tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post1349494970006129382..comments2024-03-09T22:03:48.413+01:00Comments on Toyah: Posłuchaj, to do Ciebie: Gdy wokół same wilkitoyahhttp://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comBlogger16125tag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-30777968690408760822012-07-31T17:51:19.397+02:002012-07-31T17:51:19.397+02:00@fi.g
Właśnie tak. Dokładnie tak jak piszesz.@fi.g<br />Właśnie tak. Dokładnie tak jak piszesz.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-36122408882892898832012-07-31T17:04:24.622+02:002012-07-31T17:04:24.622+02:00@Toyah
Przez wiele lat na polskim rynku funkcjonow...@Toyah<br />Przez wiele lat na polskim rynku funkcjonował tygodnik idei "Europa". Na początku ukazywał się jako dodatek do "Faktu" (sic!), potem do "Dziennika". Główna linia nie odbiegała od mainstreamu, ale prawie w każdym numerze było coś ciekawego i inspirującego. Właśnie "Europa" przychodzi mi na myśl, gdy zastanawiam się, czy nie mamy do czynienia z celową autokompromitacją tzw. prawicy. Autorzy "Europy" zamieszczali do tego jakieś grafiki, jakąś poezję. Nie znam się na sztuce, ale końcowy efekt przynajmniej sprawiał wrażenie, że czytelnik jest traktowany poważnie. Czegoś takiego dziś brakuje, a "niepokorni" jakoś idą w przeciwnym kierunku. Miałem cichą nadzieję, że "Gazeta Polska Codziennie" postara się wzorem dawnego "Faktu" o ambitny dodatek tego rodzaju. Autorów w Polsce i za granicą nie brakuje. Tym bardziej nie brakowałoby czytelników. Dlatego powstaje to wrażenie, że ktoś znacznie wyżej tak kieruje rynkiem, by w żadnym wypadku nie pokazać siły prawicowych idei. Zapewne wiedzą jaka pustka intelektualna wyziera dziś z różnych liberalno-lewicowo-kolorowych środowisk. W intelektualnym starciu na jednakowych warunkach są oni bez żadnych szans.fi.ghttps://www.blogger.com/profile/17221587596104745213noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-69679535487588790902012-07-31T14:54:07.360+02:002012-07-31T14:54:07.360+02:00@Marylka
Grafika komputerowa jest podobna do wielu...@Marylka<br />Grafika komputerowa jest podobna do wielu innych dziedzin: teoretycznie specjalista musi mieć talent, umiejętności i duże doświadczenie. W praktyce najlepiej wychodzą ci, którzy cokolwiek liznęli z danej dziedziny i mają tupet. Jak trudno - przykładowo - znaleźć dobrego specjalistę od remontów - większość to partacze! Niemniej jakiś ekskluzywny magazyn raczej nie pozwoli sobie na obrazki ściągnięte przy pomocy Google. Co nie znaczy, że chcę tu oceniać praktyki "Gazety Warszawskiej". Szczerze mówiąc, bliżej mi do nich, niż do rozmaitych "błyszczących" magazynów.fi.ghttps://www.blogger.com/profile/17221587596104745213noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-57250479601217904742012-07-31T14:16:00.161+02:002012-07-31T14:16:00.161+02:00@Filozof grecki
Nie przyszło by mi do głowy, że to...@Filozof grecki<br />Nie przyszło by mi do głowy, że to takie proste. Może czas zacząć tak zarabiać?Marylkahttps://www.blogger.com/profile/02027968805579133956noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-41586454183092191762012-07-31T11:02:49.793+02:002012-07-31T11:02:49.793+02:00@fi.g
Tak. I jeszcze ten greps ze zdrabnianiem imi...@fi.g<br />Tak. I jeszcze ten greps ze zdrabnianiem imion. Marcinkiewicz to Kazio, Kalisz to Rysio, a Kamiński to Misio. Żeby było tak żartobliwie.<br />A koncepcja celowego kompromitowania prawicy jest jaj najbardziej sensowna.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-58052114902108206592012-07-31T10:35:38.410+02:002012-07-31T10:35:38.410+02:00Jeśli pozwolicie, to jeszcze jedna refleksja dla t...Jeśli pozwolicie, to jeszcze jedna refleksja dla tych, którzy czują się w obowiązku oburzyć na omawiany tu fotomontaż. Jeśli uznamy, że "Gazeta Warszawska" jest żenująca, bo ma takie a nie inne obrazki, to co powiedzieć o takim "Uważam Rze", które ma chyba wielokrotnie większe ambicje, a zamieszcza o wiele bardziej żenujący niż te obrazki kącik "Mazurka & Zalewskiego". Zarówno ci autorzy jak i redakcja nie potrafią się opamiętać. A może i celowo ośmieszają prawicę czy też "dziennikarstwo niepokorne", które tak uparcie sobie przypisują.<br /><br />Na jakim świecie żyje Mazurek i Zalewski? Zatrzymali się gdzieś między 2006 a 2008. Kaczyński to u nich ciągle "Kaczor", a członkowie PO to "platfusy". A najgorsze są ich żarty na poziomie dosłownie przedszkola, np.: "Artur Górski wzywa do rozpoczęcia wojny domowej. Chcielibyśmy zobaczyć Górskiego w akcji. Nie dość, że chuchro to jeszcze pierdoła. Postrzeliłby niechcący Kaczora w 15 sekundzie przewrotu." I tak bez końca.fi.ghttps://www.blogger.com/profile/17221587596104745213noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-9697991167198598972012-07-31T09:46:46.027+02:002012-07-31T09:46:46.027+02:00@Toyah, @Marylka
Myślę, że "Rysownik" w ...@Toyah, @Marylka<br />Myślę, że "Rysownik" w ciągu kilku miesięcy pracy zgromadził już stosowną bazę buziek polityków w różnych ujęciach. Jest kreatywny na swój sposób. Artykuł musiał przeczytać, bo na pierwszej stronie jest sam rysunek, ale na stronie z artykułem jest ten dość zaskakująco wybrany fragment tekstu jako podpis: "Niech ma. To od nas. Dla Pana, Premierze!" Tak więc, gdy rysownik ma już pomysł na rysunek (lub dostaje zarys pomysłu jako zlecenie), w następnym kroku wrzuca w Google Grafika odpowiednie hasło np. "krzesło elektryczne". Wybór rysunku to też kreatywna część pracy. W tym przypadku padło na plakat do starego horroru "Shocker" (sprawdziłem!). Reszta pracy to kilka standardowych operacji w Photoshopie lub analogicznym programie: wstawienie buźki w odpowiednie miejsce, retusz, poprawki zgodne z wymogami druku i gotowe.<br /><br />Moim zdaniem mniej więcej tak to wygląda. W sumie to nawet przyjemna praca. A teraz chyba jeszcze raz sobie przeczytam artykuł, bo jest on znacznie ciekawszy od obrazka.fi.ghttps://www.blogger.com/profile/17221587596104745213noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-40089663774751497332012-07-31T06:43:14.864+02:002012-07-31T06:43:14.864+02:00@Marylka
A to już jest ciekawe swoją drogą. Jak te...@Marylka<br />A to już jest ciekawe swoją drogą. Jak te obrazki powstają. Czy ten artysta je tworzy ad hoc, czy oni mają gotową bazę. Podobny problem miałem też swego czasu z Gazetą Polską.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-16403884986021299802012-07-31T00:46:20.105+02:002012-07-31T00:46:20.105+02:00@Toyah
Pewnie było tak: najpierw powstał rysunek, ...@Toyah<br />Pewnie było tak: najpierw powstał rysunek, który redakcja uznała za hit numeru, potem szukano, do czego ten rysunek mógłby pasować i jakoś się nie udawało, a wreszcie wpłynął Twój tekst, a w nim siedziało sobie cichutko słówko "napięcie". Hura! - krzyknął naczelny - napięcie! elektryczność! krzesło! Wszystko gra, aż skwierczy! Ach, jak się rysownik ucieszy! A ten Osiejuk, jaki będzie szczęśliwy!... <br />No a Ty - marudzisz.Marylkahttps://www.blogger.com/profile/02027968805579133956noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-70479253761742365852012-07-30T22:15:58.614+02:002012-07-30T22:15:58.614+02:00@Jan
No proszę! Komentowałeś coś, czego nie znałeś...@Jan<br />No proszę! Komentowałeś coś, czego nie znałeś.Zdarza się. Mnie również. Ryzyko zawodowe.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-82830124251055586022012-07-30T22:14:34.138+02:002012-07-30T22:14:34.138+02:002Jan
Jest jeszcze jedna możliwość. Że ja wiem coś ...2Jan<br />Jest jeszcze jedna możliwość. Że ja wiem coś czego nie wiesz Ty.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-61332839346701412322012-07-30T22:07:23.303+02:002012-07-30T22:07:23.303+02:00Przeczytałem tekst na Salonie24. No, rysownik rzec...Przeczytałem tekst na Salonie24. No, rysownik rzeczywiscie musiał mieć bardzo zły dzień. Ten świetny tekst można było zilustrować równie złośliwym i gustownym rysunkiem.Janhttps://www.blogger.com/profile/04254483842410461151noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-24223905264445676922012-07-30T21:44:37.924+02:002012-07-30T21:44:37.924+02:00Wydawanie tygodnika, a więc stosunkowo często ukaz...Wydawanie tygodnika, a więc stosunkowo często ukazującego się pisma przypomina trochę fabryczną produkcję. Z tym, że w fabryce wychodzi jakiś produkt po miesiącach badań, projektów, prób itd. W przypadku tygodnika mamy za każdym razem do czynienia z prototypem, którego tworzenie trwa tydzień.<br />W takim cyklu muszą sie zdarzać usterki, mniejsze lub większe kiksy, których oczywiście trzeba unikać, ale są one wpisane w ryzyko tworzenia co tydzień nowego produktu - tygodnika.<br />Nie znam "Gazety Warszawskiej", nigdy nie miałem jej w ręku. Z tego co czytałem budzi ona wściekłość takich ludzi jak Kutz i Bratkowski. Wściekłość nieporównywalną do tego, jaki wyzwala w nich "Uważam Rze" czy "Gazeta Polska". I to mi wystarcza za rekomendację tego pisma.<br />Być może poetyka pisma - jak piszesz - jest zbyt nachalna, zbyt prymitywna. Z tego co piszesz - rysunek Tuska na krześle elektrycznym był prymitywną ilustracją do Twojego tekstu. Rysunek jest jednym z tych elementów w kolejnym prototypie, który akurat się nie udał. Może rysownik miał gorszy dzień i nie miał lepszego pomysłu. Poprosili go o zilustrowanie Twojego tekstu i zdecydował sie na tę irytującą dosłowność odnoszącą się tylko tytułu Twojego tekstu.<br />Piszę o tym nie po to by Ciebie przekonywać, raczej o to, by namówić do pewnej, ale nie bezgranicznej oczywiście pobłażliwości w reakcjach wszystkich oburzonych.Janhttps://www.blogger.com/profile/04254483842410461151noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-86418697207228865192012-07-30T20:04:30.983+02:002012-07-30T20:04:30.983+02:00@fi.g
Mnie raczej chodziło o to by się moralnie za...@fi.g<br />Mnie raczej chodziło o to by się moralnie zabezpieczyć na ewentualność jakichś niespodzianek.<br />A toyah.pl na ogół chyba działa.toyahhttps://www.blogger.com/profile/09687501229660156990noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-52446837806679793672012-07-30T19:21:05.924+02:002012-07-30T19:21:05.924+02:00PS. Czyżby znowu były jakieś problemy z domeną toy...PS. Czyżby znowu były jakieś problemy z domeną toyah.pl? Ja wchodzę awaryjnie przez toyah1.blogspot.com, a toyah.pl coś u mnie nie działa.fi.ghttps://www.blogger.com/profile/17221587596104745213noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6786012636532654222.post-44393359950620682392012-07-30T19:09:38.507+02:002012-07-30T19:09:38.507+02:00Gazet kupuję niewiele ze względów finansowych oraz...Gazet kupuję niewiele ze względów finansowych oraz braku czasu na czytanie. W każdym razie częściej jest to "Gazeta Polska" niż "Gazeta Warszawska". Kilka numerów "Warszawskiej" już mam, a kupiłem je pod wpływem impulsu - patrzę na pierwszą stronę, zaglądam do środka i podejmuję decyzję. Numer ze smażonym Tuskiem kupiłem już po spojrzeniu na okładkę. Być może obrazek przyciągnął wzrok, ale decydujące było nazwisko Krzysztof Osiejuk i początek tekstu - zapragnąłem przeczytać resztę. Oczywiście, w tym samym momencie, w którym na pierwszej stronie dostrzegłem nazwisko autora, miałem pewność, że obrazek jest "żartem" redakcji, który nie ma nic wspólnego z treścią. I nawet uśmiechnąłem się do siebie, zastanawiając się, czy będzie z tego jakaś draka.<br /><br />Podsumowując, cieszę się, Toyahu, że nie robisz wielkiego problemu z tego - jakby nie było - nadużycia redakcji. Polska tonie, a i reszta świata jakaś niepewna. Znawcy mówią, że pauza geostrategiczna właśnie się skończyła, a to brzmi groźnie. Robienie rabanu o ten nieznaczący w sumie obrazek byłoby zupełnie bezsensowne. W sumie, nawet nie spodziewałem się, że poświęcisz temu cały wpis, sprawa raczej na komentarz (miałem już o tym napisać, ale jakoś mi to umknęło). Ale może potrzebowałeś to komuś wyjaśnić. Dla mnie czepianie się o tę ilustrację i w ogóle czepianie się o takie duperele jest małostkowe.fi.ghttps://www.blogger.com/profile/17221587596104745213noreply@blogger.com