środa, 21 października 2020

Cała Polska składa się na łóżko dla Jerzego Owsiaka

 

     Nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta, jak parę lat temu dyrektor, czy może ordynator, pewnego szpitala w Pszczynie zdecydował przesunąć kilka  niewykorzystywanych łóżek z jednego oddziału na drugi, gdzie one były bardzo potrzebne, i w jednej chwili, gdy okazało się, że są to łóżka zakupione z pieniędzy zebranych podczas kolejnej akcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i ostemplowane owsiakowymi serduszkami, pod sam szpital zjechały ciężarówki wysłane przez samego Capo Di Tutti Capi, na które wszystkie te łóżka zostały zapakowane i wywiezione w nieznanym kierunku. Czemu tak? Tłumaczenie było proste. Nie po to Pan Kapo organizuje całą akcję, określa jej cele i swoje w nich zasługi, by ktoś tam później, bez porozumienia z nim, odpowiednie akcenty przesuwał sobie jak chce. Wtedy to też na te kilka dni, zanim temat został starannie zagłuszony przez tematy kolejne, cała Polska dowiedziała się, że to wcale nie jest tak, że Owsiak komukolwiek cokolwiek daje – on zaledwie ów sprzęt leasinguje w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej, gdzie cała akcja wliczana jest do kosztów promocji.

       Przyznam ze smutkiem, że jako osoba boleśnie doświadczona tak bardzo bezczelną obecnością tego człowieka i jego niebywałą wręcz bezkarnością, nie liczyłem na to, że ów gest w postaci owego spektakularnego wywiezienia łóżek ze szpitala w Pszczynie w istotny sposób zmieni atmosferę panującą wokół tego geszeftu. Nie miałem cienia wątpliwości, że wystarczy chwila by odebranie łóżek owemu szpitalowi przestało mieć choćby najmniejsze publiczne znaczenie. Mało tego: ja byłem przekonany, że większość z nas nawet nie zapamięta owej, w pewnym sensie zupełnie kluczowej, informacji, że tu nikt nikomu nic nie daje; że to jest wyłącznie pożyczka, którą prędzej czy później trzeba będzie zwrócić.

       I nie minęło wiele lat, a tu wygląda na to, że tym razem ta bezczelność zostanie wreszcie ukarana, a kto wie, czy nie przyniesie mu tym razem końca owej niebywałej kariery. Oto Jerzy Owsiak, poproszony przez pewien lubelski szpital, by na czas nasilenia tak zwanej pandemii zgodził się przesunąć kilka nieużywanych łóżek na potrzeby osób umierających na COVID19, oświadczył, że mowy nie ma, on swoich łóżek nie odda, ale co więcej, dodał do tego informację, że on w życiu przez swoją działalność nie planował zastępować polskiego państwa, on nigdy nie sugerował, że jego projekt w jakikolwiek sposób usiłuje konkurować z tym co dla polskiej służby zdrowia robi polskie państwo, a zatem on prosi uprzejmie, by owo państwo się odpieprzyło od tego co owsiakowe, a jeśli ma jakieś potrzeby, niech owe potrzeby realizuje na własny rachunek.

       Kiedy doszła do mnie owa informacja, w pierwszej chwili pomyślałem, że to jest kolejny fejk. No bo nie ukrywajmy, Jerzy Owsiak to człowiek – choć jak większość przestępców, odpowiednio cwany – o wyjątkowo ograniczonych możliwościach intelektualnych, niemniej jednak nie na tyle głupi, by któregoś dnia uznać za stosowne zwariować. A tu tymczasem, z niezrozumiałego dla mnie kompletnie powodu, zupełnie jakby nie spostrzegł, że cały świat dostał kompletnego świra na punkcie wspomnianego koronawirusa i na ten czas nikt – choćby amerykański prezydent, czy polski premier – nie jest na tyle mocny, by się owemu szaleństwu postawić, ów Owsiak uznał za stosowne się temu wszystkiemu postawić, zupełnie jak jakiś lokalny działacz Konfederacji, który rzucił się na przechodzącego policjanta i zdarł mu maseczkę z twarzy, wrzeszcząc że maseczki nie chronią. Gdyby ktoś wciąż nie rozumiał o czym mówię, już doprecyzowuję.

      Otóż, jak część z nas z pewnością zauważyła, mamy od pół roku do czynienia z ogólnoświatową histerią, której przyczyny i celu nikt z nas nie zna. Oczywiście, pojawiają się tu i ówdzie akcje typu LGBT, czy Black Lives Matter, jednak nie da się ukryć, że żadna z nich nie jest w stanie konkurować z pandemią. Oczywiście, są wśród nas osoby – przyznaję z bólem serca, że w tym również moi najbliżsi kumple – które są gotowe oddać życie w obronie swojego prawa do bycia wolnym. One jednak, jak sądzę, poruszają się wyłącznie w przestrzeni swoich prywatnych obsesji, z których niewiele wynika. Tu jednak mam do czynienia z naprawdę wyjątkowym projektem, powiedziałbym wręcz że z projektem stanowiącym mit założycielski Trzeciej RP. I doprawdy nie jestem w stanie zrozumieć, jak ktoś kto sam jest wyłącznie wytworem czarnej propagandy i nie ma najmniejszego powodu, by wykonywać jakieś niespodziewane ruchy, postanawia wystąpić przeciwko całemu światu, uwięzionemu w sidłach propagandy, której historia nie znała. Jak to jest możliwe, że człowiek, który, było nie było, na dziesiątki lat zdobył serca większości wielkiego narodu w samym centrum Europy, nie był w stanie zauważyć, że pojawił się przeciwnik, któremu on nie dorasta do pięt? I uznał za konieczne się mu postawić.

        Oczywiście nie będę się tu zakładał, że jak zawsze mam rację, bo jak wiemy niespodzianki czyhają na nas z każdej strony, uważam jednak, że to co odstawił właśnie Jerzy Owsiak, nie dość że go zniszczy biznesowo, to jeszcze, jako osobę w konsekwencji pozbawioną odpowiedniej ochrony, doprowadzi do tego, że on resztę życia spędzi na salach sądowych, a kto wie, czy nie za kratami. Czemu tak? A temu mianowicie, że w tym świecie każda okazja jest wykorzystywana w jednej chwili. Nie oszukujmy się bowiem, Owsiak ani przez chwilę nie działał na pustym polu.

         Na sam koniec chciałbym parę słów poświęcić temu co moim zdaniem zainicjowało ostateczny upadek Jerzego Owsiaka – czyli pandemii. Mam serdecznego kumpla, który mi niedawno zakomunikował, że liczba zakażeń w Polsce, podobnie jak liczba zgonów jest podobna do tego co mieliśmy wiosną. Od tego samego kumpla dowiedziałem się też, że informacje jakoby liczba zakażeń w Niemczech sięgnęła poziomu z wiosny, to fejk. Jego zdaniem jest wręcz odwrotnie: w Niemczech liczba zakażeń osiągnęła właśnie poziom najniższy od miesięcy, a cała reszta to wyłącznie propaganda. Ja oczywiście wiem, o co tu chodzi. W języku angielskim to nosi nazwę „echo chamber”, a zatem jest to coś, czego, kiedy człowiek już zaryzykuje, uniknąć zwyczajnie nie ma sposobu. Stąd też słyszymy to tu czy tam wypowiedzi z których wynika, że ten cały koronawirus to jakiś żart, więc nie ma się co nim przejmować. Powiem szczerze, że w życiu bym się nie spodziewał, że do tego towarzystwa dołączy Jerzy Owsiak. Wygląda jednak na to, że odpowiedni poziom szaleństwa wyznaczył Donald Tusk i oni wszyscy nie znaleźli na to odpowiedzi. I to jest informacja wręcz fantastyczna.

PS. Już po napisaniu tego tekstu dotarła do nas wiadomość, że u Jerzego Owsiaka stwierdzono koronawirusa. Daję słowo, że kiedy myślałem o tym, że jego owa pandemia wykończy, chodziło mi wyłącznie o efekt biznesowy. Skoro jednak czas nas wyprzedza, możemy się już tylko zastanawiać, czy  nie wypadałoby go teraz umieścić w szpitalu w Lublinie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...