sobota, 17 kwietnia 2010

Jeszcze raz o walce w cieniu



Dobiega końca tydzień, który wielu z nas zapamięta do końca zycia. Tydzień, w ciągu którego powiedziano niemal wszystko, i w ciągu którego wykonano niemal każdy, wyobrażalny i niewyobrażalny, gest. Od poniedziałku zacznie się nowy czas. Pięknie go opisał we wczorajszej rozmowie z Bogdanem Rymanowskim Jan Maria Rokita, mówiąc o nowej polskiej patriotycznej tradycji, której twarzą i symbolem będzie przez najbliższe dziesięciolecia już tylko Lech Kaczyński. Jutro jeszcze weźmiemy udział w pogrzebie i zacznie się nowy czas.
Niestety część tej niezwykłej zapowiedzi, o której wczoraj wspomniał wczoraj Rokita, nie spełni się. Przez te wulkaniczną chmurę znad Islandii, przez wielu przeklętą, ale przez wielu innych błogosławioną. Chmurę, która z jednej strony opisywana była jako dzieło Szatana, ale przez niektórych – nawet tu w Salonie – jako objaw bożej nieskończonej miłości i sprawiedliwości. Przez tę chmurę – przynajmniej na razie – nie spełni się ta część owej pięknej legendy, którą opisał Rokita, gdzie najpotężniejsi ludzie tego świata przybywają na Wawel, by oddać sprawiedliwość człowiekowi dobremu i skromnemu, którego jedyną winą było to, że do końca ukochał swoją Ojczyznę. Przynajmniej na razie.
Zdarzyły się jednak przy tej okazji dwie rzeczy, które mnie wzmocniły w sposób zupełnie niezwykły. Otóż właśnie przed chwilą dowiedziałem się, dlaczego nie przyjedzie Angela Merkel. Okazuje się mianowicie, że ona do ostatniej chwili próbowała wrócić do Europy z Ameryki. Przyleciała do Lizbony, czyli do pierwszego europejskiego przystanku, i dalej – właśnie ze względu na tę wymodloną przez niektórych chmurę – już nie mogła. Najpierw liczyła, ze jakoś się uda polecieć dalej, później próbowała jechać samochodem, i ostatecznie uznała, że nie da rady. A więc została gdzieś w tej Europie, w drodze do Krakowa, bezradna i pewnie zmartwiona.
Ale jest też coś o wiele bardziej znaczącego. I to jest dla mnie coś co umiem tylko określić nieśmiertelnym zawołaniem Punk’s Not Dead! A kto wie ten wie, że to akurat jest zew lepszego świata i najpoważniejszego zwycięstwa. To jest okrzyk, z którym nie ma żartów. O co chodzi? O to mianowicie – słuchajcie, słuchajcie – że na lotnisku w Balicach wylądował dziś mały samolot typu Cesna, z premierem Maroka Abbasem el Fassi na pokładzie. Jak podają media, el Fassi, widząc że przez ten islandzki wulkan, ma małe szanse na normalny lot, a przylecieć bardzo do nas chciał, wsiadł do tej swojej Cesny i nikomu nic nie mówiąc poleciał do Krakowa na pogrzeb prezydenta Kaczyńskiego. I jest już w Krakowie. Właśnie tak.
A ja sobie myślę, że w tej sytuacji, jeśli idzie o mnie, może już nie przyjeżdżać nikt. Bo w czasach przełomu, gdzie jak nigdy znaczenie mają znaki, to co nas powinno zajmować najbardziej, to właśnie owe znaki.

7 komentarzy:

  1. o a tutaj jak mnie zablokujesz?

    brutalna prawda

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja przede wszystkim nie mam pojęcia, kim jesteś. Tyle tylko, że najwyraźniej, nie potrafisz beze mnie żyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też nie wiem kim jesteś - po prostu zauważam blokadę u kogoś gdy chcę skomentować :) więc nie wyobrażaj sobie że jesteś od razu idolem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. tez nie wiem kim jestes; po prostu nie moglem skomentowac na salon24

    OdpowiedzUsuń
  5. wow sorry za spam ostatni; jakos tu dziwnie sie pojawia komentarz po czasie

    OdpowiedzUsuń
  6. Wczoraj w jednym z kosciolow w Sztokholmie ksiadz odprawial, po polsku, msze za zmarlych w katastrofie pod Smolenskiem. Kazanie bylo przepiekne pelne odnosnikow do patriotyzmu Polakow, wiary i nadzieji. Mowil, ze wiele osob zadaje sobie pytanie dlaczego to sie stalo i po co Bog tak nas doswiadcza...I mowil, ze Bog nie musi sie nam tlumaczyc ,ale my powinnismy , jak nakazywål O.Pio "nauczyc sie czytac w zeszytach Pana Boga", dokladnie tak...
    Moze wyszlo mi to nieskladnie ale potrzebowalem to wlasnie Panu napisac.
    Pozdrawiam.
    anden

    OdpowiedzUsuń
  7. "Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym" - A to zdanie ja usłyszałem na kazaniu wygłoszonym dzisiaj w polskim kościele...

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...