wtorek, 26 maja 2020

W jakich maseczkach będą chodzić w dniu wyborów obrońcy Konstytucji?


        Wczoraj, po tym jak dla zilustrowania wczorajszej notki wrzuciłem zdjęcie mocnego męskiego ramienia z wykaligrafowanym hasłem „Jebać PiS”, któryś z czytelników poinformował mnie, że artysta estradowy Nergal pokazał się niedawno z antywirusową maseczką z identycznym napisem. Ponieważ informacja ta mnie zaciekawiła, zajrzałem sobie do Internetu i okazało się, że nie tylko Nergal, ale w ogóle maseczki z tą treścią zyskały pewną popularność, handluje nimi znany nam wszystkim obywatel Stonoga, natomiast reklamą zajęło się równie znane pismo „Najwyższy Czas”. Oczywiście, od razu zacząłem się zastanawiać, co by się stało, gdyby ktoś uruchomił sprzedaż maseczek z napisem „Jebać Platformę”, tygodnik „Sieci” uruchomił by jej sprzedaż, a piosenkarz Zenek zacząłby się w niej prowadzać, no i naturalnie doszedłem do przekonania, że byśmy mieli temat i to nie byle jaki. Tak się jednak nie stało, co nie zmienia faktu, że pojawiło się kilka innych tematów i ja chciałem dziś o nich.
      Oto, jak już wszyscy wiemy, prezydent Duda z nazwisk pięciu kandydatów na stanowisko Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego wybrał jedno i w tym momencie został oskarżony najpierw przez przewodniczącego Budkę, a następnie cały szereg innych przyjaciół Konstytucji, o jej złamanie. W tej samej niemal chwili przewodniczący Lech Wałęsa nazwał Prezydenta „skurwysynem”, a na koniec głos zabrało zacne prawnicze grono o nazwie Ordo Iuris i wszystkie dotychczasowe wypowiedzi polityków zatwierdziło swoim podpisem.
      Jednocześnie, jak donoszą dziennikarskie plotki, w środowisku Platformy Obywatelskiej pojawił się plan, by jednak kandydatem na w wyborach prezydenckich była w dalszym ciągu Kidawa Błońska i to mimo tego, że po tym jak Rafał Trzaskowski zapewnił, że po tym jak zostanie prezydentem, osobiście zakopie rozpoczęty przez jebany PiS przekop Mierzei swojego poparcia dla tej kandydatury udzielili Zieloni. Dlaczego tak? Tego biały człowiek nie zrozumie, ani zrozumieć nie chce, no a poza tym wcale nie wiadomo, czy to jest w ogóle prawda, tyle że tam się w owym towarzystwie tak kotłuje, że oni sami już nie wiedzą, czego chcą.
       No i należy pamiętać, że w dalszym ciągu – jak najbardziej zgodnie z zasadami zapisanymi w tak zwanej OTUA – poseł Sławomir Nitras nie oglądając się na nic, jeździ z Trzaskowskim po kraju i zbiera podpisy pod kandydaturą swojego wymarzonego kandydata, licząc na to, że w momencie gdy marszałek Witek ogłosi datę wyborów, będzie mógł z dumą przesłać do PKW 100 tysięcy peseli. Inna sprawa, że podczas gdy Nitras z Trzaskowskim owe podpisy zbierają, poseł PSL-u, a jednocześnie wicemarszałek Senatu Michał Kamiński publicznie ogłosił, że o wyborach w czerwcu mowy być nie może, ponieważ kadencja prezydenta Dudy upłynęła 23 maja i najbliższy możliwy termin to październik.
      A ja sobie tak siedzę tu, piszę ten króciutki tekst i myślę sobie, że to dopiero będzie figiel, jeśli Senat jednak zaklepie sejmową uchwałę, plotki na temat powrotu Kidawy okażą się tylko plotkami, marszałek Witek ogłosi termin wyborów, a Państwowa Komisja Wyborcza przedstawi oficjalny, nowy wzór formularza do zbierania podpisów na kandydata Trzaskowskiego i wtedy już im naprawdę pozostaną tylko te maseczki Stonogi.




     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...