tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post6241938919465041729..comments2024-03-09T22:03:48.413+01:00Comments on Toyah: Posłuchaj, to do Ciebie: Gdy polactwo stało się trendytoyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comBlogger20125tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-33515295290554841812012-03-02T13:45:52.515+01:002012-03-02T13:45:52.515+01:00@Muni
Rozumieć z tego należy, że i on i my szczęśl...@Muni<br />Rozumieć z tego należy, że i on i my szczęśliwie zachowaliśmy autonomię.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-53172613886836219332012-03-02T11:01:09.665+01:002012-03-02T11:01:09.665+01:00To nie Ziemkiewicz się obsunął, to otaczające nas ...To nie Ziemkiewicz się obsunął, to otaczające nas społeczeństwo się obsunęło i leci nadal w dół.<br />Different strokes for different folks.Munihttps://www.blogger.com/profile/06896287451263484033noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-8903093169791945392012-03-01T15:22:27.504+01:002012-03-01T15:22:27.504+01:00@Don Paddington
Pewnie że Ziemkiewicz kiedyś był i...@Don Paddington<br />Pewnie że Ziemkiewicz kiedyś był i świeży i inspirujacy. Wciąż u mnie na półce kurzą się te jego felietony sprzed lat. Powiem szczerze, że nigdy nie udało mi się zdiagnozowac tego ziemkiewiczowskiego zsunięcia się, jak to Ksiądz znakomicie określił, w dół. Limbaugh jako wyjaśnienie tego niezwykłego zjawiska robi wrażenie. Jeśli ma Ksiądz rację, to właściwie wyjaśnia wszystko. <br />Ale jest też inna ewentualność. Lata 90-te były jednak znacznie mniej wymagające, że tak to ujmę, intelektualnie. Podobnie jak jeszcze prostsze były czasy PRL-u. Dziś trzeba się znacznie bardziej starać. I możliwe że Ziemkiewicz najpierw nie wytrzymał tego napięcia, a potem pozostało mu się jeno zsunąć, że zakończę tak po sarmacku. W dół.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-3066421860512913782012-03-01T14:57:09.274+01:002012-03-01T14:57:09.274+01:00@redpill
A w Katowicach znów brzydka pogoda.@redpill<br />A w Katowicach znów brzydka pogoda.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-23095669341390965512012-03-01T14:14:58.239+01:002012-03-01T14:14:58.239+01:00cz. 3;
Przez kilka lat Ziemkiewicz publicystyczni...cz. 3;<br /><br />Przez kilka lat Ziemkiewicz publicystycznie „jechał” na pewnych pomysłach, które zaczęły kiełkować w jego głowie, gdy spoglądał na Polskę z perspektywy USA. Ta amerykańska optyka, zaowocowała „Polactwem”, „Czasem wrzeszczących staruszków”, czy „Michnikowszczyzną”, oraz bieżącą felietonistyką. 10 kwietnia 2010 roku i to co nastąpiło później pokazało jednak bardzo wyraźnie, że to co nam Pan Rafał w tych książkach opowiedział, choć wielokrotnie jest jakoś tam trafne, to przede wszystkim jest bardzo, ale to bardzo powierzchowne. I myślę, że sam RAZ znakomicie to dzisiaj rozumie, a na swoje niegdysiejsze pomysły patrzy tak, jak Herbert patrzył na „pojęcia jak cepy” używane przez rozmaitych totalniaków. Tyle tylko, że tak jakoś głupio odciąć się od swej twórczości, zwłaszcza jeśli wydawniczo jest ona ciągle wznawiana i są z tego jakieś profity. Okazuje się zresztą, że żadne odcinanie się nie jest konieczne, bo mimo latami pisanych powierzchowności, patrioci i tak widzą w Panu Rafale znakomitego kołcza i każdy jego nowy pomysł – także zapożyczony – uznają za coś odkrywczego i wspaniałego. Po cóż więc jacyś mało ważni Toyach z tym… no… Coryllusem pienią się i oburzają? Przecież tu chodzi o SPRAWĘ. I trzeba to w sposób jasny powiedzieć: Owszem, pieniactwo jest bardzo sarmackie w treści, a zaściankowe w formie, a jak wiadomo RAZ kocha sarmacki zaścianek – tym niemniej miłość ta ma swoje granice, wyznaczone dbałością o dobro wspólne. Jeśli zaś ktoś o dobro wspólne przestaje dbać – a zaślepieni prywatą Toyah z Coryllusem, nie chcąc się dzielić, najwyraźniej o dobro wspólne nie dbają – to takich należy napiętnować i wyśmiać. <br /><br />I dajmy tym dwom pieniaczom dobrą – na koniec – radę: Jeśli już koniecznie chcecie mieć do kogoś pretensje, to miejcie je do tych, którzy wynalazek Internetu uczynili powszechnie dostępnym, a łatwe w obsłudze przeglądarki internetowe, zaopatrzyli w funkcje „Kopiuj”/”Wklej”.<br /> <br />Kończąc niniejszą, błyskotliwą puentą, kreślę się z wyrazami.Don Paddingtonhttps://www.blogger.com/profile/14010267184897265281noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-66987450625371890762012-03-01T14:12:43.721+01:002012-03-01T14:12:43.721+01:00cz. 2;
Rush Limbaugh to konserwatywny, amerykańsk...cz. 2;<br /><br />Rush Limbaugh to konserwatywny, amerykański komentator polityczny, mający swój własny program radiowy, bardzo wśród Amerykanów popularny. Ów Pan bardzo skutecznie zaczepia i w zabawny sposób pognębia te wszystkie piękne zjawiska i tych wszystkich dobrych ludzi, którzy nas (naszą stronę) wkurzają i napełniają trwogą. Gdy Ziemkiewicz w połowie lat 90-tych wyjechał do USA, usłyszał ten program, zachwycił się nim i po powrocie do Polski nie tylko postać Rusha spopularyzował, ale też – takie odnoszę wrażenie – postanowił być jego rodzimym odpowiednikiem. <br />Limbaugh jest popularnym wśród ludzi radiowcem, czyli tym samym – jak wiem z opisów –<br />musi być bystry, wygadany, dowcipny, ironiczny, pewny siebie, potrafiący każdą rozmowę i każdy temat zakończyć błyskotliwą puentą. Czyni zaś to bez większego wysiłku, ponieważ – jak mawia – dla pogrążenia liberalnej hołoty wystarczy, jeśli przeciętny człowiek użyje 1/3 swych umysłowych zdolności.<br /><br />Jeśli popatrzymy na dzisiejszego RAZ-a, to dostrzegamy właśnie to: posiada operacyjną bystrość, ma „gadane” z użyciem uszczypliwej (dowcipnej) ironii, jest pewny siebie i potrafi to o czym mówi zakończyć niezłą puentą. I czyni to wszystko bez widocznego wysiłku, sprawiając wrażenie, że dla pognębienia tych, których uważa za hołotę, używa nawet nie 1/3, ale 1/8 swych umysłowych możliwości.<br />Problem jednak polega na tym, że Pan Ziemkiewicz nie stał się radiowcem – a przynajmniej nie stał się nim w tym sensie i zakresie co Rush Limbaugh. Nie wiem, czy to w ogóle było możliwe, ponieważ media elektroniczne są (poza katolickimi) w wiadomych rękach, zaś amerykański byt o nazwie „talk radio” (a w ramach właśnie czegoś takiego działa Rusch) jest w polskiej (europejskiej?) radiowej tradycji słabo znany i co za tym idzie - mało popularny (próby przeflancowania go na nasz grunt okazały się - poza „Radiem Maryja” - albo nieudolne, albo manipulanckie).<br />Domeną RAZ-a pozostała tym samym publicystyka prasowa, w której cechy dobrego radiowca (prowadzącego program typu „talk radio”) nie przeszkadzają dopóty, dopóki nie są dominujące. Nie chcę mówić o oczywistościach, tym niemniej zwracam uwagę na fakt, że radiowe „gadane”, to jednak coś innego niż językowa sprawność prasowego tekstu, a dążenie do błyskotliwej puenty (która w radio ma walor zwracającego uwagę wystrzału z rewolweru), to jednak coś innego niż ukazanie waloru prawdy w – niech będzie, że dowcipnie podanym – zmuszającym do myślenia prasowym tekście. <br />Skutek jest taki, że bardzo przyzwoita, nawet głęboka, zajdlowsko-jęczmykowska publicystyka RAZ-a stała się – z nielicznymi wyjątkami – przeszłością, a jego dzisiejsze produkcje sytuują się dzisiaj często gdzieś w okolicach satyrycznych przemyśleń pana Marcina Wolskiego, czy innego Ogórka.<br /><br />Straciły na tym język i treść ziemkiewiczowych felietonów, a owo obsuwanie się w dół (do wiadomości Galla: wiem, że nie można obsuwać się w górę…), pogłębione zostało jego włączeniem się w główny, medialny nurt. Po powrocie bowiem z USA do Polski, swoimi opowieściami o amerykańskich republikanach i amerykańskich mediach, RAZ zwrócił na siebie uwagę tzw. środowiska „pampersów”, oraz patriotów z „Gazety Polskiej”. A gdy przeszedł na „ty” z Semką, Ujazdowskim, czy Wierzbickim, nic nie stało na przeszkodzie, by przejść na ty z Dominiką Wielowieyską czy Wojciechem Maziarskim. Porzucił więc Korwina, którego „Najwyższy Czas” nie dawał możliwości „rozwoju” i znalazł się w samym oku cyklonu, gdzie liczyło się wszystko, tylko nie powolny namysł, językowa finezja, głębia treści, świeżość, szczerość i żarliwość.Don Paddingtonhttps://www.blogger.com/profile/14010267184897265281noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-74554908618218336462012-03-01T14:08:53.862+01:002012-03-01T14:08:53.862+01:00cz.1;
Pan Ziemkiewicz, to obok wspominanego tutaj...cz.1;<br /><br />Pan Ziemkiewicz, to obok wspominanego tutaj kiedyś Adama Słomki, kolejny mój rówieśnik. Z Panem Rafałem czułem (i czuję) większą jednak więź niż z Panem Adamem, ponieważ, podobnie jak ja: <br />a) RAZ zdecydował, że nie będzie mięsem armatnim tego rodzaju person jak Michnik, Wałęsa czy Moczulski, <br />b) znalazł upodobanie w literaturze science fiction (SF).<br /><br />Ta specyficzna więź z Panem Ziemkiewiczem ośmiela mnie, by poczynić kilka, niżej zamieszczonych uwag.<br /><br />Przyznam się, że swego czasu, chętnie i z zacięciem Pana Rafała czytywałem. Jego publicystyka obecna w latach 90-tych (zwłaszcza w pierwszej połowie tego okresu) w „Najwyższym Czasie”, była naprawdę (mówcie co chcecie!) znakomita, ale jak to już parokrotnie na tym blogu konstatowaliśmy, od tamtych lat zdecydowanie obniżyła swoje loty. Charakterystyczne dla tekstów RAZ-a z lat 90-tych były wg. mnie 2 cechy: po pierwsze to, co zazwyczaj określa się mianem „świeżości”, czyli jakiegoś nowego, do tej pory niespotykanego (czy też rzadko spotykanego) spojrzenia na rzeczywistość; po drugie, widać było, iż teksty Ziemkiewicza są efektem starannej pracy - przede wszystkim pracy nad językiem, ale obok tego również pracy nad własnym charakterem – pracy zmierzającej do tego, by nie tylko felieton był świetny, lecz także świetnym (w dobrym, bez nuty ironii, znaczeniu tego słowa) był jego autor.<br /><br />Świeżość Ziemkiewicza w tamtym czasie brała się z jego zapatrzenia – było to jasne dla wszystkich ówczesnych miłośników literatury SF – w dwóch bardzo wybitnych (choć wtedy – a pewnie i dzisiaj – znanych niszowo) ludzi: śp. Janusza Zajdla, oraz Lecha Jęczmyka. Do dzisiaj ten zajdlowsko-jęczmykowski ton brzmi niekiedy w feletonach RAZ-a i tylko wtedy jego dzisiejsza publicystyka, merytorycznie osiąga poziom tekstów, umieszczanych w „Najwyższym Czasie”. <br />Staranność językowa była zaś zapewne pochodną jego polonistycznego wykształcenia, a przede wszystkim jego literackich prób. Abstrahując bowiem od jakości tychże prób trzeba uznać, że skoro Jęczmyk z Parowskim w latach 80-tych i 90-tych w „Fantastyce” (moim zdaniem najlepszym wtedy piśmie literackim w Polsce) Ziemkiewicza publikowali, to tym samym, a propos języka, musiały to być teksty przyzwoite. Ze starannością językową współgrało zaś staranie się Pana Rafała, by samemu być przyzwoitym, co – jak wiem z różnych źródeł – całkiem nieźle mu wtedy wychodziło, a w felietonach dawało się odczuć jako szczerość i żarliwość.<br /><br />Wszystko to jest dzisiaj przeszłością i powodów takiego stanu rzeczy może być zapewne wiele, żaden jednak z tych powodów nie jest tak brzemienny w skutki jak zapoznanie się RAZ-a z działalnością Rusha Limbaugh, oraz doszlusowanie do medialnego mainstreamu.Don Paddingtonhttps://www.blogger.com/profile/14010267184897265281noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-86045937974575662132012-03-01T14:05:19.818+01:002012-03-01T14:05:19.818+01:00Ptasie Mleczko® najlepiej zamrozić w zamrażarce. J...Ptasie Mleczko® najlepiej zamrozić w zamrażarce. Jest wtedy RE_WE_LA_CYJ_NE. Działa to tylko z oryginalnym, wedlowskim Ptasim Mleczkiem®, ale za to zamrażarka może być dowolnej marki, byle dawała -18 stopni. Polecam.redpillhttps://www.blogger.com/profile/01331923847397035720noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-17412176057417490782012-03-01T12:49:37.183+01:002012-03-01T12:49:37.183+01:00@x98217398217439821743
Ja z kolei "Polactwa&q...@x98217398217439821743<br />Ja z kolei "Polactwa" nie mam, ale za to je czytałem. I myśl, jakoby ta opasła książka była głownie poświęcona tradycji niewolniczej mentalności polactwa, jest tak egzotyczna, że aż nie umiem znaleźć słów, by ją skomentować.<br />Inna sprawa, gdyby w istocie było tak jak piszesz, to w stosunku do Ziemkiewicza należałoby użyć słów, jakie nawet tu jeszcze nie padły.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-67103179555444224542012-03-01T12:21:30.453+01:002012-03-01T12:21:30.453+01:00Mam "Polactwo" od lat i nie mogę się zgo...Mam "Polactwo" od lat i nie mogę się zgodzić, że zawiera krytykę sarmatyzmu, może co najwyżej pewnych cech. Raczej krytykuje mentalność pańszczyźnianą, czy niewolniczą.x98217398217439821743https://www.blogger.com/profile/00491152387191682466noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-48708404441630328952012-03-01T06:41:02.817+01:002012-03-01T06:41:02.817+01:00@Marylka
A to już jest inna sprawa. Zresztą o tym ...@Marylka<br />A to już jest inna sprawa. Zresztą o tym właśnie napisałem. Że im blogi są potrzebne po to, by im dostarczać pomysłów. Ja na przykład potrafię wskazać tekst Terlikowskiego, który on zgapił ode mnie. Na pewno. Jednak jestem pewien, że ten copyright nic by nie dał. Bo, wbrew temu, co pisze jazgdyni, oni z całą pewnością nie przepisują całych zdań, a tym bardziej całych tekstów. A w tej sytuacji, nic nikomu nie udowodnisz. <br />W dodatku, wydaje mi się, że te akurat teksty są tak ogólne i niekonkretne, że z nich nawet trudno zgapić pomysł. Co innego, Coryllus. On wciąż coś odkrywa. Tak jak te organizacje sieciowe.<br />No i jest jeszcze coś. Ja naprawdę mało czytam, więc musiałbym zatrudniać donosicieli. A aż tak mi nie zależy.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-9881478597211455102012-03-01T00:29:30.783+01:002012-03-01T00:29:30.783+01:00@Toyah
Ja nie widziałam u niego "całych zdań&...@Toyah<br />Ja nie widziałam u niego "całych zdań", ale wiele Twoich i Coryllusa tematów i myśli zręcznie obrobionych. Najczęściej służą mu jako punkt wyjścia, a dalej ciągnie własne rozważania, które jednak mu się rozłażą.<br />Często mam wrażenie, że Ziemkiewicz wyłącznie zrzyna, a jego poglądy na wszystko zmieniają się w zależności od tego co aktualnie gdzieś przeczytał. Słuchałam kiedyś długiego wywiadu z nim w PR, zaraz po ukazaniu się "Polactwa" (tfu). Prowadzący rozmowę był doskonale przygotowany i z książki, i z historii. Za to autor gadał tak, jakby dopiero od niego dowiadywał się, co napisał w swojej własnej książce. Gdy już przypominał sobie wyrażone w książce opinie, utykał na faktach, datach i nazwiskach. W życiu nie słyszałam takiego blamażu.<br />Co do znaku towarowego, wklejcie sobie z coryllusem ten copyright. Serio.Marylkahttps://www.blogger.com/profile/02027968805579133956noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-2134319898352428752012-03-01T00:10:42.608+01:002012-03-01T00:10:42.608+01:00@redpill
Oczywiście, że on tego słowa nie wymyślił...@redpill<br />Oczywiście, że on tego słowa nie wymyślił. Natomiast stworzył kompilację najbardziej prymitywnych antypolskich stereotypów - prosto z peerelowskiej jeszcze publicystyki Daniela Passenta i KTT - i nadał temu opisowi popularną nazwę. <br />Z tym znakiem jakości zgodziłbym się, gdyby Coryllus miał z tego wymierną korzyść. Tymczasem może dojść do tego, że za parę lat to Coryllusowi będzie się zarzucało, że zgapił od Ziemkiewicza.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-62346893407607746552012-02-29T23:46:30.265+01:002012-02-29T23:46:30.265+01:00Myślę, że "polactwo" też mógł komuś zjum...Myślę, że "polactwo" też mógł komuś zjumać. Coryllus niepotrzebnie się złości. Podróbki to swoisty znak jakości.redpillhttps://www.blogger.com/profile/01331923847397035720noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-23631119207799035442012-02-29T23:39:19.703+01:002012-02-29T23:39:19.703+01:00@redpill
Jeśli ma, to tak. Ale słyszałem, że on ma...@redpill<br />Jeśli ma, to tak. Ale słyszałem, że on ma głównie długi. Więc długów mu nie zazdroszczę. Też mam.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-81789418476784493822012-02-29T23:25:41.576+01:002012-02-29T23:25:41.576+01:00Jak Coryllus napisał o Ziemku, to się zleciała cał...Jak Coryllus napisał o Ziemku, to się zleciała cała prawica, i zaczęli mu klarować, że pisze tak z zazdrości o sławę, pieniądze i urodę. Mam nadzieję, że Ty zazdrościsz Ziemkowi tylko pieniędzy.redpillhttps://www.blogger.com/profile/01331923847397035720noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-37585039506876731782012-02-29T23:14:12.731+01:002012-02-29T23:14:12.731+01:00@jazgdyni
No więc na słowo Ci nie wierzę. Przykro ...@jazgdyni<br />No więc na słowo Ci nie wierzę. Przykro mi. Przyniesiesz dowody - pogadamy.<br />Ale powiem coś jeszcze. Uważam że tego typu gadanie jest wysoce szkodliwe. W sytuacji gdy Ziemkiewicz w sposób jednoznaczny ukradł Coryllusowi cały koncept, sugerowanie, że on kradnie na potęgę, a ode mnie i od Ciebie zrzyna całe zdania, sprowadza sprawę do absurdu i rozwadnia problem. Każdy teraz będzie mógł powiedzieć, że my tu mamy zwyczajnie pomieszane w głowie. <br />Proszę Cię, nie rób tego więcej. Nie życzę sobie.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-40981064498760554462012-02-29T22:46:45.614+01:002012-02-29T22:46:45.614+01:00@Toyahu,
niestety musisz mi uwierzyć na słowo. Ja...@Toyahu,<br /><br />niestety musisz mi uwierzyć na słowo. Ja znowu na wodzie jestem i internet chodzi, jakby był na pedały.jazgdynihttps://www.blogger.com/profile/08381087076882191453noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-1554532612595837532012-02-29T22:10:54.733+01:002012-02-29T22:10:54.733+01:00@jazgdyni
Tak? To ciekawe. Daj mi jeden przykład z...@jazgdyni<br />Tak? To ciekawe. Daj mi jeden przykład zdania, które Ziemkiewicz wyjął ode mnie.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-12114583970430439892012-02-29T22:05:12.447+01:002012-02-29T22:05:12.447+01:00@Toyah
Najpierw mnie rozśmieszyłeś. Bo ja już tak...@Toyah<br /><br />Najpierw mnie rozśmieszyłeś. Bo ja już taki jestem, że wyobraziłem sobie Coryllusa, jak dostaje szału. Znam świetnie jego sarmacko - sieciowe idee i jestem pod ich silnym wrażeniem. A tu przychodzi taki burak, albo tylko stylizujący sie na buraka RAZ i bezczelnie kradnie. To ja ci powiem więcej. Ja u niego rozpoznałem całe zdania wyjęte z Twoich felietonów. I nieskromnie napomykając, z moich również.<br />Pani Toyahowa jest bardzo mądrą kobietą (proszę złożyć wyrazy szacunku) i słusznie określiła blogosferę jako darmowe pastwisko dla leniuchów dziennikarskich.<br />Ja Cię proszę, Ty sprawdź, gdzie Twoje teksty są w całości "cytowane". Pewnie się zdziwisz.<br />Ja moje znalazłem, ku swojemu kompletnemu zaskoczeniu, nawet w Gazecie Polskiej.<br />A prawdę mówiąc, nie mam pojęcia, jak to jest z prawem autorskim w stosunku do blogerów.<br /><br />To dżungla Toyahu, dżungla.jazgdynihttps://www.blogger.com/profile/08381087076882191453noreply@blogger.com