Myślcie sobie co chcecie, ale poczułem, że to akurat muszę powiedzieć. Nawiedziła mnie bowiem myśl, że muszę się podzielić pewną, dziś już akurat nie refleksją, ale zwykłą, czystą wiadomością. Oto wiadomość. Proszę złapać się czegokolwiek:
„W Silesii przybyło nie tylko sklepów, ale także miejsc parkingowych. Kierowcy mają ich do dyspozycji już 3,5 tys. Na duże zakupy mało kto wybiera się z torebką albo plecakiem. Większość do Silesia City Center przyjedzie samochodami. Na szczęście i o tej kwestii pomyślał inwestor. Do istniejących wcześniej miejsc parkingowych doszło aż 1,3 tys. nowych. 525 zlokalizowanych jest na dachu nowej części, w podziemiach łącznie znajdziemy 1,7 tys. w trzech miejscach – pod Tesco, pod Saturnem, i nową częścią (co łącznie z istniejącymi wcześniej miejscami daje ponad 3,5 tys. miejsc do parkowania.
– W Silesii pojawiły się dwa nowe parkingi. Jeden z nich znajduje się na dachu nowej części, prowadzi do niego specjalna rampa. Cały parking ukryty jest za półkolistym ekranem na poziomie +1. Ciekawostka jest to, że klienci pozostawiający swoje samochody własnie na tym parkingu będą mogli wchodzić do centrum przez dach, zjeżdżając na pasaż ruchomymi schodami lub windą, podobnie jak klienci wybierający parking podziemny – tłumaczy Dominika Musialik, marketing manager Silesia City Center. – Dzięki nowemu systemowi oznakowań poruszanie się po parkingach w Silesii będzie teraz znacznie łatwiejsze – dodaje Musialik.
To jeden z największych parkingów podziemnych na Śląsku. Więcej miejsc parkingowych oznacza, że Silesia City Center przygotowuje się na jeszcze większą liczbę klientów, a tych rocznie do centrum przyjeżdża aż 13 mln. – Chcemy zapewnić każdemu klientowi możliwie najbardziej komfortowe warunki do pozostawienia swojego samochodu w bezpiecznym miejscu, możliwie najbliżej wejścia do Centrum – podkreśla Musialik”.
Cóż powiedzieć? Cóż powiedzieć? Będą dwie rzeczy. Dowiedziałem się właśnie, że w swojej nowej książce, Janusz Palikot przyznaje, że przez wszystkie dni, jakie spędził w Sejmie, nie miał ani jednej okazji, żeby zamienić choćby jedno słowo z Jarosławem Kaczyńskim. Nigdy. Przez te wszystkie lata – normalnie, jak to w pracy – rozmawiał z każdym. Z Jarosławem Kaczyńskim – on to najzwyczajniej w świecie w tej swojej książce przyznaje – nigdy. Choćby i przez chwilę. Przez te wszystkie lata, każdego możliwego dnia, ich drogi się rozchodziły.
I to jest jedna rzecz. Druga to apel to niektórych z czytelników tego bloga. Oni wiedzą, że o nich mówię. Jeśli powyższy tekst okazał się dla nich za trudny – niech przynajmniej się nie odzywają, bo mogę zareagować tak jakbym bardzo nie chciał. Ostatnio i tak już wyłącznie grzeszę.
Toyahu,
OdpowiedzUsuńjakbys mial chwilke to zajrzyj na portal"moja wyspa" a tam jest forum a na nim watek-polityka.
To jest dopiero odjazd.
Ten co nie mial okazji z JK robi za bozyszcze.Gdzie ja k...a wyemigrowalem?
Pozdrawiam serdecznie,
@tobiasz11
OdpowiedzUsuńSam przecież bardzo ładnie opisałeś ten typ. I ile to? 5%?
Toyahu,
OdpowiedzUsuń5% razem ze mna i moja zona.Z tego 18% na naszego bohatera.
Milczaca wiekszosc prawdopodobnie nie trafilaby do lokalu wyborczego.
@tobiasz11
OdpowiedzUsuńNapisz o nich tekst, i opublikujemy go tutaj.
Ironia?Dobranoc wszystkim.
OdpowiedzUsuń@tobiasz11
OdpowiedzUsuńW żadnym wypadku. Propozycja jest poważna. Napisz o nich.
@Toyah
OdpowiedzUsuńTo tekst pełen magicznego uroku. A najbardziej romantycznie brzmi to: Dominika Musialik marketing manager Silesia City Center.
@Marylka
OdpowiedzUsuńZgoda. Tam jest dużo magii. Niech nawet będzie że urokliwej.
Zastanawia mnie tylko jedno. Z tego co ona mówi wynika, że, czy zostawisz samochód na dole, czy na górze, i tak będziesz mogła wejść do galerii przez dach. Pomyśl tylko. Człowiek od razu chciałby tam zamieszkać.
@Toyah
OdpowiedzUsuńI o to chodzi.
@Marylka
OdpowiedzUsuńNie wiem czy czytałaś opowiadanie Hemingwaya 'Czyste dobrze oświetlone miejsce'. Na wszelki wypadek krótko opowiem. Jest knajpa, druga w nocy, wszyscy już wyszli, został tyko barman, kelner i jakiś starszy człowiek, który siedzi i pije. No i ci dwaj zastanawiają się po ciężką cholerę on tam siedzi sam całą noc. No i odpowiedź jest w tytule. On tam siedzi, bo tam jest czysto i jest dużo światła.
I powiedz mi moja kochana,
co my wszyscy możemy na to, kurwa, powiedzieć?
@Toyah
OdpowiedzUsuńWięc to wszystko jest dla tych paru milionów ludzi, którzy czują się bezdomni i samotni. Jak ci na dworcach.
Przepraszam, że znowu nie w temacie ale takie wiadomości jak ta poniżej mogą zatruć na cały dzień.
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję że to tylko plotki, pozdrawiam.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/16991-czy-ziobrysci-dogaduja-sie-z-ludzmi-pjn-z-informacji-portalu-wpolitycepl-wynika-ze-tak-cel-wspolna-partia-centrowa
@Marylka
OdpowiedzUsuńNa to wygląda. Pisałem o tym w tym wcześniejszym tekście. Że oni im tam dołożyli jeszcze więcej światła.
@Elżbieta Borkowska
OdpowiedzUsuńTy się nie bój, a oni niech się nie wygłupiają. Polskim problemem nie jest zbyt mała oferta. Problemem jest kompletny brak potrzeby rewolucji. Społeczeństwo zostało zaatakowane tym światłem, o którym rozmawiam z Marylką i im ani w głowie emocje.
@Toyah
OdpowiedzUsuńMasz rację i Twój tekst też chyba to potwierdza, że jak przynajmniej ja to widzę, to oni teraz w nowej kadencji, chcą z tym hipermarketem wejść Polakom do głów. Wszystko ma być jeszcze bardziej krzykliwe i jeszcze głupsze. Widzę w tvn nowy teleturniej z niejakim Prokopem i tam ci biedni uczestnicy wykonują jakieś zadania jakby żywcem wzięte z promocyjnych spędów w hipermarketach. W innym programie jakiś mongoł przebiera aktora za Jarosława i każe mu się ślinić i udawać upośledzenie umysłowe inny napuszcza jakieś prostytutki na oleksego. Znajomy zwrócił mi uwagę ,że kampania PO z hasłem "mniej czy więcej" to też jak hasełko z ulotki tesco a obiecane 300 miliardów ma bić po oczach i mózgach niczym fanty z loterii w centrum handlowym. Może się mylę ale tak to widzę. I dla mnie bez różnicy czy to palikot, min. hall czy prokop, wszystkim im chodzi żeby Polacy coraz mniej rozumieli z otaczającej ich rzeczywistości, bo skoro rządzący nie dają sobie z nią rady chcą przynajmniej dać sobie radę z nami.