sobota, 22 czerwca 2019

O przestępcach w majtkach, a nawet i bez


     Nie umiem dziś powiedzieć, kiedy po raz pierwszy zwróciłem na to uwagę, ale prawdą jest, że któregoś dnia zauważyłem, że gdy, czy to polska policja, czy któraś z pokrewnych służb, aresztuje jakiegoś gangstera, czy handlarza narkotykami, to jednocześnie rzuca go na ziemię, zakuwa w kajdanki, a on sam, z jakiegoś nieznanego mi powodu, jest w majtkach. Przyznam szczerze, że te majtki mnie zawsze mocno poruszały. Czemu jest zawsze tak, zastanawiałem się, że oni w tych majtkach są zakuwani, następnie w tych samych majtkach wyprowadzani z mieszkania i dalej w tych majtkach wsadzani do policyjnego auta? Czemu policjanci nie dali im się nawet ubrać? Nie wiem więc dokładnie, co spowodowało, że zacząłem o tym myśleć, natomiast domyślam się, kiedy uznałem, że odpowiedź na ten dylemat znam. Otóż stało się to po tym jak podczas próby zatrzymania przez służby, samobójstwo popełniła była minister Barbara Blida. Myślę, że mimo upływu czasu, większość z nas pamięta, o co chodzi, zwłaszcza że przypadek wspomnianej Blidy jest do dziś przez antypisowską opozycję używany jako przykład państwowego terroru wobec opozycji. Ile razy ktoś z nas wspomni o śmierci Pawła Rosiaka z Łodzi, od razu jest nam przypominana Barbara Blida, jako osoba w gruncie rzeczy zamordowana przez reżim Prawa i Sprawiedliwości.
      Przypomnijmy sobie zatem, jak to było. Otóż w związku z podejrzeniami korupcyjnymi, do mieszkania Barbary Blidy w Siemianowicach weszli funkcjonariusze ABW i Blidę aresztowali. Zanim jednak zaprowadzili ją do radiowozu, ponieważ Blidzie zachciało się siusiu, pod nadzorem funkcjonariuszki, pozwolili jej skorzystać z ubikacji. Na dodatek, jako że Blida krępowała się siusiać w obecności obcej osoby, funkcjonariuszka dyskretnie odwróciła wzrok... no i w tym momencie Blida wyciągnęła ukryty w łazience pistolet, zlitowała się nad policjantką i sobie, a nie jej strzeliła w głowę. Od tego już czasu Prawo i Sprawiedliwość nosi na sobie ów ciężar – ciężar oskarżenia o polityczne zabójstwo. My oczywiście dziś już wiemy, co by było, gdyby Barbara Blida została potraktowana przez ABW w taki sam sposób, jak są traktowani owi wspomniani przeze mnie na początku gangsterzy, a więc rzucona na podłogę, skuta, a następnie wyprowadzona choćby w papciach i koszuli nocnej na zewnątrz. Przede wszystkim oczywiście wciąż by żyła, no ale nam tu bardziej chodzi o to, co by na to wszystko powiedziały liberalne media z Rzecznikiem Praw Obywatelskich na czele. Wiemy to dziś już wszyscy, a ja nie muszę tego powtarzać.
      To w każdym razie był moment, kiedy zrozumiałem, dlaczego ci wszyscy handlarze narkotykami, gangsterzy, okrutni zabójcy, ale też pospolici przestępcy zatrzymywani w sprawach, w których tle znajdują się skradzione grube miliony i gdzie jest o co walczyć do samego końca, nie mają czasu by założyć skarpetki, buty i spodnie, a jeśli chce im się siusiu, to już niestety muszą to zrobić na miejscu. Ale przecież przykład z Barbarą Blidą to zaledwie jeden z wielu. Pamiętamy wszyscy pewnie jak niedawno policja wezwana została w związku z próbą rozbicia bankomatu i w momencie gdy już się wydawało, że sprawa jest załatwiona, jeden z bandytów strzelił do policjanta z broni maszynowej i go zabił. Przynajmniej ja pamiętam, jak w Warszawie dwóch gówniarzy wybijało okna w tramwaju, policjant w cywilu zwrócił im uwagę i wówczas jeden z nich wyjął nóż i policjanta położył trupem. I tu również zastanówmy się, co by było, gdyby ów policjant był zaopatrzony w odpowiedni sprzęt, no i przede wszystkim był dobrze wyszkolony, i tego bandytę rzucił na ziemię, skuł, a kto wie, czy jeszcze profilaktycznie nie ściągnął mu spodni do kolan, żeby ten nie potrafił za dobrze się ruszać. I tu odpowiedź jest prosta. Policjant by żył, ale za to Rzecznik Praw Obywatelskich na czele z liberalnymi mediami zrobiliby wszystko, by go postawić przynajmniej przed sądem dyscyplinarnym.
       Dziś mamy przypadek tego Kubusia, studenta z Wrocławia, którego cała Polska miała okazję oglądać jak ten w samych majtkach bardzo zabawnie skacze na jednej nodze, a wokół niego idą policjanci i dbają o to, by się ten biedaczek nie wywrócił i nie zrobił sobie krzywdy. Gdy chodzi o mnie, to ja, jako cham ze wsi, bym mu kazał się do radiowozu doczołgać, pomagając mu ewentualnie butem, jednak resztki chrześcijańskiej wrażliwości, które gdzieś mam w sobie, każą mi wyrazić wdzięczność dla wspomnianych panów za to, że oni zadbali o bezpieczeństwo Kubusia i pomogli mu jakoś doskakać do radiowozu. Ja bym chyba jednak tego nie zniósł, gdyby on sobie nabił guza, albo zadrapał kolano. W końcu człowiek ma prawo do tego, by wyglądać elegancko, czyż nie?



6 komentarzy:

  1. Doskonała, logiczna i zrozumiała w swej prostocie, analiza zachowań Policji, bandziorów i, a jakże, Rzecznika Praw Bandytów, Bodnara. Pozdrawiam Pana serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. @Ryszard
    Dziękuję za dobre słowo. Proszę nie odchodzić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak sobie myślę że opozycja ma z sp Blidy podwójną korzyść.
    Jedna co pan o niej napisał, a druga to to że, nie miała okazji sypać na przesłuchaniach. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasiekZusa

      Popatrzmy na daty:
      - próba zatrzymania i śmierć B. Blidy - kwiecień 2007r.
      - rząd D.Tuska - od listopada 2007r.
      - w czerwcu 2016. niezawisły sąd prawomocnie uniewinnił dowodzącego oficera ABW od zarzutu niedopełnienia obowiązków służbowych.

      Jeśli więc bliscy B. Blidy a nawet bliscy SLD mają do kogoś pretensje o ocenę przebiegu jej zatrzymania, ewentualnie o zatarcie prawdy, to właściwym adresatem są Tuska rządy i sądy. Czy z tego wynika aż zastosowanie zasady cui prodest? Tego nie wiem.

      Mnie wówczas zainteresowała informacja, która szybko została zatarta, jakoby B.Blida strzelała amunicją specjalną, jakiej w sklepie nie kupisz nawet w USA. Podobno dostawca był uprzejmy wyjaśnić jej, że ta amunicja nie zabija. Z dalszego biegu zdarzeń wygląda na to, że dostawca zapomniał wyjaśnić, że jednak z przyłożenia, to zabija. Na amen!

      Jeśli to prawda, to B. Blida uciekała raczej do szpitala, lecz wcześniej ktoś ucieczkę przekierował do grobu. Nie słyszałem, aby wątek dostawy amunicji został podniesiony, a tym bardziej wyjaśniony.

      Usuń
    2. @orjan
      Ja akurat wiem, że ona była bardzo chora i o tym wiedziała. Tak że, chyba do szpitala mogła się udać i bez tego.

      Usuń
  4. @toyah

    Bodnar kolejny raz udowodnił, że nie nadaje się do urzędu, który pełni. Być może skutkiem pewnych deficytów osobistych, ale na pewno poprzez umyślne preferowanie hucpy zamiast wykonywania obowiązków.

    W przypadku danych "gaci" dowodem na to jest dopuszczenie się publicznej wypowiedzi urzędowej bez obowiązku zbadania sprawy. Bodnar zadziałał wyłącznie na podstawie tzw. dowodów medialnych, bez odpowiedniego postępowania, co samo w sobie narusza KON-STY-TUC-JĘ.

    RPO nie ma prawa nic oceniać ZANIM zbada daną sprawę. W tym zaś przypadku Bodnar ewidentnie nie ustalił nawet treści przepisów dotyczących danych czynności policyjnych. To automatycznie oznacza, iż nie był uprawniony oceniać danego zatrzymania, skucia, itd.

    Prawnik ocenia fakty wyłącznie poprzez podstawienie ich do przepisów mających zastosowanie w danym przypadku. Tego nie stosują np. tzw. baby z magla, ale także hejterzy.

    W co więc bawi się ten Bodnar?


    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...