tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post8230807686119906601..comments2024-03-09T22:03:48.413+01:00Comments on Toyah: Posłuchaj, to do Ciebie: Michał Dembiński: Fabryka Opiłków - przypowieść ekonomicznatoyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comBlogger85125tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-29660704187154871652011-01-19T22:42:44.604+01:002011-01-19T22:42:44.604+01:00@rawen59
A więc nie jest tak źle, jest nas już dwó...@rawen59<br />A więc nie jest tak źle, jest nas już dwóch, a może zdecydowanie więcej?.....<br />Zgoda trzeba nadal zmieniać mentalność wielu rodaków, co z inspiracji i za zgodą gospodarza Toyaha czynimy, także odważnie ukazywać, demaskować złoczyńców i ich zło. Naprawiać to, co zostało zepsute, a przede wszystkim solidaryzować i współdziałać z J. Kaczyńskim i PiS, także żądać, domagać się ujawnienia całej prawdy, oraz przywrócenia normalności tj. koniecznej praworządności i sprawiedliwości w państwie.Zibikhttps://www.blogger.com/profile/03800456182073416662noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-26105130162414784582011-01-19T22:20:48.712+01:002011-01-19T22:20:48.712+01:00@orjan
Skutki i następstwa, a nawet popełnione grz...@orjan<br />Skutki i następstwa, a nawet popełnione grzechy, przez osoby publiczne są wg. mnie wyjątkowo trudne, do ukrycia - stąd pewność. Natomiast publiczne wyznanie, oświadczenie, także prognozowanie wydarzeń chyba wymaga nie tylko wiedzy, czy doświadczenia, lecz również odpowiedzialności, także ostrożności, a nawet ograniczonego zaufania, w tym wątpliwości. <br />Co nie znaczy, że wiara i nadzieja są bez znaczenia w doczesnym bytowaniu tj. dążeniu, ku wielkości, doskonałości, a tym bardziej świętości.Zibikhttps://www.blogger.com/profile/03800456182073416662noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-58485002819300268022011-01-19T19:50:13.230+01:002011-01-19T19:50:13.230+01:00@Juliusz Wnorowski
Dziękuję za obecność i zaangażo...@Juliusz Wnorowski<br />Dziękuję za obecność i zaangażowanie. Mam tylko nadzieję, że nasz kolega Michał znalazł w sobie dość cierpliwości, by tu jeszcze dziś z nami spędzać czas. Z końcu to wszystko było dla niego.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-14610977489063088102011-01-19T18:49:35.250+01:002011-01-19T18:49:35.250+01:00Przepraszam za wczorajsze, bo zdaje się, że niechc...Przepraszam za wczorajsze, bo zdaje się, że niechcąco uczestniczyłem w rozrabianiu.<br /><br />Tekst pana Michała literacko jest idealny. Chciałbym tak umieć. Ideałem jest i basta, jeśli przyjąć, że ideałem literatury jest kunsztowne ujmowanie tego, co w głównonurtowej publicystyce jest piłowane w te i nazad po jednej trajektorii. <br />Kłopot z dyskusją bierze się też stąd, że nie opisuje losów prawdziwego zakładu. A losy te bywają bardziej frapujące niż fabuła „Chinatown” Polańskiego, o czym można się przekonać, oglądając losowo wybrany odcinek "Sprawy dla Reportera". jeśli traktować historię opiłkową, jako metaforę naszego państwa, to znów trudno mi się odnieść. Proponuję własną.<br /><br />Weźmy Lasy Państwowe. Przedsiębiorstwo jak najbardziej wywodzące się z przeszłości. W latach osiemdziesiątych znajdowało się w opałach. Przejawem kryzysu były podawane przez Dziennik Telewizyjny cosezonowe relacje z ataku brudnicy mniszki. Robactwo pożerało hektar za hektarem. dlatego że komuna zmuszała do prowadzenia gospodarki rabunkowej, bez odtwarzania zasobów w sposób zgodny z leśniczą sztuką.<br /><br />Na szczęście dużo się zmieniło. Jakość drzewostanu i areał rośnie. Brudnica w odwrocie. LP są dochodowe, płacą podatki, dają zatrudnienie, ostatnio dobrowolnie wsparły budżet pokaźnym datkiem. I wypełniają wszystkie funkcje, których oczekujemy od lasów. Nawet te nowoczesne – jak redukcja CO2 :-)<br /><br />Śmiem wątpić, że korzystne zmiany dokonały się za sprawę ekonomistów ideologów, zagranicznych firm konsultingowych oraz ekspertów z tok fm. <br /><br />Cud tłumaczę sobie tak: Leśnicy przytomnie dbają o swój dalekosiężny interes, który z definicji dalekosiężności zgodny jest z interesem kraju, narodu, przyrody. Odtworzono etos leśnika, lub mówiąc po nowoczesnemu, odbudowano tożsamość korporacyjną. Czyli system, w którym cel i sposoby działania służą misji. Misja - dziwne słowo – ale skoro używają go korpory, to dlatego chyba, że warto. <br />Mówiąc krótko leśnik nie tylko jest w pracy, ale także i również po godzinach jest na służbie. Być może dlatego, że jego spojrzenie sięga dalej niż najbliższa wypłata. Z samej natury zawodu. To, co zasadzi, zbierze najwcześniej jego wnuk. <br /><br />Gdy misją rządu jest zapewnienie ciepłej wody w kranie tu i teraz, kraj zalewają powodzie, lasy zjada brudnica, o innych plagach i katastrofach nie wspomną.<br /><br />Gdyby ktoś pytał, czym różnią się Lasy Państwowe od Poczty Polskiej lub PKP? Odpowiedź jest bardzo prosta i widoczna na pierwszy rzut oka. Kiedy ostatnio widzieli Szanowni Państwo pomniejszego dyrektora, albo i rzecznika Poczty i/lub PKP odzianego zgodnie z korporacyjnym kodem ubioru w emanację firmowej tożsamości, czyli w mundur?<br /><br />Na głupie zarzuty o chęć zmilitaryzowania państwa, odpowiadam tak. Jak zarządcy w piłkarskich gatkach sprawią, że pociąg do Sopotu będzie jeździł tak szybko jak przed wojną, to pogadamy. Piłujecie, chłopaki te tory, piłujecie. <br /><br />Jak już widać nie znam się na ekonomii i zarządzaniu. I to mnie usprawiedliwia! Właśnie tak, Usprawiedliwia. Dawno temu dałem się nabrać na dęty profesjonalizm ekipy (dobre słowo – z tradycjami) PO.<br /><br />Serdecznie.Juliusz Wnorowskihttps://www.blogger.com/profile/11102578579013425278noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-72308961125150297472011-01-19T15:53:29.274+01:002011-01-19T15:53:29.274+01:00cz.2
I tak jest wszędzie.
A autor nie ma do nich p...cz.2<br />I tak jest wszędzie.<br />A autor nie ma do nich pretensji tylko z głupia frant pyta: jakie są kontr propozycje PIS-u.<br />Ani gospodin Dembinski ani wspierajacy go student dumny ze swej uczelni, której rektorem był niejaki Oskar Lange nie widzą nic nagannego w tym, że MAK'Donald nie zrobił dosłownie nic w szumnie zapowiadanej "modenizacji" Kraju. Tylko i wyłącznie obarczają wina za wszystko Kaczora. Panie Dembinski i akolici: do k... nędzy, premierem od ponad 3 (słownie: trzech) jest MAK'Donald i już najwyższy czas odp.......ić się od PIS-u!JJShttps://www.blogger.com/profile/06602056413429443579noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-50076611867118250392011-01-19T15:34:45.122+01:002011-01-19T15:34:45.122+01:00Ten tekst to tak naprawdę jest zwykły badziew - na...Ten tekst to tak naprawdę jest zwykły badziew - napewno były takie sytuacje, ale one nie stanowiły wiekszego problemu i nie miały wpływu na sytuację gospodarczą Kraju. Pisano o takich sytuacjach wielokrotnie ale po to by odciągnąć uwagę od nomenklatury która przeprowadzała złodziejską prywatyzację. Autor pisze o partyjnych jeżdżących mercedesami, a;e nie skupia się na tym skąd te mercedesy. Dla niego oni mają do nich prawo, a reszcie wara! Natomiast jeżeli autor miał tą opowiastką udowodnić, że po to PO powstała żeby to zmienić, to powinien zapoznać się z sytuacją na kolei: co przez ostatnie 3 lata grabarczyk tam dokonał i na czym ta modernizacja polegała. Napiszę tylko w skrócie: wspólnie z PSL i SLD stworzył dziesiątki (tak, tak - dziesiątki!) nowych dyrektorskich stanowisk w głównych spólkach kolejowych i utworzono nowe spółki i spóleczki, jednocześnie wyrzucając z pracy setki ludzi mających kwalifikacje i wiedzę na czym funkcjonowanie kolei polega.JJShttps://www.blogger.com/profile/06602056413429443579noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-14800009958781553942011-01-19T14:48:19.211+01:002011-01-19T14:48:19.211+01:00@Zibik
W pełni popieram Twoje przemyślenia...,
C...@Zibik<br /><br />W pełni popieram Twoje przemyślenia...,<br /><br />Co do ostatniego akapitu:<br /><br />bez wsparcia zdecydowanej większości Polaków - zdecydowanie tak ale to będzie możliwe dopiero na gruzach obecnej koalicji PO-PSL, wtedy będzie to możliwe, gdy ruszą masy w większości dziś milczące....,<br /><br />na naszych sprzymierzeńców bym nie liczył a "błogosławieństwa" najwyższych władców świata raczej bym się nie spodziewał (oni mają nas tak naprawdę w dupie) - trzeba Polskę zmieniać i naprawiać mimo to a nawet wbrew nim - tak jak np. Węgry i Orban....raven59https://www.blogger.com/profile/10374881744462440869noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-13950515377238804102011-01-19T14:37:20.418+01:002011-01-19T14:37:20.418+01:00@Zibik
Czyli: "pewność kontra wątpliwości&qu...@Zibik<br /><br />Czyli: "pewność kontra wątpliwości".<br /><br />O wiele lepiej brzmi: "beznadzieja albo nadzieja (choćby maleńka)".<br /><br />Natomiast masz rację, że im bardziej u nas i na świecie następuje regres cywilizacyjny i - prawdę mówiąc - odczłowieczenie, to tym bardziej do ratunku potrzeba wsparcia zdecydowanej większości.<br /><br />PO-PiS mógł to dać. Ten, kto wtedy odmówił Polsce jest niewart splunięcia.<br />Potem przyszły i nadal nadchodzą kolejne dowody.<br /><br />Pozwolę sobie zaznaczyć, że tzw. sierotą po Po-PiS'ie nie jestem. Ale powoli czuję się sierotą po Polsce.orjanhttps://www.blogger.com/profile/03060091281978635793noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-48894024311844251042011-01-19T13:29:47.133+01:002011-01-19T13:29:47.133+01:00Czytając uważnie tekst wiodący i dotychczas udostę...Czytając uważnie tekst wiodący i dotychczas udostępnione wpisy i komentarze, podejmuję ryzyko, bo : <br />"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, a odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" - O.Wilde<br />Tytułem wstępu i uzupełnienia pragnę zauważyć, że ustalając prawdę, czy podając fakty, bądź opisując zaistniałą sytuację, w tym przeszłość, czy teraźniejszość naszej ukochanej Ojczyzny - chyba nie należy opierać się wyłącznie na własnym wyobrażeniu i przeświadczeniu. <br />Uważam teksty autorskie i dyskusję na forum u Toyaha , jako wspólny wyraz troski o dalszy los naszej ukochanej Ojczyzny, także swobodny (nie cenzurowany) przekaz niezależnych myśli, który wydaje się nie tylko celowy i konieczny, lecz również wartościowy, ubogacający, potrzebny i pożyteczny.<br />Ad rem - dokonując na forum dowolny rzetelny bilans chyba zawsze należy podawać aktywa (ma) i pasywa (winien), a skupiając się tylko na winien nie uwzględniamy całości podobnie, jak to uczynili twórcy raportu MAK.<br />Ekipa PO&PSL nawet nie usiłuje spełniać elementarne potrzeby, ani oczekiwania większości narodu, lecz przede wszystkim zaspakaja własne zachcianki i pragnienia, także usiłuje wykonywać z różnym skutkiem cudze żądania, polecenia, nakazy etc.<br />A co najgorsze dotychczas bezkarnie popełnia grzech zaniedbania wobec narodu tj. nagminnie stosuje uniki i nie podejmuje najważniejszych i koniecznych decyzji, ani działań w państwie.<br />Mam wątpliwości, czy PiS na czele z J.Kaczyńskim, bez koniecznego wsparcia zdecydowanej większości Polaków i naszych sprzymierzeńców, także przyzwolenia tj. "błogosławieństwa" najważniejszych władców świata - jest w stanie urzeczywistniać marzenia i pragnienia, a nawet podstawowe potrzeby wszystkich obywateli prawych i sprawiedliwych.Zibikhttps://www.blogger.com/profile/03800456182073416662noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-19942535707887914002011-01-19T12:54:14.955+01:002011-01-19T12:54:14.955+01:00@Ginewra
Ja nie chciałem, żeby z tym tekstem dysku...@Ginewra<br />Ja nie chciałem, żeby z tym tekstem dyskutować, ale żeby mu pokazać jego błędy. Zarówno LEMMING, jak Orjan, jak Wnorowski, Cmentarny Dech, Traube, a nawet Muni w swoim króciutkim komentarzu udowodnili, że da się to zrobić. Że da się choćby spróbować. I jestem pewien, ze gdyby rozmowa poszła w tym kierunku, mielibyśmy szansę na to, by nie tylko Michał, ale i inni, zatrzymali się w pół drogi... i na przykład, zupełnie paradoksalnie, zechcieli rzucić okiem na ten biedny porzucony samolot leżący gdzieś daleko w smoleńskim błocie. Bo czas ku temu jest dziś wręcz idealny.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-52532453838575604202011-01-19T12:44:34.604+01:002011-01-19T12:44:34.604+01:00@Gemma
Tu nie chodzi o to, że ja wierzę, że on życ...@Gemma<br />Tu nie chodzi o to, że ja wierzę, że on życzy Polsce jak najlepiej. Ja wiem, że on życzy Polsce jak najlepiej. Nie mam co do tego wątpliwości. Tyle że z miejsca, w którym się znalazł bardzo źle słyszy to, o co Polska prosi. I w tym cały problem.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-9975817035180078752011-01-19T12:31:58.487+01:002011-01-19T12:31:58.487+01:00Toyahu
W oczekiwaniu na wpis, w którym oświecisz ...Toyahu<br /><br />W oczekiwaniu na wpis, w którym oświecisz nasze zbłąkane umysły, chciałabym zauważyć, że nie rozumiem, dlaczego chcesz, abyśmy dyskutowali z tekstem zupełnie nieprzystającym do obecnej sytuacji w Polsce, a raczej opisującym zjawisko sprzed kilkunastu lat.<br />Trudno się zachwycać i dyskutować z czymś, co przypomina rozprawkę magistranta Balcerowicza z 1993 roku. Tekst świadczy raczej o wyalienowaniu autora i pokazuje, dokąd prowadzi ciasne myślenie liberalne w oderwaniu od złożoności świata. Dziwi mnie tylko, że jeszcze można spotkać dzisiaj ludzi tak myślących i wynoszących to myślenie na sztandary popierania obecnego rządu, który z liberalizmem tyle ma wspólnego co Tusk z patriotyzmem.<br /><br />To, co uznałeś tutaj za wymądrzanie wielu (wszystkich, może z wyjątkiem Studenta) komentatorów jest opinią o tekście, bo dyskutować się z nim nie da, chyba teleportujemy się do lat 90-ych.Unknownhttps://www.blogger.com/profile/09186186962469274554noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-25692575208152467472011-01-19T11:46:47.795+01:002011-01-19T11:46:47.795+01:00@All
Ja w ogóle nie czytałam - nie chciało mi się....@All<br />Ja w ogóle nie czytałam - nie chciało mi się. Ale komentarze - i owszem. Przy don estebanie pośmiałam się zdrowo (ta forma!) - dzięki. I ogólnie jemu przyznaję rację w tym sporze z Szanownym Gospodarzem.<br /><br />@Toyahu<br />Czy na prawdę, patrząc ,,po strasznych owocach", jakie wydaje opcja polityczna MD czyli pośrednio on sam, a których jako osoba inteligentna nie może nie widzieć wierzysz, że jest on "człowiekiem, który życzy Polsce jak najlepiej? Że (...) nie mają złych intencji"? Kiedyś usłyszałm takie zdanie: z głupoty (a jest nią popieranie PO) wychodzi się nie przez wiedzę (jak to Ty próbujesz czynić pouczając MD) a przez nawrócenie czyli wewnętrzną przemianę. Oni już mają wszelką niezbędną do przejrzenia wiedzę a nadal nie ,,przejrzewają" jakie dno popierają - dlaczego? to zagadka (zła do końca nie zrozumiemy - mysterium inquitatis - JPII). Może czas skończyć dyskusję z Nim i Nimi, bo jak pisała św. Faustyna (przepraszam wszystkich, których rażą zbyt wysokie tony) są trzy sposoby czynienia miłosierdzia: czyn, słowo i modlitwa. Te 2 pierwsze są tu już kompletnie nieskuteczne i bezużyteczne, pozostaje więc to trzecie. Pozdrawiam Cię serdecznie (a może my na tym blogu wystarczymy Ci za dobrych kolegów w zastępstwie MD :)<br /><br />@All<br />Apeluję do wszystkich w tym do siebie, ale i lepiej sytuowanych Kolegów: nie dajmy Toyahowi zginąć z głodu!Gemmahttps://www.blogger.com/profile/02639109902935139761noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-54315894287487957872011-01-19T10:45:08.089+01:002011-01-19T10:45:08.089+01:00@LEMMING
Pięknie. Dziękuję raz jeszcze.
Mogę tylko...@LEMMING<br />Pięknie. Dziękuję raz jeszcze.<br />Mogę tylko dodać, że ja wydaję dokładnie tyle co zarabiam. A więc wszystko. Jak będę zarabiał więcej - wydam też wszystko. I wciąż, jeśli ktoś mi powie, że wydaję za dużo - to się pogniewam. Szczególnie jeśli te nauki otrzymam od kogoś, kto mieszka z dala, że tak powiem, od zgiełku.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-90128263288983570082011-01-19T10:32:54.972+01:002011-01-19T10:32:54.972+01:00@LEMMING i reszta
Dziękuję Ci za podjęty ponownie ...@LEMMING i reszta<br />Dziękuję Ci za podjęty ponownie wysiłek. Za chwilę może się odniosę co do treści, natomiast tu chciałem tylko poinformować, że własnie otrzymałem od naszego kolegi Studenta SGH zachowany Twój komentarz z wczoraj do wykorzystania. W tej sytuacji, skoro już ten wpis powtórzyłeś, oczywiście sprawa jest nieaktualna, niemniej popatrzcie tylko, jak Student o nas dba. Niniejszym składam mu tą drogą odpowiednie podziękowanie.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-79147189454973611612011-01-19T10:32:41.970+01:002011-01-19T10:32:41.970+01:00@LEMMING
problem jest właśnie w dochodach
i tu m...@LEMMING<br /><br /><i>problem jest właśnie w dochodach</i><br /><br />i tu masz rację (oraz elegancję syntezy).<br /><br />Wprowadzę tu pomocniczą dla rozważań kategorię <i>sterników gospodarki</i>. Zaliczam do nich nie tylko rząd, NBP, RPP, etc, ale także będące w rękach państwa przedsiębiorstwa posiadające siłę ciążenia w skali całego państwa (np. KGHiM, PKP, itd). <br /><br />Takie ujęcie samo w sobie jest oczywiście potrzebne i od razu wywraca do góry nogami tezy o konieczności i korzyściach z ograniczenia się tego obszaru sterowania. <br />Nie wchodząc bowiem w inne argumenty przeciw, te obszary sterowania ktoś inny weźmie, a dyrekcję umieści u siebie. Skutki będą takie jak wyemitowane z tej wieży w Smoleńsku; ktoś będzie tutejszą gospodarkę prowadził joystickiem.<br /><br />Otóż powołani sternicy gospodarki mają pilnować niezakłóconej dostawy drożdży. Gospodarka wymaga bowiem ruchu motywowanego żądzą wzrostu.<br /><br />Zaspokajanie tej żądzy w ostatecznym rezultacie sprowadza się do kreowania żądzy dochodów u zwykłych ludzi, niech sobie zaspokoją! To właśnie wprawia rynkową gospodarkę w ruch, tworzy popyt, ale też innowacyjność i - ostatecznie - podaż.<br /><br />No, chyba, że tworzenie podaży nie jest celem, bo sterników interesuje tworzenie swoich osobistych dochodów (tzw. <i>kręcenie lodów</i>) oraz, na odczepne, dostarczanie dochodów głośno-szczekającym poparańcom. Zwykłym ludziom zawsze można bowiem skuć mordę (dosłownie i w przenośni). Nikt się nie ujmie, PiS-owce jedne!<br /><br />PS. Podzielam Twoją ocenę, że Nienacka tu już dawno nie ma; zaorane niczym ten Ursus. Utrzymywane jest tylko wirtualnie jako propagandowy straszak. <br /><br />Jeśli zaś coś źle działa (np. koleje), to nie trzeba likwidować ich samych, lecz zdziesiątkować sterników. Niech poszukają swoich dochodów gdzie indziej.<br /><br /><b>Czyż nie na tym polegać ma liberalizm?</b>orjanhttps://www.blogger.com/profile/03060091281978635793noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-40726924743353569242011-01-19T09:41:17.397+01:002011-01-19T09:41:17.397+01:00@all
No dobrze - napisalem wczoraj kolubryne, kolu...@all<br />No dobrze - napisalem wczoraj kolubryne, kolubryna poszla w powietrze. Dzisiaj jest dzisiaj, dobrze zapowiadajaca sie awanture zmonopolizowal umilowany don Esteban, a radosc z dobrej awantury popsul naplyw holoty z Onetu. Wiec trzeba napisac inaczej. <br /><br />W warstwie literackiej jak na sredni poziom internetowy tekst Michala Debinskiego jest wybitny. W prywatnej zobiektywizowanej skali LEMMINGA, i nie pytajcie jak ja stworzylem, dalej jest bardzo dobry. Jednak w pejzazu tego bloga - juz zaledwie gdzies w okolicach "taki_se", "ujdzie", no moze - "niezly". Chcialbym to jasno powiedziec: wystapienie Michala jest na pewno lepsze od mojego opublikowanego tutaj miesiac temu. Ale na tym blogu poprzeczka jest zawieszona tak wysoko, ze bez wysilku pokonuje ja tylko Ksiadz. Natomiast, ok, niewatpliwie zaciekawil mnie tekst Michala, zainspirowal, dobrze sie bawilem czytajac - czyli w zasadzie jest jak trzeba.<br /><br />Natomiast jakby przyszlo do polemiki merytorycznej, to ja sie przyblizam do obozu don Estebana, choc, oczywiscie, nie jestem tak goracego serca.<br /><br />Otoz jakbym z pelna dobra wola chcial odczytac ten alegoryczny obraz Michala to bym to widzial jakos tak: "Polska gospodarka zostala przez Sowietow postawiona na glowie. Stala tak przez dziesieciolecia, i wielu z nas przywyklo. Za wolnej Polski nic tak naprawde nie zrobilismy zeby zmienic status quo. Kolejne rzady pielegnowaly niewydolny system, jedne w imie spokoju spolecznego, inne zeby sobie nie utrudnia cichego rozkradania. Co robic?"<br /><br />No i co ja mam rzec na takie dictum? Coz, moze my tu jestesmy nacjonalisci, i bigoci, i ksenofobowie, i opetani nienawiscia i w ogole niepostepowi, ale zeby nas zachwycic jakas elegancka hipoteza to trzeba sie sporo mocniej postarac, niz dokonywac takich obserwacji w zasadzie na pewnym poziomie istotnosci calkowicie prawdziwych, tylko, well, zupelnie banalnych.<br /><br />Przy tym jednak mam dwie konkretne uwagi. Po pierwsze, autor posluguje sie klisza "socjalistyczne molochy do ktorych podatnicy w nieskonczonosc doplacaja". To stara klisza, i w ogole pomijajac czy i jak prawdziwa, to calkiem nieaktualna, jak slusznie stwierdzili Traube i don Esteban. Stonie juz zaorane, codziennie jezdze przez opustoszaly Ursus (kiedys Wam o tym napisze, bo to niesamowite doswiadczenie), huty w rekach prywatnych... I blagam, nie mowmy o kolei i gornictwie, bo zaczne reagowac jak Esteban na stocznie.<br /><br />I jest jeszcze cos, co tylko zajawie. Ogolnie powiedziawszy: kiedy ja wydaje wiecej niz zarabiam (to sie niestety niekiedy zdarza), to znaczy ze za duzo wydaje. Ale kiedy toyah wydaje wiecej niz zarabia, to znaczy ze za malo zarabia.<br />Calkiem podobnie jest z naszym panstwem. Autor, jak mi sie zdaje, posluguje sie taka parabalcerowiczowska logika "obetnijmy wydatki, a wtedy wzrosna dochody". Moim zdaniem, oczywiscie, wydatki trzeba przejrzec i poracjonalizowac, ale problem jest wlasnie w dochodach. Jeden przyklad: w 2007 roku w Polsce bylo zatrudnionych 57% ludzi w wieku produkcyjnym. W krajach Starej Unii jest to 67%. Rozumiemy chyba bez sporu, ze gdyby te dodatkowe 10% podjelo prace, to wzroslyby wplywy budzetu z podatkow, wzroslyby wplaty skladek do ZUS i na ochrone zdrowia, wreszcie wzroslby wewnetrzny popyt na towary i uslugi. Osobiscie uwazam, ze to wlasnie w te strone nalezy isc w mysleniu.<br /><br />Serdecznosci!LEMMINGhttps://www.blogger.com/profile/17576777035399757812noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-22091444774563621002011-01-19T09:35:38.781+01:002011-01-19T09:35:38.781+01:00@jazgdyni
Co tu jest do nadążania czy nienadążania...@jazgdyni<br />Co tu jest do nadążania czy nienadążania? Dostałeś tekst napisany przez prawdziwego liberała i patriotę i miałeś go porządnie skomentować.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-14526986275786526042011-01-19T09:33:35.227+01:002011-01-19T09:33:35.227+01:00@Marylka
@Marylka
Wkleiłem ten tekst, bo uważam, ż...@Marylka<br />@Marylka<br />Wkleiłem ten tekst, bo uważam, że on bardzo dobrze demonstruje pewien sposób patrzenia na Polskę przez ludzi, którzy - wbrew pozorom - dobrze jej życzą, choć na nas patrzą jak na szaleńców. Wkleiłem go, bo liczyłem, ze z jednej strony pokażemy Michałowi, że błądzi, a z drugiej, że my też mamy swoje rację. I że w ten sposób zbliżymy się do siebie. <br />Niestety mój zamysł spalił na tak zwanej panewce. Dziś wprawdzie pojawiają się już fajne, merytoryczne komentarze, ale obawiam się, że on ich już nawet nie czyta.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-68517712465304536112011-01-19T09:28:00.589+01:002011-01-19T09:28:00.589+01:00Trochę się krępuję przerywać te „dialogi na cztery...Trochę się krępuję przerywać te „dialogi na cztery nogi”. Trochę też ryzykuję, że nie kumam suspensu względem zapowiedzianego na dzisiaj wpisu Toyaha. <br /><br />Mi samemu bajka Michała wydała się pewną blogerską prowokacją. Jednak komentarze zwłaszcza Don Estebana i Studenta SGH (ale nie tylko!) popchnęły mnie do głębszego zastanowienia.<br /><br />Z ekonomią (nie ekonomiką!) i z ekonomistami zasadniczy problem jest ten sam, co z każdym przygłupem. Wiem, co mówię, bo sam jestem (między innymi) ekonomistą z doświadczeniem już sporo dłuższym, niż np. wiek Studenta. Używam określenia „przygłupy”, bo one mają tę charakterystyczną cechę dążenia do uproszczeń. <br /><br />Każdą, dawniej lub teraz panującą „szkołę” ekonomii da się opisać wytykając jej przekonania proste jak w wierszyku J. Tuwima (Pstryk):<br /><br /><i>Sterczy w ścianie taki pstryczek,<br />Mały pstryczek-elektryczek,<br />Jak tym pstryczkiem zrobić pstryk,<br />To się widno robi w mig.<br />Bardzo łatwo:<br />Pstryk - i światło!</i><br /><br />Szukanie tego pstryczka przypomina u ekonomistów dawne szukanie kamienia filozoficznego pamiętając o poprawce na wszelkie, zaszłe<br />w w międzyczasie spsienie. <br />Obecnie lansuje się pogląd, że pstryczek ukrył się w takich obszarach zacofania, które są treścią i tłem bajki Michała Dembińskiego. Albo w treści bajań państwowego eksperta BoneyM (służbowa ksywka: „Znak”). Gdy się więc tam wajchę przełoży, <i>Mateusz, wajchę przełóż!</i>, to już dobrze będzie. <br />Na razie musi być krzywo, bo <i>Mateusz</i> się opiera. Bydlę jedno. Pewnie z PiS-u.<br /><br />Tymczasem niektórzy odrzucają u siebie podobny fundamentalizm i chyba spokojniej kładą się spać. Ograniczając przykłady tylko do tego samego oddziału w naszym więzieniu, czyli do Unii Europejskiej, łatwo da się wskazać tam tzw. „poważne” kraje umyślnie postępujące wbrew morałom wynikającym z bajki Michała. <br /><br />Np. jest taki sąsiedni kraj, który ze swojego budżetu, szczodrze dotuje swój przemysł (a ościenny niszczy) koncentrując u siebie produkcję realną. Codzienny „kurs derywatów”, czy innego chłamu należy tam do zagadnień taktyki, lecz cele określa się tam wg. strategii (a jaka u nas ona jest Michale?).<br /><br />Jest też inny, prawie sąsiedni kraj, który podobnie utrzymuje dotacjami całe sektory zwłaszcza gospodarki rolnej i spożywczej, by - jakby co - nie trzeba było daleko szukać rozwiniętej technologii i środków wytwarzania tego, co dzisiaj taniej ściąga się z zewnątrz. Co za oszołomstwo, zupełna wiocha!<br /><br />A w samej Unii, jako takiej, gdzie w kontekście Michałowych opiłków umieścić np. rolnictwo francuskie z jego dopłatami? Gdzie w kontekście szkód budżetowych i związanej demotywacji podatkowej u uczciwie pracujących umieścić tę rzekę środków uporczywie wylewanych do różnokolorowego, próżniaczego popapraństwa (zielonego, tęczowego i wszechkolorowego). Toż na Nienacko dlatego kasy nie ma, bo na postępowe poparaństwo idzie. <br />Tu dawno nastąpiła zmiana miejsc i ról w dziobaniu, zaś wskazywanie na te ponure Nienacka służy już wyłącznie maskirowce w interesie bandy farmazonów oraz na poziomie pojmowania i doświadczenia klientów hipermarketu opisywanego przez Toyaha.<br /><br />Michale, wstaw w miejsce fabryki opiłków jakąś współczesną jaczejkę i także dojdziesz do morału. Tylko szkody są większe. Z tendencją rosnącą, gdy u opiłków z malejącą.orjanhttps://www.blogger.com/profile/03060091281978635793noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-18121734063966931482011-01-19T09:19:53.317+01:002011-01-19T09:19:53.317+01:00@basia
Ja i Michał jesteśmy bardzo wzruszeni, że P...@basia<br />Ja i Michał jesteśmy bardzo wzruszeni, że Pani go tak serdecznie broni. Zapewniam jednak, że nie ma potrzeby. Ani ja go nie obraziłem, ani on - jestem przekonany - nie ma do mnie pretensji. On zna moje poglądy, ja jego, a co najważniejsze, z tą wiedzą jest nam zupełnie dobrze. Na tyle dobrze, żeby się pięknie kolegować.<br />Co do moich refleksji na temat domu, w którym on mieszka i sklepu w którym robi zakupy i ludzi z którymi się przyjaźni, powiedziałem mu wszystko co chciałem już znacznie wcześniej. Przy flaszce.<br />Nie robił wrażenia zszokowanego.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-77017581548930576522011-01-19T09:10:12.593+01:002011-01-19T09:10:12.593+01:00@raven59... no i inni też
Ależ właśnie o to chodzi...@raven59... no i inni też<br />Ależ właśnie o to chodziło, żeby z nim podyskutować. Żeby mu pokazać, gdzie się myli i co w jego myśleniu jest głupiego.<br />Z mojej strony, tylko zagwarantowałem, że to nie jest prowokacja, ale myśli człowieka, który życzy Polsce jak najlepiej. Że wśród nas są tacy, którzy nie mają złych intencji, tylko zwyczajnie się mylą. I liczyłem na to, że ponieważ my jesteśmy wszyscy tacy mądrzy i przebiegli, to pięknie mu to wykażemy.<br />Tymczasem część się obraziła na niego, część na mnie, a na dodatek przylazł jakiś wariat i wszystko sprowadził do poziomu kibla.<br />No i jeszcze , cholera, wspólnie z LEMMINGIEM wykasowałem jego długo wyczekiwany komentarz.<br />W sumie - porażka. Trudno. Raz na jakiś czas się może zdarzyć.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-16684041712614839892011-01-19T06:32:22.644+01:002011-01-19T06:32:22.644+01:00Sobie koleżeńskie jaja robicie, tak?
A reszta tow...Sobie koleżeńskie jaja robicie, tak?<br /><br />A reszta towarzystwa, jak choćby Marylka i ja, nie nadąża za wami.jazgdynihttps://www.blogger.com/profile/08381087076882191453noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-49818596835189674952011-01-19T03:03:44.052+01:002011-01-19T03:03:44.052+01:00@Toyah
Jeszcze w sprawie alienacji odpowiedziałam ...@Toyah<br />Jeszcze w sprawie alienacji odpowiedziałam Ci pod poprzednim wpisem.<br />Staram się zrozumieć, po co te opiłki i dlaczego chciałeś, żebyśmy je komentowali. Ale nic nie kapuję.<br />A tymczasem tam, w zewnętrznym świecie objawili równie jak M.D. wyalienowanemu narodowi, że Ruskie zamordowali naszego Prezydenta. I coś mi się zdaje, że naród nie uwierzy. Albo powie, że to nie jest temat, ważne są opiłki.Marylkahttps://www.blogger.com/profile/02027968805579133956noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-78202456395364311282011-01-19T02:07:58.214+01:002011-01-19T02:07:58.214+01:00Chyba już nie ma takich firm... Już gryzą piach, t...Chyba już nie ma takich firm... Już gryzą piach, to nie te czasy. To bardziej ilustracja lat 1993-1995, jedyne skanseny w rodzaju "fabryk opiłków" to poczta i PKP. Ale nawet tam, coś się robi - za mało i za późno, ale coś kombinują. <br />Ach, jeszcze mały detal - nigdy nie było województwa EŁCKIEGO (tak się to pisze), Ełk był w Suwalskim.Munihttps://www.blogger.com/profile/06896287451263484033noreply@blogger.com