czwartek, 1 stycznia 2015

Marian na Prezydenta, Rafał na Szefa Kancelarii

Ponieważ z nowym rokiem, podobnie jak cała moja rodzina, popadłem w depresję, będącą wynikiem tego, że kiedy człowiek posuwa się o rok do przodu, nie bardzo daje to powody do świętowania, a ja sam przez to, że w tym roku wali mnie w łeb sześćdziesiątka, powodów tych mam szczególnie niewiele, nie mam nastroju, by pisać kolejny tekst. A zatem z lekkim wyprzedzeniem nawet w stosunku do oryginalnej publikacji, przedstawię może swój najnowszy felieton dla „Warszawskiej Gazety”. Może się nam wszystkim zrobi weselej.

Jak każdy z nas się orientuje, rok w który właśnie wkroczyliśmy, przynosi nam, ludziom, którzy jakimś niepojętym cudem wciąż interesują się polityką, dwa ważne wydarzenia – najpierw wybory prezydenckie, a krótko po nich wybory do Parlamentu. Z tego co wie każdy w miarę zorientowany obywatel, gdy chodzi o Parlament, będziemy mieli pojedynek Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości, natomiast do walki o prezydenturę, z jednej strony przystąpi Bronisław Komorowski, a z drugiej Andrzej Duda. I to jest całość, gdy chodzi o tak zwaną konkurencję. Poza Dudą i Komorowskim, oraz poza PiS-em, a PO, nic więcej już się nie wydarzy.
I oto, proszę sobie wyobrazić, w sytuacji, która wygląda na aż nazbyt oczywistą, po prawdziwie prawej stronie sceny politycznej – do której, jak rozumiemy, PiS, nie należy – pojawiły się pewne ruchy, i jak uczy doświadczenie, odgłosy owych ruchów będą już tylko coraz głośniejsze. Chciałbym więc, zanim zrobi się naprawdę ciekawie, króciutko przedstawić sytuację, w taki sposób, by gdy nadejdzie odpowiedni już czas, nikt z nas nie poczuł się nadmiernie zdezorientowany. Otóż, jak się dowiaduję, jako pierwszą, polska prawica zgłosiła kandydaturę Janusza Korwina Mikkę, a ten wziął i odmówił. Czemu? Bo podobno nie szczególnie mu zależy, by mu grzebano w życiorysie, a, jak wiadomo, bycie Prezydentem RP na ogół wymaga choćby minimalnej przejrzystości. W tej sytuacji polska prawica wysunęła kandydaturę Rafała Ziemkiewicza, wybitnego prawicowego dziennikarza i publicysty… i tu również okazało się, że mamy tak zwane „pudło”, bo Ziemkiewicz też nie chce być prezydentem. Czemu on? Tym razem z życiorysem problemu nie ma, natomiast, jak to wyjaśnił sam zainteresowany, problem polega na tym, że jeśli nie daj Boże on przegra te wybory, będzie musiał kandydować do Parlamentu, a wtedy automatycznie zadeklaruje się jako polityk, a on politykiem być nie chce, bo Polska potrzebuje pisarzy, a nie polityków.
No i w tej sytuacji, proszę sobie wyobrazić, polska zjednoczona prawdziwa prawica wysunęła kandydaturę człowieka nazwiskiem Marian Kowalski. Któż to taki ów Marian Kowalski? Najlepiej byłoby oczywiście zamieścić tu jego zdjęcie, ale ponieważ jest to niemożliwe, spróbuję króciutko nakreślić ów profil. Otóż Marian Kowalski to rzecznik prasowy Obozu Narodowo-Radykalnego, oraz wiceprezes Ruchu Narodowego. Uprawia kulturystykę i trójbój siłowy. Ponadto pracował jako instruktor sportowy i przy ochronie imprez. Dwukrotnie kandydował w wyborach na prezydenta Lublina. No a teraz zjednoczona prawica wysuwa jego kandydaturę na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej.
Ktoś powie, że ja sobie stroje żarty. Czasem tak, tym razem jednak jestem jak najbardziej poważny. Marian Kowalski jest oficjalnym kandydatem polskiej prawicy w przyszłorocznych wyborach prezydenckich, a powagę owej kandydatury poświadczył sam Rafał Ziemkiewicz, mówiąc: „Wydaje mi się, że ta kandydatura ma duże plusy i spory potencjał. Moim zdaniem Marian Kowalski może odegrać jakąś rolę w tych wyborach”.
Trzymajmy się krzeseł. Będzie się działo.

Moje książki jak zawsze są do kupienia w księgarni na stronie www.coryllus.pl. Od zeszłego roku nic się nie zmieniło. To są wciąż książki najlepsze. I zaręczam, że mój ewentualny brak skromności nie ma tu nic do rzeczy.

2 komentarze:

  1. Rozumiem, że dla Pana Duda to poważny kandydat?

    OdpowiedzUsuń
  2. @karakuli
    Tak. Dla mnie Duda to bardzo poważny kandydat. A Pan kogo by proponował przeciwko Komorowskiemu?

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...