czwartek, 8 czerwca 2017

O pięknej Miriam i dobrym proroku Mahomecie

Nie umiem zgadnąć, czy czytelnicy tego bloga wiedzą, kim jest Miriam Shaded, a zatem myślę, że nie zaszkodzi na początek dzisiejszego niedługiego tekstu wrzucić kilka słów opisu. Otóż Miriam Shaded to jest urodzona w Polsce córka Polki, pewnej łódzkiej artystki, oraz Syryjczyka, pastora tak zwanego Kościoła Dobrego Pasterza, przewodniczącego Rady Starszych w Kościele Reformowanym, oraz założycielem misyjnej organizacji o nazwie Ruch Nowego Życia. Mimo tej historii, to że część z nas w ogóle kojarzy nazwisko owej Shaded wynika z tego, że jest ona bardzo często prezentowana we wszystkich możliwych telewizjach, gdzie rzuca się w oczy dzięki z jednej strony swojej egzotycznej i nadzwyczaj śmiało eksponowanej urodzie, a z drugiej bardzo silnemu zaangażowaniu przeciwko islamskiej religii i kulturze, co w wykonaniu osoby o jak by nie było islamskich korzeniach musi robić wrażenie.
Występuje więc owa Miriam w mediach od lewej strony politycznej sceny do prawej, do których jest niezwykle chętnie zapraszana, i robi wrażenie jakby jej jedyną misją było wytłumacznie na Polakom, że islam to religia oparta wyłącznie na zbrodni. Ona sama jest szefem fundacji o nazwie „Estera”, której statutowym celem jest pomoc chrześcijanom w Syrii, jednak z dostępnych powszechnie informacji wynika, że jedynym efektem owej działalności było jak dotychczas sprowadzenie do Polski 52 syrysjkie rodziny, z których dziś już wszystkie wyjechały do Niemiec, do Szwecji, czy czort ich wie, gdzie. A zatem, wygląda na to, że poza komentowaniem w mediach tak zwanego kryzysu imigracyjnego z punktu widzenia kogoś kto islam zna i nim gardzi, publiczna działalność Miriam Shaded praktycznego sensu nie ma.
A jednak ona wciąż się raz na jakiś czas pojawia i, prezentując swoje orientalne wdzięki, opowiada nam, jak to wszelkie próby ucywilizowania islamu musza się skończyc porażką z tego względu, że owa religia z samej swojej zasady jest nastawiona na terror i zniszczenie wszystkiego co obce.
I chętnie to powtórzę, wcale nie jest tak, że głos owej Miriam jest wykorzystywany wyłącznie przez publiczną telewizję w celu udzielenia propagandowego wsparcia antyemigracyjnej polityce rządu Beaty Szydło. To oczywiście też, jednak nie wolno nam zapominać, że ona te swoje szczególne poglądy głosi we wszystkich mediach, nie wyłączając z tego telewizji rodziny Walterów. Ona tam jest równie częstym gościem, jak Marian Piłka, ksiądz Sowa, czy Waldemar Kuczyński. Według jakiej logiki, jakiego zamiaru, jakiego planu – wie to tylko wspomniany wcześniej czort.
I oto proszę sobie wyobrazić, że w tych dniach trudnych dniach, gdy wszyscy wciąż jesteśmy pod wrażenie ataku w Londynie, Miriam Shaded zostaje zaproszona do jednej z telewizji i już nie ogranicza się do objasniania nam prawdziwej natury islamu, ale zabiera się bezpośrednio za samego Proroka i ogłasza, że to „morderca, zboczeniec i pedofil”.
Wielu z nas z pewnościa pamięta sprawę Salmana Rushdiego, brytyjskiego autora indyjskiego pochodzenia, który swego czasu wydał powieść zatytułowaną „Szatańskie wersety”, w której wprawdzie bezpośrednio nikogo nie obraził, natomiast zaproponował narrację, która nie spodobała się islamskim teologom i przez to został zaocznie skazany na śmierć. W związku z owym wyrokiem, Rushdie został obięty ścisłą ochroną i do dziś gdzieś w Nowym Jorku wiedzie z jednej strony życie niezwykle zasobne, a z drugiej w publicznej świadomości funkcjonuje jako ktoś, dla kogo każdy dzień może być dniem ostatnim.
Co tam jednak Rushdie? Oto niedawno wpadła mi w ręce najnowsza, wybitnie rozszerzona edycja słynnego albumu duetu Byrne i Eno pod tytułem „My Life in a Bush of Ghosts” i okazuje się, że również i tym razem autorzy nagrania nie zdecydowali się umieścić na nim utowru „Qu’ran”, który już przy pierwszej okazji, niemal 40 lat temu, na żądanie którejś z londyńskich organizacji muzułmańskich został z projektu usunięty ze względu na wykorzystanie w nim fragmentu jakiejś muzułmańskiej modlitwy. Tak oto działa świadomość potęgi uczuć religijnych i strach przed ich obrazą.
I oto dziś w Polsce mamy ową Syryjkę, która nie patyczkując się z nikim i z niczym ogłasza, że „Mahomet to morderca i pedofil”. Przepraszam bardzo, ale co to się dzieje? Czemu ta cizia wciąż jeszcze chodzi po świecie z głową na karku, czemu nie została jeszcze objęta ochroną policji, czemu wreszcie nasze media z taką nomnszalancją nagłaśnieją jej słowa? Czyżby poszło o to, że nie ma takiego Araba na świecie, choćby i z najostrzejszym mieczem, którego serce by nie stopniało na widok jej pięknej twarzy? A może oni faktycznie czują do Polski niewytłumaczalną słabość? To jest oczywiście ponury żart. A może zatem chodzi o co innego? Może rzecz polega na tym, że tam się toczy jakaś gra, której Miriam Shaded jest zaledwie częścią, w której dla nas zarezerwowana została wyłącznie rola kibiców i nam nic ani do jej reguł, ani sensu, a nawet faktycznego przebiegu? Czy to nie jest tak, że to całe zamieszanie nie ma kompletnie nic wspólnego z jedną czy drugą religią i wojną kultur, ale normalnie, jak zawsze chodzi o forsę, a ten cały Mahomet to jest wyłącznie nic nieznaczący pretekst? Aż się boję o tym pomyśleć.

Już pojutrze w Bytomiu startują dwudniowe targi książki „Rozetta”. Wydarzenie odbywać się będzie w pięknej Hali na Skarpie w pobliżu stadionu słynnych niegdyś Szombierek Bytom. W zapowiedzi, poza książkami, całe mnóstwo atrakcji, o których można poczytać na stronie www.rozetta.pl. Jednakczesnie zachęcam do zaglądania na stronę www.basnjakniedzwiedz.pl i kupowania moich książek.

19 komentarzy:

  1. Zaniemówiłem jak te słowa (Mahomet mordercą i pedofilem) wypowiedziała u Rachonia i też od razu pomyślałem o Rashdim. Ona kiedyś, też w jakiejś TV, komunikowała, że jest przedmiotem gróźb zabójstwa. Jest ona także przedstawiana jako "ekspert od terroryzmu". Jest coś na rzeczy w Twoich domysłach, bowiem znając reakcję wyznawców islamu na takie, publicznie wygłaszane oceny Mahometa, jednak "nie boi się" i je wypowiada. Albo jest zdeterminowana albo ...
    Pozdrawiam
    CMB

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto sobie przeczytać Koran by wiedzieć jaka to "święta" księga i czym jest Islam, choć czyta się to koszmarnie. A co tam mamy? Dla przykładu:
    - ponad 150 wersetów nawołujących do mordowania niewiernych;
    - relacje o zaszlachtowaniu przez Mahometa własnoręcznie ok. 1000 osób na podbitych terenach,
    - kontakty seksualne Mahometa z sześcioletnim dzieckiem - Aiszą.
    Według Koptów powszechne jest przeświadczenie, że Mahometowi objawił się sam diabeł, zaś Koran jest księgą niosącą śmierć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Anonimowy
      Twój komentarz jest w kontekście mojej dzisiejszej notki kompletnie bezwartościowy. Ja chyba zacznę wszystkie anonimowe komentarze usuwać.

      Usuń
  3. Panie Krzysztofie, Miriam piękna, że dech zapiera - to fakt. Medialna jest, potrafi się wysłowić. I mówi prawdę bez cyckania czym jest islam powołując się na Koran. Może po to by dotrzeć do polskich zakutych nieuctwem łbów. Lepsze to niż gadanie bzdur niektórych w moim Kościele, że to religia pokoju. Skąd się Panu wziął dobry Mahomet? I "cizia"?

    OdpowiedzUsuń
  4. maly offtop. Wiem ze lubi Pan redaktora Semke. Jade sobie dzis samochodem do pracy i slucham Radio Rodzina z Wroclawia i rano w audycji Gosc Poranny byla rozmowa telefoniczna z red. Semką.
    Jakoś redaktor był bardzo wczorajszy/zaspany o 8 rano. Prosze posłuchac od okolo 2:40 do około 3:50. Ja na prawdę mam nadzieję że to w tle to był odgłos zalewanej herbaty albo kawy...

    link do całości

    http://www.radiorodzina.pl/wiadomosci/17084/

    OdpowiedzUsuń
  5. @Anonimowi
    Prosze mnie zrozumieć. Na sześć komentarzy, cztery są podpisane "Anonimowy". Ja nie jestem w stanie rozmawiać z kimś, o kim nawet nie wiem, czy jest ich czterech, czy jeden.

    OdpowiedzUsuń
  6. maly offtop. Wiem ze lubi Pan redaktora Semke. Jade sobie dzis samochodem do pracy i slucham Radio Rodzina z Wroclawia i rano w audycji Gosc Poranny byla rozmowa telefoniczna z red. Semką.
    Jakoś redaktor był bardzo wczorajszy/zaspany o 8 rano. Prosze posłuchac od okolo 2:40 do około 3:50. Ja na prawdę mam nadzieję że to w tle to był odgłos zalewanej herbaty albo kawy...

    link do całości

    http://www.radiorodzina.pl/wiadomosci/17084/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @rob0
      Super. Tak jest znacznie lepiej. Co do Semki, to muszę przyznać, że poczułem nutkę zazdrości. W moim wieku te dźwięki to zdecydowanie melodia przeszłości. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    2. Ale proszę przyznać że media katolickie mają naprawdę dobrych ludzi u siebie. Ja na miejscu tego redaktora bym nie zachował żelaznych nerwów.

      Ok koncze już bo nie ma to zwiążku z Panią Miriam.

      Usuń
    3. @rob0
      No nie. Ten wstyd byłby zbyt duzy.

      Usuń
    4. Ewidentnie kawa lub herbata. Odgłos zwiększa ton, czyli obiekt się napełnia. Dodatkowo napełniane są dwa obiekty podobną ilością, a w toalecie raczej sprawy nie robi się na równe dwie raty. Hałas odstawianego czajnika też wydaje się czytelny, bo bardziej metaliczny, niż ceramiczny. Takie obrzydzanie kogoś, kto już sam z urody nie jest zbyt przyjemny to jak wyśmiewanie z kulawego, że kuśtyka. Nieładnie!

      Usuń
    5. A te obleśne wzdychania z ulgą na końcu to na pewno dlatego, że woda trafiła do szklanki, a nie na stół.

      Usuń
    6. @Jula
      Z całą pewnością. Ja też ile razy uda mi się nalać wody do szklanki wzdycham z satysfakcją.

      Usuń
  7. OffTop. Panie Krzysiu! Proszę mnie zrozumieć, cholercia, jakoś skomplikowany ten algorytm odpowiedzi u Pana, albo anonimy niekumate. Pod każdym postem może Pan śmiało odpowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Anonimowy
      Pewnie że mogę, tyle że wolę odpowiadać komuś, kogo znam. Nawet jeśli tylko z nicka.

      Usuń
  8. To ja w temacie do offtopu. Od miesięcy Gospodarz prosi o podpisywanie komentarzy, choćby jednorazowo jak to właśnie zrobiłem teraz. Czy to naprawdę takie trudne? Zajmuje o 5 sekund dłużej niż wybór podpisu anonimowego. Dosłownie. A z drugiej strony, większość ludzi ma przecież gmaila, wtedy wystarczy wykorzystać to konto. Naprawdę podziwiam opór ludzkiej materii.

    OdpowiedzUsuń
  9. A temat naszej pięknej Miriam faktycznie ciekawy. Jak było trzeba to Charlie w Paryżu dostał czapę za rysunki. A tu słowna obraza w telewizji. Od dawna myślę, że ta pani komuś do czegoś służy. I jak zwykle cel jej występów jest zupełnie inny niż się pozornie wydaje.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...