wtorek, 26 września 2017

Kiedy wujcio Pawcio ostatecznie zwariuje?

       Niedawno, oglądając telewizję, wśród innych reklam lekarstw, banków, oraz samochodów, zobaczyłem i taką. Oto mały chłopoczyk pyta swoją mamę: „Dlaczego wujcio Pawcio przy babci Marynce robi się taki malutki”, na co mama odpowiada: „Bo babcia go trzyma w kieszeni”. W tym momencie pojawia się pytanie: „A ty?” i widzimy Marka Kondrata, który, patrząc nam prosto w oczy, odpowiada: „A ja sobie tego oszczędzam”, a my już wiemy, że trzeba to co mamy w kieszeni natychmiast wyjąć, wpłacić do banku ING i cieszyć się swoją przezornoscią.
       Kiedy po raz pierwszy obejrzałem tę reklamę, przyznaje, że byłem zdziwiony. Mimo że całemu systemu bankowemu życzę wszystkiego najgorszego i tylko wypatruję dnia, kiedy to wszystko runie, nigdy by mi nie przyszło do głowy, że ów upadek będzie tak szybki. Przepraszam bardzo, ale co to ma być??? Czy naprawdę doszło już do tego, że, jeśli oni wydają pieniądze, to już nie po to, by z tego mieć jakiś zysk, lecz wyłącznie w jednym jedynym celu, by nikt nie powiedział, że tam już chodzi tylko o zwykła, brudną jumę? Nie wiem, ile kosztowało wyprodukowanie tej reklamy, ile oni musieli odpalić Kondratowi, ani też, ile bank zapłacił za jej emisję, natomiast nie mam najmniejszych wątpliwości co do tego, że to są pieniądze w 100% zmarnowane. Oni postąpiliby o wiele mądrzej, gdyby to wszystko zrzucili z dziewiątego piętra tego budynku w Katowicach, pozwolili ludziom się tymi banknotami nacieszyć, a na drugi dzień wysłaliby do telewizji klip z Kondratem, gdzie ten by ich poinformował, że, jak kto chce więcej, niech otworzy sobie konto w ING. Tymczasem mamy to dziecko z jakimś bezsensownym pytaniem, z jeszcze bardziej bezsensowną odpowiedzią, a na końcu z Kondratem pieprzącym coś trzy po trzy o „oszczędzaniu sobie tego”.
      No dobra. Ktoś powie, że 90 procent reklam jest na tym poziomie, więc nie ma się co denerować. Otóż nie. Moim zdaniem, to co odstawił nie byle jaki przecież bank, zwiastuje autentyczny game changer. Oni zwyczajnie pikują. Jeśli pojawia się coś takiego, to znaczy, że tam już, jak już powiedziałem, każdy tylko patrzy by nie wylecieć, a co gorsza, nikt nawet tego upadku nie kontroluje.
      Podobne zjawisko zauważyłem zresztą, również w tych dniach, na portalu tvn24.pl, z którego regularnie czerpię informacje na temat stanu umysłu tych, co przegrali. I proszę sobie wyobrazić, że wszedłem na tę stronę i, jako główną informację, znalazłem coś takiego:
      „Pieniędzy na orzeczenie niepełnosprawności brak. Minister finansów mówi o papierze w drukarce”.
      Dalej nie było w żaden sposób lepiej. Kolejne sześć informacji opublikowanych na jednym z najważniejszych informacyjnych portali w Polsce przedstawiało się następująco:
      „Zabrali dziecko ze szpitala i się ukrywali. Wrócili do domu”.
      „Pokazujemy jakie znaczenie ma to, co robia lekarze w pierwszych dniach po porodzie”.
      „Dlaczwego uciekamy się do nienaukowych metod
      „Szpitalna historia, która zelektryzowała cały kraj”.
      „Odkrycie w starym kościółku. Tajemnicze schody, na górze krypta”.
      „Ognista kula przemknęła po niebie”.
      I dopiero na ośmym miejscu, pierwsza informacja, która mogłaby mieć dla kogokolwiek chocby minimalne znaczenie.
      O czym to świadczy? Otóż moim zdaniem mamy tu do czynienia z dokładnie tym samym zjawiskiem, co w wypadku reklamy ING, czyli kompletnym upadkiem przekazu. Sytuacja jest bowiem taka, że tam albo panuje przekonanie, że oni są już tak bezpieczni, że mogą się kompletnie przestać starać, albo – w co osobiście wierzę znacznie chętniej – że tam już każdy tylko czeka na to, że ktoś przyjdzie i zacznie po kolei gasić światło.
      No dobra, ktoś znów spyta, a co potem? Otóż mam nadzieję, że potem to już tylko to, co czyste i nieskażone. Wczoraj na Facebooku nas niezastąpiony Aleksy Uchański wyszukał, a potem wrzucił coś takiego. Proszę się skupić:
      Kraj to wprawdzie bardzo lesisty, ale niemało przecież obfituje w złoto i srebro, chleb i mięso, w ryby i miód, a pod tym zwłaszcza względem zasługuje na wywyższenie nad inne, że choć otoczony przez tyle wyżej wspomnianych ludów chrześcijańskich i pogańskich i wielokrotnie napadany przez wszystkie naraz i każdy z osobna, nigdy przecież nie został przez nikogo ujarzmiony w zupełności; kraj, gdzie powietrze zdrowe, rola żyzna, las miodopłynny, wody rybne, rycerze wojowniczy, wieśniacy pracowici, konie wytrzymałe, woły chętne do orki, krowy mleczne, owce wełniste.
(Gall Anionim, „Kronika polska”, 1114)
z komentarzem: „Jak miło, to o nas”.
     W tej sytuacji, nie pozostaje mi nic innego jak powtórzyć te słowa: „powietrze zdrowe, rola żyzna, las miodopłynny, wody rybne, rycerze wojowniczy, wieśniacy pracowici, konie wytrzymałe, woły chętne do orki, krowy mleczne, owce wełniste”.
      Jak to było? Niech się wszyscy idą pieprzyć? Otóż własnie tak. Go and fuck yourself.

Przypominam, że moje książki są do kupienia w ksiegarni na stronie www.basnjakniedziwiedz.pl. Zachęcam gorąco.
    
     


    

7 komentarzy:

  1. Może poszli poziom wyżej i traktują miedium jako wiadomość zgodnie z frazą 'The medium is the message'.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Leto
      Może i tak. Ja bym jednak na ich miejscu aż tak bardzo w McLuhana nie wierzył.

      Usuń
  2. Jeżeli pan komentuje reklamę, to oznacza, że spełniła swoje zadanie!
    Wyjaśnianie założeń reklamowych na tym blogu, chyba się mija z celem.
    Oglądanie portalu tvn24 powoduje nieodwracalne zmiany w wiadomym organie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @pianka
      Można by było sądzić, że systematyczne komentowanie tego bloga również świadczy o tym, że on spełnił swoje zadanie. Obawiam się jednak, że Twój organ już nie reaguje na nic.

      Usuń
    2. @pianka
      Można by było sądzić, że systematyczne komentowanie tego bloga również świadczy o tym, że on spełnił swoje zadanie. Obawiam się jednak, że Twój organ już nie reaguje na nic.

      Usuń
  3. „powietrze zdrowe, rola żyzna, las miodopłynny, wody rybne, rycerze wojowniczy, wieśniacy pracowici, konie wytrzymałe, woły chętne do orki, krowy mleczne, owce wełniste”
    No tak, ale to jednak napisano w 1114...

    OdpowiedzUsuń
  4. Przypomniał mi się tekst Summertime, który Pan też zresztą cytuje w swojej książce o muzyce (niezmiennie polecam), w rozdziale o Janis Joplin:

    Lato
    Życie takie lekkie
    W rzece mnóstwo ryb
    A zboże wysokie.

    Tato jest bogaty
    A mama taka piękna
    Nie płacz dziecinko.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...