środa, 15 października 2008

Numer 465 - zpodniesionym czolem, na plecach

Sprawa jest właściwie poranna, ale ponieważ cały dzień głowę miałem zajętą nową kuchenką, to trzeba się zabrać za pewne rzeczy dopiero pod wieczór. Na szczęście, pod pewnymi względami, czas jednak płynie wolno i są zjawiska na naszej polityczno-społecznej scenie, które aktualne będą niestety jeszcze przez jakiś czas. To co mam ochotę właśnie przedstawić, wydaje się spełniać warunki tej smutnej aktualności, szczególnie ambitnie. Mam na myśi sondaże.
Jeszcze wczoraj, zostaliśmy mocno poruszeni informacją podaną przez portal TVN24, jakoby większość internatów biorących udział w rozpisanej przez TVN ankiecie wyraziła pogląd, że w sporze Premier - Prezydent, ośmiesza się Premier. Oczywiście, ja osobiście, słysząc tę wiadomość, miałem odpowiednią satysfakcję, jednak od początku uważałem, że sprawa jest wyjątkowo mało czysta. Nie ma możliwości, żeby klientela TVN24 nagle poszła po rozum do głowy i zaczęła rozpoznawać, co słuszne, a co nie.
Inna sprawa, że rzeczywiście fakt totalnej kompromitacji Donalda Tuska i jego ministrów jest w ostatnich dniach na tyle jednoznaczny, że aż głupio by było go nie dostrzegać. Ale, jak mówię, bez przesady. Aż tak szybko rozum nie wraca. Owszem, gdyby to same pytanie zadać zwykłym ludziom, siedzącym w swoich domach i zaśmiewających się przed telewizorami, myślę, że Kaczyński dostałby nawet znacznie więcej, niż te marne 56, czy ileś tam, procent. No, ale w sondzie internetowej udział brali prawdziwi pasjonaci, więc, nie należy przesadzać.
Więc, jak mówię, rozum aż tak szybko nie wraca, natomiast chętnie wracają interesy. Otóż nie ulega najmniejszej wątpliwości, że od kilku dni, kierownictwo telewizji TVN24 robi wrażenie, jakby uznało, że panu Premierowi przyda się trochę oberwać po łbie. Oczywiście, niektórzy młodsi, mniej doświadczeni dziennikarze, jakoś zmiany sytuacji nie zauważyli, ale główny nurt zdecydowanie skręca. Widać to szczególnie mocno choćby na przykładzie ostatnich wydań Szkła Kontaktowego, gdzie red. Sianecki wręcz musi upominać nadwornych pajaców, żeby swoje kpiny zachowali na lepsze czasy, a w stosunku do nic nieczujących telewidzów jest po prostu nieuprzejmy. Ja to rozumiem. Jak to się mówi, może to i łobuzy, ale głupi to oni akurat nie są.
Myślę zatem, że te wczorajsze wyniki są najzwyczajniej szyte i mają na celu wyłącznie pokazanie Platformie, że powinna bardziej uważać i się nie wygłupiać bez potrzeby. Bo ten wstyd uderza nie tylko w paru przyplatformianych głuptasków, ale w całe grupy poważnych interesów. Oczywiście imperium pana Waltera może pomóc, może nawet załatwić kilka istotnych spraw, no, ale też nie może być tak, że Platforma sypnie pół milionem na stadion Legii i już uważa, że może odlecieć. Pracować muszą wszyscy, a jak kto głupi, to powinien być na dodatek bardzo czujny.
Jednak, jak mówię, TVN to służby, i to służby nie pierwsze z brzegu. Więc oni nie mogą zapominać, jak się sprawy mają. Pozostała większość pasjonatów polityki, oczywiście tkwi na starych pozycjach i dalej wierzy, że jeśli prezydent Kaczyński jest ostatnio wyrelaksowany, jak dawno nie był, a ministrowie Platformy odpowiednio roztrzęsieni tak, jak też im się od dawna nie zdarzyło, to jakieś przykre złudzenie i, że w gruncie rzeczy nic się nie stało. Więc walą po staremu. Choćby sondażami.
Dziś z samego rana właśnie, Rzeczpospolita opublikowała swoje własne badania, które zleciła sprawdzonym specom z Gfk Polonia, i z których, jak Rzepa triumfalnie donosi, wynika jednoznacznie, że „większość Polaków winą za konflikt obarcza Prezydenta". Pod tą informacją znajdujemy wspomniane już wyniki i co tam czytamy? Otóż Gfk Polonia postawiła 500 obywatelom następujące pytanie - "z czego wynika spór między Premierem, a Prezydentem". Proszę zwrócić uwagę - nie, kto ma rację w sporze, ale z czego ten spór wynika. Możliwości odpowiedzi są następujące: „z chęci poprawy wizerunku prezydenta", „z chęci poprawy wizerunku rządu", „z troski Lecha Kaczyńskiego o Polskę", „z troski Donalda Tuska o Polskę" i ostatecznie, można było odpowiedzieć „nie wiem".
Ja, jak wszyscy zainteresowani wiedzą, jestem bardzo zażartym zwolennikiem prezydentury Lecha Kaczyńskiego i bardzo krytycznym recenzentem rządów Platformy. Myślę jednak sobie, że gdyby do mnie przyszedł ktoś z Gfk Polonia i poprosił, żebym coś na ten temat powiedział, jest bardzo prawdopodobne, że odpowiedziałbym, że ten spór ma na celu poprawę wizerunku Prezydenta. Oczywiście możliwe, że Prezydent w tym wypadku, jak zwykle, troszczy się o Polskę, ale myślę, że przede wszystkim chodzi tu o to, żeby wreszcie ta bardziej niekumata część społeczeństwa zobaczyła w Kaczyńskim przywódcę z prawdziwego zdarzenia. Taki, moim zdaniem jest główny cel działań otoczenia Prezydenta i jego samego, i - co stwierdzam z wielką satysfakcją - ten cel udaje im się realizować wyjątkowo skutecznie.
Co odpowiada te pięćset dorosłych osób zapytanych przez ankieterów wysłanych przez Rzeczpospolitą? Oczywiście, tych, którzy mówią, że obecna awantura wynika z chęci poprawy wizerunku rządu jest bardzo niewiele. I nie ma się czemu dziwić. W poprawianie wizerunku rządu, w stylu, jaki obserwujemy w tych dniach, naprawdę jest ciężko uwierzyć. Jeśli idzie o troskę o Polskę, to - owszem - w Kaczyńskiego za bardzo nikt nie wierzy, ale w Tuska wpatrzonych jest niewiele więcej. Dokładnie tyle samo uważa, że Tusk dba o Polskę, co twierdzi, że nie wie, o co w ogóle chodzi, czyli 17 procent. I to jest bardzo ciekawa informacja - że tylko 17 procent z tych badanych uznało, że Tusk się troszczy o Polskę. To zdecydowana nowość. Najwięcej, oczywiście, twierdzi, że tu chodzi o poprawę wizerunku Prezydenta. I słusznie. Bo jest oczywiste, że oto bardzo aktywnie obserwujemy poprawę wizerunku jednego polityka - Prezydenta mianowicie.
I na to wszystko przychodzi Rzeczpospolita ze swoim nadwornym komentatorem od spraw wielkiej polityki, potraktowanym już tu odpowiednio przeze mnie socjologiem Kucharczykiem ,z niejakiego Instytutu Spraw Publicznych, i wspólnie informują czytelników, że rząd, jak zwykle, rulez!
To jest pierwszy poważny - nie bardzo, ale jednak poważny - sondaż dotyczący bieżącej sytuacji. Niedługo pojawią się kolejne. Proszę się nie dać zwieść. Specjaliści od budowania fikcji już próbują ułożyć zestaw kolejnych pytań, które, odpowiednio zadane, potrafią jednak sprawić, że stanie się cud i że ludzie zobaczą coś, czego w rzeczywistości nie ma. Czyli to, na przykład, że, jeśli ktoś z siebie robi ewidentnego idiotę, to tylko dlatego, że tak naprawdę, jest pierwszym odpowiedzialnym politykiem i mężem stanu.
Gdyby ktoś się troszkę zmęczył to mam parę propozycji:
„Czy uważasz, że gdyby Prezydent nie przeszkadzał, minister Sikorski mógłby skuteczniej prowadzić swą bardzo dobrą politykę zagraniczną?" - 90% TAK.
„Czy zgadzasz się z opinią, że Prezydent stargał nerwy premierowi Tuskowi i tym samym utrudnił mu pracę dla dobra Polski?" - 99% TAK.
„Czy uważasz, że prezydent Kaczyński jest największym prezydentem wszystkich czasów?" - 100% NIE.
„Czy Prezydent słusznie zrobił, że nie wziął ze sobą Premiera do samolotu?" - 70% NIE WIEM, 16% NIE, 14% TAK.
Proponuję, żeby Rzeczpospolita zleciła kolejne badania swojej zaufanej sondażowi, żeby państwo socjologowie skorzystali z moich propozycji pytań, a, jak coś nie będzie grało, to Jacek Kucharczyk wszystko odpowiednio wyjaśni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...