Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kamil Fejfer. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kamil Fejfer. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 7 października 2018

O ludziach, ludziach i ludziach


       Kiedy zaczynałem wrzucać te teksty do Szkoły Nawigatorów, poprosił mnie Coryllus, żeby pisać codziennie i ja się naturalnie tej prośbie podporządkowałem. Łatwo zresztą można to sprawdzić w statystykach tego bloga. Lata 2015-2017 to są właśnie teksty pisane niemal każdego dnia. Przyznam jednak szczerze, że miałem z tym pewien kłopot. Otóż, jak się dowiedziałem od Czytelników, wielu z nich zwyczajnie z czytaniem nie nadążało, a ja też nie bardzo miałem ochotę zasypywać ich kolejnymi notkami. No ale jakoś się trzymałem. Teraz, kiedy z publikowania w Szkole Nawigatorów zrezygnowałem, mam plan by nieco zwolnić. Nie jakoś radykalnie, no ale przynajmniej dać od siebie odpocząć w weekendy, a już zwłaszcza w niedzielę. Dziś więc, jeśli jednak piszę, to głównie po to, by o tym poinformować, a żeby tak zupełnie nic nie zostawić, to bardzo króciótko chciałbym pociągnąć wczorajszy temat tego cudaczka przebranego za diabła.
      Otóż proszę sobie wyobrazić, że na rozmowę, która stała się powodem mojej refleksji zareagował nie kto inny, jak „Newsweek” i tekstem niejakiego Kamila Fejfera, Adama Darskiego zwyczajnie wbił w grunt. Dziwne to bardzo, ale fakt pozostaje faktem. Ten wybuch idiotyzmu zdenerwował nie tylko samego Szefa, ale również towarzystwo, które takich jak Darski otacza tu na Ziemi szczczególną opieką. Ja wiem, że większość z nas niechętnie korzysta z tego typu linków – sam zresztą niemal nigdy ich nie otwieram – niemniej bardzo, bardzo zachęcam.
      A żeby sprawę jakoś podsumować, chciałbym wrzucić tu fragment z konferencji prasowej mojego ulubionego piłkarskiego trenera, Jurgena Kloppa, zaledwie z wczoraj. Bardzo w temacie.
Jestem szczerze przekonany, że to co jest najważniejsze w futbolu, to dostarczanie ludziom rozrywki. Bo to jest tylko futbol. Nie robimy niczego więcej. Nie wybawiamy ludzi od śmierci. Nie dajemy życia. Nie stwarzamy niczego nowego. Nie jesteśmy znakomitymi chirurgami. My tylko dobrze gramy w piłkę. A zatem, gdyby nie chodziło tylko o piłkę, po co się w ogóle w to angażować? Natomiast to jest zawsze ciężka praca. Nawet jeśli chodzi tylko o rozrywkę”.
      Oto człowiek.


Nok nok! Chuju ar?

  Bóg mi świadkiem, że ile razy zdarzy mi się tu coś napisać na temat języka angielskiego i kompleksów, jakie w tym właśnie oblazły z...