środa, 1 czerwca 2016

Poczytaj mi mamo, czyli i ty zostaniesz zabójcą

Od dziś, zgodnie z wczorajszą obietnicą, dajemy sobie chwilę oddechu w listach od prof. Zyty Gilowskiej, a ja proponuję, byśmy zajrzeli do ostatniego wydania „Warszawskiej Gazety”, gdzie mamy mój kolejny, cotygodniowy felieton. Zachęcam gorąco.


Nie wiem, czy czytelnicy „Warszawskiej Gazety” znają nazwisko Broniatowski, ale jeśli nie, to nie najlepiej. I wcale nie chodzi o to, że ów Broniatowski to redaktor naczelny polskiego wydania wpływowego magazynu „Forbes” i że, moim zdaniem, każdy z nas powinien wiedzieć, kto akurat jest redaktorem naczelnym „Forbesa” w Polsce, ale o to, że nazwisko Broniatowski to coś, co ciągnie za sobą tradycję nie byle jaką. Akurat, jeśli zajrzymy do Wikipedii, a więc pod adres narzucający się niemal natychmiast, nie znajdziemy nic. To dopiero z innych miejsc, dowiemy się i o tym „Forbesie”, o Radach Nadzorczych TVN-u i Onetu, o dyrektorowaniu polskiej odnodze Reutersa, o pełnieniu funkcji wiceszefa rosyjskiej agencji Interfax, ale też i o tym, jak to ów Broniatowski swego czasu wysyłał regularnie w świat z kijowskiego Majdanu relacje, jako szef niezależnej telewizji Espresso.
A zatem, o co chodzi z tym Broniatowskim? Otóż parę dni temu zobaczyłem go w telewizji TVN w roli eksperta komentującego bieżącą sytuację w Polsce i chciałbym się jednak w jakiś sposób odnieść do sprawy. A tam, co prawda, jak już wspomniałem samego Broniatowskiego nie ma, ale owszem, są jego mama i tata. Popatrzmy, co tam słychać.
Mieczysław Broniatowski – pochodzenia żydowskiego. W 1935 skazany na półtora roku więzienia za działalność komunistyczną. Udział w wojnie domowej w Hiszpanii, w 1943 r. wstąpił do 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, gdzie został szefem Wydziału Personalnego Zarządu Polityczno-Wychowawczego. 1 sierpnia 1944 przekazany do dyspozycji szefa Resortu Bezpieczeństwa Publicznego Stanisława Radkiewicza. Po 1945 kierownik Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie, gdzie organizował struktury powiatowe UB m. in. w Płocku i wojewódzkie w Rzeszowie. Stopień majora w Ludowym Wojsku Polskim. Dyrektor Centralnej Szkoły Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Łodzi, dyrektor Biura Społeczno-Administracyjnego URM, dyrektor Departamentu Społeczno-Administracyjnego MSW. Uchwałą Prezydium KRN z 17 września 1946 odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi.
Henryka Broniatowska – Podczas II wojny światowej w Związku Radzieckim, od 1943 w Ludowym Wojsku Polskim jako oficer polityczno-wychowawczy. W latach 1946-1947 Dyrektor Domu Propagandy PPR w Łodzi, a następnie pracownik Wydziału Propagandy KC PZPR. W ramach tej ostatniej funkcji nadzorowała powstanie Klubu Krzywego Koła, a w maju 1956 weszła w skład jego zarządu. Od 1958 do 1968 pracowała jako zastępca redaktora naczelnego wydawnictwa "Iskry". Była także pracownikiem wydawnictw "Nasza Księgarnia" i Krajowej Agencji Wydawniczej. Pomysłodawca serii "Poczytaj mi mamo", "Od Książeczki do Biblioteczki", "Reportaż ze Znaczkiem Pocztowym", "Szczęśliwa Siódemka". Tłumaczyła literaturę rosyjskojęzyczną, w 1955 odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi.
A zatem mamy tę rodzinę, Mieczysława, Henrykę i ich syna Michała, dziś członka Rady Nadzorczej telewizji TVN, no i naczelnego „Forbesa”. I wszystko byłoby jasne i niewymagające zbędnych słów, gdyby nie ta seria „Poczytaj mi mamo”. To ona to wymyśliła, a ja się na tym wychowałem. Jest o czym myśleć.

Przypominam, że moje książki są do kupienia w księgarni pod adresem www.coryllus.pl. Zapraszam 24 godziny na dobę.

1 komentarz:

  1. No! W końcu bycie oficerem polityczno-wychowawczym zobowiązuje...

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...