sobota, 19 lutego 2022

O niebotycznym wzwodzie Janusza Korwina Mikke

 

      Ani nie planowałem dziś tu wrzucać nic nowego, ani tym bardziej nawet do głowy mi nie przyszło, by to było coś w jakikolwiek sposób powiązanego z Januszem Korwinem Mikke, o którym jeśli przez te wszystkie lata wspomniałem tu choćby 10 razy, to dobrze. Tymczasem, gdy wydawało się, że on się już całkowicie wypruł z nowych pomysłów, ni stąd ni z owąd stał się bohaterem dnia i to naprawdę na nie byle jakim poziomie. Oto, proszę sobie wyobrazić, że w jednej z internetowych – bo jakżeby innych – wypowiedzi, rzeczony Janusz Korwin Mikke oznajmił, że kobiety powinny uzyskiwać prawa wyborcze po ukończeniu 55 roku życia, bo to wtedy dopiero zanikają u nich tak zwane estrogeny, czyli hormony odpowiedzialne, mówiąc krótko, za rozrodczość. Do tego czasu, zdaniem Janusza Korwina Mikke, będąc w sposób naturalny skoncentrowanie wyłącznie na rodzeniu i opiece nad dziećmi, kobiety nie są w stanie myśleć, a zatem konsekwentnie nie są też w stanie podejmować tak poważnych decyzji jak wybieranie władz państwowych w demokratycznych procedurach.

      Głos Janusza Korwina Mikke został we wszystkich możliwych miejscach oczywiście odpowiednio zauważony i skomentowany, ja natomiast nie mam ochoty się dziwić ani temu skąd u niego akurat taka fascynacja rzeczonymi „procesami demokratycznymi”, że do udziału w nich zaprasza tylko jednostki wybitne, ani też wyciągać z przedstawionego rozumowania wniosku, że kobiety, które z niewyjaśnionych powodów nie życzą sobie mieć dzieci, a kiedy już jakieś urodzą, to od czasu do czasu mają potrzebę takie dziecko zwyczajnie udusić, czy zatłuc na śmierć, powinny mieć prawa wyborcze. Bo niby tym samym dowiodły że są jak mężczyźni? Nie chcę więc wchodzić w polemikę z tym dziwnym staruszkiem, który, moim zdaniem, z jednym nieistotnym wyjątkiem, o którym później, stoi o niebo wyżej od prezydenta Bidena jakim go znamy, natomiast bardzo chętnie odwołam się do pewnej biblijnej przypowieści, która całą kwestię pozwala umieścić we właściwych ramach. Nie tracąc więc czasu na niepotrzebny wstęp, proszę o skupienie:

Król Salomon pokochał też wiele kobiet obcej narodowości, a mianowicie: córkę faraona, Moabitki, Ammonitki, Edomitki, Sydonitki i Chetytki z narodów, co do których Pan nakazał Izraelitom: «Nie łączcie się z nimi, i one niech nie łączą się z wami, bo na pewno zwrócą wasze serce ku swoim bogom». Jednak Salomon z miłości złączył się z nimi, tak że miał siedemset żon-księżniczek i trzysta żon drugorzędnych. Jego żony uwiodły więc jego serce. Kiedy Salomon zestarzał się, żony zwróciły jego serce ku bogom obcym i wskutek tego serce jego nie pozostało tak szczere wobec Pana, Boga jego, jak serce jego ojca, Dawida. Zaczął bowiem czcić Asztartę, boginię Sydończyków, oraz Milkoma, ohydę Ammonitów. Salomon dopuścił się więc tego, co jest złe w oczach Pana, i nie okazał pełnego posłuszeństwa Panu, jak Dawid, jego ojciec. Salomon zbudował również posąg Kemoszowi, bożkowi moabskiemu, na górze na wschód od Jerozolimy, oraz Milkomowi, ohydzie Ammonitów. Tak samo uczynił wszystkim swoim żonom obcej narodowości, palącym kadzidła i składającym ofiary swoim bogom.
Pan rozgniewał się więc na Salomona za to, że jego serce odwróciło się od Pana, Boga izraelskiego. Dwukrotnie mu się ukazał i zabraniał mu czcić obcych bogów, ale on nie zachował tego, co Pan mu nakazał. Wtedy Pan rzekł Salomonowi:
«Wobec tego, że tak postąpiłeś i nie zachowałeś mego przymierza oraz moich praw, które ci dałem, nieodwołalnie wyrwę ci królestwo i dam twojemu słudze. Choć nie uczynię tego za twego życia ze względu na twego ojca, Dawida, to wyrwę je z ręki twojego syna. Jednak nie wyrwę całego królestwa. Dam twojemu synowi jedno pokolenie ze względu na Dawida, mego sługę, i ze względu na Jeruzalem, które wybrałem»”.

       I to tyle. Gdyby jednak trzeba było komuś kwestię nieco przybliżyć, to proszę pamiętać, że Krół Salomon, zarówno w samym Piśmie, jak i w tradycji, funkcjonuje jako wzór mądrości, i to mądrości nie byle jakiej, bo danej przez samego Boga. Był więc Król Solomon nadzwyczaj mądry, do czasu gdy się zestarzał i uznał, że właściwie zyskał już wszystko, co mu jest do szczęścia potrzebne, z wyjątkiem... no właśnie, czego? Otóż, gdy miał on już wszystko, z mądrością przede wszystkim, doszedł do przekonania, że nic nie jest tyle warte co podziw kobiet, i w tym momecie, jak dziś możemy wyczytać z przemyśleń Janusza Korwina Mikke, ostatecznie załatwiły go ni mniej ni więcej tylko owe estrogeny.

        Nie będę się tu popisywał wiedzą, której nie posiadam, więc przyznam, że po wysłuchaniu mądrości Janusza Korwina Mikke, sprawdziłem sobie, co to takiego wspomniane estrogeny, które uniemożliwiają kobietom używanie rozumu i głosowania na prawdziwą prawicę i przeczytałem co następuje:

Główna rola estrogenów u kobiet polega między innymi na wspomaganiu rozwoju cech płciowych (rozwój narządów płciowych i gruczołów piersiowych), regulacji cyklu miesiączkowego i przygotowaniu błony śluzowej macicy do zagnieżdżenia się zarodka, utrzymywaniu ciąży, regulacji gospodarki lipidowej, białkowej i wapniowej”.

      Nie wiem w tym momencie, jaki hormon sprawia że niektórzy mężczyźni, ze szczególnym uwzględnieniem ledwo żywych starców, utrzymują nieustanny wzwód, z którego w dodatku raz na jakiś czas coś wytryska, ale nie wiem też jak to się stało, że u Janusza Korwina Mikke obserwujemy działanie owego hormonu nawet wtedy gdy on już powoli wkracza w 81 rok życia. Chciałbym jednak zachęcić posłów Konfederacji, by kiedy będą mieli okazję porozmawiać ze swoim mistrzem, zwrócili mu uwagę na fakt, że gdy przyjdzie jego czas, a on sobie zażyczy trumny z podwyższonym wiekiem, to w żaden sposób nie sprawi, że oni któregoś dnia obejmą w Polsce władzę, no i też że Pan Bóg zakrzyknie: „Ten Korwin to naprawdę niezły gość!”.



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...