środa, 27 marca 2019

Siedem wiosennych kawałków dla zabawy i refleksji


Za chwilę kwiecień, a z nim kolejny numer miesięcznika „Polska Niepodległa”, w którym niezmiennie na czołowym miejscu ój zestaw wesołych komentarzy na tematy bieżące. Ponieważ słowo „bieżące” w obecnym stanie rzeczy brzmi nieco dziwnie, nie będę czekał, natomiast oczywiście bardzo polecam ów naprawdę ciekawy magazyn i przypominam, że „Ruch” jest bojkotowany, a więc proszę szukać w innych punktach.


Podczas gdy w Polsce, dzięki zaangażowaniu przede wszystkim prezydenta wszystkich warszawian, Rafała Trzaskowskiego, rozgorzała wielka dyskusja na temat ewentualnej konieczności uczenia naszych dzieci sztuki onanizmu, wygląda na to, że na Dzikim Zachodzie wszystko zmierza ku temu, by się z owej seks-edukacji drobnym raczkiem zacząć wycofywać. A wszystko to za sprawą dwóch dziś już starych byków, jednak przed laty zaledwie dzieci, które jako jedne z wówczas wielu, były systematycznie i w najbardziej brutalny sposób wykorzystywane przez niegdysiejszą gwiazdę popu, Michaela Jacksona. Oczywiście, o tym co się wyprawia w jego posiadłości o słodkiej nazwie Neverland mówiło się niemal od początku, były nawet w tej sprawie zakończone wielomilionową ugodą pozwy, no ale w końcu Jackson został z tego świata brutalnie usunięty i na kilka dobrych lat biznes się odpowiednio kręcił. Szczerze powiem, że kiedy Michael Jackson umarł, byłem przekonany że to wynik obaw, że jego psychiczny, ale też fizyczny stan doprowadzi do jakiejś publicznej katastrofy i cały interes jasny szlag trafi. Tymczasem wygląda dziś nagle, że jego trzeba było usunąć nie ze strachu, że jemu odpadnie na scenie nos, czy wręcz głowa, ale że przez jego coraz większy pedofilski apetyt trzeba go będzie ostatecznie zamknąć albo w więzieniu, albo w szpitalu psychiatrycznym i będzie jeszcze większa tragedia, niż w przypadku odpadniętego nosa. Węszę więc ów spisek i myślę sobie, że ten cały przemysł rozrywkowy, to ciekawe miejsce. Kiedyś Hendriksa, Janis Joplin, Jima Morrisona i paru innych, kiedy ci nie potrafili ani zapewnić odpowiednich profitów, ani też normalnie zejść ze sceny, trzeba było z tej sceny najbardziej brutalnie znieść . Straszna jest ta skuteczność pieniądza.

***

Myślę o Jacksonie i od razu przychodzi mi do głowy nasz Lechu Wałęsa, który wprawdzie nie jest ani pedofilem, ani wariatem po setkach operacji plastycznych, ale zwykłym pogubionym głuptaskiem, który kompromituje siebie i rękę, która go karmi. Mimo że w ostatnich tygodniach on się tak bardzo uaktywnił na swoim Facebookowym profilu i to na poziomie emocji nawet u niego dotychczas nieznanym, wydaje się, że nawet jeśli część jego sympatyków się od niego odwróci, to nikt go ani nie zabije, ani nawet nie wsadzi do psychiatryka, i w ten sposób on dopełni swojego żywota na wspomnianym Facebooku właśnie. I pomyśleć tylko, że niektórzy mówią, że polityka jest bezwzględna i brutalna. Cóż za potężna bzdura! Owszem, gdyby Lechu był popularnym piosenkarzem, lub gitarzystą rockowym, to moglibyśmy się dziś naprawdę o niego zacząć bać. A tak, z napięciem czekamy kolejnego dnia i kolejnego obrazka, który się mu bardzo spodoba.

***

A przecież Lech Wałęsa, mimo że nam dzielnie lideruje, nie jest jedyny. Mam nadzieję, że Czytelnicy pamiętają Pawła Śpiewaka, który zasłynął przed laty publicznym przyznaniem, że owszem, popierana przez niego Platforma Obywatelska, to banda autokratów, którzy dla utrzymania władzy gotowi są wrogą sobie część społeczeństwa wziąć za twarz, używając do tego mediów, służb specjalnych, sądów, a nawet kultury popularnej, ale on nie ma nic przeciwko temu, bo oni w tym swoim nazizmie są naprawdę słodcy. Od tego czasu minęły lata, Śpiewak na pewien czas zniknął nam z oczu, ale oto na nowo się pojawił i od razu w najwyższej formie. W jednym z wywiadów zacytował całkowicie fejkowy internetowy mem, gdzie piłkarz Messi mówi rzekomo, że rządy Prawa i Sprawiedliwości to czysty faszyzm. Kiedy temu nieboraczkowi zwrócono uwagę, że Messi nic takiego nigdy nie powiedział, tylko ktoś Śpiewaka zrobił w trąbę, temu nawet jeden włos się nie poruszył na jego rudej bródce i odpowiedział, że może i nie powiedział, ale mógł i powinien powiedzieć, w związku z tym on nie widzi problemu. Podobno uczeni w Piśmie tego typu zachowania potrafią bardzo dobrze objaśniać.

***

Z tymi memami to w ogóle ciekawa sprawa. Jest ich w Internecie cała kupa, zdecydowana większość kompletnie fejkowa, i z tego co zdążyłem zauważyć, zawsze się znajdzie jakiś aktor, piosenkarz, naukowiec, czy wreszcie polityk związany z opozycją, który zechce go cytować. Robi to nieustannie Wałęsa, robi też regularnie aktorka Janda, która niedawno narobiła sobie ciężkiego wstydu publikując zdjęcie z metra w Kijowie, gdzie banda tępych wołów nie chce ustąpić miejsca ciężarnej kobiecie i podpisując je w następujący sposób: „Polak katolik, prawdziwy patriota wyklęty zawsze służy obronie życia poczętego, no chyba, że jest zmęczony, wtedy robi sobie przerwę”.
Powiem szczerze, że się zaczynam ostatnio zastanawiać, czy przypadkiem w naszym rządzie nie powstała specjalna komórka, która produkuje tego rodzaju memy i publikuje je w Internecie kosztem tych głuptasów. Jeśli tak, to chyba znów zaczynam wierzyć w Dobrą Zmianę.

***

A z tym, jak wiemy nie jest łatwo. Jeszcze nie opadł kurz po wystąpieniu Marka Suskiego, w którym poskarżył się ów ciekawy poseł, że on jako ważny polityk zarabia niemal tyle co przeciętny nauczyciel, nie umilkł brutalny rechot po tym, jak się Suski zreflektował i przeprosił na Twitterze swoją żonę – nauczycielkę, zapewniając że Polacy kochają nauczycieli, a nauczyciele kochają uczniów i w ogóle wszystko jest na swoim miejscu, jak Wiadomości TVP podały wyliczenia, że przeciętny nauczyciel spędza w pracy trzy godziny dziennie, a do tego ma sześć tygodni letnich i dwa tygodnie zimowych wakacji. Strajk nauczycieli, który ma szansę dokumentnie rozwalić cały szkolny system, zbliża się wielkimi krokami, przewodniczący Broniarz robi wrażenie człowieka zdeterminowanego, by pozostać szefem Związku na kolejną kadencję, więc ja naprawdę nie rozumiem, czemu oni sobie kopią ten grób. Przecież w sytuacji w jakiej się znaleźli, zamiast pleść coś o szacunku, mogliby właściwie zacząć ogłaszać, że nauczyciele to banda głupich leni i nierobów, którym powinno się zmniejszyć pensje o połowę, i to naprawdę niewiele by zmieniło. W sumie – zagadka.

***

Zagadek w tym pokręconym świecie polskiej polityki jest zresztą znacznie więcej. Oto, jak się dowiadujemy, wydawca oraz właściciel takich popularnych tygodników opinii jak „Do Rzeczy”, czy „Wprost”, Michał Lisiecki, został zatrzymany przez CBA pod zarzutem udziału w grupie przestępczej, która „wyłudziła 29 milionów złotych na szkodę firmy specjalizującej się w budowie i remontach infrastruktury kolejowej”. Czym jest dziś „Wprost” tego nie wiem, natomiast wiem, jaką opcję prezentuje tygodnik „Do Rzeczy” i doprawdy nie potrafię zrozumieć, że jego dziennikarze zachowują się jakby to co się właśnie stało, ich nie dotyczyło. Mądrzą się nadal w swoich felietonach, występują w telewizji i robią wrażenie bardzo z siebie zadowolonych. I co ciekawe, nikt z nich ani nie komentuje, ani nie jest nawet proszony o skomentowanie tej afery. Przepraszam bardzo, ale zastanówmy się, co by mówili dziennikarze „Do Rzeczy”, gdyby CBA nagle zatrzymało nie ich pana dobrodzieja, ale dajmy na to takiego Bartosza Hojkę, prezesa zarządu „polskiej grupy rozrywkowo-medialnej”, Agory S.A. Jakie by tam nastąpiło intelektualne wzmożenie, gdyby się nagle okazało, że niemieckie służby bezpieczeństwa zatrzymały właściciela Springera? A tu nic. Cisza.

***

Swoją drogą nie mogę się tu powstrzymać przed tym by na chwilę wrócić do Michaela Jacksona, od którego zacząłem dzisiejsze refleksje. Minęło dziesięć lat od jego śmierci i 30 od kiedy po raz pierwszy pojawiły się podejrzenia, że on wykorzystuje seksualnie małe dzieci. Jeśli idzie o mnie, to ja nie miałem wątpliwości co do tego, że z nim jest coś nie tak, od samego początku. Powiem więcej, mam wrażenie, że to wiedzieli wszyscy. Ale też mam wrażenie, że wszyscy wiedzieli, co w trawie piszczy, kiedy się okazało, że właścicielem tak zwanego „Tygodnika Lisickiego” jest nie kto inny a właśnie sam Michał Lisiecki. I daję słowo, że wcale problemem nie jest to, że oni mają podobnie brzmiące nazwiska.

Przypominam, że moja najnowsza książka o Brytyjskim Imperium jest już do kupienia. Ponieważ dochodzą mnie pretensje, że ona jest nie do znalezienia na stronie księgarni, załączam najbardziej bezpośredni link: https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/imperium-czyli-gdzie-pada-cien-na-ss-mantola/ Serdecznie zachęcam.



1 komentarz:

  1. Fakt, życie nas przegania jak Usain Bolt. Wałęsa Lech zdobył już wszystkie ośmiotysięczniki na ziemi i ruszył na podbój kosmosu. Pytanie czy to z powodu tego, że miał nasiadówkę z Junckerem czy dlatego, że niedawno odkrył dział filmów na YouTube wyjaśniających wszystkie teorie spiskowe?
    https://twitter.com/waldemarkowal/status/1110266181905272835

    Co do strajku broniarzy to się dzisiaj dowiedziałem, że jest brane mocno pod uwagę całkowite zamknięcie szkół nawet w czasie przypadającym na egzaminy. Może Kopaczowa miała proroczą wizję i chodziło o to, że ludzie zatłuką kamieniami ostatniego prawdziwego dinozaura?

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...