piątek, 15 września 2017

Za co sataniści nie lubią Donalda Trumpa?

    Ogłoszona w poprzedniej notce akcja „Złotówka na Toyahuja” trwa i się pięknie rozwija, w związku z czym, z zamknięciem zbiórki, ogłoszeniem wyników, no i oczywiście przekazaniem wszystkiego na tacę w kościele pod wezwaniem św. Michała Archanioła i Wniebowzięcia NMP  w Kiekrzu, poczekam do poniedziałku, dziś natomiast chciałbym opowiedzieć o tym, jak się zupełnie nieoczekiwanie skonfrontowałem z satanizmem w wersji pop. Nie po raz pierwszy zresztą.
   A wszystko zaczęło się od tego, że przez media przeleciała informacja, że polski zespół grający pod nazwą Decapitated tak zwany „death metal” odbywał właśnie niezwykle udaną trasę po amerykańskiej prowincji i po jednym z koncertów jego członkowie zostali aresztowani pod zarzutem zbiorowego gwałtu. Z tego co byłem w stanie zrozumieć, poszło o to, że nasi rodzimi sataniści zostali po koncercie zaczepieni przez jedną z fanek, a ponieważ ona im się spodobała, zaprosili ją do autokaru, tam najpierw ją zbiorowo zgwałcili, następnie wystawili na ulicę, ona pobiegła na policję, złożyła zawiadomienie o przestępstwie i nasze chłopaki – co dla mnie wręcz fascynujące, z samego Krosna – zostały zgarnięte, a reszta trasy została odwołana.
   Powiem szczerze, że w związku z tym, co się stało, nie czuję choćby odrobiny satysfakcji. Przede wszystkim, potrafię sobie wyobrazić, jakim ciosem musi być dla tych chłopców z Podkarpacia, a zwłaszcza dla ich lidera i założyciela, któremu rodzice dali na chrzcie Wacek, kiedy to, co oni autentycznie osiągnęli własną pracą i talentem, w jednej chwili runęło jak domek z kart, i to wyłącznie przez to, że zrobili coś, co od zawsze kompletnie bezkarnie robili i robią znacznie więksi i ważniejsi od nich. No ale stało się i dziś, jedyne na co oni mogą liczyć, to na to, że jakoś się z tego wykaraskają i może nawet uda im się owe straty obrócić na swoją korzyść. W końcu ani Mick Jagger, ani Robert Plant, ani nawet Ozzy Osbourne nie mogą się pochwalić, że za gwałt na fance zostali aresztowani i wsadzeni za kratki.
   No ale jest jeszcze coś. Otóż przez swoją wyssaną z mlekiem matki ciekawość, kiedy usłyszałem o istnieniu zespołu Decapitated, postanowiłem sprawdzić, co to takiego i powiem szczerze że oni są naprawdę bardzo dobrzy. Poświęciłem dość dużo czasu na to, by się tym czymś zainteresować i powtarzam –  na tle tego, co się dzieje na rynku, oni są naprawdę bardzo dobrzy. A dzieją się tam rzeczy niebywałe. Oto, jak się dowiaduję, każdego roku we Francji odbywa się festiwal pod nazwą Hellfest, prawdopodobnie najważniejszy festiwal promujący muzyczny satanizm, gdzie z naszych artystów mamy oczywiście Behemotha i, jak się okazuje, również Decapitated, a poza nimi cały wachlarz najróżniejszych projektów, przy których nawet Nergal robi wrażenie czegoś bardzo gustownego i wyrafinowanego.
   Nie jestem w stanie znaleźć słów, by opisać, co się dzieje na festiwalu Hellfest we francuskim Clisson, natomiast kto chce może wejść na youtube’a i sobie obejrzeć. Rzecz w tym, że trzeba dopiero zobaczyć całość, by zrozumieć, jak bardzo mamy do czynienia z klasyczną ślepą uliczką. Pomijając oczywiście ową muzyczną wirtuozerię, której się nie da zakwestionować, tam nie ma nic, co by dawało tym biedakom szanse na przeżycie. To jest tak straszna żenada, że jeden Zenek Martyniuk swoją elegancją i estetyczną głębią by ich wszystkich rozniósł w sekundę. Patrzę choćby na szwedzki zespół pod nazwą Ghost, który gra metal na poziomie wytyczonym przez swoich starszych kolegów z zespołu Europe, tyle że tu muzycy mają łby udekorowane maskami z rogami, a robiący za papieża wokalista wysyła w zebrany tłum przebrane za zakonnicę cizie z mszalnymi kielichami, które następnie poją tę bandę nieletnich półgłówków z wytatuowanymi ryjami jakimś, jak się domyślam, najtańszym winem, i jedyne co mi przychodzi do głowy, to to, że to jest coś tak słabego, że sam Lucyfer w końcu nie wytrzyma i za karę ześle na nich wszystkich zarazę, która ich zwyczajnie powybija w pień, a już tam na miejscu będzie im po wieczne czasy kazał czyścić te kotły z gówna.
   A przecież ów Ghost to zaledwie jedno z wielu pierwszoligowych przedsięwzięć na europejskim rynku satanistycznego popu. Przepraszam bardzo, ale muszę to powtorzyć. Cokolwiek byśmy nie powiedzieli, to w konfrontacji z tym całym cyrkiem, te chłopaki z Krosna, czy – tu może już trochę mniej – Nergal, to autentyczni artyści. 
   Ale pies z nimi tańcował. Dzieci chcą tego słuchać, a nawet być przy tym gwałcone – proszę bardzo. To co natomiast uważam za naprawdę ciekawe to fakt, że – i widać to wyraźnie na zamieszczonych na youtubie filmikach – ów festiwal jest transmitowany w pełnym HD przez jeden z najbardziej uznanych kanałów kulturalnych w Europie, czyli ARTE. A zatem, jak się można domyślić, to jest propozycja, jaką ma dla nas dziś Europa. Powtarzam, ja nie mam pretensji do artystów. Oni robią co mogą, by, przy naprawdę dużej i silnej konkurencji, wypełnić tę niszę, organizowanie jednak dla ich starań aż takiej klaki budzi najgorsze podejrzenia. I nie wierzę, że za tym stoi tylko to, że oni, kiedy tylko przestaną krzyczeć „Fuck Pope”, to zaczynają ryczeć „Fuck Trump”. Tu chodzi jednak o kulturę, nie o politykę. I to jest jeszcze jeden powód, dla którego powinniśmy nie spuszczać z nich oka. A chłopaki z Decapitated niech bezpiecznie wracają do Kraju i uważaja na siebie. Stąpają bowiem bo terenie wąskim i ciężko skażonym.



Nasze książki niezmiennie są do kupienia na stronie www.basnjakniedzwiedz.pl. Nigdzie nie znajdziemy nic lepszego. Daję na to najszczersze słowo honoru

32 komentarze:

  1. "A chłopaki z Decapitated niech bezpiecznie wracają do Kraju i uważaja na siebie. Stąpają bowiem bo terenie wąskim i ciężko skażonym. "

    Mam nadzieję, że po 10 latach nie wcześniej!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @remi
      Prawo powinno byc równe dla wszystkich, a jeśli nie jest równe, to jest to gówno, a nie prawo.

      Usuń
  2. Wystarczy popatrzeć na te mordeczki :(
    http://nczas.com/wiadomosci/aresztowani-w-usa-polscy-muzycy-przerwali-milczenie-czy-naprawde-porwali-i-zgwalcili-fanke/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @acdc
      Nie widzę większej różnicy między tymi a tamtymi:
      http://highbrowmagazine.com/sites/default/files/2acdc.jpg
      Mam oczywiście na myśli mordeczki, bo przyznaję, że ACDC jest znacznie lepsze.

      Usuń
  3. "na tle tego, co się dzieje na rynku, oni są naprawdę bardzo dobrzy" - faktycznie, muszę przyznać, że grają naprawdę dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  4. "że oni, kiedy tylko przestaną krzyczeć „Fuck Pope”, to zaczynają ryczeć „Fuck Trump”.

    To teraz już trzeba tylko cierpliwie czekać, kiedy środowiska feministyczne, czy chociażby taka Tori Amos w którymś z wywiadów stanowczo zaprotestują przeciwko seksizmowi, jaki wypływa z tuch słów.

    OdpowiedzUsuń
  5. @all
    Jeżeli, to ma być muzyką?
    Proszę wejść do obory i posłuchać muzyki w wykonaniu głodnych krów czy też innych bydlątek :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przecież tylko kwestia gustu. Ja się wychowałem na mocnej muzie i mnie to akurat się podoba. No i jeśli chodzi o warsztat to technicznie naprawdę są świetni.

      Usuń
    2. @remi
      Ja Ci mogę przyprowadzić dziesiątki osób, które Ci powiedzą, że wszystko co powyżej festiwalu w Opolu to dźwięki z obory.

      Usuń
  6. @piter
    Ja bym tego nie nazwał gustem. To jest zwykły brak otwartości. Moi rodzice na Niemena mówili, że on ryczy jak pastuch na polu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę Panów kilku byczków, ryczących na swoich koncertach/nie obchodzi mnie technika/,po koncercie zaprasza do swojego wozu na małe tête-à-tête dziewczynę i po przejechaniu iluś tam kilometrów i godzin, wypuszcza na świeże powietrze.
    Byczki, oczywiście były uprzejme, bo przecież nie piją i nie ćpają- bo tak im każe Lucek.
    Ten rodzaju muzyki powinien być tępiony z całą bezwzględnością.
    Mam nadzieję, że Sędzia stanie na wysokości zadania!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @remi
      Przede wszystkim, zapewniam Cię, że nie ma większej różnicy między zwyczajami panującymi w autokarach gwiazd death metalu, a gwiazd tak zwanego sceny folkowej, gdże się gra na fujarkach i skrzypkach Może tylko taka że w tym drugim przypadku dochodzi do faktycznych gwałtów. Co Ty myślisz? Że ta dziewczyna przechodziła obok ich autokaru idąc do lokalnej sieciówki po jogurt?

      Usuń
  8. Proszę Pana. Nie wiem ile ma lat ale wiem, że była ciekawa. Szkoda, że nie wiedziała, że "ciekawość, to pierwszy stopień do piekła, do poznania szatańskich synów"
    Rozpatrujemy jak myślę konkretny przypadek, zdarzenie.
    To, że inni tak samo robią, nie ma nic do rzeczy.
    A tak swoją drogą, pojechać do Stanów i zrobić taki numer!
    ps
    Powinni dostać się do "dobrego" więzienia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Decapitated może i są dobrzy technicznie, ale nie mają do zaproponowania niczego oryginalnego. Ja wiem, że to nie jest w dzisiejszych czasach proste. Trzeba w takim wypadku liczyć na dobre melodie, a temu zespołowi ich brakuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Lucas Beer
      To ja proszę o podanie jakichś propozycji. Poważnie. Ja tu jestem dość słaby i poza paroma starymi projektami, jak choćby Ministry, nie znam nic.

      Usuń
    2. Jest taki zespół Carcass, wciąż aktywny. Oczywiście nie są to nowicjusze, bowiem zaczynali jeszcze w latach 80. Ale wypracowali własny styl. Widziałem ich w 1993 na Metalmanii i to był najlepszy występ zespołu rockowego jaki dane mi było oglądać. Punkowa energia plus doskonałe technicznie granie. To była trasa Gods of Grind bodaj. W każdy razie Carcass to nie tylko muzyka, ale i absurdalne poczucie humoru (gdzie każda solówka ma swój tytuł, zabawne hybrydy tekstowe). Nagrali koncept album opowiadający o dniu pracy w prosektorium (utwory są przerywane "szpitalną" mową). Mógłbym o nich pisać w nieskończoność. To dla mnie The Beatles death metalu. Z innych kultowych nazw, na pewno Death, Obituary, Morbid Angel, to stare sprawdzone zespoły sceny z Florydy. Mocna była scena szwedzka, z grupami jak Edge of Sanity, Dismember, Entombed czy Unleashed. Od dawna w tym gatunku już nic nowego się nie pojawia, po prostu nie da się niczego nowego wymyślić. Ostatnimi którzy próbowali w połowie lat 90 byli właśnie Carcass. Skończyło się na w gruncie rzeczy rock and rollowej płycie z deathowymi gitarami.

      Usuń
    3. Oczywiście miało być, z deathowymi wokalami.

      Usuń
    4. @Lucas Beer
      Death, Obituary i Morbid Angel, owszem, znam, ale w większości wypadków nawet nazw nie znam, ale przyznaję, że głębiej od punk rocka nie siegałem.

      Usuń
    5. @Lucas Beer: Carcass znam od wczesnego ogólniaka, a więc mniej więcej od roku 1987 i do tej pory bardzo lubię. Świetny zespół :) Do tego wszystkiego dorzuciłbym DRI i Suicidal Tendencies. Ah, w ogóle to jest grubszy temat przy piwie ;)

      Usuń
    6. @piter
      To ja też coś dorzucę. Head of David.

      Usuń
    7. Marazm z Rotterdamu17 września 2017 13:03

      Strapping Young Lad (żeby nie tkwić w starociach), od paru lat już nieistniejący. W metalach ciężkich nie nagrał nikt nic lepszego, acz "libretta" nie polecam bo (oczywiście) bluźniercze:)

      Usuń
  10. @remi
    Wiedziała, wiedziała. Ona doskonale wiedziała, na co się pisze. Ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że Pan łączy te wynaturzenia z określonym gatunkiem muzyki. A to co tam się dzieje to standard.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeżeli Pan tak mówi/chyba z autopsji/, to ja na tym przystanku wysiadam.

    OdpowiedzUsuń
  12. @remi
    Stary numer. Jak brakuje argumentów, to pozostaje tylko obrażać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Marazm z Rotterdamu16 września 2017 20:36

    Dziewczyna wracała z koncertu samochodem będąc pod wpływem alkoholu i narkotyków. Gdy została zatrzymana przez policję, opowiedziała o gwałcie.. Nie wydaje mi się, żeby muzycy Decapitated byli bardziej zdemoralizowani niż reszta kolegów po fachu, ani publiczność. Na koncertach metalowych czy punkowych chamów i wytłuków przeważnie nie brakowało.
    Odnoszę wrażenie, że nagłaśnianie tej sprawy to taka "kontra" wobec informacji o tragedii, jaka przydarzyła się polskim turystom w Rimini. Ofensywa przeciw Polsce w mediach trwa. No takie mam nieodparte wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Marazm z Rotterdamu
      To jest bardzo prawdopodobne.

      Usuń
  14. Ostatnim oryginalnym zespołem był Young Gods. I to dawno temu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem było ich trochę więcej. Ja np. uważam, że w swoim czasie oryginalni byli Prodigy, Front Line Assembly

      Usuń
    2. @piter
      Ciągle mamy Swans. Od zawsze najwyższy poziom.

      Usuń
  15. @Anonimowy
    To prawda, byli bardzo dobrzy, ale nie uważam, że po nich nie powstało juz nic oryginalnego.

    OdpowiedzUsuń
  16. Marazm z Rotterdamu17 września 2017 13:16

    Aha, a propos tego wokalisty z Ghost.. Kiedyś w wywiadzie powiedział: "protestantyzm w porównaniu z katolicyzmem jest jak szary, wyblakły sweter". W tych słowach, co prawda odnosił się do symboliki, wyglądu katolickich kościołów, ("w Szwecji ich trochę zostało"), no ale takie stwierdzenie z TEJ strony to zaiste niebywała sprawa. Wywiad czytałem ładnych parę lat temu, ale to zdanie zapadło mi w pamięć (mimo, że tej kapeli nie słyszałem i nic mnie ona nie obchodzi:)).

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...