Tym razem niemal już na drugi dzień do sieci trafiło nagranie ze spotkania, jakie w miniony czwartek miałem w Opolu. Ja oczywiście nie będę tego oglądał, bo nie jestem w stanie ani na siebie patrzeć, ani tym bardziej siebie słuchać, ale jeśli ktoś ma ochotę, to oczywiście bardzo proszę. Ponieważ nagranie trwa ponad godzinę, a nie sądzę, by ktoś chciał mi poświęcać więcej czasu, kolejny tekst będzie dopiero jutro. Dziękuję za obecność. Przypominam, że mam tu u siebie jeszcze kilkanaście egzemplarze „Elementarza” plus trzy naprawdę już ostatnie egzemplarze „Siedmiokilogramowego liścia”. Proszę się kontaktować mailowo na toyah@toyah.pl.
"I stało się tak. A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Błogosławiony Stanisław Streich, czyli opowieść o niezwykłej zwykłości.
Wchodzimy w ciszę wyborczą, a tu tymczasem nasz wierny i kochany Don Paddington, czyli samozwańczy duszpasterz tego bloga, ksiądz R...

-
W związku z aktualnymi tragicznymi zdarzeniami, jakie spadły na naszą Polskę, ogarniają nas najróżniejsze refleksje oraz wspomnieni...
-
Czas, który wszyscy tu przeżywamy od grubo ponad dwóch już miesięcy niestety nie ułatwia mi też zajmowania się sobą, a przy okazji ...
-
Ponieważ nie było akurat piłki nożnej, włączyłem sobie wczoraj wieczorem telewizję Republika i trafiłem na sam początek ichniejszej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.