czwartek, 20 sierpnia 2015

A imię Jego Samuel

Tak jak to ostatnio zdarzyło nam się tu kilka razy, bieg zdarzeń nas wyprzedził i dziś, zamiast trzymać się z góry zamierzonego tematu, musimy powiedzieć coś wręcz straszliwie nieoczekiwanego.
Oto ledwie wczoraj, w samo południe, w miejscowości Kamienna Góra, 27-letni niejaki Samuel N. zaatakował siekierą kompletnie sobie obcą 10-letnią dziewczynkę. Dziewczynka oczywiście umarła, jej rodzice, którzy wedle doniesień medialnych, byli świadkami nieszczęścia, znajdują się, tak jak to zwykle przy tego typu okazjach bywa, pod opieką psychologa, natomiast my, oniemiali obserwatorzy, zachodzimy w głowę, co to takiego tak naprawdę się tam stało.
Mamy bowiem owego zamieszkałego w Kamiennej Górze Samuela N, który pewnego dnia udaje się do sklepu, kupuje siekierę i w piękne letnie południe wyrusza na tak zwane miasto, by… no właśnie, by co? Tego już nie dowiemy się nigdy.
A ja, jak zwykle, kompletnie bezradny, siedzę tu, wystukuję te słowa i najchętniej bym po raz kolejny powiedział coś na temat TegoKtóryNiePrzepuszczaŻadnejOkazji, ale tym razem jednak chodzi mi po głowie coś kompletnie innego. Oto, jak wszyscy widzimy, zabójcą jest 27-letni Samuel N., mieszkaniec Kamiennej Góry, pięknego miasteczka niedaleka Wałbrzycha, a ja się już tylko zastanawiam, jak to było, kiedy on się rodził w tym Wałbrzychu w roku 1988, pod sam koniec PRL-u, a jego rodzice uznali, że mu dadzą na imię Samuel. Nie Wojciech, nie Antoni, nie Damian, nie Grzegorz, nie Bogdan, nie Staszek, nie Sebastian, nie Jan, nawet nie Allan, czy Denis, ale właśnie Samuel. I w tym samym momencie myślę sobie, że skoro ci rodzice gdzieś tam dziś są, to ja bym już tylko chciał spojrzeć im w oczy i zapytać, jak to było z tym Samuelem. Skąd ten pomysł i czy oni widzą jego konsekwencje.
Nie czuję się najlepiej pisząc ten tekst, no ale co mam zrobić, kiedy przed nami wyzwania, których zwyczajnie nie znamy? Bardzo liczę na zrozumienie.

Więcej na ten temat w księgarni na stronie www.coryllus.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...