wtorek, 3 września 2024

O kontaktach takich i owakich

 

          Swego czasu zdarzyło mi się prowadzić kurs języka w pewnej dużej korporacji i wśród moich uczniów znalazło się paru dyrektorów. Ponieważ z jednym z nich mocno się polubiliśmy i w związku z tym uzyskaliśmy stosunkowo bliskie relacje prywatne, któregoś dnia zapytałem go, co się z nim stanie jeśli w jakimś momencie zostanie z tej roboty wywalony. Odpowiedział mi, że nic szczególnego, bo na tym poziomie na jakim on funkcjonuje, ma się wystarcząco dużo kontaktów, by się utratą pracy nie martwić. I rzeczywiście, z uwagi na to, że wspomnniana korporacja pozostaje pod kontrolą państwa, a więc też polityki, z tego co wiem, on już trochę miejsc odwiedził. I nigdzie nie było mu żle.

     Przypomniał mi się ów mój znajomy dziś, gdy na jakimś plotkarskim portalu znalazłem informację, że „były dziennikarz TVN-u, dwukrotny laureat nagrody Grand Press, Jacek B.” został aresztowany pod zarzutem udziału w bandyckim napadzie na pewnego przedsiębiorcę. Informacji towarzyszyła kolejna, że żona B. poinformowała media, że cała rodzina jest bardzo nieszczęśliwa z powodu krzywdy jaka spotkała męża i ojca, a ponieważ nazwisko żony zostało przy tym podane, bardzo łatwo już było sprawdzić, że ów B. to nie kto inny jak red. Jacek Bazan, jak donosi niezastąpiona Wikipedia, „polski dziennikarz śledczy i przestępca”.

        No a skoro doszliśmy już tak daleko, to bez najmniejszych problemów można się też było dowiedzieć, że ów Bazan w roku 1996 został zatrudniony w radiu RMF FM, a następnie w TVN-ie, by kolejno wylądować u dewelopera J.W. Construction w charakterze dyrektora marketingu i rzecznika prasowego, oraz w kanale Discovery Historia, gdzie znów zajął się dziennikarstwem i to chyba przy okazji tej roboty najpierw otrzymał nagrodę Fundacji Batorego, a potem wspomnniany już podwójny Grand Press.

      No i teraz skoro wiemy już wszystko o Bazanie dziennikarzu i biznesmenie, popatrzmy na Bazana „przestępcę”., bo jak się okazuje, ów epitet nie dotyczył ostatniego wydarzenia, ale czasów znacznie wcześniejszych. Otóż, jak donosi Wikipedia, Bazan, jeszcze zanim stał się sławny, był skazywany za „rozbój, zabór mienia i dezercję”. W maju 1992 roku dostał rok w zawiasach za „podrobienie umowy i sprzedaż przywłaszczonych samochodów”. W 1993 rozesłano za Bazanem list gończy „w związku z dokonywaniem wymuszeń rozbójniczych”. Za rozbój, groźby karalne i przywłaszczenie pieniędzy, został skazany na 6 lat więzienia. Wyszedł na wolność po 3 latach i niemal natychmiast został zatrudniony w radiu RMF FM. Co robił po otrzymaniu swoich wyróżnień Grand Press, do czasu gdy dziś jest zatrzymany za bandytyzm, tego Wikipedia nie podaje, natomiast, owszem, otrzymujemy informację, że Bazan jest nieśubnym synem niesławnego Krzysztofa Materny, o czym sam komediant dowiedzial się dopiero w roku 2017.

         Ktoś zapyta, po ciężką cholerę w tych niełatwych przecież czasach zajmuję się ludzkimi i medialnymi śmieciami. Otóż odpowiedź mam prostą. Chodzi nie tyle o samego Bazana, co głownie o media, które, jak widzimy, obejmują rewiry normalnemu człowiekowi nie znane. Ale też mamy tego Maternę, a ja się już tylko zastanawiam, czy ów dziwny człowiek swoją karierę zawdzięcza bardziej przestępczym środowiskom mającym najwyraźniej swoje kontakty w ogólnopolskich mediach, czy może swojemu sławnemu ojcu. A jeśli tak, to czy jest możliwe, że wprawdzie stary Materna o tym co spłodził w wieku 20 lat gdzieś w Sosnowcu dowiedział się faktycznie już jako starszy pan, ale wcześniej, kto wiedział, ten wiedział, a już wiedział być może nawet sam Bazan.

       A jeśli tak to było, to jest całkiem możliwe, że kiedy mój stary dobry znajomy dyrektor w wielkiej państwowej firmie opowiadał mi, jak to dobrze jest mieć mocne kontakty zawodowe, ani mu do głowy nie przyszło, że znacznie łatwiej jest polegać na kontaktach rodzinnych, nawet będąc zaledwie prostym bękartem.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Bumerang, czyli blessing in disguise

  Zanim przejdę do rzeczy, muszę przekazać kilka informacji na temat naszej córki Zosi, która pod koniec maja została zdiagnozowana z bardzo...