Ja mam na przykład takie przekonanie, że świat stałby się piękniejszy, gdybym u Izabeli Leszczyny – a nie Krzysztofa Osiejuka – pobierał lekcje angielskiego. Równie pięknie byłoby, gdyby red. Ziemkiewicz (ewentualnie Lisicki, a na pewno Sakiewicz) został premierem, albo jeszcze lepiej prezesem ORLENU, albo jeszcze bardziej lepiej papieżem, Jarosław Kaczyński – reporterem sejmowym, mój brat Paweł, oraz prezydent miasta Poznania – hodowcami jedwabników, Stanisław Janecki ajentem „Żabki”, Donald Tusk – mechanikiem samochodowym, Andrzej Seweryn, albo Kuba Wojewódzki – dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury w Borgowie, Toyah, Anita Werner, Łukasz Warzecha i Tomasz Terlikowski – myśliwymi polującymi w Kenii na słonie, a Sławomir Mentzen – powszechnie uwielbianym, pierwszym bardem Rzeczypospolitej. Niemożliwe? Wręcz przeciwnie, bo jak mawiał nieodżałowanej pamięci Immanuel Kant: „Świat jest taki, jakim go sobie w umyśle konstruujemy.”</span></p><p dir="ltr" style="line-height: 1.3800000000000001; margin-bottom: 0pt; margin-top: 0pt; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt; font-variant-alternates: normal; font-variant-east-asian: normal; font-variant-numeric: normal; font-variant-position: normal; vertical-align: baseline; white-space-collapse: preserve;">Że niekoniecznie świat staje się wtedy piękniejszy? No… To jest rzecz do dyskusji. Wcale nie twierdzę, że nie można pewnych rzeczy dopracować, ale to nie zmienia faktu, że w tak ukształtowanym – mocą wyobraźni! – świecie, niezwykłości byłoby całe mnóstwo. Dowiódł tego wspomniany wcześniej w osobie Kanta niemiecki idealizm, będący źródłem prawdziwej niemieckiej kultury, której nikt rozsądny, ze względu na tejże kultury osiągnięcia, negował przecież nie będzie. No a oprócz tego, dzięki niezwykłościom wykreowanym przez ludzką wyobraźnię, macherzy z Hollywood nie muszą narzekać na drętwe scenariusze. Ale o tym (tzn. o Hollywood) napiszę w następnej części.</span></p><br /></span>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-15591677578372866732023-12-27T20:14:00.002+01:002023-12-27T20:14:39.846+01:00Gdy zło popadło w obłęd<p> </p><p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Proszę mi pozwolić dzisiejszy
felieton zacząć od dowcipu; w końcu raz na 15 lat chyba mogę sobie na ów wybryk pozwolić. Otóż przychodzi rabin do księdza i pyta: „Panie ksiądz, czy to
prawda, że ten wasz Święty Józef był Żydem? „Prawda” – odpowiada ksiądz. „A czy
prawdą jest, że i Matka Boska była Żydówką?” – chce wiedzieć rabin. „No tak, to
prawda” – mówi ksiądz. „No to z tego wynika” – mówi na to rabin – „że i Jezus
był Żydem. Patrz pan cholera, jakiśmy to interes z rąk wypuścili”.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Przypomniał mi się ten stary już jak
świat żart, kiedy poszedłem sobie dziś do EMPiK-u muzycznie zrealizować swoją
świąteczną kartę podarunkową i przechodząc przez dworzec zobaczyłem w kiosku
okładkę specjalnego wydania „Tygodnika Powszechnego”. Okładka, jak to ona, kolorowa,
błyszcząca, na okładce, jak przystało na specjalne świąteczne wydanie
czasopisma przedstawiającego się jako katolickie, <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>postać Jezusa, przez środek wielki napis „KIM JEST JEZUS”, a na samej górze wyjaśnienie „ŻYD UZDROWICIEL SYN BOGA MESJASZ”. Jeśli ktoś nie wierzy, bardzo proszę:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><o:p> </o:p></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVVz-lwKTHTWCRZic29OHEMqWuf2Jyq6tAz4JPwQXq6EFEWJhA1LbQj2KqVF2bamMZtyceywiF9SL65Q0fUWrO9TnWknc3CWHrbYJymYGJVxlbZQVq9ALCjrZbKrYsRtIbr9DDqzcrL62ZzqFpnwdEqt8K6mUc0eb_TlH8k6aiIR2lqxvVZ3lEboj5IXs/s784/jezus.webp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="523" data-original-width="784" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVVz-lwKTHTWCRZic29OHEMqWuf2Jyq6tAz4JPwQXq6EFEWJhA1LbQj2KqVF2bamMZtyceywiF9SL65Q0fUWrO9TnWknc3CWHrbYJymYGJVxlbZQVq9ALCjrZbKrYsRtIbr9DDqzcrL62ZzqFpnwdEqt8K6mUc0eb_TlH8k6aiIR2lqxvVZ3lEboj5IXs/s320/jezus.webp" width="320" /></a></div><br /><p></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Pierwsze co mnie tu uderzyło to
oczywiście ów Żyd, nie dość że w ogóle, to jeszcze na pierwszym miejscu. Zupełnie
jakbyśmy mieli do czynienia z instrukcją dla osób faktycznie potrzebujących się dowiedzieć, co to za jeden ten Jezus. No Żyd. Przede wszystkim Żyd, no ale też
uzdrowiciel, nauczyciel, Syn Boży, no i ten no... Mesjasz. Też Żyd. Nie Polak,
nie Włoch, nie Hiszpan, nie Grek, ale Żyd. Bóg zszedł na Ziemię i stał się Żydem.
<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Niesamowite. Popatrzcie państwo tylko,
jaki to interes oni z rąk wypuścili.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Zwróciłem więc uwagę przede wszystkim
na ów zestaw przymiotów Jezusa, ale też oczywiście na samo pytanie: „Kim jest
Jezus”. Rzecz w tym, że fakt iż za wyjaśnianie nam tej kwestii zabiera się akurat
„Tygodnik Powszechny” stanowi ciekawy paradoks. Akurat ja po księdzu Bonieckim
i jego owieczkach spodziewałbym się, skoro już się mamy trzymać kwestii
teologicznych, odpowiedzi na pytanie, kim jest Szatan, a najlepiej już czegoś
spoza tej sceny, czyli na przykład coś na temat życia i twórczości Michała
Bajora, czy Jerzego Stuhra, czy nawet niejakiego Adama Darskiego. Tymczasem, jak widzimy, on nas potrzebuje
uświadamiać religijnie i to na poziomie najgłębszym: „Jezus jest Żydem”.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Z „Tygodnikiem Powszechnym” miałem do
czynienia w tym roku dwukrotnie. Pierwszy raz, czytając artykuł nieznanego mi
redaktora o tym, że w polskich kościołach rozpanoszyła się ostatnio moda na
modlitwę do Michała Archanioła, w której głupi polaczkowie proszą go o to, by „Szatana
i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą mocą Bożą strącił
do piekła amen”. Sam autor tekstu, ale również naczelny Boniecki w swoim
wstępniaku, wyjaśniają, że włączanie owej modlitwy do Mszy Świętej jest
pozbawione sensu, niepotrzebne, a co gorsza nielegalne, bo liturgia to liturgia
i jeśli ktoś tam chce przy niej grzebać, to ewentualnie Szymon Hołownia a nie
księża bez odpowiednich koncesji. Drugi raz gdy wziąłem do ręki to coś, to aby
przeczytać rozmowę, jaką Redakcja przeprowadziła z, kiedyś jeszcze księdzem, Tomaszem Węcławskim, który któregoś dnia poszedł w tak zwaną „długą”, zmienił
nazwisko na Tomasz Polak, ożenił się i obecnie, jako stuprocentowy ateista
prowadzi na UAM-ie w Poznaniu coś co się nazywa Pracownią Pytań Granicznych. W
swojej, anonsowanej już na tytułowej stronie „Tygodnika” jego zdjęciem </span><span style="font-size: 16px;">– </span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">dokładnie tak jak dziś twarzą Jezusa </span><span style="font-size: 16px;">–</span><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> ob</span><span style="font-size: 12pt;">szernej wypowiedzi, prof. Polak informuje, że problemem Kościoła nie jest
powszechne zepsucie kleru i watykańskiej hierarchii, ale to, że zarówno Jezus
jak i całe chrześcijaństwo z samego założenia jest oszustwem. Zdaniem Profesora,
chrześcijaństwo – nie jakie znamy, ale w ogóle chrześcijaństwo – skazane jest
na ostateczną anihilację, po której nastąpi nowy okres w dziejach świata, okres
rozumu, prawdy i powszechnej szczęśliwości. Taka to oto wypowiedź została nam
przekazana przez księdza Adama Bonieckiego i jego wierną gromadkę zaledwie parę
miesięcy temu.</span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Ktoś mnie spyta, po jasną cholerę ja w
ogóle aż dwa razy zdecydowałem się wziąć do ręki to dziwne pismo. Otóż w
przypadku tekstu o egzorcyzmie Michała Archanioła ograniczyłem się tylko do
omówienia tygodnikowych refleksji w Internecie, natomiast gdy chodzi o opętanego księdza, trzeba nam wiedzieć, że mam znajomego, radykalnego wroga
Prawa i Sprawiedliwości i wszystkiego co jest z partią tą związane, który
wszelką wiedzę na tematy bieżące czerpie z „Gazety Wyborczej”, „Polityki” i z „Tygodnika
Powszechnego” właśnie. Podczas ostatniej tam wizyty znajomy mój wspomniał mi o
tekście Polaka, tekście niezwykle interesującym, w którym ów rozprawia się ze
współczesnym Kościołem i jego kapłanami. Na moją uwagę, że były ksiądz
Węcławski jest dziś ateistą i jego krytyka hierarchii jest słabo wiarygodna,
znajomy mój zapewnił mnie, że w polecanym wywiadzie nie ma
śladu ateizmu, ale wyłącznie bardzo spokojna krytyka pogubionego kleru.
Przeczytałem więc podsunięty mi tekst, a tam, jak już wspomniałem, nic poza
tym, że Jezus to kłamstwo, a Jego religia musi zdechnąć i to już niedługo. Powiedziałem
o tym znajomemu, ale on się tylko nieznacznie zafrasował i powiedział, że nic
sobie takiego nie przypomina, więc będzie musiał ów wywiad przeczytać jeszcze
raz.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>I to mnie prowadzi do refleksji, do
której się przygotowuję już od dłuższego czasu i myślę, że nic nie zaszkodzi,
jeśli ją przypnę do dzisiejszego tekstu. Otóż wielu z nas, jak sądzę, obserwując
naszą sytuację społeczna i polityczną, stawia sobie dwa podstawowe pytania.
Pierwsze z nich to: „Czemu oni to robią?”, a drugie: „Co oni mają w głowach?” W
którejś z rozmów z moją córką wyraziłem przekonanie, że dopóki Tusk nie
zostanie przyłapany na tym, że gwałci małe dzieci, dla pewnych środowisk pozostanie
wiecznym bohaterem. Na to jednak moje dziecko powiedziało, żebym się nie
łudził, bo nawet jeśli dojdzie to czegoś aż tak drastycznego, ludzie którzy
nienawidzą PiS-u, i tak uznają, że owa informacja nie dotyczyła Tuska, tylko
Jarosława Kaczyńskiego, ewentualnie – tu cytat – „tej wiejskiej kurwy” Szydło. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>I
z bólem serca muszę swojej córce przyznać rację. Gdy chodzi o tych ludzi, tam
już nie ma nic poza czystym obłędem. Obłędem, który przy niesławnym lapsusie Prezesa
o tym, że białe jest czarne, a czarne jest białe, brzmi jak najprawdziwsza
prawda. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-82049046475989082362023-12-22T11:39:00.006+01:002023-12-22T11:39:33.998+01:00O Wojnie Ośmiu Serc<p> </p><p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Jak część z nas wie, zmarł nam niedawno
pies. I choć wszyscy jako tako sobie z jego odejściem poradziliśmy, to wczoraj
stało się coś niezwykłego. Siedziałem tu sobie w fotelu, gdy nagle w
przedpokoju pojawiła się moja żona, zatrzymała się i zaczęła jakoś tak dziwnie
wpatrywać się w punkt za rogiem, a ja sobie od razu pomyślałem, że ona patrzy na psa, zatroskana czy on się aby nie czuje żle. Oto siła
przyzwyczajenia. 13 lat nie w kij dmuchał, prawda?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Z kolei ja od paru dni, gdy siedzę
niekiedy bawiąc się telefonem, całkiem odruchowo stukam w ikonkę telewizji TVP
Info, tylko po to, by zobaczyć informację, że strona się nie wyświetla.
Niekiedy też, podobnie w jakimś zamyśleniu, wybieram na pilocie kanał 15 w
telewizorze, i w lekkim zdziwieniu stwierdzam, że przede sobą widzę nie swoją
tradycyjną stację, ale coś o nazwie TVP Polonia i wtedy sobie przypominam, że
wszystko jest jednak na swoim miejscu, przynajmniej przez kilka ostatnich dni i
zapewne przez wiele następnych, diabeł jeden wie, jak długich. I znów czuję ową
siłę przyzwyczajenia.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Sytuacja ta jest oczywiście dość ponura, a
skoro tak to stąd do paniki jest już bardzo blisko. Moje dzieci na przykład zastanawiają
się ostatnio jak to zrobić, by od tego nieszczęścia nie oszaleć i nie skończyć
jak ci wszyscy wariaci, którzy przez ostatnie osiem lat biegali po mieście drąc
mordy wrzaskiem „Wypierdalać!”, a jeśli spotykaliśmy ich w sytuacjach
codziennych, to od razu mogliśmy się zorientować z kim mamy do czynienia, doświadczając
ich nieustannej agresji, wściekłości i chamstwa. I ja oczywiście również staram się
znaleźć jakiś bezpieczny azyl od tego co nam zgotował Donald Tusk i jego
drużyna i nagle przypominam sobie Polskę sprzed niemal już dwóch lat, kiedy to
Rosja zaatakowała Ukrainę, rozpoczął się ów niezwykły exodus, katowicki dworzec
zaroił się od tych biednych kobiet i dzieci, a my wszyscy i tu i tam i w całej
Polsce i na świecie, ruszyliśmy solidarnie z pomocą. Przypominam sobie tamte
miesiące, jak z jednej strony wszyscy gotowi byliśmy przytulić każdą tę kobietę
i każde to dziecko do serca, a z drugiej coraz bardziej oczywiste stawało się,
że nie ma dziś w świecie większego zła niż putinowska Rosja. Z jednej strony
patrzyliśmy z podziwem na ukraińskiego prezydenta, a z drugiej wiedzieliśmy, że
cokolwiek się stanie to zarówno sam Putin, jak i cała reszta tej bolszewickiej
szajki już do końca swoich dni będą powszechnie traktowani jak przestępcy; że
jakkolwiek to nieszczęście się rozwinie, to wszystkie możliwe trybunały już ich
ze swoich rąk nie wypuszczą. Że już zawsze cały świat, choćby i zachowując
jakieś tam pozory akceptacji, będzie wiedział, że Rosja to zło.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Dziś, jak wiemy, po naszych marzeniach o
wolnej i cywilizowanej Ukrainie niewiele zostało, nawet nasza Iga
Świątek zdecydowała się odpiąć od swojej czapeczki niebiesko-żółtą tasiemkę, militarna
pomoc ze strony wspierającego Ukrainę świata staje się stopniowo coraz słabsza,
a ja sobie myślę, że cokolwiek z tego zostatnie, to najpewniej owa świadomość,
że Rosja to zło, Rosjanie to banda zaczadzonych durniów i przestępców, a cała
ich historia, cywilizacja i kultura to wyłącznie przemoc i kłamstwo.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Odruchowo próbuję sobie włączyć w
telewizorze moją ulubioną stację TVP Info, w telefonie klikam w ikonkę
tvp.info, a tam nic. Zaglądam więc do Polsatu, czy telewizji Republica,
dotychczas w moim życiu kompletnie nieobecnych, w internecie wchodzę na stronę
i.pl i widzę coś co w podobnej skali mogłem przeżywać chyba tylko w grudniu 1981,
te policyjne radiowozy, te barierki, te obstawiające siedziby państwowych
mediów kordony, no i wystąpienia triumfującej nowej władzy w Sejmie i w nowych
mediach. No i oczywiście nie mogę nie pomyśleć, że mamy drugi stan wojenny,
wprawdzie bez czołgów na ulicach, bez godziny policyjnej, bez internowania
kolejnych polityków, bez powszechnego strachu że na ulicy podejdzie do nas
policjant i da nam po pysku, ale oczywiście jak najbardziej stan wojenny z tym
co było w nim być może najgorsze, czyli terrorem emocjonalnym i psychicznym, z ową
świadomością, że, jak to pięknie określił jeszcze w roku 1992 niegdysiejszy Jan
Maria Rokita, państwo jest w mocy użyć całej swojej siły by wyplenić z
politycznego i społecznego życia wszelkie zło i doprowadzić do tego, że w
Polsce zapanuje prawdziwy ład i demokracja.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Mamy więc, i w to nie wątpią ci wszyscy nawet, którzy dziś triumfują i tak bardzo się radują,
faktyczną, realną dyktaturę, bezczelne bezprawie i brutalną przemoc. I tego już
nic nie zmieni. Już zawsze, jeśli będziemy rozmawiać o rządach Donalda Tuska i
jego koalicjantach, o czasach rządów tzw. Koalicji Obywatelskiej z lewackimi
przyległościami, owa świadomość pozostanie na zawsze z nami. Tu już nie będzie
żadnej dyskusji, żadnej debaty, żadnych odcieni. A jeśli przed naszymi oczami
pojawi się sam Donald Tusk, to będziemy w nim widzieć wyłącznie nowego
Wojciecha Jaruzelskiego z całym bagażem, który zabrał ze sobą do grobu. I taka będzie powszechna świadomość. I
jeszcze jedno, być może najważniejsze, w odróżnieniu od tego co nas tak
dręczyło przez wiele wiele lat, nie będziemy mieli najmniejszego powodu, by nie dzielić się tym swoim przekonaniem publicznie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>I w tym, moim zdaniem, jest moc nie do
pogardzenia.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD8XSw7-4Avtqxpu4_30PICk1aOqtIoWJBmpFBvoEH6yxPVz1YR72dOXuAiz-tLz9YDmVn9waHYGw6oRtR4QGhPrWetQ3eonr5ufPMyVQ2nOFi3iaEhEeE2jDd0FXYkrJbW-6ks4b7xsFfdiWVqKefyaxlifTVUUMuqO_8W-8oZxdCisx9OqUHjOwTI4w/s1200/marek-czyz.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="674" data-original-width="1200" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD8XSw7-4Avtqxpu4_30PICk1aOqtIoWJBmpFBvoEH6yxPVz1YR72dOXuAiz-tLz9YDmVn9waHYGw6oRtR4QGhPrWetQ3eonr5ufPMyVQ2nOFi3iaEhEeE2jDd0FXYkrJbW-6ks4b7xsFfdiWVqKefyaxlifTVUUMuqO_8W-8oZxdCisx9OqUHjOwTI4w/s320/marek-czyz.jpeg" width="320" /></a></div><br /><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><br /></span><p></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-54703712856328436582023-12-21T00:29:00.004+01:002023-12-21T01:16:21.259+01:00Koalicja Ośmiu Serc na zjeżdżalni<p> </p><p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Włączyłem sobie
wczoraj na ułamek chwili telewizję TVN24 i tak się złożyło, że zaczynał się właśnie
skrót wiadomości. Któryś z pracowników stacji zaczął przekaz w następujący
sposób: „<i>Dziś, 20 grudnia 2023 roku skończył się w Polsce hejt. Przed
siedzibą TVP pojawili się politycy PiS-u, by bronić tuby propagandowej swojej
partii</i>”. Słyszałem to na własne uszy. Tak było. W taki właśnie sposób
stacja poinformowała o wydarzeniu dnia. A ja sobie pomyślałem, że tym oto sposobem
wspomniane niedawno przez posłankę Leszczynę, z charakterystycznym dla niej
wdziękiem, „imparszjaliti” osiągnęło ostateczny triumf.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> Wróciłem do
oglądania Polsatu i tam z kolei pokazano mi to co się wydarzyło dokładnie o
godzinie 11. TVP Info nadawała swój codzienny program, ludzie w swoich domach
siedzieli sobie przed telewizorami i pochłaniali jak co dzień informacje dnia,
gdy nagle obraz się najpierw wykrzywił, zamrugał i sygnał zniknął, by w
następnym momencie zostać zastąpiony przez program TVP1, i tu znów mogłem
podziwiać owo „imparszjaliti” w pełnej krasie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Kiedy piszę ten tekst, kończy się ten
nieprawdopodobny kompletnie dzień i zachodzę w głowę, co się wydarzy jutro,
pojutrze, i w kolejnych dniach, może tygodniach, czy miesiącach. I choć nie
przychodzi mi do głowy nic ani szczególnie mądrego, ani choćby oryginalnego, to
jedno wiem na pewno. To mianowicie, że coś bardzo podobnego, choć może nie aż o
takiej intensywności, miało miejsce już parokrotnie wcześniej. I wbrew pozorom
nie chodzi mi o pamiętną noc i poranek 13 grudnia 1981, do czego dziś wszyscy,
swoją drogą bardzo słusznie, wracamy, ale o lata znacznie późniejsze. Mam na myśli
czerwiec roku 1992 i kolejne miesiące, a później jesień roku 2007, kiedy to po
dwóch ciężkich latach koalicyjnych rządów Prawa i Sprawiedliwości, LPR-u i
Samoobrony, swoją upiorną twarz pokazała tak zwana „miłość”, by nie dać nam
spokoju przez kolejne osiem lat. Od roku 2007, a tym bardziej od niesławnego „Lewego
Czerwcowego”, upłynęło wystarczająco dużo czasu, by wielu z nas, zwłaszcza
tych, którzy dziś mają 30 czy 40 lat, a niekiedy nawet i więcej, patrząc na to
co się właśnie wydarzyło, uznało że oto właśnie skończył się świat jaki znali.
A ja piszę ten tekst po tak okropnie długiej przerwie głównie po to, by im
powiedzieć – a mam tu również na myśli moje dzieci, które są dziś w
autentycznej rozpaczy i takim samym przerażeniu – że nie dzieje się nic aż tak
szczególnego, jak im się może wydawać. Oczywiście, tego że w ciągu jednego
dnia, bez słowa ostrzeżenia, z minuty na minutę, władza złamała wszelkie
możliwe przepisy prawa, włącznie z zapisami Konstytucji, wyłączając ludziom w milionach
domów sygnał telewizyjny, wyrokiem reżimowego sądu skazując na wieloletnie
więzienie opozycyjnych polityków i wyrzucając z pracy legalnie zatrudnionych ludzi, nie
widzieliśmy od czasu Stanu Wojennego, niemniej, jak mówię, ten rodzaj zimnej
agresji, przemocy i nienawiści, udekorowanej bezczelnymi frazesami o
demokracji, sprawiedliwości, przywracaniu normalności i nowych czasach niepokonanej
miłości, mieliśmy okazję obserwować już wcześniej. I choć, jak mówię, intensywność z jaką
owa miłość jest egzekwowana robi wrażenie, to jest parę rzeczy, na które warto
zwrócić uwagę i spróbować je docenić.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Przede wszystkim, póki co nie mamy do
czynienia z serią politycznych zabójstw, czego przykłady możemy bez większego
wysiłku przywołać z lat 1990. Siła i polityczna pozycja jaką się cieszy dziś
Jarosław Kaczyński i jego ugrupowanie wielokrotnie przewyższa to, na co
mogliśmy liczyć w latach poprzednich. A samo już to sprawia, że psychiczny i
towarzyski terror, jakiemu tylu z nas było poddawanych przez lata, niemal każdego dnia, w
domu, w pracy, w szkole i na ulicy, już się nie ma szansy powtórzyć. Mimo
ogromnego ciosu, jaki został zadany Polskiej Telewizji, ludzie wciąż mają
dostęp do informacji, czy to dzięki mediom społecznym, czy to prasie
regionalnej, czy to nawet jakiejś, szczątkowej, bo szczątkowej, ale jednak niezależności
Polsatu. No i jeszcze coś. O ile informacyjna siła Telewizji Polskiej w roku
2006 i w latach kolejnych była tak fatalnie słaba, że jej faktyczna utrata po
ostatecznej zmianie władzy, nie wywarła na nas większego wrażenia, to dziś
miliony Polaków nie pozwolą sobie na to by tak łatwo zapomnieć o tym, czym owa
telewizja była dla nich przez osiem minionych lat. I niech źli ludzie się nie
łudzą i głupio nie cieszą: to że w protestach, jakie są organizowane w całej
Polsce przed lokalnymi siedzibami TVP bierze udział tak mało osób, w żaden
sposób nie świadczy o tym, że owe miliony za swoją telewizją nie będą tęsknić tak długo, aż ona do nich prędzej czy później wróci. No i znów, pamiętajmy też, że jest
nas osiem, dziesięć, może więcej, a w niedługiej przyszłości kto wie, czy nie
jeszcze więcej milionów; ludzi którzy nie zapomną tych lat prawdziwej wolności
i dobrego życia i już nigdy nie dadzą się przestraszyć, jak to bywało tyle razy
wcześniej. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"> I niech się nam też nie wydaje, że na upadek tego zła będziemy musieli czekać choćby ułamek tego
czasu, któryśmy już zdążyli parokrotnie przecierpieć. Koalicja ośmiu serduszek
zdechnie szybciej niż nam się zdaje.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-bidi-font-family: Calibri; mso-bidi-theme-font: minor-latin;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMglehD_XWRh6F32kzvHNMwhxJnbWNTuJJwzKcBR_ypUV7Zgg4e5bpAvgzGGh9SoBEPwpfvtE48be0e7Mpo8-9PRg5qJViwnAlHIhGUk68AlpTL1QyFllXViLWBd_eBD6DOb53fEd3DVBAyS4Zg_xZZNcCDdfm9fmrhQU-wuxVk2GTDFUgPZOTYz-F6Kw/s225/pobrane.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="225" data-original-width="225" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMglehD_XWRh6F32kzvHNMwhxJnbWNTuJJwzKcBR_ypUV7Zgg4e5bpAvgzGGh9SoBEPwpfvtE48be0e7Mpo8-9PRg5qJViwnAlHIhGUk68AlpTL1QyFllXViLWBd_eBD6DOb53fEd3DVBAyS4Zg_xZZNcCDdfm9fmrhQU-wuxVk2GTDFUgPZOTYz-F6Kw/s1600/pobrane.jpg" width="225" /></a></div><br /><o:p></o:p><p></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-9700303506510710072023-10-29T13:32:00.003+01:002023-10-29T22:17:14.686+01:00O memach i diabłach na ostrzu noża<p> </p><p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Dzień przed wyborami zamieściłem tu
króciutką notkę, w której napisałem, że być może najbardziej bolesnym efektem
objęcia władzy przez Donalda Tuska będzie to, że nienawiść, która nas truje od
tylu już lat nie zniknie, a być może nawet urośnie. A komentarz Tomasza Lisa o
konieczności wyciągnięcia konsekwencji wobec wyborców prawicy, czy tekst w „Gazecie
Wyborczej”, w którym owi wyborcy nazywani są „małpoludami”, to zaledwie ułamek
całości. Dziś wprawdzie pojawiają się znaki dające nadzieję, że po owym
„zwycięstwie” już za chwilę nie pozostanie choćby kupka popiołu, póki co jednak
liczę na to, że wielu z nas dobrze widzi, co konkretnie miałem na myśli. Jak
zatem sytuacja się rozwinie, tego oczywiście nie wiemy, natomiast ja wciąż
zachodzę w głowę, co takiego się stało, że niemal rzutem na taśmę Koalicja
Obywatelska z przyległościami znalazła się w miejscu, gdzie zaczyna się robić
naprawdę groźnie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Wyjaśnień jest wiele, zaczynając, jak
zawsze, od zarzutów kierowanych pod adresem samej kampanii, przez utratę niemal
bez walki mediów społecznościowych, po oczywiście telewizję publiczną, która
to, zdaniem wielu, była pierwszym grabarzem kampanii Prawa i Sprawiedliwości. A
ja, choć, owszem, wszystkie te błędy widzę, to przypominam sobie kampanię z
roku 2007, kiedy to upadł rząd i władzę na długie osiem lat przejęła tak ładnie
opisana przez Jarosława Kaczyńskiego „partia zewnętrzna” i odtwarzam sobie
niemal jak film całą serię kolejnych memów, których jedynym celem było
wypełnienie sceny pop niczym innym jak nienawiścią zagłuszaną powszechnym
rechotem.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Próbuję sobie przypomnieć, co było na
początku i wydaje mi się, wszystko zaczęło się od „kaczora”. Aż trudno
uwierzyć, że coś w sposób ewidentny tak głupiego, a jednocześnie niewinnego, jak
przekręcenie czyjegoś nazwiska (Kaczyński – kaczor, Baranowski – baran,
Kurowski – kura, Gruszkowski – gruszka... można wymyślać w nieskończoność) może
na całe dziesięciolecia wykształcić w ludziach czystą nienawiść do jednego
człowieka w postaci różnego rodzaju „kaczymów”, „kaczafich”, „kaczych
fuhrerów”, „polowań na kaczki”, „kaczek po smoleńsku” i tak dalej i tym
podobnie, przeplatanych „kurduplami”, „kotami”, czy „mlaskaczami”. Później, i
to też na długie lata, pojawił się niesławny „borubar”, a po nim lawina wręcz
kolejnych memów, czasem tylko na parę dni, czy tygodni, ale też niekiedy na
długie lata, i zawsze, dzięki wykorzystaniu kultury popularnej, sięgających po
najbardziej egzotyczne zakątki społeczeństwa. Wszyscy pamiętamy przecież
niegdysiejsze „wieśmaki”, „małpki” prezydenta Kaczyńskiego, czy oczywiście przezabawny
rysunek Andrzeja Mleczki na którym widzimy prezydencką limuzynę ciągnącą
toi-toia, ale też pamiętamy jak już nie tylko artysta Mleczko, ale cała Polska
ryczała ze śmiechu na myśl o Prezydencie ze sraczką. No a skoro juz wspomniałem
wybory roku 2007, to też słynną skołowaną babcię w moherowym berecie, która nie
umie znaleźć dowodu osobistego. I o ile sobie przypominam, od roku 2005, nie został
nam tu oszczędzony choćby jeden dzień. W ten muł nie można było włożyć szpilki.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>No właśnie: wybory. Popatrzmy na bilans
obu kampanii roku 2023 i tego wszystkiego co do niej przez minione lata
prowadziło. W jaki sposób przez ten czas Prawo i Sprawiedliwość dotarło nie do
rozumu, nie serc, nie resentymentów, ale do samej duszy społeczeństwa? Z tego
co pamiętam, to na dłuższą metę zapisał się Donald Tusk jako „rudy niemiec” i
to naprawdę wszystko. A biorąc pod uwagę fakt, że ów mem miał zasięg
ograniczony właściwie tylko do najbardziej żywo zainteresowanych, to było jedno
wielkie nic, gdyż i tak cała przestrzeń była już zajęta przez osiem gwiazdek.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Oto minione wybory. Proszę popatrzeć, co
mieliśmy po tamtej stronie: „PiS = drożyzna”, „po ile wizy”, „piekło kobiet”,
„konstytucja”, „wolne sądy”, „wolne media”, „jebać PiS”, "dziura Morawieckiego"... no i wieczny
„kaczyzm” oraz „pisowskie państwo”. A co tu u nas? Niemiec, Niemcy, emigranci,
Tusk, Tusk, Tusk...<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>A zatem, tu polegliśmy na całej linii, jednak
to co w tym najgorsze, to fakt, że dzięki kulturowym i cywilizacyjnym różnicom
między wszelkiej maści lewactwem i społeczeństwem konserwatywnym, kultura
popularna i jej niezwykły talent w przejmowaniu najbardziej wulgarnych, a
jednocześnie nadzwyczaj nośnych memów, innego wyniku trudno sie było
spodziewać. I wcale nie jest tak, że zapominam o roku 2005, 2015, czy choćby jeszcze
2019, kiedy to przecież tamci nie dali rady. Oczywiście że nie dali, podobnie
jak w pewnym sensie nie dali też rady i przed dwoma tygodniami, jednak nie
oszukujmy się: bez owego popululturowego wsparcia, Prawo i Sprawiedliwość od
roku 2005 rządziłoby większością konstytuacyjną, a po Donaldzie Tusku i jego
szajce nie pozostałoby już nawet wspomnienie. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Co mam na myśli, wspominając o kulturze i
cywilizacji? Otóż trzeba nam wiedzieć, że wspomniane osiem gwiazdek, to nie był
jakiś szczególny wykwit inteligencji i wyobraźni zatrudnianych przez Platformę
Obywatelską specjalistów od reklamy. Hasło „Fuck Trump”, tańczyło po całej
Ameryce lata wcześniej, i to nie tylko w postaci gwiazdek, ale w najróżniejszych
i najprzedziwniejszych konfiguracjach. Któryś z nich to zobaczył, wymyślił, że to
się sprawdzi i u nas, no i lawina ruszyła. I to z sukcesem, który czujemy do
dziś na plecach. Czy problem w tym, że tamci nas wyprzedzili? Że okazali się szybsi?
Sprytniejsi? Że podkradli nam wspaniałe hasło, typu „Jebać Tuska”, czy „Jebać
TVN”? Możliwe że byli szybsi, ale przede wszystkim nie widzę osobiście
możliwości, by którykolwiek z polityków, czy wyborców prawicy choćby pomyślał o
tego typu upadku. Czy można sobie wyobrazić, by w powszechnym użyciu po prawej
stronie sceny pojawił się mem z nazwiskiem Kierwiński przekręconym dajmy na to
na Kurwiński, lub by prawicowa scena internetu powszechnie wrzucała zdjęcia
Tuska z dorobionym hitlerowskim ząbkiem i wąsikiem. Oczywiście, z patologią
mamy do czynienia wszędzie, ale ja tu mówię o trendzie powszechnym, sięgającym
po uniwersytety.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Czy zatem jest już po nas? Możliwe.
Możliwe bardzo, niemniej jest pewne światło nadziei, i wbrew temu co można by
sądzić, możemy je dostrzec nawet i dziś, nawet jeśli nie w szansie zebrania
sejmowej większości, to w tym, że tamto zło, tamto zdziczenie i tamto kłamstwo,
jest jednak bardzo rozdrobnione i oni, zanim zbudują jakąś realną siłę, to się
zagubią w liczeniu, ile to diabłów może się zmieścić na ostrzu noża. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_Zn7MhW2JcX731SU9BMOuhcHd5v0xf1abogsM-CDBJgNGXVsW7lslnxe07RnG7zrrq4RZCnwLHyIHJqaO2RbIBiUHeowPSLm2BEhgZ3T32ZkaxHjMrdJ1hG0drBcAqaNoWWn80907Rjbn8FdSpkQxOJoQoqSVekXylM8v_3kGsdXW3CTVot-KmcCq-v8/s2400/auto.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1356" data-original-width="2400" height="181" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_Zn7MhW2JcX731SU9BMOuhcHd5v0xf1abogsM-CDBJgNGXVsW7lslnxe07RnG7zrrq4RZCnwLHyIHJqaO2RbIBiUHeowPSLm2BEhgZ3T32ZkaxHjMrdJ1hG0drBcAqaNoWWn80907Rjbn8FdSpkQxOJoQoqSVekXylM8v_3kGsdXW3CTVot-KmcCq-v8/s320/auto.jpg" width="320" /></a></span></span></div><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"><br /> </span><o:p></o:p></span><p></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-42886405479045774302023-10-13T22:01:00.000+02:002023-10-13T22:01:08.672+02:00O co naprawdę są te wybory<p> Był może rok 2007, kiedy to rozmawiałem sobie z pewnym znajomym, gorącym przeciwnikiem Prawa i Sprawiedliwości, gdy ten, zapytany przeze mnie jaki on ma plan dla Polski bez PiS-u, odpowiedział mi mniej więcej tak: "Zrozum to wreszcie. Mnie jest obojętne, kto rządzi i jak rządzi. Moim jedynym marzeniem jest ujrzeć Kaczyńskiego na taborecie ze sznurem na szyi i być tym, który kopnie ten taboret". </p><p> Od tego czasu minęły lata, a emocje, które objawiły się w wypowiedzi znajomego nie dość że nie wygasły, to jeszcze się nasiliły i to nasiliły do tego stopnia, że dziś tamta uwaga na temat taboretu nie robi na nas żadnego wrażenia. Pojutrze wybory i wszyscy zastanawiamy się, w jaki sposób zarówno tamten mój znajomy, jak i wielu, wielu innych jemu podobnych, zareagują na ich wynik, a ja osobiście się obawiam, że niezależnie od tego, czy władzę zachowa Prawo i Sprawiedliwość, czy przejmie ją tzw. Opozycja Demokratyczna, efekt będzie podobny, czyli rozlegnie się wielkie wołanie o sznury i taborety. Dlaczego? Bo poziom szaleństwa jaki dziś już osiągnęła najbardziej zaangażowana cześć elektoratu Donalda Tuska jest tak duży, że go powstrzymać może tylko nadzwyczajna interwencja sił porządkowych.</p><p> Przed chwilą wysłuchałem wywiadu, jakiego publicznej telewizji udzielił Jarosław Kaczyński, i w jego trakcie prowadząca wywiad dziennikarka poprosiła by ten w najkrótszy sposób zachęcił widzów do głosowania na PiS. Prezes wypowiedział kilka argumentów, jednak mnie zabrakło jednego, i kto wie, czy nie najważniejszego. Otóż, moim zdaniem, jeśli wygra Tusk, owa nienawiść - przypomnijmy, że mówimy o nienawiści nie mającej granic - będzie trwała. Niech się ewentualni zwycięzcy nie łudzą. Nawet jeśli PiS utraci władzę, nie zniknie ani Partia ani tym bardziej jej wyborcy. A oni nie znikną, bo za nimi stoi nie moda, nie obce ideologie, nie wielkie pieniądze, ale pierwotna wiara, której nic nie zniszczy. I oni na polskiej scenie politycznej będą obecni zawsze i ta obecność będzie na tyle żywa i niezłomna, że świat, choćby się cały zjednoczył, jej się nie pozbędzie. Oni każdą porażkę przetrzymają, tak jak zrobili to wiele razy i ów świat się ich nie pozbędzie, nie uciszy i jedyne co mu pozostanie to owa wściekłość i to straszne Życzenie Śmierci.</p><p> Dlatego dla naszego wspólnego dobra, dobra tych z nas, którzy tak naprawdę pragną tego tak dawno niedoświadczanego pokoju, a mam tu na myśli również tych co naiwnie wierzą, że gdy tylko PiS utraci władzę, to oni poczują w sobie to dawne dobro i zaznają upragnionego spokoju duszy, mam prośbę: Głosujmy na Prawo i Sprawiedliwość. Tylko pokonanie Zła, które miesza nam w głowach już ponad 30 lat, sprawi, że ono zamilknie, rozpadnie się na drobny mak i już nigdy się nie odrodzi. Dla dobra nas wszystkich, nawet tych, którzy dziś tego nie wiedzą.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbwRtkUqXtzf32j71T2r7p_34oGizw975tK9RCiFIVZ8Sz0VsOjQct0IFQuXsrCWawtADRn4yR52jbcOQTcMuQS44b6Y7OQ5BnuQLq2pVRLYkss2ze1vGXtrEu0Pz1bsVYBtTEkYuh88l4FvzBPgqvXt5FL9IxWHHZNA3Qok1AVYr0KMxlENqhc2d_IN4/s1375/Screenshot_2023-10-13-21-59-27-546_com.google.android.apps.photos.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1375" data-original-width="1080" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbwRtkUqXtzf32j71T2r7p_34oGizw975tK9RCiFIVZ8Sz0VsOjQct0IFQuXsrCWawtADRn4yR52jbcOQTcMuQS44b6Y7OQ5BnuQLq2pVRLYkss2ze1vGXtrEu0Pz1bsVYBtTEkYuh88l4FvzBPgqvXt5FL9IxWHHZNA3Qok1AVYr0KMxlENqhc2d_IN4/s320/Screenshot_2023-10-13-21-59-27-546_com.google.android.apps.photos.jpg" width="251" /></a></div><br /><p><br /></p><p><br /></p><p> </p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-3287614481909608692023-09-06T10:05:00.002+02:002023-09-06T10:08:05.682+02:00Plazma napada - część druga i ostatnia<p> </p><p class="MsoNormal"><i><span style="background: white; color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-color-alt: windowtext;">Jak nam powszechnie wiadomo, wybory – jak to potwierdzają
obie strony politycznej sceny – najważniejsze od roku 1989, już za niespełna
dwa miesiące, i przy tej okazji każdy z nas szuka sposobu by znaleźć to coś, co
będzie można przekuć w zwycięstwo, albo przynajmniej dodać to jedno słowo, które to
zwycięstwo przybliży. A ja, krążąc w ten czy inny sposób wokół dzisiejszego
tematu, przypomniałem sobie parokrotnie tu wspominany fragment wypowiedzi dziś
już zmarłego prof. Pawła Śpiewaka, w którym ten przedstawił porażającą wręcz
prognozę rządów Platformy Obywatelskiej po ewentualnie wygranych wyborach
jesienią 2011 roku. A owe słowa brzmiały tak:</span></i><i><span style="background: white; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="background: white; color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-color-alt: windowtext;">„[<i>Jeśli
PO wygra jesienne wybory],</i> ma wszystko: parlament, rząd, prezydenta, swój
Trybunał Konstytucyjny, rzecznika praw obywatelskich, wkrótce IPN. Ma
telewizje, radia, swoje media. Będą mieli pod kontrolą wszystko, łącznie ze
sportem. A pokusa wszechwładzy jest pokusą bardzo dużą.<b> </b>Ja się [tego] nie
boję, bo nie bardzo wierzę w despotyczne skłonności PO, ale z
pewnością nie będzie to sytuacja dobra i zdrowa. Pocieszam się, że to
byłby raczej miękki reżim.</span><b><span style="background: white; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="background: white; color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-color-alt: windowtext;">[...]</span></i><i><span style="background: white; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="background: white; color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-color-alt: windowtext;">Dziennikarze
będą się bali mocniej zaatakować Platformę, niezależni eksperci nie będą się
tak wyrywać do krytykowania rządu, sędziowie będą brali pod uwagę to, co powie
prezydent Komorowski. Wszyscy będą wiedzieć, że trzeba się z nimi liczyć. Ale
będzie to wszystko jakieś miękkie, da się to przeżyć, bo oni chcą być lubiani,
więc powstrzymają się przed ryzykownymi społecznie decyzjami”.</span><span style="background: white; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="background: white; color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-color-alt: windowtext;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><i>Przypominałem ową wypowiedź człowieka
przez całe nasze współczesne czasy związanego zarówno emocjonalnie jak i
politycznie z obozem dziś podpisującym się ośmioma gwiazdkami, natomiast
przyznaję, że całości owej wypowiedzi – z dzisiejszego punktu widzenia nie do
przecenienia – nie pamiętałem i przypominac sobie szczególnej ochoty nie miałem.
Dziś jednak, zupełnym przypadkiem temat tamtej diagnozy wrócił, a ja odnalazłem
w Sieci <a href="https://www.google.com/search?q=robert+mazurek+pawe%C5%82+spiewak+rzeczpospolita&oq=Robert&aqs=chrome.0.69i59j69i57.4541j0j7&sourceid=chrome&ie=UTF-8">treść całej wypowiedzi ś.p. Profesora</a> i uznałem, że ona jest warta
przypomnienia i ze względu na jej niebywały wręcz cynizm, ale też na diagnozę
właśnie. Diagnozę, która dziś, w ocenie aktualnej sytuacji politycznej Kraju,
może być dla nas wręcz kluczowa.</i></span><i><span style="background: white; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="background: white; color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-color-alt: windowtext;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Oto przed nami cała
rozmowa, jaką 8 stycznia 2011, w obliczu zbliżających się wyborów parlamentarnych,
dla dziennika „Rzeczpospolita” przeprowadził z prof. Śpiewakiem red. Robert
Mazurek. Gorąco zapraszam do uważnej lektury i zachęcam serdecznie wszystkich,
którzy mają swój rozum, by go użyli, bo on się nam dziś przyda jak rzadko
kiedy. </span></i><i><span style="background: white; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="background: white; color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-color-alt: windowtext;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Przy okazji,
obiecuję, że o ile nie nastąpią jakieś szczególne i nieoczekiwane zdarzenia,
dzisiejszy tekst zostanie tu już aż do po wyborach.</span></i><i><span style="background: white; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="background: white; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="background: white; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p> </o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="background: white; color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%; mso-color-alt: windowtext;">Rz: W co, po dziesięciu latach istnienia Platformy
Obywatelskiej, wierzy Donald Tusk?</span></b></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="background-color: white; font-size: 12pt;">Paweł
Śpiewak: Tusk jest konsekwentny, głosząc, że Platforma nie może trzymać się
żadnej stałej idei, programu. I ta zasada jest realizowana. Platforma
Obywatelska to wielki wehikuł władzy i do tego jest Tuskowi potrzebna.</span></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Niewiele jak na wyznanie wiary. Myślałem,
że powie pan o liberalizmie, modernizacji… Tusk nie wierzy w nic z tego,
co mówi?</span></b></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman", serif; font-size: 12pt;">Myśli, że PiS to zagrożenie dla Polski, ta jej gorsza
część, której się boi. Ta nienawiść wobec Prawa i Sprawiedliwości, skądinąd
wzajemna, jest autentyczna, głęboka i co ważniejsze, uzasadniona. Nie ufa im i
już nigdy nie zaufa.</span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">W Platformie nie ma żadnej autentycznej
idei?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Platforma Obywatelska jest zawsze po tej części
Polski, która jest względnie optymistyczna, zadowolona i widzi zmiany na
lepsze. Tyle tylko, że to nie zakłada istnienia żadnej stałej ideologii, to
raczej nadążanie za dominującymi stylami myślenia. Jeśli istotnie są dwie
Polski, to PO jest właśnie jedną z nich.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Jaka to Polska, poza tym, że zwycięska, bo
jej się udało?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">To Polska indywidualistyczna, czyli zgodna z
mentalnością większości Polaków. To Polska, która wierzy w rynek, a jej
podstawowym kryterium etycznym jest sukces rodziny. Każdy z nas nauczył się, że
w sytuacjach trudnych nie ufamy instytucjom państwa, bo te nie działają, ale
szukamy dojść, załatwiamy to na własną rękę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Rządy PO nie przeorają więc świadomości
Polaków, jak rządy Thatcher przeorały mentalność Brytyjczyków?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Zdecydowanie nie. One wręcz są skonstruowane na tej
zasadzie, by wzmocnić w Polakach to, co w nich już jest, czyli tę skłonność do
indywidualizmu, rodzinności, obchodzenia świata i instytucji, popierają etos
dawania sobie rady, pewnej specyficznej przedsiębiorczości gdzieś między
kompetencją a cwaniactwem. Polityka Donalda Tuska sankcjonuje i afirmuje taką
postawę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Nie wymagamy od Polaków, tylko ich
chwalimy?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Dowartościowuje ich, mówiąc, że przy wszystkich
naszych wadach w gruncie rzeczy jesteśmy OK, jesteśmy fajni. I na tym polega
sukces Tuska. To polityka nie tyle wymagań, ile akceptacji.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">I sekret jego popularności? Bo kto nie
lubi słuchać miłych rzeczy…<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Nawet jego unikanie niepopularnych reform w tym
się mieści. Tusk wybrał taki model uprawiania polityki i odnosi w nim
sukcesy. Doceniam podwyżki dla lekarzy i nauczycieli, ale czy stworzył coś
innego? Nic mi o tym nie wiadomo…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Niczego nie dokonał?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Z pewnością nie zbudował nowych instytucji
państwa. Bo jeśli sukcesy odnosi Urząd Komunikacji Elektronicznej, to dzięki
sile jego szefowej Anny Streżyńskiej, która jest silna siłą poprzedniej epoki.
W końcu była mianowana za PiS. To dobry przykład, bo widać, że potęga tej
instytucji nie płynie z decyzji Tuska, z jego chęci autonomizacji
poszczególnych sfer życia, ale jest spadkiem po Kaczyńskim.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Skąd ta programowa mimikra PO?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Tusk doskonale odczytuje stan napięć społecznych i
doskonale pamięta, że na hasłach ideologicznych zawsze przegrywał: tak było w
1993 roku i tak było później. I dlatego sądzi, że ten typ myślenia jest nikomu
niepotrzebny i niczemu nie służy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">W USA regularnie wygrywa prezydent z
silnym przekazem: tacy byli Reagan, Clinton, nawet młody Bush czy Obama. A my
jesteśmy inni niż reszta świata, nie chcemy żadnej idei?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">W Polsce jest partia bardzo silnego przekazu – to
Prawo i Sprawiedliwość. Nawet jeśli teraz trudno ten przekaz zdefiniować, to w
takiej aurze psychologicznej jest coś takiego, co każe patrzeć na PiS jak na
ugrupowanie ideowe.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Przecież ten brak programu nie jest od
zawsze.<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Pamiętam, jak w 2005 roku Rokita obraził się na Tuska,
że nie ma żadnych dokumentów programowych, że są puste szuflady. Ja uważałem,
że to katastrofa, a Tusk w ogóle się tym nie przejął, bo uznał, że to w
ogóle nie jest ważne.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">A co było ważne?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Zdobycie władzy. Formułował zasadę, że partia nie może
być ideologiczna, nie może wykluczać ludzi.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Do tego stopnia, że dziś w PO mieszczą się
i Marian Krzaklewski, i Danuta Huebner.<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Tam może się znaleźć każdy. Ikoną PO jest dziś Ewa
Kopacz, która z równym powodzeniem mogłaby być w Samoobronie. Pani
Gronkiewicz-Waltz raz była z Wałęsą, potem przeciw niemu i właściwie mogłaby
być w każdej partii, ale wszyscy ci ludzie spotkali się właśnie w PO.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Więc liczy się tylko władza? Tak oskarżać
można wszystkich.<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Nie oskarżam, wszak celem polityka jest zdobycie
władzy. Sam premier nie jest przejęty hasłami programowymi i od lat mówił: „Po
co programy, skoro wyborcy i tak tego nie czytają”. Przekonywał, że ludziom
wystarczają hasła, obrazy, przywódcy, a posiadanie programu to ozdobnik życia
politycznego. I w 2007 roku Platforma, dochodząc do władzy, nie miała, realnie
rzecz biorąc, żadnego programu.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Tusk miał rację. Ludzie nie czytają
programów wyborczych.<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">I z nich nie rozliczają. Minister wojny ogłasza, że
będzie dowodził połową Afganistanu, a po dwóch latach okazuje się, że nie
dowodzi nawet własnym obozem wojskowym. I nic. PO mówiła, że należy ułatwić
życie przedsiębiorcom. Po trzech latach okazuje się, że nic w tej dziedzinie
nie zrobiono i nikt nie ma pretensji.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">To akurat wynik słabości mediów, środowisk
opiniotwórczych i opozycji, które nie potrafią rozliczyć rządzących.<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Po części tak, nikt tego nie robi. Po trzech
miesiącach rządzenia Ministerstwo Zdrowia ogłosiło, że jesteśmy gotowi na
reformę służby zdrowia. Mijają trzy lata, a w ministerstwie wciąż trwają prace
nad tą reformą. Tak samo jest z koncepcją budowy dróg i tak naprawdę
z każdą inną sprawą. Ta partia nie ma pomysłów.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Mało to optymistyczne</span></b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Sądzę, że ta bezprogramowość jest założona. To część
koncepcji oportunizmu wyborczego głoszącej, że najważniejsze jest, byśmy
wygrali wybory, a dokonamy tego, pokazując się jako ludzie przyjaźni, życzliwi.
I do oczekiwań wyborczych dobieramy przywódców, hasła i pomysły, a robimy tylko
to, czego ludzie chcą.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Skąd wiemy, czego chcą?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Tu kłania się nadmierna wiara w socjologię
zakładająca, że jeśli zbadamy oczekiwania społeczne, to będziemy wiedzieć, co
wyborcom mówić. I jeśli z badań wynika, że ludzie lubią sytuacje konfliktu, to
konstruujemy im świat z konfliktem. Boją się PiS? To w roli głównego
oponenta obsadzamy PiS, czyniąc go alibi dla nas. W tej koncepcji kandydaci do
parlamentu mają się podobać i nie mogą być trudni, konfliktowi.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Co obiecywała Polakom Platforma, kiedy
powstawała?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Przede wszystkim zmianę jakości polityki – miało nie
być partyjniactwa, dominacji partyjnego języka. Kandydaci mieli pochodzić z
terenu, a nie z nominacji szefów w Warszawie, stąd pomysł na prawybory.
Pojawiały się też hasła wrogie politykom, słynne słowa Tuska o „walce z klasą
próżniaczą”… Chcieli nie być klasyczną partią, a bardziej ruchem społecznym
spoza Warszawy, i to się jakoś udało. Ale, paradoksalnie, przy tak często
głoszonej niechęci do partii, PO stała się jedną z najlepiej
zorganizowanych i najbardziej scentralizowanych maszyn do rządzenia państwem.
Jej statut jest tak skonstruowany, że trzy, cztery osoby mają pełnię władzy, a
główne skrzypce gra jeden. Jest on nie tylko liderem partii, ale jej twarzą i
zwierciadłem. To w nim mamy się przejrzeć, by wiedzieć, jaki jest choćby Waldy
Dzikowski czy ktokolwiek inny.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Tak jest wszędzie. PiS też ma twarz
Kaczyńskiego.<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Owszem, ale jeżeli można powiedzieć, że coś jest
wszędzie, to w Platformie jest to bardziej. Kiedy PO startowała w wyborach 2001
roku, i tak wszyscy wiedzieli, że wygra SLD.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">A jednak politycy PO mieli poczucie silnej
przegranej. Sondaże były lepsze i liczono na dużo więcej niż to 12 procent.<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Może, ale wtedy od PO nie wymagano fajerwerków
programowych. W 2005 roku PO program już miała i był to program jawnie
liberalny z podatkiem liniowym. Szczerze mówiąc, ja tego liberalizmu tam nie
dostrzegałem. Trzy razy piętnaście, czyli cały podatek liniowy, to była
koncepcja Zyty Gilowskiej i ona przetrwała w partii siłą bezwładu. Już nikt
podatku liniowego nie traktował w PO serio, ale jakoś nikt nie potrafił
powiedzieć, że to już nieaktualne.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Może jak na pana oczekiwania to za mało,
ale w 2005 roku PO określała się jako partia liberalna, tyle że niektórzy
do słowa liberalizm dodawali konserwatyzm.<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Byłem wtedy wewnątrz Platformy Obywatelskiej i
naprawdę nie przypominam sobie żadnego konsekwentnego myślenia liberalnego.
Mało tego, Tusk, a zwłaszcza Rokita, powtarzali, że my nie jesteśmy
partią liberalną. Za wszelką cenę starali się odkleić od tradycji KL-D,
które im ciążyło.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Panu, zadeklarowanemu liberałowi, nie żal,
że PO od tego odeszło?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">To naturalne, że czuję się politycznie
osierocony, ale też w Polsce nie ma miejsca na poważną, silną partię, która
byłaby jednocześnie liberalna światopoglądowo i gospodarczo. Doszło do
rozszczepienia i jeden liberalizm, ten światopoglądowy, poszedł w stronę
lewicy, a drugi – gospodarczy – do konserwatystów. I tego już się nie da zszyć.
Może sobie istnieć taka partia ostentacyjnie liberalna, ostatnio próbował
tworzyć ją Palikot, ale nie ma na nią zapotrzebowania społecznego.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Liberalizmu nie ma i nie będzie. A co z
modernizacją, o której PO ciągle mówiła?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Platforma od początku była usytuowana w nurcie
modernizacyjnym, ale też trochę na kontrze wobec elit, z nutą
antyestablishmentową. Bo w 2005 roku była antykorporacyjna, a establishment
zżymał się na hasła w rodzaju „Nicea albo śmierć”. Dodajmy do tego bardzo silny
język antykomunistyczny i będziemy mieli oblicze tej partii sprzed kilku lat. A
dziś? Nawet program modernizacyjny dałoby się przedstawić jako ideę. Tusk
mógłby powiedzieć: „Chcę być Kazimierzem Wielkim, który zastał Polskę
drewnianą, a zostawił z szerokopasmowym Internetem pod każdą strzechą”. Ale
nawet tego nie ma. Jednocześnie udało mu się ten program, a raczej język,
zawłaszczyć. Każda następna partia, która przyjdzie i powie: „modernizacja”,
nie zostanie wysłuchana. Przecież jeśli ktoś ogłosi, że chce budować żłobki, to
ludzie odpowiedzą, że przecież Tusk też chce żłobków, mówił o tym. „Wy
chcecie modernizacji nauki, a my to robimy” – zawsze może w podobny sposób
odpowiadać.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Porozmawiajmy o samym Tusku. Ma szansę
dwukrotnie wygrać wybory, przejść do historii. Jak chciałby się w niej zapisać?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">To bardzo dobre pytanie, które też mnie nurtuje. Być
może on to sobie tłumaczy w ten sposób, że pierwsza dekada naszej
niepodległości to był czas rewolucji, wyzwalania i odbudowania państwa, dekada
druga to okres tworzenia instytucji, umocowania Polski w Unii Europejskiej, w
NATO, a teraz przyszedł czas na wyzwania modernizacyjne.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Ale nie zostawia pan na nim suchej nitki.<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Tusk dziś jest człowiekiem potwornie zmęczonym i
wypalonym rządzeniem, stąd jego nieustanne poirytowanie. Niech pan sobie
wyobrazi takie życie: przez dwa tygodnie przed wyjazdem do Kopenhagi na szczyt
w sprawie redukcji CO2 człowiek uczy się o ochronie środowiska, wraca zmęczony,
a tu jakiś pożar, bo mu policja staje, bo trzeba łatać deficyt budżetowy. Może
i on osobiście ma jakieś pomysły, ale zarazem czuje czy wie, że obecne
państwo jest bezsilne wobec wyzwań najbliższego dziesięciolecia.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">To po co mu to wszystko? Gdybym nie miał
poczucia żadnej misji, to rzuciłbym to wszystko w cholerę.<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Sam zadaję dziś pytanie: jaki był sens tego
platformerskiego udziału we władzy przez ostatnie cztery lata, poza
osiągnięciem sytuacji, że Donald Tusk, jako szef tego ogromnego aparatu partii,
jest jego niewolnikiem i musi spełniać jego postulaty? Nie może zrezygnować, bo
ten aparat go potrzebuje, bez niego wszystko by stracił.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Ale jakie on osobiście cele sobie stawia?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Może i za tymi ustawami o szkolnictwie wyższym czy
systemie zdrowotnym ma jakąś wizję, ale chyba nauczył się, że państwo jest
bardzo trudno zmienić. Rząd ma w gruncie rzeczy niewielki wpływ na zachowania
ludzkie, ich decyzje.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">I stąd ten minimalizm Tuska? Nie robię, bo
i tak niewiele mogę?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Pragmatyzm jest silniejszy niż wszystko inne. Każdy
rząd po Buzku w gruncie rzeczy niewiele robił.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Nie, żeby wszystko robił dobrze, ale rząd
Kaczyńskiego…<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Ale co on takiego zrobił poza ustanowieniem nowej
instytucji kontrolnej czy porządkami w służbach specjalnych? Owszem, zmienił
naszą wrażliwość na przykład na korupcję, ale instytucje pozostały
niezmienione. I w tym sensie wciąż aktualne pozostaje to wezwanie z lat
2004 – 2005, że to państwo potrzebuje radykalnej zmiany. Potrzebujemy IV
Rzeczypospolitej tak samo jak wtedy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Dawno nikt nie wzywał do budowy IV
Rzeczypospolitej.<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Nie skupiajmy się na haśle, ale na projekcie zmiany
państwa, który ono firmowało. Dziś widać jeszcze wyraźniej, jak bardzo jest
potrzebne to potrząśnięcie i zbudowanie nowej struktury życia społecznego. I to
w każdym wymiarze. Ta wizja sześć lat temu była prosta i nawet miała prawo do
pewnej nieodpowiedzialności politycznej, dlatego że wtedy była potrzeba idei.
Dziś trzeba by to dokładniej dopracować.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Nie ma potrzeby, bo nikt już nie chce
budować IV RP. Co dziś buduje Platforma?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że Polską nie
wszędzie rządzą ludzie Platformy Obywatelskiej.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">A kto?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Sporo mają do powiedzenia ekonomiści i eksperci
skupieni wokół Jana Krzysztofa Bieleckiego, a tam platformersów nie ma. Tak
samo nie ma ich wielu w otoczeniu Tuska w Kancelarii Premiera. Trzecią grupą,
która, realnie rzecz biorąc, rządzi Polską, są wiceministrowie, i dopiero tam
znajdzie się kilku polityków PO, jak i ludzi PSL, ale jest też wielu
pozapartyjnych fachowców.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Trudno sobie wyobrazić PO bez Tuska. Co
jeśli rzeczywiście spełni swoje zapowiedzi i odejdzie w 2015 roku?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Dziś jedyną osobą, która mogłaby przejąć po nim
Platformę Obywatelską, jest Grzegorz Schetyna, ale czy człowiek, który w
polityce jest od 20 lat, może wnieść jakąś nową jakość? Nie wiem.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">To może ktoś inny, młodszy?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">W całej Platformie nie widzę ani jednej osoby, która
reprezentowałaby jakiegoś nowego ducha, dyskusję, która się tam toczy. Ta
partia nie ma dziś żadnej takiej potencji. To już nawet PZPR wytwarzał
jakieś antyciała, kontrelity, budował skrzydła, a Platforma jest monolitem
bez wyrazu.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">W 2007 roku żaden program nie był PO
potrzebny, bo wyzwalała kraj spod pisowskiej okupacji.<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Teraz też się użyje PiS, do czegoś się przyda.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">A co będzie, jak wygrają?<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Gdyby Tuskowi zadać pytanie: co dalej, to pewnie
mówiłby o trudach rządzenia, a nie o tym, co trzeba zrobić. W ciągu trzech lat
rządów nie wygłosił żadnego samodzielnego przemówienia. Oczywiście miał
długie exposé, które było nudnym referatem, zlepkiem pobożnych życzeń.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><a name="_Hlk144852467"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Jeśli PO wygra jesienne
wybory…<o:p></o:p></span></b></a></p>
<p class="MsoNormal"><span style="mso-bookmark: _Hlk144852467;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">To
ma wszystko: parlament, rząd, prezydenta, swój Trybunał Konstytucyjny,
rzecznika praw obywatelskich, wkrótce IPN. Ma telewizje, radia, swoje media.
Będą mieli pod kontrolą wszystko, łącznie ze sportem. A pokusa wszechwładzy
jest pokusą bardzo dużą.<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="mso-bookmark: _Hlk144852467;"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Obawia
się pan tego?<o:p></o:p></span></b></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="mso-bookmark: _Hlk144852467;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Ja
się nie boję, bo nie bardzo wierzę w despotyczne skłonności PO, ale z
pewnością nie będzie to sytuacja dobra i zdrowa. Pocieszam się, że to
byłby raczej miękki reżim.<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="mso-bookmark: _Hlk144852467;"><b><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Jak
miałby funkcjonować?<o:p></o:p></span></b></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="mso-bookmark: _Hlk144852467;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;">Dziennikarze
będą się bali mocniej zaatakować Platformę, niezależni eksperci nie będą się
tak wyrywać do krytykowania rządu, sędziowie będą brali pod uwagę to, co powie
prezydent Komorowski. Wszyscy będą wiedzieć, że trzeba się z nimi liczyć. Ale
będzie to wszystko jakieś miękkie, da się to przeżyć, bo oni chcą być lubiani,
więc powstrzymają się przed ryzykownymi społecznie decyzjami.</span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p> </o:p></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzPPDBQHirccsrsrrdWAuyocu7M3EgDOG8_v5gLtRbAr2bKINZXKQhUQkkzt1OQ5sch-QtFVGVSu3Tsp9mZKpI1c0O4is2-7lvPCHRDaOMaVDvFbQSfRrvDsgnEavh7Y_psnzuxpDgwWc6qvAVcVpxc0T5jWRuKJ8crCnIZBwQ0MNo5H8eNAC-k6jubmw/s994/gf-qiGh-wqiV-qMuQ_smiejacy-sie-do-rozpuku-donald-tusk-994x828.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="828" data-original-width="994" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzPPDBQHirccsrsrrdWAuyocu7M3EgDOG8_v5gLtRbAr2bKINZXKQhUQkkzt1OQ5sch-QtFVGVSu3Tsp9mZKpI1c0O4is2-7lvPCHRDaOMaVDvFbQSfRrvDsgnEavh7Y_psnzuxpDgwWc6qvAVcVpxc0T5jWRuKJ8crCnIZBwQ0MNo5H8eNAC-k6jubmw/s320/gf-qiGh-wqiV-qMuQ_smiejacy-sie-do-rozpuku-donald-tusk-994x828.jpg" width="320" /></a></div><br /><p></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p> </o:p></span></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-73145145838705411912023-08-31T09:33:00.000+02:002023-08-31T09:33:30.296+02:00Wybory w czasach narcyzmu<p> </p><p style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;"></p><p align="justify" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<b> Wybory</b> są <b>sposobności</b><b>ą</b><b> do
urzeczywistni</b><b>a</b><b>nia</b> <b>jawnych oraz </b><b>nieświadomych</b><b>
aspekt</b><b>ów</b><b> psychiki.</b><b> </b><span style="font-weight: normal;">Umysł
w procesie psychicznego różnicowania dokonuje selekcji </span><span style="font-weight: normal;">obiektów
i rodzajów relacji</span><span style="font-weight: normal;">. </span><b>Wolna
wola</b><span style="font-weight: normal;"> może być użyta przez
</span><b>życiotwórcze lub działające przeciwko życiu
psychobiologiczne </b><b>siły</b><span style="font-weight: normal;">,
które istnieją prawdopodobnie w każdym żywym organizmie. </span><span style="font-weight: normal;">Siły
te </span><span style="font-weight: normal;">organizują się w
</span><span style="font-weight: normal;">dynamiczne </span><span style="font-weight: normal;">psychiczne
struktury, </span><span style="font-weight: normal;">które</span><span style="font-weight: normal;">
wchodzą w </span><span style="font-weight: normal;">złożo</span><span style="font-weight: normal;">ne
relacje </span><span style="font-weight: normal;">między</span><span style="font-weight: normal;">
sobą i ze światem zewnętrznym. </span><span style="font-weight: normal;">Realizują
</span><span style="font-weight: normal;">własn</span><span style="font-weight: normal;">e,
kłócące się cele. </span><span style="font-weight: normal;">Istnieją</span><span style="font-weight: normal;">
</span><b>świadome wybory</b><span style="font-weight: normal;">
tego, co </span><span style="font-weight: normal;">jest dobre i
rozwojowe, jak i tego co</span><span style="font-weight: normal;">
szkodzi i prowadzi do śmierci, np. narkotyków </span><span style="font-weight: normal;">wszelkiej
maści. Dym papierosa zawiera cztery tysiące trujących związków
chemicznych ale palącym daje gratyfikacje, które </span><span style="font-weight: normal;">rządzą
</span><span style="font-weight: normal;">i</span><span style="font-weight: normal;">
wybierają papierosa</span><span style="font-weight: normal;">.
</span><span style="font-weight: normal;">Pojawia się wiele
uzasadnień, by s</span><span style="font-weight: normal;">ie</span><span style="font-weight: normal;">bie
</span><span style="font-weight: normal;">i i</span><span style="font-weight: normal;">nnych</span><span style="font-weight: normal;">
</span><span style="font-weight: normal;">tru</span><span style="font-weight: normal;">ć.
Można przypuszczać, że poza tym, co się mówi i rozumie, działa
coś jeszcze. Może się to odczuwa lecz nie potrafi zwerbalizować.
</span><span style="font-weight: normal;">Działają głębsze
</span><span style="font-weight: normal;">nieświadome </span><span style="font-weight: normal;">aspekty
psych</span><span style="font-weight: normal;">obiologiczne</span><span style="font-weight: normal;">,
</span><span style="font-weight: normal;">które wpływają na</span><b>
</b><b>szkodliwe </b><b>wybory</b><span style="font-weight: normal;">.</span></p>
<p align="justify" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;"><span style="font-weight: normal;"></span><span style="font-weight: normal;"> Dotyczy
to także elekcji władców. </span><span style="font-weight: normal;">Ł</span><span style="font-weight: normal;">adnie
</span><span style="font-weight: normal;">się prezent</span><span style="font-weight: normal;">ują.
</span><span style="font-weight: normal;">Na różne sposoby p</span><span style="font-weight: normal;">ragną
zdobyć ludzkie serca. Aztekowie </span><span style="font-weight: normal;">i
inni,</span><span style="font-weight: normal;"> robili to poprzez
wyrywanie bijących serc </span><span style="font-weight: normal;">żyw</span><span style="font-weight: normal;">ych
osób i wytaczanie ich krwi. Miało to zapewnić pożywienie </span><span style="font-weight: normal;">Słońcu,
by mogło poruszać się po niebie. </span><span style="font-weight: normal;">Magowie
propagandy sprawiają, że ludzie dobrowolnie oddają swe serca
przeróżnym Słońcom. Dokładają do tego swoje i swoich bliskich
umysły, ręce, nogi i jak </span><span style="font-weight: normal;">pokazuje</span><span style="font-weight: normal;">
</span><span style="font-weight: normal;"> powtarzająca się
</span><span style="font-weight: normal;">historia, życie.</span></p>
<p align="justify" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;"><span style="font-weight: normal;"></span> W
<b>cywilizacjach narcystycznych</b> - opartych o dążenie do
poczucia wszechmocy, kontroli i tracenie kontaktu z rzeczywistością
- głoszone idee i obiecywane przemiany zaczynają się i kończą na
słowach. Przekształcenia dotyczą jedynie wizerunku. To, że
zdarzają się pozytywne działania cieszy ale nie neguje istoty
zjawiska. Świadoma kłamliwa narracja oraz nieświadoma projekcja i
identyfikacja projekcyjna przyjmowane są za prawdę także przez jej
autorów. <span style="font-weight: normal;">Uroczyście</span><b>
unieważniana jest rzeczywistość - </b><b>czyli</b><b> </b><b>prawda</b><b>.</b>
<b>Coś czego nie ma, jest traktowane jakby było </b><b>realne</b>
(np. „fakty prasowe”). <b>Manipulacyjna inteligencja</b>
ukierunkowana przeciw życiu <b>jest gloryfikowana</b>. <b>Dewaluowana
jest inteligencja opiekuńcza</b>.</p>
<p align="justify" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;"> <b> Powtarzają
się traumy i katastrofy</b><span style="font-weight: normal;"> </span><span style="font-weight: normal;">co
jest celem</span><b> </b><i><b>komitet</b></i><i><b>u</b></i><i><b>
obrony destrukcji</b></i><b> </b>– psychicznej struktury ulokowanej
w głębi <b>JA Wewnętrzn</b><b>ego</b><b> – </b><b>nieświadomym</b><b>
aspekcie osobowości.</b> Jest on ukryty przed <b>Ja Zewnętrznym –
świadomą częścią osobowości.</b> Treści nieodpowiednie dla Ja
Zewnętrznego są wypierane do <b>psychiczn</b><b>ych</b><b> gett.
</b><span style="font-weight: normal;">Trudno jest się z nimi
ponownie zintegrować.</span> Kotłują się tam niszczycielskie
skłonności, fantazje, emocje, myśli, zamiary. To co się wydobywa
szokuje. Przykładem może być wybór „niewłaściwej”
politycznej opcji, który błyskawicznie potrafi skłócić bliskich
sobie ludzi. Dochodzi do śmiertelnych obrażeń. Można
przypuszczać, że <b>wybory polityczne legitymizują </b><b>podskórn</b><b>ą,
</b><b>mającą również inne źródła,</b><b> niszczycielską
</b><b>urazę,</b><b> wściekłość, nienawiść.</b> Zamaskowane
psychiczne komitety obrony destrukcji czują się uprawnione do
zrzucania masek. W ochronnej asyście tub propagandowych, instytucji
i autorytetów (także tych prawdziwych w wybiórczych dziedzinach),
w poczuciu jedności i siły - „świętą powinnością” staje
się brutalne piorunowanie.
</p>
<p align="justify" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;"><b> Destrukcyjne
promowanie </b><i><b>zasady przyjemności</b></i><b> i niszczenie
</b><i><span style="text-decoration: none;"><b>zasady rzeczywistości</b></span></i>
<b>prowadzi do</b> uszkodzeń i <b>upadku</b> pierwiastka kobiecego i
pierwiastka męskiego: czułości, dobroci, twórczej ciekawości,
prawdziwości, duchowości.</p>
<p align="justify" style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;"><span style="text-align: left;">.</span><span style="font-size: 12pt; text-align: left;">..."Dawniej
bardzo bardzo dawno bywało solidne dno na które mógł się stoczyć
człowiek...</span><span style="font-size: 12pt; text-align: left;">.Człowiek
współczesny spada we wszy</span><span style="font-size: 12pt; text-align: left;">s</span><span style="font-size: 12pt; text-align: left;">tkich
kierunkach równocześnie</span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">
</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">w
dół w górę na boki...". [Tadeusz Różewicz:
"Spadanie"1963r.].</span></span></span></p>
<p align="justify" style="font-style: normal; font-weight: normal; text-decoration: none;">
<span style="color: black;"><span style="font-size: small;"><span style="background: #ffffff;"> </span></span></span></p>
<p align="justify" style="font-style: normal; font-weight: normal; text-decoration: none;">
<span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;"> A</span></span></span><span style="text-align: left;">gresja
i z</span><span style="text-align: left;">ajadłe
patrzenie</span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">
„jednym” i </span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">na
dodatek</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">
złym okiem, </span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">może
stać się obsesyjnym przymusem </span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">i</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">
rytuałe</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">m.</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">
</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">U</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">mysł
</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">z</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">apieczony
w ogniu emocji, r</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">egresu</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">jąc</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">y</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">
się</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">
-</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">
</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">potrafi</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">
</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">o</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">bł</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">ęd
w podejściu do swoich konkurentów</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">,
</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">przewrotnie
traktować jako atrakcyjny wojujący magnetyzm.</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">
</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">Można
przypuszczać, że każdemu może się to przydarzyć.</span></span></span></p><p align="justify" style="font-style: normal; font-weight: normal; text-decoration: none;"><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;"> Pielęgnowanie
uważności i </span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">refl</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">e</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">ksyjn</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">e</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">go
nadawania </span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">znaczeń</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">
</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">swoim
doświadczeniom, </span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">przekształcanie
siły uraz</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">y</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">
</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">w
energię twórczą - </span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">t</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">o</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">
za</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">czyny</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">
</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><i><b><span style="background: #ffffff;">
obrony życiodajności -</span></b></i></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><i><span style="background: #ffffff;">
</span></i></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">opiekuna</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">
wolnej woli</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">.</span></span></span></p>
<p align="justify"><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">G</span></span></span><span style="color: black; text-align: left;"><span style="font-size: 12pt;"><span style="background: #ffffff;">erard
Warcok, Bogusława Penc</span></span></span></p><br /><p></p>Gerard Warcokhttp://www.blogger.com/profile/10759049712854547762noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-40959486114412820552023-08-28T12:49:00.001+02:002023-08-28T12:49:35.467+02:00O grzechu wołającym o pomstę do nieba<p></p><p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> Gdy
nasza starsza córka zdała maturę, był rok 2006, a ponieważ ona od dziecka
interesowała się wszystkim co jest w jakikolwiek sposób związane z Życiem w
najszerszym tego słowa rozumieniu, i przy okazji tak się złożyło, że w tym akurat
roku na Uniwersytecie Śląskim otwarto kierunek o nazwie biotechnologia, ona w sposób
całkowicie naturalny zdecydowała się ową biotechnologię studiować. Ponieważ to
zawsze było bardzo poważne, solidne i pracowite dziecko, studia córka nasza
ukończyła w terminie, z wynikiem bardzo dobrym, i oto, kiedy wszyscy byliśmy
przekonani, że przed nią – a w przyszłości, kiedy już będziemy niedołężnymi
starcami, również i przed nami – przyszłość jasna i piękna, okazało się, że dla
niej nie ma absolutnie żadnej pracy. A kiedy mówię, że żadnej, to nie mam na
myśli tego, że przez nią wymarzonej, czy choćby tak zwanej „dobrej”, ale w ogóle
żadnej. Zero. Pomijając rozdawanie ulotek na ulicy 3 Maja – żadnej.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> Szukała
więc moja córka jakiejkolwiek pracy, w międzyczasie zatrudniając się tu i ówdzie jako opiekunka do dzieci, i któregoś dnia, a był to rok 2012, trafiła
na informację że w Krakowie działa prywatna firma biotechnologiczna, </span><span style="font-size: 16px;">o jak najbardziej odpowiedniej nazwie BioTe21, </span><span style="font-size: 16px;">zajmująca się </span><span style="font-size: 16px;">na zlecenie różnego rodzaju państwowych jednostek, od sądów przez prokuraturę po policję,</span><span style="font-size: 16px;"> badaniem wszystkiego tego, o badaniu czego ona zawsze marzyła</span><span style="font-size: 12pt;">. No i się zgłosiła. Została przyjęta na
miesięczną darmową praktykę, z obietnicą, że po przejściu okresu próbnego,
zostanie odpowiednio oceniona i ewentualnie zatrudniona w owej firmie na pełen
etat.</span></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> Mieszkamy
w Katowicach i dziś do Krakowa pociągiem jedzie się nieco ponad godzinę.
Wówczas były to niemal dwie godziny, i przez kolejny miesiąc moja córka
wstawała dzień w dzień wcześnie rano, wsiadała w pociąg, jechała do Krakowa, cały
dzień badała te wszystkie próbki, sporządzała raporty a następnie wracała do
domu, by następnego dnia, licząc, że to tylko miesiąc, znów wstać rano i iść na
pociąg. To co ją jednak niemal od pierwszego dnia uderzyło, to to, że wśród osób, z
którymi pracowała – głównie to były, tak jak ona, młode dziewczyny po biotechnologii
– wszyscy pracowali za darmo, a jedyną osobą zatrudnioną na zwykły etat była
księgowa. No ale czas mijał, córka moja jeździła do Krakowa i z powrotem, i mimo
że jej entuzjazm powoli się wypalał, doznała szoku, kiedy minął miesiąc, pies
z kulawą nogą się do niej nie zwrócił o rozmowę i ona, nie otrzymawszy nawet
zaświadczenia o tym, że tam pracowała, jedyne co mogła zrobić to wstać od biurka i wrocić
do domu. Później jeszcze wysyłała tam jakieś maile, ale ponieważ nikt nigdy jej
nie odpowiedział, dała wreszcie spokój. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> Mijały
kolejne lata, w końcu – niezbadanym wyrokiem Bożym – córka moja znalazła pracę,
najpierw jako asystentka pewnego profesora, a potem jako tzw Pani Dziekan na
Uniwersytecie Medycznym w Katowicach, a kiedy człowiek który ją promował
odszedł, to i ona odeszła i dziś, zapomniawszy o swoich tak dużych niegdyś zawodowych umiejętnościach, jako szczęśliwa żona i mama dwóch wspaniałych córeczek, zajmuje się domem i rodziną. I pewnie nie miałaby powodu, żeby tamte czasy
wspominać, gdyby wciąż w głowie nie miała tamtej upiornej nazwy BioTe21. I ja
również nie miałbym najmniejszego powodu, żeby pisać ten tekst, gdyby nie ów
temat bezrobocia, który ni stąd ni zowąd wypełnił naszą przestrzeń publiczną.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> Szukam dziś w Sieci tamtej nazwy BioTech21 i faktycznie coś tam wyskakuje, i owszem w
Krakowie, nawet pokazuje się nazwisko właściciela, niejakiego Adama Mastera,
ale o ile się orientuję, to są jakieś dawne adresy, dziś już zupełnie
nieaktualne, jak ruiny po rządach koalicji Platformy Obywatelskiej i PSL-u. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"> Kiedy
wspominam dziś czas, kiedy to córka moja przez miesiąc pracowała dla któregoś z
nich, nie otrzymując ani zapłaty, ani podziękowania, ani choćby standardowego „skontaktujemy
się z panią”, myślę oczywiście przede wszystkim o moim znajomym Józku, który,
zanim odszedł z tego świata, pracował za darmo na budowie nie przez miesiąc,
ale pełne trzy, i jego los jest bez porównania straszniejszy i nie do opisania
niż tylko ta w gruncie rzeczy chwila, która i tak skończyła się bardzo
szczęśliwie. Ale myślę też o tych wszystkich ludziach, którzy dali jakoś radę i
dziś są tu z nami, zastanawiając się jak to będzie z naszą Polską. Ale też nie
mogę przestać myśleć o tych, którzy swego czasu zgotowali Polsce tamten los, a
dziś jak gdyby nigdy nic przychodzą do nas i z bezczelną miną oferują swoje
usługi. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoBodyTextFirstIndent"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Niech ich piekło pochłonie. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqqJQ6-snYJWWVvGD1VCXEZOCI3JfjO4Ta-AZL9J3HwLswEKlsacVn-qqIAcuPhZofYgTRuZ_35F6eDv3uSPNVKlu018V5uBdGIFdbPwmLkEiw1sMK0vzbRXpRCZyzl0FzM8YWf1aKxNI2nwbL2_kQBzIiqVmpX7ZmqbR3q3Xb8yWWg2PsiraSwNvFoBw/s994/gf-qiGh-wqiV-qMuQ_smiejacy-sie-do-rozpuku-donald-tusk-994x828.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="828" data-original-width="994" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqqJQ6-snYJWWVvGD1VCXEZOCI3JfjO4Ta-AZL9J3HwLswEKlsacVn-qqIAcuPhZofYgTRuZ_35F6eDv3uSPNVKlu018V5uBdGIFdbPwmLkEiw1sMK0vzbRXpRCZyzl0FzM8YWf1aKxNI2nwbL2_kQBzIiqVmpX7ZmqbR3q3Xb8yWWg2PsiraSwNvFoBw/s320/gf-qiGh-wqiV-qMuQ_smiejacy-sie-do-rozpuku-donald-tusk-994x828.jpg" width="320" /></a></div><br /> <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p><p></p><br /><p></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-76762587349839766352023-08-26T12:34:00.002+02:002023-08-26T12:40:14.600+02:00Prawda o bezrobociu, czyli i on zostanie spawaczem<p> </p><p class="MsoNormal"><i><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Wczoraj,
jak rozumiem, w reakcji na wyrok warszawskiego sądu, który przyznał, że za
rządów Donalda Tuska wskaźnik bezrobocia w Polsce wyniósł 14,4%, na swoim
oficjalnym twitterowym profilu Platforma Obywatelska opublikowała następujące
coś:<o:p></o:p></span></i></p><p class="MsoNormal"><i></i></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><i><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPbHApW3V5wdXKdZoWtZ24ErIM4KYfNJxLZIRv6CmovYTotaglVznw6omt3QJbnusH6VsWiXkH0vzNqKmpfslIyK5_4L7TKQPCIwX10FF3_KP_vgKxVGzgKVI8NHWIb_RdeJeA0Jbdv_6XRT8UQOPFjqnEHN7MBTc_yyFD0qaHVp7f-Fprje7EX4o8H2c/s680/prawda.webp" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="680" data-original-width="680" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPbHApW3V5wdXKdZoWtZ24ErIM4KYfNJxLZIRv6CmovYTotaglVznw6omt3QJbnusH6VsWiXkH0vzNqKmpfslIyK5_4L7TKQPCIwX10FF3_KP_vgKxVGzgKVI8NHWIb_RdeJeA0Jbdv_6XRT8UQOPFjqnEHN7MBTc_yyFD0qaHVp7f-Fprje7EX4o8H2c/s320/prawda.webp" width="320" /></a></i></div><i><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><p class="MsoNormal"><i><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><br /></span></i></p>Ktoś mi
powie, że fakt iż dałem się zanspirować tego typu chucpą, świadczy o mnie nie
najlepiej i byłbym pewnie skłonny się z tym zgodzić, gdyby nie fakt, że kiedy
piszę ten tekst, ów obrazek zebrał grubo ponad 2,5 tys. tak zwanych polubień, a
więc co najmniej 2,5 tys. zainteresowanych osób nie dość że uznało to kłamstwo
za coś nadzwyczaj cennego, to jeszcze w nie uwierzyło. A to, moim zdaniem, daję
pewną podstawę do przynajmniej zadumy.</span></i><p></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;">Nie będe
oczywiście analizował owej tak niesłychanie bezczelnej manipulacji, licząc że
czytelnikom mojego bloga jakiegolwiek objaśnienia są jak psu na budę, lecz
zamiast tego, przypomnę kolejny swój tekst, tym razem z roku 2012, wówczas zatytułowany
pięknie „I ty zostaniesz spawaczem”, a dziś z pewną modyfikacją. Bardzo proszę.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Głupio
się przyznawać, ale jakoś przegapiłem niedawną wypowiedź Donalda Tuska, w
której to zachęcał on młodych ludzi, by jeśli chodzą im po głowie jakieś
ambitne plany zawodowe, i gdzieś tam szumi im myśl o robieniu kariery,
porzucali te dyrdymały i brali się za co popadnie, zwłaszcza że podobno akurat
jest zapotrzebowanie na spawaczy. Gdybym chciał z Donaldem Tuskiem wejść w
debatę, powiedziałbym mu pewnie, że z tego co wiem, rynek spawania jest już
dość szczelnie obłożony, natomiast podobno w Coventry poszukują operatorów
wózków widłowych, no i w Warszawie niedługo ma się zwolnić stanowisko premiera,
ale, jeśli idzie akurat o niego, to jedyne na co mam ochotę, to kiedy będzie
schodził po schodach, zwyczajnie mu podstawić nogę, i liczyć na pomyślny rozwój
wypadków, a poza tym ten akurat temat jest tak smutny, że nawet ta noga nie
gwarantuje choćby minimalnej satysfakcji.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>No ale owszem, w końcu dowiedziałem się,
że Donald Tusk każe moim obu córkom i synowi brać się za spawanie. Co więcej,
okazuje się, że jemu ten pomyśl strzelił do głowy nie na zasadzie wypadku, ale
on go najwidoczniej teraz będzie się lansował regularnie. Ostatnio powtórzył go
w „Kropce nad i” u Olejnikowej. I to wrażenie było tak mocne, że ja praktycznie
do dziś nie potrafię się z tego wygrzebać. Otóż proszę sobie wyobrazić, że mamy
tę Polskę, te Europę, mamy ten rząd, mamy tę minister Kudrycką, która dba o
rozwój tak zwanego szkolnictwa wyższego, mamy w tej chwili już chyba tysiące
wyższych uczelni, na których studiują grube miliony maturzystów, mamy te
najróżniejsze kierunki studiów, których liczba i różnorodność zwiększa się w
postępie geometrycznym, mamy wreszcie tę naszą dumę, że Polska staje się krajem
ludzi wykształconych, a na to przychodzi ten piłkarz i mówi: „A spawać już
umiecie?”<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Mało tego. Oto przed nami stoi magister
historii bez minimalnej choćby zawodowej praktyki, typowy przedstawiciel tak
zwanej klasy pasożytniczej, a więc ktoś kto w normalnej sytuacji mógłby
faktycznie już tylko aplikować na stanowisko spawacza gdzieś u niemieckiego
bauera, i poucza tych wszystkich naiwnie jeszcze liczących na to, że ta nasza
Polska podniesie się z tego błota, że on akurat wie najlepiej, jak to jest i
być bez pracy i pracować, no bo i był nauczycielem, i wykładowcą na uczelni, a
spawaczem jak najbardziej też. I on szczerze ten typ kariery wszystkim poleca.
W końcu mamy kurwa kryzys, nie?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>To co mnie jednak w tym wszystkim
porusza najbardziej to fakt, że namawiając moje dzieci do tego, by spróbowały
się przekwalifikować i zapisać na kurs spawacza, on ma jak najbardziej właściwy
ogląd sytuacji. Tak się bowiem składa, że ja w ostatnich tygodniach i
miesiącach na temat tak zwanych perspektyw odbyłem z moimi dziećmi bardzo dużo
rozmów i powiedziałem im mniej więcej to samo. Że prawdopodobnie przyjdzie im w
końcu machnąć ręką na te swoje ambicje i marzenia, wsiąść w samolot, wiać stąd
gdzie pieprz rośnie, i liczyć na to, że ktoś gdzieś ich zechce zatrudnić jak
człowieka, płacąc przy okazji tyle, by gdy przyjdzie weekend mogli sobie gdzieś
pójść i pospędzać czas. Tyle że moje gadanie i ich lęki to są nasze osobiste
sprawy, do których mamy prawo, i na które możemy sobie pozwolić. Jeśli jednak
pojawia się człowiek, który – właśnie przez to, że nie nadawał się do żadnej
pracy, a którego wykształcenie też nie bardzo dawało mu jakiegokolwiek wyboru, a
miał w sobie wystarczająco dużo bezwzględności – postanowił swego czasu zostać
premierem rządu i w ten sposób wziął na siebie nie byle jaką odpowiedzialność,
i dziś informuje ludzi, że nie ma już nic – to znaczy, że mamy do czynienia z
bezczelnością wręcz kosmiczną. A bezczelność ta jest tym większa, że ten tak
zwany premier przedstawia swój raport wręcz z szyderstwem w głosie skierowanym
wobec tych, którzy nie chcą zrozumieć, że odpowiedzialne życie wymaga
elastyczności. I żeby, gdy o to idzie, brać przykład właśnie z niego, który,
kiedy było ciężko, się nie opierdalał.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Czytam to tu to tam, że Donald Tusk jest
w stanie bliskim obłędu. Że on jest już na krawędzi. A ja się zastanawiam, co
dalej? I jedyne co mi przychodzi do głowy, to to, że on już niedługo ogłosi, że
z punktu widzenia interesów Polski i Europy te 10 procent Polaków mający jakiś
tam fach w ręku tak naprawdę całkowicie wystarczą. Reszcie wystarczyć powinna
umiejętność rachowania i czytania. I w ten sposób jakiś wariat w końcu nie
wytrzyma i mu zrobi jakąś krzywdę, a Angela Merkel, w dowód tradycyjnej
niemieckiej wdzięczności, odznaczy go pośmiertnym medalem za zasługi dla
polityki Rzeszy w stosunku do Państwa i Narodu Polskiego.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-size: 12pt; line-height: 107%;"><o:p> </o:p></span></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-47237009495276919242023-08-25T16:41:00.002+02:002023-08-25T16:41:39.850+02:00Modlitwa za Józka<p> </p><p class="MsoNormal"><i><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;">Wczorajsze wpomnienie dawnego tekstu o
moim znajomym Józku i – nie bójmy się tego słowa – męczeństwie, na jakie go
skazał rząd Platformy Obywatelskiej i PSL-u, mnie samego poruszyło tak bardzo,
że uznałem za stosowne w najbliższych dniach pociągnąć wątek pracy, jako tej
części naszego życia, bez której w pewnych okolicznościach owo życie przestaje
mieć sens. Dziś, kiedy ten problem stał się dla nas tak odległy, że wielu z nas
nie dość, że o nim nie myśłi, to wręcz niekiedy może odnieść wrażenie, że on
nie istnieje i niegdy nie istniał. A więc, będziemy wspominać. Zanim jednak
przejdę do kolejnych refleksji przypomnę fragment tekstu już z roku 2018, w
którym poinformowałem, że Józek zmarł i swoje nieszczęście zabrał ze sobą na
tamten świat. I pomyśleć tylko, że między tekstem pierwszym, a drugim minęło
zaledwie 6 lat. Tyle wystarczyło. Proszę posłuchać:<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm;"><span style="color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-color-alt: windowtext; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-font-kerning: 0pt; mso-ligatures: none;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Nie wiem, jak się sprawy mają w Polsce,
ale gdy chodzi o Katowice, to bezrobocie praktycznie nie istnieje, a jeśli
gdziekolwiek jeszcze pojawiają się jakieś dziury, są one skutecznie wypełniane
przez pracowników z Indii – to, gdy chodzi o korporacje typu IBM – lub z
Ukrainy – i tu mam na myśli poziom nieco bardziej przyziemny, czyli pracę rąk i
pleców. Powiedziałbym chętnie, że bardziej mnie dziś interesuje ta druga część sceny,
gdyby nie fakt, że naprawdę trudno jest określić, kogo widzimy tu więcej, Ukraińców,
czy Hindusów, jednak faktycznie spróbuję się tu skoncentrować na Ukraińcach.
Otóż w naszej najbliższej okolicy prowadzone są trzy, a do niedawna jeszcze
pięć budów, w tym jedna najbliżej nas, a mam tu na myśli naszą kamienicę.
Dodatkowo jeszcze sąsiad z góry do niedawna przeprowadzał kapitalny, a więc
taki ze zrywaniem tynków i podłóg, remont naprawdę wielkiego mieszkania.
I w każdym z tych miejsc dochodzi mnie glównie mowa ukraińska. Ponieważ mniej
więcej w tym samym czasie syn mój i jego żona potrzebowali ułożyć płytki w
łazience i bezskutecznie poszukiwali w tej sprawie solidnego fachowca,
spróbowałem rozejrzeć się dla nich za czymś po wspomnianej okolicy i okazało
się, że na najbliższe pół roku nie ma na co liczyć. Przy tej okazji
porozmawiałem sobie z jednym z tych ludzi – tu akurat Polakiem – który akurat
pracował na naszym balkonie i opowiedziałem mu o Józku. On mojej historii
wysłuchał uważnie, po czym wzruszył ramionami i poinformował mnie, że gdy
chodzi o niego, to on osobiście od paru lat nie przeżył jednego dnia bez pracy,
a ja pomyślałem sobie, że biedny Józek nie trafił w swój czas i już niestety
nie trafi. </span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-font-kerning: 0pt; mso-ligatures: none;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm;"><span style="color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-color-alt: windowtext; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-font-kerning: 0pt; mso-ligatures: none;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Bo sprawy mają się tak, że dziś już
Józek nie żyje. Jak mnie poinformowała jego żona, zachorował na raka i zmarł w
miejscowym hospicjum, jako człowiek, który – jak już wspomniałem – nie trafił w
swój czas. Pomódlmy się zatem za jego duszę i zamiast wspólnie z Donaldem Tuskiem
i jego dawną ekipą budowlaną rwać sobie włosy z głowy z powodu tego, do czego
prowadzą nas rządy Prawa i Sprawiedliwości, cieszmy się razem z tym
kafelkarzem, który pracuje to tu to tam, dzień za dniem, a w weekendy wsiada w
samochód i jedzie odwiedzić swoje dzieci i żonę, wypoczywających gdzieś tu w
okolicznych lasach, których tu jest do wyboru i do koloru.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-font-kerning: 0pt; mso-ligatures: none;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm;"><span style="color: black; font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-color-alt: windowtext; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-font-kerning: 0pt; mso-ligatures: none;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>I nie zapomnijmy nigdy tego, co gdzieś
tam kiedy usłyszeliśmy, czy przeczytali, że wśród wielu naprawdę mniej i
bardziej znanych i opisanych przyczyn nowotworów, które zabijają jest i ta
związana z tym, że na człowieka spada niekiedy tak wiele zmartwień, że on traci
swoją dotychczas naturalną odporność i zwyczajnie nie ma siły by się bronić. Jak
widzimy, do tego by człowieka zatłuc jak psa, niektórym nie potrzeba pistoletu,
ani nawet kija bejsbolowego.</span><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-font-kerning: 0pt; mso-ligatures: none;"><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="background: white; line-height: normal; margin-bottom: 0cm;"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL; mso-font-kerning: 0pt; mso-ligatures: none;"><o:p> </o:p></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYiaK_0uEZ3U4MfT5ltYZ7DNPerleGJYx-QHFwPt_VTt6lwAKdt9rXL9eStzQRzUZ8i6oL6xPrHYJJybxTL1dc5AbjwDZ4vKgPX2HQRKJh748ix85PZBuBczENDmXcwkSoGtROm7HR4D-NjFNsxTyVV1nBkp9vAqEsYF66HWZM1Chs4Hg6Eyn8n0-JO28/s994/gf-qiGh-wqiV-qMuQ_smiejacy-sie-do-rozpuku-donald-tusk-994x828%20(1).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="828" data-original-width="994" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYiaK_0uEZ3U4MfT5ltYZ7DNPerleGJYx-QHFwPt_VTt6lwAKdt9rXL9eStzQRzUZ8i6oL6xPrHYJJybxTL1dc5AbjwDZ4vKgPX2HQRKJh748ix85PZBuBczENDmXcwkSoGtROm7HR4D-NjFNsxTyVV1nBkp9vAqEsYF66HWZM1Chs4Hg6Eyn8n0-JO28/s320/gf-qiGh-wqiV-qMuQ_smiejacy-sie-do-rozpuku-donald-tusk-994x828%20(1).jpg" width="320" /></a></div><br /><p></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Times New Roman",serif; font-size: 12.0pt; line-height: 107%;"><o:p> </o:p></span></p>toyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.com1