Przyznam zupełnie szczerze, że minione wybory pozostawiły mnie w takim stanie, że, mimo że mija już tydzień od ogłoszenia wyników wyborów, nie dość, że nie potrafię przedstawić jakiejś, choćby pobieżnej, analizy sytuacji, to nie bardzo nawet umiem w sobie znaleźć zdolność do podjęcia choćby próby owej analizy. Wszystko co mi przychodzi do głowy, to wałkowanie w kółko jednej i tej samej myśli, że może trzeba było to wszystko zrobić inaczej, ale przede wszystkim rozmyślanie nad moim nastrojem, a tu akurat nawet nie mam pewności, czy wypada mi poświęcać powyborczy felieton czemuś tak mało ciekawemu, jak jakieś fantazje.
Jednak nie mam tu żadnego wyjścia. Mógłbym ewentualnie w ogóle nic na temat aktualnej sytuacji politycznej nie pisać, ale tu pewnie z kolei wielu czytelników tego bloga musiałoby uznać ten gest za paskudną rejteradę, a to już by było najgorzej. A zatem, będzie o nastrojach. Proszę posłuchać.
Nie wiem ani dokładnie, ani nawet w przybliżeniu, ile posłów wprowadził do Sejmu Janusz Palikot. Czy jest ich dwudziestu, piętnastu, czy może czterdziestu – nie mam pojęcia. Wiem natomiast, że wiele z tych dziwadeł, które on umieścił na jedynkach swoich list wyłącznie po to, by banda pijanej szczęściem uczestnictwa w dobrym żarcie młodzieży mogła się zabawić, owszem, będzie nam przez najbliższe cztery lata posłować. A więc wiem też, że będziemy mieli w Sejmie jednego prawdziwego pedała, jednego autentycznego transwestytę, jednego byłego księdza, dwie nawiedzone feministki i jednego byłego przestępcę. No a poza tym, całą kupę lokalnych biznesmenów z pozytywnymi opiniami z IPN-u, i naturalnie – samego Mistrza.
Nie dość, że nad rozwojem powyborczej sytuacji się nie zastanawiam, to, jakby tego było mało, w ogóle wyjątkowo niestarannie go obserwuje, więc, jak już wspomniałem, nie jestem w stanie przedstawić choćby bardzo skromnej analizy tego co przed nami. Natomiast nie udało mi się nie zauważyć dwóch rzeczy. Pierwsza to taka, że Donald Tusk nie planuje na razie wprowadzać żadnych zmian w składzie rządu, a druga, że w ogóle przez najbliższe tygodnie on nie ma jakichkolwiek planów w jakimkolwiek temacie. A to by świadczyło o tym, że oryginalna, jeszcze przedwyborcza myśl prezydenta Komorowskiego, by – ze względu na kryzys – natychmiast po wyborach wszystko załatwić bez zbędnych ceregieli, jest już nieaktualna. I myślę sobie, że to z kolei świadczyć może, z jednej strony, o tym, że tam w dalszym ciągu jest tak, iż najmniejszy ruch może wszystko rozbić w pył, i nikt lepiej tego nie wie, niż sam Premier, a z drugiej, że oni są już tak bezczelni, że jeśli to się nie skończy jakimś wybuchem, to ja tracę wiarę w najbardziej podstawowy porządek wszechświata. A do tego czasu, nie zdziwi mnie nawet to, kiedy w swoim grudniowym expose za dwa miesiące, kiedy już sprawy ze Schetyną zostaną skutecznie wyjaśnione, Donald Tusk powie tylko jedno zdanie: „Kocham was jak najbardziej, a teraz wszyscy wyp…lać, bo idę grać w piłkę”, i choć po tych słowach posłowie Prawa i Sprawiedliwości zaczną buczeć, to już po chwili buczenie to zostanie skutecznie zagłuszone przez serdeczne oklaski reszty Sejmu.
W ogóle, nastrój mam taki, że nie zdziwi mnie już nigdy nic. No bo spójrzmy na wyniki wyborów do Senatu. Jakie perspektywy otwiera przed nami fakt – bardzo dogłębnie zresztą zanalizowany w poprzednim artykule – że Zbigniew Romaszewski przegrał z Markiem Borowskim, a Zuzanna Kurtyka z człowiekiem, którego nazwiska nikt nawet nie zna, ale za to którego na stanowisko senatorskie zarekomendowała Platforma Obywatelska? Ktoś powie, że nie ma się co dziwić, bo tu Kraków, tam Warszawa, a jak wiemy, są to miejsca w dużym stopniu zainfekowane. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli ostatecznie tym szaleńcom od okręgów jednomandatowych uda się wcielić swoją obsesję w życie, dopiero wtedy zobaczymy prawdziwy kosmos. No i nie zmienia to też faktu, że przed nami cztery lata pracy Sejmu, który, jeszcze zanim został zorganizowany, już pokazał swoje możliwości. W ten niezwykły zupełnie sposób, gdzie to nie parlament jest emanacją społeczeństwa, ale odwrotnie – społeczeństwo emanacją osób, które zostały wybrane.
Jak wspomniałem wcześniej, premier Tusk już zapowiedział, że on nie ma czasu na jakieś nikomu niepotrzebne ruchy na poziomie organizacyjnym, i będzie robił to, na co mu przyjdzie ochota. Natomiast, jak idzie o tak zwaną relację władza - społeczeństwo, to na ile znam możliwości tej ekipy, efekt tego wszystkiego będzie taki, że między rządem a społeczeństwem zostanie wzniesiony autentyczny mur, przed którym ustawią się wyselekcjonowani dziennikarze i jeśli ktoś będzie chciał się czegoś dowiedzieć, to właśnie tam będzie mógł uzyskać informacje z pierwszej ręki.
Co do kwestii natomiast igrzysk, to ich już będą dostarczać Palikot ze swoimi ludźmi. I w ten sposób, zostanie uruchomiony kolejny etap najnowszej polskiej historii. Tradycyjny podział na rząd i opozycję, ze względu na wycofanie się władzy z przestrzeni publicznej, zostanie zastąpiony przez nieustanny konflikt między opozycją, a tą szczególną delegaturą Systemu, jaką właśnie stał się parlamentarny klub o nazwie Ruch Palikota, co w swoim podstawowym wymiarze będzie wyglądało tak, że w TVN24 naprzeciwko siebie będą siedzieli, z jednej strony to dziwadło z męskim zarostem i doczepionym biustem, z drugiej, poseł Ludwik Dorn, a między nimi Justyna Pochanke i wszyscy będą debatować na temat możliwości refundacji przez NFZ operacji zmiany płci. W tym samym czasie, w TVP Info, Janusz Palikot z posłem Kamińskim będą rozmawiać o pedofilii wśród księży, natomiast Polsat przedstawi nam debatę między posłankami Wandą Nowicką a Beatą Kempą na temat aborcji w stadium inkubatorowym. A na koniec, wszystkie z tych stacji przedstawią najnowszy sondaż OBOP-u, z którego będzie wynikać, że poparcie dla rządu wzrosło do 76 procent.
Czy ja sobie stroję żarty? W żadnym wypadku. Właśnie w momencie kiedy piszę ten tekst, córka mnie informuje, że w TVN-ie występuje kobieta o imieniu Lalka i tłumaczy zbaraniałym widzom tajemnice duszy transseksualnej, a jak idzie o kwestię krzyża – każdy już zdążył zobaczyć wszystko co zobaczyć miał, więc moje słowa są mało tu potrzebne.
Ale, skoro już wpadliśmy tak głęboko, to muszę powiedzieć coś jeszcze. Z mojego punktu widzenia, w tych wyborach stało się też coś niezwykle istotnego z punktu widzenia polskiego Kościoła. Kościoła nie takiego, jaki znamy, ale tego Kościoła, który dał się nam poznać bardzo niedawno. Otóż do Sejmu wszedł po raz pierwszy autentyczny ksiądz. Wprawdzie ksiądz były, ale jak najbardziej autentyczny. I o tym księdzu dziś też dużo myślę. Uważam bowiem, że to on, w sposób zupełnie szatański, stał się symbolem owego tchórzostwa i zgnuśnienia, które znaczna część biskupów i księży z takim zaangażowaniem zechciała nam zademonstrować. I to on właśnie, w ten błazeński sposób, okazał tym wszystkim księżom i biskupom swój szacunek dla ich postawy w dniach, kiedy Lud Boży jej tak bardzo od nich oczekiwał. Inna sprawa, że niedokładnie tej i niedokładnie w ten sposób wyrażonej. Będzie więc ów szczególny ksiądz przez najbliższe cztery lata zapełniał nasze oczy łzami, a serca gniewem, i tylko ci, dla których on tak naprawdę tu się zjawił, będą patrzyli na to widowisko, nic nie mówiąc, nic nie rozumiejąc i nawet nic nie czując.
No dobra. Niech będzie, że mówić będą. Już nawet zaczęli. Zdaje się, że ustami kardynała Dziwisza nakrzyczeli na nas, że jesteśmy za mało pobożni. Niestety, jak zwykle bez wchodzenia w szczegóły. A więc trudno powiedzieć, czy chodzi o to, że Platforma dostała za mało, czy że Prawo i Sprawiedliwość za dużo. Bo że poszło o Palikota, nie śmiem nawet podejrzewać.
Gdyby ktoś miał ochotę poczytać sobie więcej tego typu złośliwości, i w lepszych niż internetowych warunkach, zapraszam do kupowania mojej książki, która jest do kliknięcie tuż obok. Poza tym, będę wdzięczny za wspieranie tego bloga pod podanym obok numerem konta. Dziękuję.
Wszyscy czekają Toyahu.
OdpowiedzUsuńCoś wisi w powietrzu.
I nie podoba mi się to.
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńA ja niestety nic nie czuję. Ani w powietrzu, ani na ziemi. I też mi się to nie podoba.
@Toyah
OdpowiedzUsuńW najłagodniejszym przypadku powtórzy się europejski rok 1968.
W najgorszym - wszystko się zmieni, a my, prole najbardziej dostaniemy po dupie.
Zapraszam na
http://jazgdyni.nowyekran.pl/post/30478,czy-zbliza-sie-koniec-cywilizacji
Acha, i jeszcze jedno.
OdpowiedzUsuńPo tym wszystkim tylko to będzie dobre, że te tuski, schetyny i różne dziwne postaci, też zostaną zmieceni ze sceny.
@Toyah
OdpowiedzUsuńWczoraj u Lisa był przedsmak tego co nas czeka:
Środa - zwolenniczka mordowania dzieci w łonie matki,
Biedroń - po prostu pedał,
Niesiołowski - czołowy pluj no i ten nieszczęsny Cymański.
Dlatego tak się boją w Sejmie takiego Świączkowskiego
Powiedz mi tylko jedno Toyahu: skąd wieść że filmiki ministerstwa prawdy mają coś wspólnego z niejaką elizą? (celowo z małej)
OdpowiedzUsuńToyahu,
OdpowiedzUsuńTak sobie mysle i jestem tego coraz bardziej pewien,ze wszystko skonczylo sie po odejsciu Naszego Papieza.
Polacy nie maja juz zadnych drogowskazow,o naukach JPII nikt juz nie wspomina.Nawet Ci,ktorzy zostali do tego powolani.
Czuje sie podobnie jak TY,z pustka w glowie i wielkim,wielkim zalem w sercu.
Nawet sam nie wiem do kogo skierowany.
Pozdrawiam.
@all
OdpowiedzUsuńSkłamałbym, gdybym powiedział, że nie jestem przygnębiony wynikiem, jak wszyscy, ale też powiem, że mam nieco inną perspektywę. Nie nachodzą mnie myśli eschatologiczne. Dla mnie zdarzeniem, które mnie przygotowało mentalnie na to wszystko, był 17.09.2009. To wtedy zostało zdecydowane przekazanie Polski w sowiecką strefę wpływów przy akceptacji ogłupionego społeczeństwa wyrażonej w wyborach 2007. Nawet napisałem wtedy w portalu Blogpress, że teraz trzeba większość energii skupić na bogaceniu rodziny oraz wychowaniu dzieci w takim duchu, by gdy kiedyś dostaną szansę na odzyskanie wolnego kraju, nie zmarnowały jej tak jak my. Tamto przesłanie jest chyba nadal aktualne.
Nasze rozczarowania biorą się z wiary w mechanizmy demokracji (błąd!) i niedocenianie nauki oraz inżynierii (jeszcze większy błąd!). Demokracja jest fasadą dla utrzymania kontroli nad większością przez uprzywilejowaną mniejszość. Szczegóły są bardziej skomplikowane niż w teokracji z niewolnictwem czy w monarchii, ale istota ta sama. Przyznaję, że wynik 2005 (potknięcie Systemu) dawał nadzieję na powtórzenie z jeszcze lepszym skutkiem, ale pozostało to w sferze życzeń.
Zgadujemy emocje wyborców, ich podatność na medialne pranie mózgów, zastanawiamy się nad skalą fałszowania wyników. A czy nikomu nie przychodzi do głowy, że osiągnięcie tak wycyzelowanego wyniku jak teraz w 2011 to żaden przypadek. Wynik naukowo dopracowanej metody i perfekcyjnej inżynierii, w której każdy element miał swoje miejsce i znaczenie: sondażowa socjotechnika, kontrola mediów, umiejscowienie ludzi służb w strategicznych punktach całego systemu tzw. demokracji.
To, co tu napisałem, jak sądzę, pokrywa się ze scenariuszem Toyaha na nadchodzący czas. Takie indywidua jak Komorowski czy Palikot pełnią ważną antywychowawczą rolę - są drwiną z tego, z czym historycznie kojarzy nam się polska państwowość, narodowa godność. Upodlonym społeczeństwem zaś jeszcze łatwiej będzie rządzić.
@filozof grecki
OdpowiedzUsuńNiestety chyba się z Tobą zgadzam. Socjologia sprzedała się socjotechnice "demokratycznej"
@tobiasz11
OdpowiedzUsuńZgadnij kogo warszawskie filuty nazywają JPIII?
@filozof grecki
OdpowiedzUsuńO tej właśnie ścisłej i prostej inżynierii napisałem na NE.
Link przy poprzednim felietonie Toyaha.
@raven59
OdpowiedzUsuńCymański sobie poradzi. Ja natomiast słyszałem, że tam był jakiś ksiądz. Ten musiał dopiero być biedny. Reprezentować u Lisa stronę, która mu się wcześniej tak fatalnie sprzedała, to żadna przyjemność.
@Toyah
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że trzeba sobie powiedzieć: zrobiliśmy to, co do nas należało, a w każdym razie tyle, na ile nas stać. Zostawmy trochę Opatrzności. Na świecie muszą nastąpić zmiany. Jeśli nie aż takie, o jakich mówi jazgdyni, to w każdym razie nie może być już mowy o takim zawieszeniu, jakie mieliśmy przez ostatnie cztery lata. Oczywiście to będą ciężkie czasy, ale my jesteśmy odporni. A oni nie.
P.S. Środa ma doczepiony biust?
@Bendix
OdpowiedzUsuńNowsza produkcja Cejrowskiego jest zamieszczana na portalu, który ona współredaguje.
Bendix
OdpowiedzUsuńChcę tylko powiedzieć, że nie każda Eliza jest taka jak tamta eliza.
A tak w ogóle, to.....jakoś straszno i smutno....
@tobiasz11
OdpowiedzUsuńNo więc ja mam żal do biskupów. Przede wszystkim. I to nie za poglądy, nie za głupotę. Za tchórzostwo.
Być może wczeżniej nad tym się nie zastanawiałam, ale , przyznaję, po 1O. kwietnia trudno było nie zauważyć jak ci wszyscy(no, prawie) hierarchowie ....pieprzą(przepraszam). Niezwykła to sztuka gadać, gadać, gadać, nawet składnie budować te piękne zdania, a w rzeczy samej- nic, absolutnie nic, nie powiedzieć.
OdpowiedzUsuńOczywiście mistrzem tu jest "mój" warszawski arcybiskup.Żenada.
@filozof grecki
OdpowiedzUsuńPomyślałem sobie właśnie, że jeśli ten antyklerykalny nastrój się utrzyma - a moim zdaniem on utrzymać się musi - Episkopat może się dość szybko przebudzić. A jeśli się przebudzi, to naprawdę wszystko może się potoczyć zgodnie z Prawem. I Sprawiedliwością.
@Jazgdyni
OdpowiedzUsuńNie mam pojecia
@Marylka
OdpowiedzUsuńNa mnie akurat ona robi wrażenie, jakby doczepione miała wszystko. No wiesz. Frankenstein.
@Eliza
OdpowiedzUsuńAleż naturalnie! Takich jak ona praktycznie nie ma. Nawet jej istnienie można by kwestionować.
@Eliza
OdpowiedzUsuńProtestuję! Nasz biskup wcale nie jest gorszy.
@Eliza, @Toyah
OdpowiedzUsuńcóż nam pozostaje innego jak tylko modlić się w intencji ich nawrócenia...
@raven59
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że nic więcej. Tylko to.
Twojego, Toyahu, nie znam. Swojego zapamiętałam jeszcze sprzed 10 kwietnia.
OdpowiedzUsuńRówno 2 lata temu. Kościół na Żoliborzu. 25.rocznica śmierci Księdza. Na mszę celebrowaną przez w.w. ma przybyć Prezydent. Niestety ciagle go nie ma. W tempie iście sprinterskim wygłoszona homilia(temat: dość grzebania, dość sensacji, wiadomo- nie żyje, cieszmy się, będzie świętym!), zero refleksji dlaczego zginął, o co walczył, kto mordował i kto zamordował. O, takie tam.
Nagle szum- Prezydent zdążył!
Gospodarz wita Gościa Prezydenta Lecha....Wałęsę. Przejęzyczenie. Ja chce zapaść się pod ziemię. Na szczęście Gość nie zwraca na to uwagi. Zaczyna się prawdziwa uroczystość. Piękna mowa, wręczenie Orła Białego na ręce Matki.Bez kartki, bez niedomówień. Pięknie!
Polecam . Tylko 10 minut. Jutro rocznica, więc warto przypomnieć. Juz teraz tak nie mówią...
http://www.youtube.com/watch?v=blDba39FpZs&feature=player_embedded
No tak, znowu Teodor....Tak to jest jak inni grzebią w w twoim komputerze. To nie Teodor, to ja.
OdpowiedzUsuń@All
OdpowiedzUsuńO przyszłości, o którą się tak obawiam pomyślało moje ulubione Muse, co od Sengi, w komentarzu od Rolexa pozwalam sobie przedstawić.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=U-H2nqT2AGU
@Teodor
OdpowiedzUsuńDziękuję za przypomnienie tego, że mieliśmy kiedyś Prezydenta, Takiego Prezydenta! ŚP. Lecha Kaczyńskiego.
Bóg Zapłać!
Łza się w oku kręci gdzy widzi się tylu ich, których już nie ma..
@Teodor
OdpowiedzUsuńJak możesz nie znać naszego biskupa? To sam abp Zimoń. Gdybyś wiedziała, jakich on ma znajomych, oko by Ci zbielało.
A Prezydenta żal. Jak cholera. Jak cholera.
@toyah
OdpowiedzUsuńDzięki za odpowiedź, oby tak się stało. Jak kiedyś wspomniałem, nie nadrobiłem jeszcze wszystkich zaległości w sprawach mojego Kościoła, więc nie do końca wiem jaka jest sytuacja w jego hierarchii. Ale pogadać i podzielić się myślami mogę, tym bardziej, że w pierwszym moim komentarzu zabrakło tego elementu.
Otóż myślę, że od tej strony System jest dobrze zabezpieczony. Przypomnijmy, że w PRL SB wśród kilku wydziałów miała Wydział IV zajmujący się wyłącznie Kościołem. Pokażę teraz pewną metodę analizy, którą stosuję na własny użytek. Otóż zastanawiam się, co bym zrobił na miejscu danej osoby. W tym przypadku na miejscu ambitnego i spragnionego sukcesów szefa Wydziału IV a także na miejscu jego ambitnych oficerów. Czy ograniczyłbym się do szablonowych działań, do werbunku? Otóż nie, ja wysyłałbym swoich ludzi do seminariów (szczególnie inteligentnych i zdeterminowanych), a następnie za pomocą już "zainstalowanych" hierarchów wspomagałbym karierę swoich. Przy planowym konsekwentnym działaniu po 20-30 latach można mieć w zasadzie pełną odgórną kontrolę nad Kościołem. Uważam, że to właśnie zrobiono, co do niektórych biskupów jest tu chyba nawet pewność.
Dobrze by było, gdyby Kościół przebudził się (wraz z całym społeczeństwem), ale chyba możemy liczyć tylko na przebudzenie oddolne.
@Filozof Grecki
OdpowiedzUsuńPrzykład Turowskiego potwierdza w całej zupełności to co napisałeś - do kościoła byli kierowani agenci, którzy po latach zajmują w nim eksponowane stanowiska wpływające to co w chwili obecnej w kościele się dzieje...
@Eliza
OdpowiedzUsuńSerdeczności dla Teodora!
Na koncercie "Papieskim" też zapłakałam: w pierwszym rzędzie nie bylo Pani Prezydentowej Kaczyńskiej!!
OdpowiedzUsuń@kryska
OdpowiedzUsuńCiekawy bardzo jestem, czy nasza pamięć wystarczy, by zwalić ten mur interesów.
@ Toyah
OdpowiedzUsuńPomyślałem sobie właśnie, że jeśli ten antyklerykalny nastrój się utrzyma - a moim zdaniem on utrzymać się musi - Episkopat może się dość szybko przebudzić.
Dlatego tak szybko ukazały się wyniki badań opinii publicznej wg których 71 % jest za krzyżem w sejmie. Episkopat może spać dalej.
A jeszcze o procentach. Episkopat zaproponował 1% zamiast funduszu kościelnego. Niby taki senny, a bardzo roztropnie ustawił poziom negocjacji. Jak chcą to umieją powiedzieć tak, że lewakom w gardle piana bulboni.
Pierwsza od bardzo dawna wypowiedź na arenie publicznej o pieniądzach.
Zrobiła zdaje mi się większe wrażenie niż nasz lokalny marsz odurzonych.
Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony mam wrażenie, że te wybory to emocjonalne przesilenie i władza, aby przy najbliższej okazji tak samo poruszyć emocje, będzie musiała pałować, a z drugiej nigdy nie wiadomo, czy nie zacznie.
Pozdrawiam.
@Juliusz Wnorowski
OdpowiedzUsuńMyślisz że jest już tak źle, że za obietnicę pozostawienia w sali krzyża, Episkopat się rozwiąże?
Co do tego podatku, nie byłbym taki spokojny. Wierni potrafią zaskoczyć. Co zrobimy, jak większość z nich uzna, że skoro oni już dali na Kościół, kupując od Owsiaka serduszko, to wystarczy?
Toyahu napisałeś: "Ciekawy bardzo jestem, czy nasza pamięć wystarczy, by zwalić ten mur interesów."
OdpowiedzUsuńWiesz doskonale, że ciekawość, ani "pamięć" absolutnie nie wystarczy. A to m.in. dlatego, że zbyt wielu rodaków leni się i udaje głupa albo jest nadal zdezorientowanych i pyta - co się stało?.. Ponadto są również tacy, co usiłują za wszelką cenę więcej mieć i być bardzo zadowoleni. To oni zwykle twierdzą, obwieszczają innym, że nic szczególnego się nie stało.
W związku z tym wielu uznaje, że lepiej zbytnio nie angażować się w sprawy wspólnotowe, społeczne, a tym bardziej narodowe i wystarczy być apolitycznym, czy poprawnym politycznie. A zatem kibicować, emigrować, grillować, popijać piwo tj. bytować łatwo, miło i przyjemnie, a nawet tak - jakby Boga nie było.
Czyli w sposób może nie zawsze w pełni świadomy, lecz dobrowolny sprzeniewierzają się Temu, który ich pierwszy umiłował i jednocześnie zapewnia, że wkroczy z całą Swoją wszechmocą i zwali ten "mur interesów", oraz rozwiąże pomyślnie najtrudniejsze sytuacje ludzi prawych w naszej ukochanej Ojczyźnie. Jeśli naprawdę, gremialnie, ufnie i bezwarunkowo zwrócimy się, do Niego z prośbą: "Bądź wola Twoja".
Czy spełnienie wobec Boga Trójjedynego, tego jedynego warunku w obecnej sytuacji jest możliwe?....
Szczęść Boże!
@Zibik
OdpowiedzUsuńSłusznie. Jeśli gremialnie i z pokorą zwrócimy się do Niego z modlitwą: 'Bądź wola Twoja' - wygramy. Niestety, z tego co widzę, na gremialne modlitwy się nie zanosi. W dodatku, ci co się już modlą, mają bardzo różne interesy. A jeszcze, jakby tego było mało, zaczęli się modlić Środa z Biedroniem. Przy pełnej neutralności Episkopatu, wygląda na to, że modlą się już tyko jakieś pojedyncze sekty. Reszta kręci lody. Gremialnie.
Nie wiem. Ja tylko o procentach, a nie o serduszkach. :-)
OdpowiedzUsuńTrochę mi niewygodnie ze względu na literówkę, którą zrobiłem w wyrazie oburzeni. Powody do oburzenia są liczne i jak najbardziej prawdziwe, ale demonstracja - antysystemowa - zaraz po wyborach, w których ci sami wyborcy okazali zadowolenie i wdzięczność systemowi. Fenomen!
To może jeszcze jeden fenomen. Bandyta wchodzi do sejmu, a emerytowani prokuratorzy mają się z sejmu wynosić. Zjawiskowa symetria.
Kłaniam się.
@Juliusz Wnorowski
OdpowiedzUsuńDla sprawiedliwości należy dodać, że emerytowany bandyta.
@Eliza - oczywiście że chodziło mi o tą jedną konkretną. Za zbieżność przepraszam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń@Toyah
OdpowiedzUsuń"No więc ja mam żal do biskupów. Przede wszystkim. I to nie za poglądy, nie za głupotę. Za tchórzostwo."
Ja to mam aż takie przemyślenia co do "biskupów" że PiS nie powinien teraz krzyża w Sejmie bronić tylko umyć ręce. Wiem że to wynika z mojego rozżalenia na hierarchów, ale jak się patrzę na Bonieckiego, Pieronka, śp Życińskiego i resztę to mnie krew zalewa :(((
@Toyah i wszyscy
OdpowiedzUsuńMówiąc szczerze - patrząc na tą całą awanturę z krzyżem na sali Sejmu - to zastanawiam się nad tym czy aby Sejm RP w chwili obecnej jest miejscem GODNYM tego aby znajdował się tam krzyż?
Ktoś gdzieś na blogu napisał (może nawet w komentarzach u Ciebie Toyah'u), że PiS najlepiej by zrobił gdyby po prostu, w biały dzień podczas posiedzenia Sejmu, publicznie krzyż zdjął używając takiej właśnieargumentacji..
To byłby dopiero skandal!
@
OdpowiedzUsuńDzisiaj jest dzień liturgicznego wspomnienia Bł. ks. Jerzego Popiełuszki - dobrze by było a by nasi hierarchowie dobrze przemyśleli to co głosił i za co umarł ks. Jerzy - jeżeli sama nauka Chrystusa stała się dla nich zbyt odległa.
Na tę okoliczność przygotowałem notkę (natchniony komentarzem i filmikiem zamieszczonym przez @Teodora), może komuś się spodoba, a Ciebie Toyah'u z góry przepraszam za tą autopromocję którą uprawiam na Twoim blogu - wpis na NE
Popiełuszko – Sami jesteśmy winni naszemu zniewoleniu, gdy akceptujemy zło,
dla tych co wolą s24, proponuję ten link:
Popiełuszko – Sami jesteśmy winni naszemu zniewoleniu, gdy akceptujemy zło
@raven59 i wszyscy
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Masz rację. To by miało większą wymowę niż tylko piłatowskie umycie rąk. Ale aż bym chciał zobaczyć miny hierarchów.
Ja nie dopuszczam do siebie argumentu że Kościół ma nie mówić wiernym na kogo mają głosować. Oczywiście że MUSI mówić że mają nie głosować np. na partię antychrześcijańskie. Dlatego jeżeli biskupi nie skończą z chowaniem głowy w piasek na każde pisknięcie GW i innego g. to ja z nimi nie chce mieć nic wspólnego. to nie są moi biskupi.
Kilka dni temu z żoną prowadziliśmy dyskusję na dokładnie ten właśnie temat. Żona ma podobne przemyślenia, że Krzyż nie godzien jest tego miejsca. Ja mam delikatnie inną koncepcję, chociaż doskonale przemawia do mnie interpretacja żony i też się z nią zgadzam.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że zapominamy o bardzo wążnym wydźwięku tego smutnego i zażenowanego zaistniałą sytuacją Krzyża. Oczywiście, że jest on symbolem religijnym, ale nie zapominajmy, że jest on też symbolem społecznym. Jest symbolem wielkiego ruchu społecznego. Jest symbolem nie tylko naszej wiary, ale także kultury i upadku komunizmu. Najnowsza historia Polski pokazuje w jaki sposób był zwalczany i niszczony. Plugawiony i bezczeszczony. To przy jego ogrzewającym i zagrzewającym oddechu rodziła się w Polsce demokracja. To z nim w dłoniach Polacy walczyli o wolność i prawdę. Nie zapominajmy w jaki sposób i dlaczego TAM zawisł. Tylko ten sam jeden fakt powinien nam wiele powiedzieć o tym, czy i dlaczego powinien tam w dalszym ciągu być. Jest symbolem przemian, reliktem nie tak odległej męczeńskiej walki o POLSKĘ. Jest on wielkim świadectwem dojrzałości Polaków i ich determinacji w walce o lepsze jutro. Dla mnie jego zdjęcie byłoby przejawem defetyzmu, takiej postawy świadczącej o deprecjonalizacji polskiej myśli patriotycznej.
Nie wiem, czy podzielacie Państwo moje zdanie, ale tak właśnie mi się wydaje. Nie powinniśmy postrzegać naszego Krzyża tylko przez pryzmat religii, ale także historii, kultury i społecznej emancypacji.
@MindFlyer
OdpowiedzUsuńJasne - tylko taka nasza małość ludzka aż domaga się żeby dać komuś "pstryczka w nos". Powoli miarka się przebiera i miłosierdzie należy odłożyć na bok jeżeli mamy zachować naszą wiarę.
@Bendix
OdpowiedzUsuńPamiętajmy tylko tyle, że po odłożeniu miłosierdzia na bok i danie pstryczka w nos komuś zazwyczaj może spowodować albo nową krucjatę i wojny krzyżowe, albo powstanie nowego ruchu paligłupa.
Aczkolwiek abstrahując od powyższych tez, jestem 'za' tym pstryczkiem. Ba! Nawet PSTRYKIEM!
@raven59
OdpowiedzUsuńPomysł ze zdjęciem krzyża przez PiS w biały dzień - pycha! Tylko do ilu osób przebiłoby się uzasadnienie, które Ty podałeś i ew. Prawo. Ten gest w oka mgnieniu systemowe media wypaczyłyby tak, że okazałoby się, że Kaczor tu zmądrzał, pragnie totalnej świeckości instytucji publicznych oraz zaprasza do kina posłankę Grodzką. Z pewnością pomogłoby kilku biskupów, ze zrozumieniem kiwając głowami.
@Bendix
OdpowiedzUsuńZ Pieronkiem mam kłopot. On, moim zdaniem, jest człowiekiem bardzo pobożnym. Boniecki - nie. O Życińskim wręcz mówiono, że on był praktycznie jakimś agnostykiem, czy kimś takim. Pieronek zawsze bardzo mocno bronił Wiary. Tyle że nie znosił PiS-u. Tylko i aż.
@raven59
OdpowiedzUsuńGłupio mi to mówić, ale przedwczoraj u Lisa tego argumentu, że Sejm nie jest godnym miejscem, by tam wisiał krzyż, użyła Środa. Obecny w studio ksiądz powiedział, że krzyż może nawet wisieć w burdelu. Zwłaszcza tam.
@Bendix i raven59
OdpowiedzUsuńJa bym się nie odważył. Bałbym się, że Szatan by błyskawicznie skorzystał z okazji, zrzucił mnie z drabiny i skręcił mi kark. No wiecie, jak w porządnych satanistycznych horrorach.
@ Toyah
OdpowiedzUsuń"Z Pieronkiem mam kłopot. On, moim zdaniem, jest człowiekiem bardzo pobożnym."
Nie sądzę. Niech on zrzuci sutanne i idzie brylować na salonach. W sumie jego dość szczególnie nie darzę sympatią. Mierzi mnie to jego pouczanie wszystkich z pozycji "wiedzącego najlepiej". Tak to bym na szybko Ci powiedzial.
@Toyah
OdpowiedzUsuńOglądałem ten program ale nie w całości...
Tego nie zauważyłem, tylko że ona użyła tego argumentu z innej pozycji światopoglądowej niż moja. Dla mnie to jest Sacrum - dla niej przedmiot.
Niezależnie od tego skłaniam się do zdania tego dominikanina - krzyż powinie wisieć nawet w burdelu a zwłaszcza tam...
@ Zawiślak
oczywiście, że to wszelakiego rodzaju hieny natychmiast wykorzystały by to przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu, jak wszystko cokolwiek on zrobił i zrobi a zwłaszcza do tego czego jeszcze nie zrobił a niewątpliwie wkrótce zrobi...
Ich największym problemem jest to, że Jarosław Kaczyński jeszcze żyje.
Ta jedynie im się nie udało i to ich doprowadza do pasji.
@Julisz Wnorowski
OdpowiedzUsuńTa symetria ... :)
Kłaniam się.
@Toyah
OdpowiedzUsuńJeszcze o Pieronku o którym mówisz że on taki prawdziwie wierzący:
"Kim jest ten antykrzyżowy ksiądz. Otóż święcenia kapłańskie przyjął 19 maja 1990. Jest wychowankiem i pupilkiem bp. Pieronka z Krakowa oraz absolwentem Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie którą ukończył w 1990 roku, oraz dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim oraz uniwerku w Nowym Sączu. Jest rezydentem parafii rzymskokatolickiej Wszystkich Świętych w Krakowie. Związany finansowo z następującymi mediami : Gazetą Wyborczą, Życiem Warszawy, Radia Zet, Newsweek Polska, TVN oraz TVN24. Obecnie dyrektor Religia.tv"
O kim mowa doskonałe wiesz.
Dlatego jak słysze pieronek to mi się na mdłości zbiera. Ale może ja już nie jestem żymskokatolickim chrześcijaninem? Sam juz nie wiem. Z nimi się nie identyfikuje więc grzeszę śmiertelnie zapewne.
Całość tutaj:
http://poloniae.nowyekran.pl/post/30578,antykaplan-ks-sowa
@Bendix
OdpowiedzUsuńmłody "turofsky"?
@raven59
OdpowiedzUsuńWiesz, Kaczyński to nic. On jest do tego przyzwyczajony od co najmniej 20 lat. Po prostu ten gest w ogóle by się nie przebił. I do naszych i do tamtych. Do społeczeństwa poszedłby przekaz karykaturalny. Wiesz doskonale ilu od nas już dziś i tak nie wie co ma o tym wszystkim sądzić. Są pogubieni. Ale masz racje. Kaczor i jego ludzie znów musieliby tłumaczyć że nie jest wielbłądem.
@Bendix
OdpowiedzUsuńPrzypominam że ja mówiłem tylko o jego pobożności. Czytałem go kilka razy i, jak idzie o kwestie teologiczne, często miałem wrażenie, że mówi w moim imieniu. W odróżnieniu od wielu innych.
@Bendix
OdpowiedzUsuńJa nie wymagam od księży by lubili PiS. Ja od nich wymagam, by bronili Krzyża i Kościoła. Uważam że Pieronek, kiedy na horyzoncie nie ma Jarosława Kaczyńskiego, broni Krzyża i Kościoła. Sowa nie. Boniecki nie. Pieronek owszem.
@Toyah
OdpowiedzUsuń"Przypominam że ja mówiłem tylko o jego pobożności. Czytałem go kilka razy i, jak idzie o kwestie teologiczne, często miałem wrażenie, że mówi w moim imieniu. W odróżnieniu od wielu innych."
Ja to bym nazwał obłudą. Z jednej strony jak piszesz jest dobrym teologiem a z drugiej niszczy chrześcijaństwo. Co oczywiście nie wyklucza że jest inteligentny - ba nawet bym powiedział że niezły cwaniak. Dla mnie go po prostu nie ma. Nigdy mu nawet ręki nie podam fircykowi.
pozdrawiam serdecznie i nie odbieraj tego przypadkiem jako atak na Ciebie.
@zawiślak
OdpowiedzUsuńPrzepraszam bardzo, ale przestańcie już z tym podejmowaniem krzyża. Gdyby Kaczyński, albo ktokolwiek z nich, posłuchał tych rad i próbował zdjąć ten krzyż, to media nie musiałyby mnie do niczego namawiać. Sam bym doskonale wiedział, co mam o tym głupstwie myśleć.
@Toyah
OdpowiedzUsuńCoś nie poszło więc wysyłąm jeszcze raz:
Możliwe że pieronek jest inteligentny, więcej - jest cwaniakiem. Nigdy mu nie podam ręki. Dla mnie go po prostu nie ma. Niszczy naszą wiarę i historię.
pozdrawiam
errata - oczywiście rzymskokatolickim - pisałem w pośpiechu i taki byk wyszedł.
OdpowiedzUsuń@Bendix
OdpowiedzUsuńNie wierzę! Ja piszę, że mi się podoba teologia Pieronka - Ty mi na to, że on jest salonowym lanserem. Ja mówię, że mi się podoba teologia Pieronka - Ty mi mówisz, że Sowa to gnida. Ja mówię, że mi się podoba teologia Pieronka - Ty mi na to, że może on i jest inteligentny, ale Ty mu ręki nie podasz.
Co ja nam zrobić, żebyś Ty zechciał zrozumieć, co ja do Ciebie mówię? Pobeczeć się?
@Bendix
OdpowiedzUsuńW końcu chodzi o Pieronka czy Sowę? Czy może o to, że Sowa jest wychowankiem Pieronka i ten za niego odpowiada?
Toyah
Jak Życiński pisał o wierze, to też to ładnie wyglądało. I co z tego.
@toyah
OdpowiedzUsuńKażdy ksiądz, a tym bardziej biskup, jak się wypowiada w mediach, to reprezentuje nie tylko siebie, ale w jakiś sposób Kościół.
Nie można oddzielić tekstów na temat wiary od wypowiedzi na temat życia publicznego.
Choćby Pieronek pisał nie wiem jakie głębokie przemyślenia teologiczne, to jego publiczna wypowiedź, że Obrońców Krzyża powinno się usunąć siłą, dyskwalifikuje go całkowicie jako kapłana. I nie usprawiedliwia go w jakikolwiek sposób nienawiść do PiS-u.
Pieronek, Sowa i wszyscy hierarchowie, którzy milczeli wtedy, kiedy znieważani byli obrońcy Krzyża, przyczynili się do wprowadzenia bandy Palikota do sejmu. I obawiam się, że nie stać ich na żadną refleksję i bicie się w piersi. Pewnie uważają, że to wszystko wina agresywnego Kaczyńskiego i dalej śpią spokojnie.
@Marylka, Toyah
OdpowiedzUsuńOczywiscie chodzi o to że sowa to jego pupilek i wychowanek. Więc jeżeli on w taki sposób widzi Teologię to ja mu dziękuję. Wydawało mi się że zrozumiecie o co chodzi z tym sową.
"Jest wychowankiem i pupilkiem bp. ___Pieronka___ z Krakowa oraz absolwentem Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie którą ukończył w 1990 roku"
@Marylka
OdpowiedzUsuńMogę się oczywiście mylić, ale mnie się wydaje, że Życiński na temat wiary wypowiadać się przestał już wiele, wiele lat temu. Jak idzie natomiast o Pieronka, jeśli on tylko na moment zapomni o swojej antykaczystowskiej obsesji - mówi niemal wyłącznie o wierze, o Kościele i o zwycięskim Chrześcijaństwie.
Ja Ci może spróbuję powiedzieć, o co mi chodzi. Co Pieronek mówi o PiS-ie, Kaczyńskich i Krzyżu na Krakowskim Przedmieściu - wiemy. Ale wiesz, co on powiedział o ludziach, którzy ten Krzyż tam obszczywali? "Tam słyszałem krzyk rozpaczy ludzi‚ którzy chcieli pokazać swoje oblicze‚ a pokazali‚ że są wewnętrznie martwi. [...] Pokazali, jak nisko może upaść człowiek [...].
Przepraszam Cię bardzo, ale nie znam biskupa, który by postępowanie tej pijanej żulii określił aż tak dosadnie. Wszyscy poza Pieronkiem się bali.
Pieronek z jakiegoś fatalnego powodu nie znosi Kaczyńskiego, ale z całą pewnością nie jest tchórzem.
Życiński był zbudowany wyłącznie z tchórzostwa. Wystarczyło popatrzeć na ten pot, który się z niego wylewał.
@Marion
OdpowiedzUsuńPrzyjrzyj się jeszcze raz, od czego się zaczęła dyskusja o Pieronku. Czy ja napisałem, że ja go usprawiedliwiam? Że go lubię? Że on mi nie przeszkadza. Napisałem tylko, że mam z nim kłopot, bo on jest wśród biskupów jednym z nielicznych, który ma dziś odwagę bronić wiary.
Czy to jest może nieprawda? Czy ja kłamię? To jest fakt. I ja tylko na ten fakt zwróciłem uwagę.
@Bendix
OdpowiedzUsuńSłowo "pupilek" ma tu walor czysto publicystyczny. Cytujesz czyjś tekst, w którym ktoś użył tego określenia pod adresem Sowy i traktujesz je jako dowód na coś obiektywnego. Tak się nie da.
Co do tego natomiast, w jaki sposób Pieronek widzi naszą Wiarę zwróć się bezpośrednio do niego, a nie zachwycaj się tym, że ktoś o Sowie powiedział, że to "pupilek Pieronka".
@Toyah
OdpowiedzUsuńKrótko i na temat - Pieronek nie jest moim duszpasterzem.
@Toyah
OdpowiedzUsuń"Napisałem tylko, że mam z nim kłopot, bo on jest wśród biskupów jednym z nielicznych, który ma dziś odwagę bronić wiary.
Czy to jest może nieprawda? Czy ja kłamię? To jest fakt. I ja tylko na ten fakt zwróciłem uwagę."
Nawet jeśli przyjąć że masz rację w tym co piszesz powyżej to czym ma się zajmować biskup jak nie obroną wiary? Toż to oczywistość.