środa, 7 września 2022

Pisze Żorżyk, gitarzysta basowy

 

      Ów niezwykły wybryk ma, jak się zdaje, już kilka dni, ponieważ jednak informacja o nim dotarła do mnie dopiero wczoraj, spieszę z odpowiednim komentarzem. O co chodzi? Otóż jeden z liderów popularnego zespołu Pink Floyd, Roger Waters – w ostatnich latach nadzwyczaj politycznie pobudzony – przeprowadził poważną w swoim przekonaniu polityczną analizę sytuacji na Ukrainie i odpowiednimi przemyśleniami, w formie tzw. listu otwartego, zamieszczonego na Facebooku, postanowił podzielić się z żoną prezydenta Zełeńskiego.

       Od czasu gdy ów dziwny człowiek uznał za stosowne by podczas swoich występów wyświetlać na wielkim ekranie nazwisko Jarosława Kaczyńskiego wśród największych zbrodniarzy współczesnego świata, uważałem go zaledwie za jednego ze zwykłych i tak bardzo dziś rozpanoszonych po całym Bożym świecie głuptasów, i pewnie on by już na zawsze pozostał w tym często anonimowym tłumie, gdyby nie wspomniany list. To on bowiem sprawił, że z jednej strony poczułem prawdziwą satysfakcję z tego powodu, że, pomijając album „Dark Side of the Moon” oraz muzyczną suitę „Atom Heart Mother” – swoją drogą utwór z którym zespół miał tyle tylko wspólnego, że wydał go na jednym ze swoich albumów – Pink Floyd zawsze i niezmiennie traktowałem jako niepospolicie pretensjonalne gówno, a z drugiej, zrozumiałem, że świat jednak nie zna zidiocenia ponad to demonstrowane przez tak zwanych artystów. Roger Waters bowiem jest dokładnie tak samo głupi jak większość z nich, z tą różnicą, że podczas gdy oni ograniczają się do krótkich wypowiedzi to tu to tam, on, jako chyba jedyny, postanowił pójść na całość i za jednym razem ujawnił całą zawartość swojej głowy. A na to nie pokusili się nawet tak wybitni intelektualiści jak Jerzy Stuhr, Zbigniew Hołdys, czy, nie przymierzając, John Lennon. Proszę zatem spojrzeć co stamtąd wypełzło. Tłumaczenie moje.

 

      Szanowna Pani Zełeńska,

      Moje serce krwawi, gdy myślę o Pani i o wszystkich ukraińskich i rosyjskich rodzinach tak dramatycznie dotkniętych ową straszną wojną na Ukrainie. Aktualnie jestem w Kansas City, USA i właśnie przeczytałem artykuł na portalu bbc.com, oparty na wypowiedzi, jakiej Pani udzieliła dla programu ‘Sunday with Laura Kuenssberg’, którego emisja ma mieć miejsce w telewizji BBC 4 września. BBC cytuje Pani słowa, gdzie stwierdziła Pani, że ‘jeśli wsparcie dla Ukrainy będzie silne, kryzys będzie trwał krócej’. Hmmm? Wydaje mi się, że wszystko zależy od tego, co Pani rozumie przez ‘wsparcie dla Ukrainy’. Jeśli ma tu Pani na myśli dalsze zbrojenie armii kontrolowanej przez rząd Ukrainy, boję się, że może się Pani tragicznie mylić. Dolewanie oliwy, tu w formie sprzętu wojskowego, do ognia wojny, nigdy w historii nie przyczyniało się do jej skrócenia, i nie przyczyni się do tego również dziś, zwłaszcza gdy, w tym wypadku, większość owego oliwy [a] pochodzi z Waszyntonu, czyli z miejsca stosunkowo bezpiecznie oddalonego od ewentualnego pożaru i ponieważ [b] ci którzy wspomnianą oliwę dostarczają już i tak zadeklarowali, że w ich interesie jest to, by ta wojna trwała jak najdłużej. Boję się, że my, a przez ‘my’ mam na myśli ludzi takich jak Pani czy ja, którzy tak naprawdę pragną pokoju na Ukrainie i którzy nie chcą by skutkiem tej wojny była walka do ostatniego ukraińskiego życia, a kto wie czy, jeśli wydarzy się najgorsze, w ogóle do ostatniego człowieka na Ziemi.

[Tu moja uwaga: bezsens tego zdania nie jest wynikiem błędu w tłumaczeniu, ale prawdopodobnie gotującego się mózgu pana artysty, który zanim je skończył zapomniał już co chciał powiedzieć].

      Jeśli jednak zamiast tego zapragniemy osiągnąć inny rezultat, będziemy być może musieli poszukać innej drogi, a drogę tę można odnaleźć we wcześniej zadeklarowanych dobrych intencjach Pani męża.

Tak, mam tu na myśli program, z którym on prowadził swoją tak znakomitą kampanię na urząd Prezydenta Ukrainy, program, dzięki któremu w demokratycznych wyborach roku 2019 odniósł tak przekonujące zwycięstwo. W owym programie zapowiedział:

1.Zakończenie wojny domowej na Wschodzie i doprowadzenie do pokoju w Donbasie i wywalczenie częściowej autonomii Doniecka i Ługańska;

2.Ratyfikowanie i wprowadzenie reszty postanowień  w ramach umowy Mińsk 2

       Można tu jedynie podejrzewać, że obietnice wyborcze Pani męża zostały nienajlepiej odebrane przez pewne polityczne frakcje w Kijowie i że to właśnie owe frakcje zachęciły Pani męża do diametralnej zmiany kursu, wbrew uzyskanemu od narodu mandatowi. Co bardzo smutne, Pani stary [sic!] zaakceptował ów totalitarny i antydemokratyczny gwałt na woli narodu Ukrainy i od tego właśnie czasu władzę na Ukrainie przejęli narodowi ekstremiści, dotychczas ukryci w złowrogim cieniu. To oni też od tego czasu wielokrotnie przekraczali niezliczone czerwone linie, tak bardzo jednoznacznie już lata temu nakreślone przez sąsiednią Federację Rosyjską, i w konsekwencji to owi narodowi ekstremiści, wyprowadzili Pani kraj na drogę prowadzącą do tej nieszczęsnej wojny.

      I to tyle z mojej strony.

      Jeśli się mylę, proszę pomóc mi zrozumieć w którym miejscu. Jeśli jednak mam rację, proszę niech mi Pani pomoże w moich najszczerszych wysiłkach na rzecz zachęcenia naszych przywódców do zakończenia tej rzezi, rzezi, która służy jedynie interesom klas rządzących oraz nacjonalistów zarówno tu na Zachodzie, jak i w Pani pięknym kraju, a wszystko to kosztem zwykłych ludzi takich jak my, tu na Zachodzie i tam na Ukrainie [tu, co ciekawe Waters, jak rozumiem, niechcąco i z rozpędu, użył sekwencji 'the Ukraine', co dobitnie wskazuje na jego faktyczny stosunek do tego kraju i narodu], ale też zwykłych ludzi na całym świecie.

      Czyż nie byłoby lepiej, gdyby zażądała Pani od męża, by powrócił do swoich wyborczych obietnic i w ten sposób zakończył tę śmiertelną wojnę?

Serdeczności,

Roger Waters

 

      Długie? No, długie, ale moim zdaniem było warto, choćby z tego jednego powodu, że chyba nigdy dotąd nikt nie dostarczył nam aż tak przejrzystego argumentu w rozmowie ze znajomymi i bliskimi, którzy próbują nam od czasu do czasu wyjaśnić, jak bardzo się mylimy w naszym poparciu dla Prawa i Sprawiedliwości, podczas gdy najwybitniejsze postaci świata kultury, sztuki i literatury wydały już ostateczny wyrok.   

      Dobrze Cię tu z nami mieć, Żorż.



     

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...