środa, 4 stycznia 2017

Czy praca dla Agnieszki Romaszewskiej to sprawa państwowa?

            Możliwe, że to się części z nas nie spodoba, ale gdyby ktoś mnie spytał, za co nie lubię prezydenta Łukaszenki, to bym odpowiedział, że przede wszystkim ja o nim wiem zbyt mało, by wygłaszać na jego temat jakiekolwiek opinie, ale jeśli skłonny jestem faktycznie przyznać, że go bardziej nie lubię, niż lubię, to ze względu na dwie, i tylko dwie, rzeczy. Otóż kiedyś widziałem jego zdjęcie jako prezydenta, a więc w oficjalnym stroju, oraz w oficjalnych wnętrzach, tyle że on na nogach, zamiast butów, miał zwykłe papcie, no i ponieważ on w ten sposób przypomniał mi Lecha Wałęsę, to mnie do niego raczej zraziło. Miało to miejsce wiele już lat temu i przyznaję, że od tego czasu osoba Łukaszenki mnie w żaden sposób nie absorbowała, dopiero niedawno pomyślałem sobie, że to jest jednak bałwan, kiedy zrobił sobie serię zdjęć z aktorem Stevenem Seagalem. Ja wprawdzie wciąż chcę wierzyć, że dając Seagalowi do zjedzenia marchewkę, Łukaszenko chciał z niego zakpić, jednak wciąż uważam, że szanujący się polityk w tak podejrzanym towarzystwie pokazywać się nie powinien. Jednak poza tymi dwoma przypadkami, do Łukaszenki większych, w pełni uświadomionych i podpartych racjonalnymi argumentami, pretensji nie mam.
      Ktoś spyta, czemu, skoro Łukaszenko to nie jest mój problem, zdecydowałem się w ogóle na jego temat zabierać głos. Otóż powodem nie jest tak bardzo on, jak Białoruś, a więc kraj, w którym on pełni jak się zdaje władzę, którą my przyzwyczailiśmy się nazywać władzą dyktatorską, a z którym Polska sąsiaduje i z cała pewnością chciałaby dobrze żyć. Moją troską jest Białoruś, natomiast bez Łukaszenki się obejść nie jestem w stanie z tego prostego względu, że to on jest symbolem tego państwa i to symbolem jednoznacznie złym i podłym. A by zobaczyć, jak bardzo złym i podłym, wystarczy nam zauważyć, że ile razy tu w Polsce wysłuchujemy wyzwisk pod adresem Jarosława Kaczyńskiego, nazwisko Łukaszenki niezmiennie pojawia się tuż obok ludzi tak złych i podłych, jak Hitler i przywódca Korei Północnej, Kim Dzong Un.
      No i dobrze, ktoś powie. Łukaszenko w pełni sobie zasłużył na to, by się znaleźć w tym towarzystwie i w dalszym ciągu nie ma powodu, by go traktować z takim pobłażaniem. Otóż proszę sobie wyobrazić, że choć, jak mówię, na temat Białorusi i jego prezydenta mam wiedzę ograniczoną, to obejmuje ona akurat świadectwa paru moich znajomych, którzy na Białorusi byli i ani jednym słowem nie potwierdzają tej opinii, która jest nam dostarczana w popularnym przekazie. Daję słowo, że żaden z moich znajomych, którzy mieli okazję być na Białorusi nie zauważył, by ona tonęła w jakimś szczególnym nieszczęściu.
      No ale tu też od razu pewnie spotkam się z zarzutem, że ja jestem jak ci Francuzi, czy Amerykanie, którzy w czasie PRL-u przyjeżdżali do Polski i po powrocie do domu opowiadali, że nie widzieli ani terroru, ani głodu, ani jakiejś uderzającej nędzy. Wręcz przeciwnie, Polacy to szczęśliwy naród, cieszący się życiem, a w dodatku znaczna część robi wrażenie naprawdę dobrze odżywionych. W tej sytuacji, ja bym chciał przywołać świadectwo osoby, która, o czym jestem przekonany, jest wystarczająco nieuprzedzona, a jednocześnie kompetentna, by mi o Białorusi interesująco opowiedzieć, a mianowicie Izabeli Brodackiej – Falzmann, która w jednym zaledwie tekście przedstawiła wystarczająco, z mojego punktu widzenia, przekonujący obraz Białorusi, bym się przynajmniej miał prawo zastanowić. Nie będę tu dawał żadnych cytatów. Kto chce, niech się z owym świadectwem zapozna. Naprawdę warto. http://www.ekspedyt.org/izabela-brodacka-falzmann/2013/08/09/17166_bialorus-zmyslenie-i-prawda.html
      A zatem mamy tę Białoruś, a wraz z nią nasze głębokie przekonanie o naszej wobec niej zdecydowanej cywilizacyjnej, politycznej i moralnej przewadze, i na tym tle pojawia się nagle kwestia tak zwanej Telewizji Biełsat i niedawnej decyzji polskiego rządu, by ją przestać dofinansowywać. I tu znowu muszę się przyznać do dość dużej niekompetencji. Gdy chodzi o ów Biełsat, jedyne co wiem na temat tego projektu, to to, że za nim stoją Agnieszka Romaszewska z mężem i że jej celem jest do tego stopnia wzbudzić u Białorusinów poczucie obywatelskości, by oni wreszcie zrozumieli, że Łukaszenko to stary satrapa, którego należy obalić i w ten sposób doprowadzić do tego, że Białoruś stanie się częścią wielkiej europejskiej rodziny. Z tego co zdążyłem też zaobserwować, zaangażowanie Romaszewskiej w ów projekt jest tak wielkie, że ja je mogę porównać już tylko do zaangażowania Tomasza Terlikowskiego w walce z międzynarodowym pedalstwem, Jerzego Owsiaka na rzecz pomocy chorym dzieciom, Stefana Niesiołowskiego gdy chodzi o niszczenie pisowskiego faszyzmu, ewentualnie Jana Hartmana w jego walce z Panem Bogiem. Chodzi mi o to, że, mimo wszelkich różnic, ich wszystkich łączy jedno, a mianowicie to, że gdyby nie te ich obsesje, oni nie mieliby jednego powodu, by istnieć publicznie, ale też przede wszystkim owego istnienia fizycznej możliwości. A fakt ten jest dla mnie wystarczającym argumentem za tym, by na działalność każdego z nich patrzeć podejrzliwie.
       Dlatego też od niemal samego początku, jak przez obywatelską aktywność Agnieszki Romaszewskiej, w walkę o wolność i demokrację na Białorusi zaangażowało się również polskie państwo, niezmiennie głosiłem swój co najmniej w tej kwestii brak zainteresowania, a w porywach wręcz silną niechęć. Nie uważam bowiem, by z jednej strony za działalnością Agnieszki Romaszewskiej i jej znajomych stało coś więcej, jak prywatna obsesja – a i to w najlepszym wypadku – z drugiej natomiast, by sami Białorusini aż tak bardzo wyczekiwali naszego zaangażowania.
      Dlatego też, gdyby ktoś był w ogóle zainteresowany moim zdaniem na ten temat, chciałbym oświadczyć, że uważam za w pełni słuszny gest ministra Waszczykowskiego, by po tych wszystkich latach odciąć Telewizję Biełsat od budżetowych pieniędzy i w ten sposób pokazać Białorusinom nasz szacunek, a jednocześnie – choć to już jest naturalnie kwestia drugorzędna – zachęcić panią Romaszewską do tego, by zaangażowała się w coś, o czym będziemy mogli powiedzieć, że działa na rzecz naszego wspólnego dobra, a nie organizowała swoich znajomych w obronie swojego osobistego interesu.
      Na koniec, gdyby ktoś wciąż nie mógł się otrząsnąć z oburzenia, zachęcam jednak do skorzystania z podanego wyżej linku i zapoznania się z relacją pani Falzmann.


Przypominam, że moje książki dostępne są w księgarni pod adresem www.coryllus.pl. Polecam serdecznie i szczerze.

45 komentarzy:

  1. Dzięki za linka i Pański komentarz.
    Czas na normalność i normalną pracę!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć :)

    O, jak dobrze, że podjąłeś ten temat. Słychać wszak wycie z kręgów jaśnie oświeconych, że PiS-owski zamordyzm przez zabranie kasy Biełsatowi wspiera reżym Łukaszenki.
    Ja nie byłem na Białorusi ale mam kumpla Białorusina i gadałem też z ludźmi co Białoruś znają, jest właśnie tak jak pisze Izabela Brodacka-Falzmann, dodałbym jeszcze, że żarcie mają znacznie lepsze bo nie podlega ono regulacjom UE a normom jeszcze z lat '70. I zawsze, gdy próbowałem coś wspomnieć, że jednak my tu słyszymy o tyranii Łukaszenki, odpowiadał mi ten pobłażliwy, spokojny uśmiech i "Propagandie doverat' nie lzia'.

    OdpowiedzUsuń
  3. @emil akwar
    Pozdrawiam wzajemnie i dziękuję za obceność.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Kozik
    Cześć. No w końcu, ile można? I to jeszcze tak głupio.

    OdpowiedzUsuń
  5. Toyah,

    Mi się zdarzyło w 2006 roku być na wyjeździe młodzieżówki PiSu na granicę do Kuźnicy Białostockiej, w dniu w którym na Białorusi były wybory. Staliśmy przy przejściu granicznym z flagami dawnymi białoruskimi (biało-czerwono-białe) i machaliśmy do przejeżdżających samochodów. Tak na 10 samochodów z białoruskimi numerami rejestracyjnymi: 2 nam odmachały i pomigały światłami, z 4 stukano się w czoło, a 4 nas ignorowały. No i nie widziałem na granicy tłumów co to z dyktatury na Białorusi przedzierały się do oazy wolności jaką jest Polska.

    Jest też ciekawe, że każdy kto porównuje życie do Białorusi, wskazuje, że zarobki tam stanowią 1/4 tego co w Europie, renty i emeryyury 1/5 tego co w Polsce... tylko że nikt nie wskaże, że koszty życia na Białorusi są 1/10 tego co w Europie i w Polsce.

    A lubię Łukaszenkę za to, że dał się tak ładnie wprezentować w taki sympatyczny film o dworcu w Poznaniu https://www.youtube.com/watch?v=xB974isJSzY
    A dworzec nowy kolejowy w Poznaniu jest doskonałym przykładem tego jak nowoczesność wygrywa z funkcjonalnością.

    Pozdrawiam Grudeq

    OdpowiedzUsuń
  6. @Anonimowy
    Ach, to Ty! Bardzo się cieszę. Fantastyczny ten filmik. Gdybym pił kawę i miał zwyczaj się nią opluwać ze smiechu, to niewykluczone, że bym to zrobił. Polecam.
    A dworzec w Poznaniu to jest faktycznie koszmar.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękny filmik :)
    A co do notki - najważniejsze wydało mi się to o szacunku dla Białorusinów.

    OdpowiedzUsuń
  8. @Jarosław Zolopa
    Ja też uważam, że to jest bardzo ważne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ważny i dobry wpis.

    Nasze stosunki z Białorusią to dramat. Największy z sąsiadów, prawdopodobnie mógłby być strategicznym partnerem i gospodarczo i politycznie, a my jako zwykli ludzie nic o nich nie wiemy. Nie mówiąc już o tym, że to przecież nasze polskie kresy. Wiemy o nich tylko, że mają strasznie, a Łukaszenka to ostatni drań i krwawy dyktator - co było dziwnym trafem bardzo propagowane przez wszystkie lata 3 RP o ile pamiętam.

    Taki kraj obok i przez 27 lat praktycznie zmarnowany potencjał sąsiedztwa. No ale to ewidentnie jest w interesie zarówno przyjaciół ze wschodu jak i zachodu. Sam Łukaszenka całkiem sprawnie manewruje przez te lata między Putinem a UE i pamiętam swoje zażenowanie, kiedy porównałem sobie jego politykę do tego co wyprawiał Kwaśniewski na Ukrainie, nie mówiąc już o Sikorskim podczas Majdanu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Na Białorusi jest dość specyficznie, jakkolwiek nasze propagandowe obrazy odbiegają od rzeczywistości, to z drugiej strony nie jest to państwo demokratyczne, a podejście Łukaszenki w stylu "prawo to ja" stawia równiez pod znakiem zapytania jego praworządność. Nie oznacza to jednak, że Białorusini czują się zniewoleni i łakną przekazu TV "Biełsat", jak Polacy łaknęli kiedyś "Głosu Ameryki". Więc zgadzam się, że histeria pani Romaszewskiej wydaje się najbardziej przejawem chęci utrzymania "fuchy", bowiem trudno dopatrzeć się korzyści z działalności "Biełsatu". Demokracji na Białorusi to oni nie przywrócą. A Polska nie ma specjalnie interesu we wspieraniu tzw. opozycji białoruskiej, bo to nacjonaliści. Nie ma sensu opierać na nich planów demokratyzacji Białorusi, bo to się skończy jak na Ukrainie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kilka lat temu dowiedziałem się że Łukaszenko pogonił wszystkie fundacie Sorosa, od tej pory jestem bardzo uczulony na krytykę Białorusi.
    Bardzo dobry tekst. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiele lat temu Soros wraz z kolegami podjeli próbę restrukturyzacji przemysłu białoruskiego i wylecieli na kopach. Ich solą w oku były i są fabryki produkujące tzw ciężkie podwozia bazowe i olbrzymie ciężarówki ,które można zobaczyć na filmach. Parę lat temu te przedsiębiorstwa miały ponad 20% rynku światowego. Nie przypominam sobie niczego w czym mielibyśmy 20% w skali rynku globalnego po 25% latach demokracji.
    Marart

    OdpowiedzUsuń
  13. Najbardziej zależy mi na tym, aby Białoruś możliwie jak najdłużej funkcjonowała osobno od Rosji a na własny rachunek. Od Polski należy jej się życzliwość, a nie polityczne mentorstwo.

    Nie da rady wywołać tam ustroju, który nie ma oparcia w miejscowym poczuciu i potrzebie, a te prawdopodobnie dopiero się kształtują. Białorusini mają cierpliwość przetrwania. Sami dojdą czego chcą. Polityczne molestowanie nic tam nie da poza większą atrakcyjnością rusofilii.

    OdpowiedzUsuń
  14. Romaszewska myślała, że do końca życia będzie odcinać kupony od działalności ojca. Jednak robi coś zupełnie innego - i wątpię aby ojciec jej tego nie powiedział - jeszcze za życia...
    Ps. Nowy salon jest obrazkowy - dla idiotów o trochę wyższym iq. Nie mogłam znaleźć starych komentarzy. Skasowali?

    Ogrodniczka

    OdpowiedzUsuń
  15. Tego kanału przede wszystkim prawie nikt na Białorusi nie zna. Byc może dlatego że jest blokowany w kablówkach ale moze tez dlatego że emisja jest tylko pare godzin dziennie a warsztat dziennikarzy fatalny. W efekcie z badań wynika że ogląda to coś 200tys Białorusinów a my za to bulimy dziesiątki milionów. Obłęd.
    Romaszewska uparcie odrzuca te fakty a szczególnie ten że Morawiecki próbuje zrobić nowe otwarcie z sąsiadem którego rynki zamknął nam Sikorski bredząc że on w imieniu Unii poprowadzi krucjatę.
    Poza tym proponuje pojechać tam sobie i zobaczyć jak wyglądają drogi jakę czyste są tam miasta. To co mówi się nam o tym kraju to mit i przykład manipulacji absolutnej.

    OdpowiedzUsuń
  16. @marcin d.
    Moim zdaniem, ten atak na Białoruś wiąże się wyłącznie z faktem, że Łukaszenko jest tak bardzo antyeuropejski. Jakby nie było mu wolno.

    OdpowiedzUsuń
  17. @Anonimowy
    Nacjonaliści? Ja bym raczej sądził, że proeuropejscy intelektualiści.

    OdpowiedzUsuń
  18. @jasiekZusa
    Dziwiłbym się, gdyby nie pogonił.

    OdpowiedzUsuń
  19. @Ogrodniczka
    Powiem szczerze, że tym co się stało w Salonie, jestem tak poruszony, że boję się tam zajrzeć drugi raz. Daję słowo, że nie wiem, czy się zdecyduję tam zostać.

    OdpowiedzUsuń
  20. @Marart
    Spróbuj może się tu zarejstrować. Jak się pojawi za dużo tych "anonimowych" będzie niewygodnie. A jest bardzo możliwe, że cała dyskusja przeniesie się tu. Ja tam będę tylko wrzucał notki.

    OdpowiedzUsuń
  21. @Integrator
    Miło Cię widzieć.
    200 tys? To i tak bardzo sużo. Ja się ich spodziewałem znacznie mniej.

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie wiem co myślicie i jak dużo wiecie o Ośrodku Studiów Wschodnich, który podobno w czasie gdy prowadził go śp. Marek Karp był dość poważną instytucją. I z lektury wspomnień Andrzeja Komorowskiego o Marku Karpiu, które oglądałem na YT wynikało, że właśnie Białoruś mogła być przyczyną jego wypadku samochodowego. A był to jeden z tych słynnych po 89 roku.

    Co do S24 to wygląda dokładnie tak jak się spodziewałem. Z powodów zawodowych wymieniam czasem waluty i korzystam z portalu walutomat. Identyczna zmiana miała tam miejsce jakiś czas temu. Z prostego funkcjonalnego portalu usługowego na rażącą w oczy choinkę. Tylko tam dali chociaż jeszcze z rok możliwość korzystania ze starej wersji. Robiłem to do ostatniego dnia. Może S24 chce się pozbyć co rozsądniejszych i normalniejszych osób, żeby im już nikt nie przeszkadzał po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  23. @marcin d.
    Wszystkie te portale zaczynają wyglądać tak samo. Trudno się zorientować czy to wp.pl czy onet czy inne badziewie. Teraz do tej głupawki dołączył też salon24. Ale ponieważ wchodziłem tam głównie dla coryllusa (Toyaha czytam tutaj) to nie robi mi to większej różnicy.

    OdpowiedzUsuń
  24. E tam co narzekacie na ten salon 24 Grzegorzowi Wszołkowi się podoba. No i jaką fajną koronę z kartofla dostał.

    A co do tekstu to ja byłem kiedyś z bratem pod granicą białoruską. No i on w pewnym momencie olał te płoty i znaki ostrzegawcze, wziął butelkę coca coli i na oczach ichniego wojska zaczął pić. No i nic się nie stało, mogli zacząć strzelać, ale wszystko skończyło się dobrze. Wtedy byłem nastolatkiem i uśmiałem się z tego, ale dziś to oceniam jako szczyt idiotyzmu. Znałem też kilku białorusinów. Wyobraź sobie, że niektórzy z nich dziwili się na widok brukselki czy kalafioru-u nich, mówili, to jest egzotyka. Na pewno w różnych rejonach jest różnie, ale tak ich zapamiętałem. Przeczytałem na wyrywki to świadectwo Izabeli Brodackiej-Falzmann. Trochę to mi przypomina lata schyłkowego PRL. Żal mi ich trochę bo po prędzej czy później wezmą się i za nich.

    OdpowiedzUsuń
  25. @marcin d.
    III RP ma wiele na sumieniu. Nie tylko Karpia. I niestety my tu nie mamy nic do gadania.
    Co do Salonu, powtórzę: nie spodziewałem się, że oni potrafią się zsunąć aż tak nisko.

    OdpowiedzUsuń
  26. @marcin d,
    No i jeszcze jedno, a propo Ośrodka Studiów Wschodnich. Jednym z jego założycieli był Bartłomiej Sienkiewicz.

    OdpowiedzUsuń
  27. @tpraw
    Jestem pewien, że Wszołek był jednym z konsultantów tego projektu.

    OdpowiedzUsuń
  28. ad.21.03 Trzeba zostać - może ci nowi, na których liczą p. Janke przeczytają z raz, dwa, może trzy - może coś do nich dotrze:-)

    Bo jak ktoś tam mądrze napisał - mieli już dość starszych - liczą na młodzież - i w ten sposób się żegnają...

    Trudno - trzeba znaleźć inne miejsce...chyba, że zrezygnują z fb...

    Swoją drogą - wracając do tekstu - A. Romaszewska działała, bo miała właśnie oparcie w kasie (państwowej) i Polsce.
    Ks. Kowalów - wysłany lata temu na Ukrainę - przyjął obywatelstwo ukraińskie, a utrzymuje się pewnie tylko z darów. Ale postawa jego jest kompletna (podobnie było z ks. Bukowińskim). Aby kontynuować swoją misję - podporządkowali jej swoje życie.
    Gdyby podobnie chciała zamanifestować wierność swojej misji A. Romaszewska - też byłaby tam - może znalazłaby darczyńców - może nie - ale byłaby prawdziwa. Niestety, państwowe dotacje kulturalne często pomagają w szerzeniu półprawd, jeśli nie w otumanianiu odbiorców...
    Ogrodniczka

    OdpowiedzUsuń
  29. Czy ktoś wie jak umieścić bezpośrednio tutaj filmik? Np. taki:

    The Air That I Breathe

    OdpowiedzUsuń
  30. @Ogrodniczka
    Nie sądzę żeby oni liczyli na, jak to mówisz, "młodzież". Moim zdaniem, oni tworzą system, gdzie ci, których oni dotychczas promowali, będa mogli być promowani jeszcze bardziej. A ci, których oni nie lubią, będą zmarginalizowani jeszcze bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  31. @orjan
    Jestem pewien, że jakiś sposób jest, ale osobiście jestem bezradny. Wiem tylko, jak umieszczać filmiki w notce.

    OdpowiedzUsuń
  32. A mieliśmy i pewnie nadal mamy takiego kolegę (niestety wypadł mi z głowy jego nick), który pomógł nam odkryć Wasze blogi, gdy Janke Ciebie i Gabriela wywalił do piwnicy.

    OdpowiedzUsuń
  33. @orjan
    Nie rozumiem. Ty tu byłeś całe lata zanim on nas spuścił.

    OdpowiedzUsuń
  34. Cześć Krzysztof ;-)
    Miło Cię było widzieć w jako takiej formie - ten kilogram podgardla mógłbyś jednak zrzucić, naprawdę.
    I ta nieszczęsna zaczeska, i to brzuszysko.. fuj!.
    Ale mniejsza.
    O co to ja chciałem Cię zapytać?
    Ach, juz wiem.
    Moderacji, rozumiem, nie będzie?
    Dobrego dnia Krzysiu.

    OdpowiedzUsuń
  35. @dr3
    A czemu Cię tak nagle boli moje podgardle i brzuszysko? Przy grubych Ci nie staje?

    OdpowiedzUsuń
  36. Skasowałeś mój niewinny koment.
    Czego się boisz?
    Że będę obnażał tę twoją hipokryzję, te oszustwa, tę hucpę?
    Pokazywał kim tak naprawdę jestes?
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ojej!
    Skasuj ten swój komentarz, dobrze radzę.
    To jakaś projekcja? Głodnemu chleb na mysli?
    Dobranoc, i do jutra.;-)

    OdpowiedzUsuń
  38. @dr3
    Twój komentarz ani nie jest niewinny, ani ja go nie kasowałem. To tyle więc, jeśli idzie o projekcje.
    Pozostaje pytanie, czemu na tym żebym schudnął zależy Ci tak bardzo, że musisz mnie o to prosić osobiście? Czy grubi Cię nie biorą? A może wręcz przeciwnie?

    OdpowiedzUsuń
  39. @toyah

    Tak, B. Sienkiewicz był protegowanym Marka Karpia w OSW. No cóż, to trochę jak z J. Kaczyńskim i niektórymi co odeszli z PiS swego czasu. Czasem pod latarnią najciemniej.

    OdpowiedzUsuń
  40. @orjan
    Ty tego nie możesz wiedzieć, ale on tu już bywał parę lat temu. To że wrócił akurat dziś, świadczy o tym, że oni się faktycznie przestraszyli.

    OdpowiedzUsuń
  41. @marcin d.
    Moim zdaniem, to nie jest dobre porównanie. Relacje Kaczyńskiego z otoczeniem nigdy nie przekraczyły granicy ścisle partyjnej. No może z drobnymi wyjątkami. Tam z kolei wszystko się odbywa na linii knajpa - knajpa - knajpa.

    OdpowiedzUsuń
  42. Co do porównania to może ma Pan rację, może oni w OSW też tak działali. I oczywiście nie ma co porównywać pozycji Marka Karpia z Jarosławem Kaczyńskim. Chodziło mi o to, że w tej historii Sienkiewicz jawi mi się wyraźnie jako taki farbowany jeszcze lis w tamtych czasach. A może po prostu z liczących się osób tylko Karp nim nie był i dlatego tak skończył.

    W każdym razie wielka szkoda takich organizacji. Dobra analiza aktualnych stosunków międzynarodowych i sytuacji geopolitycznej przydałaby się polskiemu rządowi np teraz. Może ktoś zaczął by tam bardziej samodzielnie w końcu myśleć, może coś by się zaczęło zmieniać. No ale to już nadmiar wyobraźni, więc tym zakończę temat.

    OdpowiedzUsuń
  43. Jednak pamiętam, ale nie chciałem się wtedy mieszać. Zapamiętałem go jako doktora od kury (cura te ipsum).

    Wiesz co, w porównaniu z S24 przed jego obecnym tąpnięciem, to ja jestem mile zaskoczony, że tutaj komentarze wchodzą praktycznie w czasie realnym. Gdyby jednak trzeba było blog odpaskudzić, to ja się z góry zgadzam na moderowanie.

    Chyba jednak tutaj już jest możliwość banowania a także nie zezwalania na komentarze anonimowe. Na wszelki wypadek zainteresuj się.

    OdpowiedzUsuń
  44. @orjan
    Obawiam się, że z banowaniem wciąż nie bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobry i potrzebny tekst. Przyda się do linkowania w zbędnych dyskusjach. Ktoś podał, że w Biełsacie pracuje/pracowało 160 osób. Niezłe biuro. Spierałem się na TT z Cz. Krysztopą odnośnie tego co zrobił min Waszczykowski. Czarek bronił rozgłośni że ona jest niby naszym soft power w naciskach na Łukaszenkę ale jakie mieliśmy z tego plusy to nie wyjaśnił. Nasze stosunki z Białorusią to załamka po całości. "Dobra robota" dla wszystkich wokoło ale nie dla Polski. Realizacja obcej polityki i nic więcej. Jest szansa że coś na osi Warszawa-Mińsk drgnie w pozytywną stronę.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...