Pokazywanie postów oznaczonych etykietą neoliberalizm. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą neoliberalizm. Pokaż wszystkie posty

sobota, 8 stycznia 2022

Gdy wiadomość jest legitna, jednak link do mintu jest podstawiony

 

      Zdaję sobie sprawę z tego, że fakt iż spędzam część swego czasu na Twitterze, u niektórych z czytelników tego bloga wywołuje co najmniej uniesienie brwi. I ja, mimo że mam tu znacznie więcej do powiedzenia, nie zamierzam z tego typu reakcją dyskutować. Zdarzyło się jednak wczoraj coś, co pozwoliło mi uznać, że ów Twitter dostarcza przeżyć – a jednocześnie refleksji – jakich nie znajdziemy nigdzie indziej. Oto w serii wpisów na swoim profilu, człowiek którego pierwszy raz widziałem na oczy, opowiedział przygodę jaką niedawno przeżył, a ja dziś dzięki niej czuję, że jestem znacznie mądrzejszy niż byłem jeszcze wczoraj. I nie muszę chyba nikogo zapewniać, że nie chodzi mi o to, że przestanę się zajmować handlem kryptowalutami. Jeszcze parę słów będzie później, a na razie wsłuchajmy się w słowa pewnego Kuby:

Wczoraj straciłem kryptowaluty wartości ~10.000$ zostając ofiarą Scamu i Phishingu. Nie jestem początkujący w internecie, a mimo to dałem się nabrać. Oto moja lekcja ku przstrodze, by Was to nie spotkało. Chciałem kupić Fancy Bears meta, ale aby to zrobić należało dostać się na whitelistę. Aby dostać się na whitelistę trzeba było wypełnić formularze i być aktywnym na oficjalnym Discordzie. Byłem, dostałem się. Gdy ktoś się dostał to jego nick na Discordzie zmieniał kolor i automatycznie był targetowany przez oszustów. I po dostaniu się na whitelistę dostałem wiadomość, która wyglądała 1:1 jak oficjalna. Bardzo legitna, ale... link do mintu był podstawiony. Strona wyglądała 1:1 właściwej. Tylko że w podstawionym linku był też inny numer smart-kontaktu. I wtedy po podłączeniu swojego Metamaska by zmintować 4 sztuki Misiów przypadające na osobę, moje pieniądze wyszły do innego portfela – oszustów. W sumie jakieś 3000$ z gas fee. Ale ja naprawdę chciałem kupić te NFT, ale skończył mi się Ether. Udałem się do swojego konta na Binance, gdzie miałem 2.500$ wolnych, słabo performujących tokenów THETA, więc postanowiłem postanowiłem wymienić na ETH by spróbować jeszcze raz kupić Misia. Wysyłając te środki na Ledgera wybrałem zły blockchain, niż obsługowany przez Ledger Nano X, więc środki wyszły z Binace, ale nie doszły do Ledgera. Napisałem do supportu Ledgera, Binace, THETA i na Reddicie. Z braku odpowiedzi zacząłem kombinować. Z Reddita odezwał się do mnie koleś udający pracownika THETA Network. Zdjęcie, stopka, pozycja, wszystko mi się zgadzało. Powiedział, że nie potrzebuje ode mnie żadnych danych. Wzbudził zaufanie. Wysłał mi instrukcję i stronę jak odzyskać zamrożone pieniądze. Long story short musiałem podłączyć się do THETA Wallet aby odebrać wysłane środki, zeswappować i przesłać je dalej innym blockchainem na Ledgera. Mogłem to zrobić różnymi metodami, ale wybrałem najgorszą, ale najszybszą – podłączyć swojego Ledgera do strony. Bo mi się spieszyło. I tak zrobiłem oczekując automatycznego procesu. Podłączyłem Ledgera przez przesłaną stronę, która była identyczną kopią THETA Network Wallet i jak tylko to zrobiłem to moje prywatne key’e zostały upublicznione, a portfel wyzerowany. Na szczęście nie miałem więcej jak 4.500$. Tak jestem ignorantem i idiotą robiąc to wszystko jak posłuszna owca, nie weryfukując źródeł i osób. Nie o to chodzi. W świecie Krypto każdy zły ruch może Cię wiele kosztować. Środowisko jest pełne bardzo wysublimowanych oszustów korzystających z profesjonalnych narzędzi. Aby zwinnie poruszać się po świecie NFT, Blockchain, DeFi, portfelach sprzętowych trzeba być technicznie średnio-zaawansowaną jednostką. I inteligentniejszą niż ja. Uważajcie. Weryfikujcie, sprawdzajcie, nie ufajcie nikomu w internecie. Wasz Recovery Phrase portfela Kryptowalut to jest KURWA ŚWIĘTY GRAL. Nikomu, ABSOLUTNIE NIKOMU I NIGDZIE NIGDY tego nie podawajcie. Nie trzymajcie w telefonie, galerii zdjęć, nawet w managerze haseł. Stracicie to, a Wasz portfel wyzeruje się w minuty. Trzymanie pieniędzy na Giełdach też nie jest rozwiązaniem godnym pochwały, ani bezpieczniejszym. Tak samo jesteście narażeni na ich utratę, 22FA to nie jest metoda, która uchroni przed hackiem. Wystarczy niedopatrzenie i np. trzymanie QR kodu loginu w nieodpowiednim miejscu. Bycie własnym bankiem w świecie zdecentralizowanych finansów ciągnie za sobą odpowiedzialność i ryzyko. Wolność, ale brak kontroli. Nawet nie ma sensu iść na Policję, bo tak wytransferowane środki są nienamierzalne i bezzwrotne. Nie cofniecie tego. Przepadło. Nie piszę tego autoterapeutycznie czy by mi współczuć. Wyszedłem na idiotę dając się zrobić jak babcia na i słusznie poniosłem karę. Mogę czuć winę tylko do siebie i próbować nadrobić swój brak zachowawczości. Piszę to by przestrzec, że świat internetu i krypto to świat oszustów. Tam gdzie są większe pieniądze nie ma bezinteresownej pomocy. Liczcie tylko na siebie i edukujcie się. To świat raczkujący w swoich założeniach i tak jak szybko można się wzbogacić, tak bezpowrotnie też stracić.

      Wszyscy tu pewnie mamy świadomość, jak wygląda dziś to coś w czym przyszło nam żyć, gdy jesteśmy rozdzierani między siłami nowego porządku, a tym co już, jak się zdaje, mija bezpowrotnie. Mamy tę świadomość i pozostajemy w naszej codziennej rozpaczy. I oto nagle pojawia się, niczym światło w tunelu, relacja owego zwiastuna katastrofy, który nagle uznał za stosowne opowiedzieć nam o całkiem innej katastrofie. Nie mam potrzeby choćby jednym słowem komentować wystąpienia, które pojawiło się na Twitterze w całej serii osobnych tweetów, a ja je tu tylko poukładałem w całość. Raz że uważam, że owo wystąpienie komentuje się samo, a poza tym, bądźmy poważni, ja co najmniej połowy z tego co ów nieszczęśnik opowiada i tak nie rozumiem. To co ma dla mnie pewne, i to bardzo istotne, znaczenie, to fakt że pod ową serią tweetów najpierw pojawiła się cała seria słusznie szyderczych komentarzy, a wśród nich, jak manna z nieba, głos zrozumienia dla zwykłego pragnienia zdobywania światła. Polecam szczególnie oprawę interesującego nas profilu. Wygląda na to, że wczorajsze nosy wciąż się bardzo dobrze wywąchują.



 

 

Nok nok! Chuju ar?

  Bóg mi świadkiem, że ile razy zdarzy mi się tu coś napisać na temat języka angielskiego i kompleksów, jakie w tym właśnie oblazły z...