niedziela, 19 października 2014

Czy smoleński wrak trafi do Ruskiej Budy?


W ten piękny niedzielny poranek przedstawiam kolejny felieton dla „Warszawskiej Gazety”. Życzę miłego czytania.


Jak doniosły media, czy sam pan prezydent Komorowski, czy może jego najbliżsi doradcy, a może jacyś poważniejsi specjaliści od animowania polityki na poziomie ogólnopolskim, postanowili, że w obliczu zbliżających się w przyszłym roku wyborów prezydenckich, dobrze by było poszerzyć elektorat i niezbyt wygórowaną ceną za to będzie postawienie w Warszawie pomnika pamięci tak zwanych „ofiar katastrofy w Smoleńsku”. W ślad za tym pomysłem poszły czyny i w Kancelarii Prezydenta wyprodukowano list, który rodziny ofiar rzekomo skierowały do Prezydenta po to, żeby on wysłuchał ich głosu i zgodził się objąć patronatem budowę pomnika. W tym samym niemal momencie inna komórka, odpowiedzialna już nie za moderowanie głosu ludu, ale bezpośrednio gestów Prezydenta, przekazała mediom informację, że Prezydent jest projektem życzliwie zainteresowany, a my już teraz tylko możemy czekać na dalszy rozwój wypadków.
Moim zdaniem, po tym gdy głos zabrały rodziny ofiar oraz najwyższa władza, przyszedł czas, by prezydent Gronkiewicz-Waltz zamówiła w CBOS-ie badanie odnośnie tego, co myślą Warszawiacy o pomyśle postawienia pomnika i by się okazało, że oto znacznie wzrósł odsetek obywateli twierdzących, że pomnik ofiarom się jednak należy. Po publikacji pierwszych wyników, telewizja TVN24 powinna rozpocząć akcję badania opinii już nie tyle publicznej, co przedstawiającej zdanie tak zwanych autorytetów. Na pierwszy ogień powinien pójść Daniel Olbrychski i jego wypowiedź:
Jako aktor, a więc ktoś szczególnie wrażliwy na ludzkie losy, a przy okazji Warszawiak z krwi i kości, od wielu lat cierpiałem przez brak pomnika ofiar Smoleńska, więc dziś bardzo się cieszę, że moje miasto będzie coraz piękniejsze”.
Za Olbrychskim przyjdzie muzyk Hołdys:
Zdaję sobie sprawę z tego, że przez żałosne medialne manipulacje, część moich fanów uważa, że ja prezydenta Kaczyńskiego nazwałem „chujem”, ale to nieprawda. Ja tak powiedziałem o Kaczorze, natomiast Prezydenta zawsze szanowałem, więc dziś uważam, że jemu się ten pomnik należy”.
Po Hołdysie nastąpi wypowiedz pisarza Kuczoka:
Jo godołech, co tyn Smolyńsk to tymat do rzici, ale dziś to jo bych już tak nie powiedzioł. Pomnik mo być”.
Monika Olejnik
Znałam i ceniłam prezydenta Kaczyńskiego, a zwłaszcza panią Marię. Bardzo się cieszę, że w Warszawie wreszcie stanie pomnik ofiar tego wypadku”.
Na sam koniec pojawi się z całą pewnością kardynał Nycz i przedstawi Warszawiakom, jak sprawę widzi sam Duch Święty:
Mija pięć lat, jak ów Krzyż na Krakowskim Przedmieściu zjednoczył nas wszystkich w Cierpieniu Jezusa Chrystusa. Módlmy się o to, by grzech nas nie zniewolił, by Boża Miłość pokonała nienawiść i pozwoliła nam wspólnie pracować dla dobra Polski. Oczywiście będę bardzo zadowolony, jeśli Pan Bóg pozwoli mi osobiście poświęcić nowopowstały pomnik”.
No i wtedy – jestem tego pewien – CBOS ponownie przepyta Warszawiaków i Pan Prezydent nie będzie już miał innego wyjścia, jak tylko objąć patronatem tę piękną ideę. Czyżby następny w kolejce był wrak?

Zapraszam wszystkich do księgarni pod adresem www.coryllus.pl i zachęcam do kupowania moich książek, w tym pierwszego tomu felietonów pod tytułem „O siedmiokilogramowym liściu i inne historie”. Już za chwilę ukaże się kolejny ich wybór, więc będzie jak znalazł. To już jest prawdopodobnie ostatni miesiąc, kiedy będę apelował o wsparcie dla tego bloga, jednak póki co jest tak, że wciąż bardzo tej pomocy potrzebujemy i bez niej do tego listopada nie dociągniemy. Bardzo proszę i dziękuję.

3 komentarze:

  1. @All
    Źli ludzie ukradli mi telefon, na razie więc proszę do mnie nie dzownić, bo nie ma po co.

    OdpowiedzUsuń
  2. @All
    Źli ludzie ukradli mi telefon, na razie więc proszę do mnie nie dzownić, bo nie ma po co.

    OdpowiedzUsuń
  3. @All
    Przepraszam, że nic nie piszę, ale mam ostatnio tyle zmartwień, że staram się głównie nie starcić panowania nad sprawami. Myslę, że jutro będzie okay.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...