piątek, 30 października 2015

Kiedy dziękujemy Jarosławowi Kaczyńskiemu

Przyznam szczerze, że ani nie wiem, co się tak naprawdę wyprawia w środowiskach, że tak to określę, „przypisowskich” i szczerze mówiąc mało mnie to obchodzi. Od ośmiu lat czekałem na to aż Platforma Obywatelska zacznie zamieniać się w brudny kurz, wiele wskazuje na to, że to się właśnie na naszych oczach dzieje i to mi na dziś absolutnie wystarczy. Co natomiast kombinują Łukasz Warzecha ze Stanisławem Janeckim pod czułym nadzorem braci Karnowskich, ani nawet to, jak się w ramach samej partii rozpychają Suski z Brudzińskim nie jest w ogóle moim zmartwieniem. Jedyne co mogę dla nich zrobić, to nimi od czasu do czasu odpowiednio mocno potrząsnąć. Ot tak, dla porządku.
No i oczywiście, jak zawsze, bardzo się cieszę, że Jarosław Kaczyński okazał się po raz kolejny prawdziwym mistrzem świata. Napisałem o tym tekst dla „Warszawskiej Gazety”. Polecam.


Kiedy dziś wiemy już, że Prawo i Sprawiedliwość nie dość, że powróciło do władzy, to jeszcze ów powrót odbył się w stylu, jakiego współczesna Polska oglądać nie miała okazji, uważam, że wszyscy powinniśmy przede wszystkim zrozumieć, że to zwycięstwo nie miałoby miejsca gdyby nie Jarosław Kaczyński, zarówno jako człowiek jak i lider. I nie oszukujmy się: ani bowiem Andrzej Duda, ani Beata Szydło, ani Antoni Macierewicz, ani Mariusz Kamiński, ani tym bardziej owi drobni działacze Prawa i Sprawiedliwości w terenie, którym dziś ten sam Jarosław Kaczyński tak uprzejmie dziękował za zaangażowanie, nie byliby w stanie wywalczyć tego zwycięstwa, gdyby nie on.
Ale to nie wszystko. Gdyby nie Jarosław Kaczyński, nie dałaby rady pokonać Platformy Obywatelskiej nasza pamięć o Smoleńsku i organizacje, które tak bardzo przez minione pięć lat dbały, by ona nie zgasła, nic by nie pomógł tak zwany Ruch Kontroli Wyborów i wreszcie oczywiście na nic by się zdała praca tak zwanych „mediów prawicowych”.
Gdyby wreszcie nie Jarosław Kaczyński, jestem głęboko przekonany, nie wygralibyśmy tych wyborów, a już z całą pewnością nie w stylu, którego jesteśmy dziś niemymi świadkami, nawet gdyby cały Kościół w Polsce i wszyscy księża i biskupi okazali się szczerymi patriotami i kochającymi swoją Ojczyznę Polakami. Bez Jarosława Kaczyńskiego ani te wybory nie zostałyby wygrane, ani zapewne Prawo i Sprawiedliwość jako partia nie miałoby ćwierci tej pozycji, jaką ma dziś.
I na tym dopiero tle możemy docenić prawdziwą wagę słów, które jeszcze przed wyborami wypowiedział Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Dziennika Łódzkiego”, kiedy to chyba po raz pierwszy w życiu publicznie przyznał, że gdyby na samym początku tej drogi wiedział, jak ona się skończy, zrezygnowałby i robił w życiu coś zupełnie innego. I ciekawe w tym jest to, że jemu z całą pewnością nie chodziło o te wybory, które się wreszcie ostatecznie rozstrzygnęły, a których wynik on jednak miał prawo przewidywać. On, mówiąc o tym, jak bardzo żałuje wyboru tej drogi, o nadchodzącym zwycięstwie wcale nie myślał. Jemu chodziło wyłącznie o to – i tą właśnie myślą uznał za stosowne się z nami podzielić – że gdyby on wiedział, że przez to właśnie zaangażowanie, dojdzie do owej strasznej zbrodni 10 kwietnia 2010 roku, w której zginą jego ukochany brat z bratową i praktycznie wszyscy najwierniejsi przyjaciele, i skutkiem której również zbyt wcześnie odejdzie jego mama, on by nie poświęcił się Polsce aż tak bardzo.
I pomyślmy, że on te właśnie słowa wypowiedział niemal w przeddzień swojego absolutnie największego politycznego sukcesu. W roku, którego okazał się być absolutnie najznakomitszym politykiem, na zakończenie ćwierćwiecza, którego okazał się być bezwzględnie najjaśniejszą gwiazdą. Przyszedł stanął przed nami i powiedział, że gdyby wiedział, to by się nie zdecydował.
Proszę pamiętajmy o tym, kiedy będziemy o nim myśleć.

Przypominam wszystkim zainteresowanym, że właśnie ukazała się moja nowa książka, tym razem o najbogatszych rodzinach na świecie. Można ją kupować na stronie www.coryllus.pl w pięknej błękitnej okładce i pod pięknym tytułem „39 wypraw na dziewiąty krąg”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...