sobota, 12 września 2020

O życiu, które się raz liczy, a raz nie


      Czytelnicy tego bloga wiedzą jak sądzę, że choć o tenisie mam pojęcie mniej więcej takie jak o snookerze, czyli szczątkowe, jedno i drugie oglądam nałogowo i z dużą przyjemnością. To jest też powód, dla którego mijające dni w zancznej częśći spędzam na śledzeniu tego co się dzieje na kortach w Nowym Jorku. I pewnie nie widziałbym powodu by poświęcać tenisowi dzisiejszą notkę, gdyby nie fakt, że tenisistka Naomi Osaka nie postanowiła zostać samozwańczym ambasadorem ruchu Black Lives Matter, występując w siedmiu kolejnych maseczkach z nadrukowanymi nazwiskami siedmiu czarnych Amerykanów zastrzelonych na przestrzeni kilku minionych lat na amerykańskich ulicach, a demonstracja ta nie uszła uwadze portalowi tvn24.pl, który w następujący sposób zrelacjomnował owo wydarzenie:
Osaka, choć należy do najlepiej zarabiających sportsmenek świata, postawiła nie tylko na skromność, ale przede wszystkim na przesłanie. Każdą z jednolicie czarnych maseczek zdobi biały napis – nazwisko Afroamerykanina, którego tenisistka ma za symboliczną ofiarę systemowego rasizmu w USA. Większość z tych osób zginęła z rąk białych policjantów. Takich maseczek na US Open Osaka ma przygotowanych siedem – po jednej na każdą rundę turnieju. Do tej pory zaprezentowała ich sześć. Miała na nich wypisane kolejno następujące nazwiska: Breonna Taylor, Elijah McClain, Ahmaud Arbery, Trayvon Martin, George Floyd i Philando Castile. 
Jako pół-Japonka, pół-Haitanka jest osobą czarnoskórą, z autopsji zna więc przynajmniej część problemów, z którymi na co dzień zmagają się Afroamerykanie”.
      Oczywiście już sama uwaga, że Naomi Osaka, której majątek w wieku zaledwie 23 lat wynosi niemal 20 mln. dolarów, z czego zdecydowana większość z reklam na rzecz wielkich korporacji, jako osoba czarnoskóra, „z autopsji” zna problemy, z którymi na co dzień zmagają się Afroamerykanie, wystarczy bym na ten rodzaj bezczelności dostać ciężkiej cholery, jednak czasem jest tak że tam gdzie należałoby splunąć, trzeba sprawę badać, stąd też przeprowadzone przez mnie dochodzenie. Otóż z owych siedmiu poległych w walce z białą przemocą, jednego znamy bardzo dobrze i wiemy, że  przede wszystkim policjant, który go przydusił nie był biały, a on sam padł ofiarą owego przyduszenia w nie mniejszym stopniu co swojego fatalnego wręcz prowadzenia się. I to jeśli idzie o George’a Floyda. Z sześciu pozostałych współczesnych bohaterów kultury pop, dwóch nie zostało zastrzelonych przez policjantów, ale przez jakichś przypadkowych tak zwanych „trigger happy fools”, Jeden z nich został zauważony przez przechodniów jak się kręcił po okolicy w narciarskich goglach, wymachiwał bez sensu rękoma, a na polecenie policjantów by się uspokoił zaczął się rzucać, został obezwładniony i ostatecznie zmarł w szpitalu. n
      Najlepsi są jednak niejaka Breaonna Taylor oraz jej partner Kenneth Walker. Otóż ponieważ policja w Louisville w ramach prowadzonego przez siebie śledztwa o handel narkotykami uzyskała informacje, że w mieszkaniu Walkera znajduje się punkt kontaktowy lokalnej szajki narkotykowej, postanowiła dokonać przeszukania i w momencie gdy trzej policjanci weszli do środka, Walker wyciągnął rewolwer i strzelił w ich kierunku, raniąc jednego z nich w nogę. Policjanci odpowiedzieli ogniem, śmiertelnie raniąc dziewczynę Glovera, wspomnianą Breaonnę, której nazwisko dziś nosi na swojej maseczce Naomi Osaka.
      Z siedmiu dzisiejszych bohaterów ruchu Black Lives Matter zatem, dwóch nie zostało w ogóle postrzelonych przez policję, lecz padło ofiarą stawiania agresywnego oporu przy próbie zatrzymania przez policję, a w dwóch przypadkach sprawcami ich śmierci nie byli biali policjanci. W ostatecznym rozrachunku, w żadnym z wypisanych na maseczkach Naomi Osaki wypadków nie doszło do sytuacji, gdzie możnaby było oskarżać amerykańską policję o to, że dla nich czarne życie nie ma znaczenia. Zresztą w wyniku decyzji różnych sądów, wszyscy policjanci, podobnie jak wspomniani dwaj cywile, zostali uwolnieni od winy.
       No a my znów widzimy Naomi Osakę, jak demonstruje swoje maseczki, no i czytamy kolejne informacje, jak biali amerykańscy policjanci mordują spokojnych czarnych mieszkańców. No i oczywiście, że Naomi Osaka, ponieważ ma ciemną skórę i jest trochę Japonką trochę Haitanką, z autopsji zna los tych ludzi. Ciekawe czy znajdzie się kto z autopsji zna los białych zamordowanych przez Japończyków, Haitańczyków, że nie wspomne już o Murzynach. Choćby nawet byli oni policjantami.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...